Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo MAG. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo MAG. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 sierpnia 2019

574. "Słów kilka Wróbelka Ćwirka" o serii "Dary Anioła"

Cześć! 

Jak wiecie bardzo spodobało mi się podsumowywanie większych serii w jednym poście. Czasami recenzje są rozrzucone w czasie, bo albo nie bardzo mam czas na blogowanie, albo pojawiają się inne posty na blogu, więc dla Was zaczęłam zbierać swoje przemyślenia w jeden zbiorczy post o danej serii. 

Serię "Dary Anioła" poleciła mi moja koleżanka Marta. Długo się jej opierałam, bo w sumie nie powinnam tyle czytać młodzieżówek, bo zauważam, że przestają przypadać mi do gustu ze względu na styl i często na pomysły. Jednak "Dary Anioła" postanowiono przenieść najpierw na duży ekran, co nie spotkało się z dużym entuzjazmem młodzieży, a potem powstał serial.

Ja zaczęłam tę serię czytać w trakcie oglądania serialu. Na szczęście nic mi się nie mieszało, bo odniosłam wrażenie, że serial jest zupełnie odrębną historią, która tylko zapożyczyła kilka rzeczy z książek Cassandry Clare. Niestety został on zakończony za szybko przez co samo zakończenie było dla mnie kompletnie nie do przyjęcia.

Serię "Dary Anioła" przeczytałam jako osoba dorosła, a nie jako młodzież. Nie wiem czy to miało jakieś znaczenie, bo czasami czytając młodzieżówki jestem nimi oczarowana. W przypadku "Darów Anioła" nie zakochałam się w nich i na dodatek wiem, że już do nich nie wrócę i z tego też powodu wylądowały w stosie na sprzedaż (tak, dojrzałam do tej decyzji) i już cieszą inne oczy. Sam pomysł jest dość ciekawy i jak dla mnie bardzo oryginalny. Oczywiście spotkałam się w literaturze z wampirami czy demonami, ale włożenie tego do jednego worka i sprawienie, żeby miało to sens nie jest proste. Cassandra Clare moim zdaniem dała sobie z tym radę.

Główni bohaterowie czyli Clary i Jace to dwie postaci, które moim zdaniem zupełnie do siebie nie pasują. Clary po odkryciu, że jest Nocnym Łowcą dostała kociokwiku moim zdaniem na punkcie ratowania świata, a tym samym narażania samej siebie na zbędne niebezpieczeństwo. Jest to bardzo nieudana postać. Nie wiem dlaczego wielu autorów popełnia błąd i ze swoich damskich postaci robi ideały pod każdym względem tylko nie rozsądnego myślenia. Jace był zdecydowanie lepiej skonstruowany niż Clary. Dużym plusem są postaci drugoplanowe jak Alec czy Simon. Simon i jego nawiązania do filmów rozwalały mnie na łopatki, a dogryzki Aleca w stosunku do Clary wywoływała u mnie często uśmiech zołzy.

Muszę przyznać, że moim zdaniem dobrze wyszło, że autorka dopisała trzy ostatnie tomy, bo bez nich ta historia nie miałaby dla mnie racji bytu. Dobre, ale tak naprawdę dobre były tylko trzy ostatnie części. Wiem, że w tej kwestii zdania są podzielone, ale jak dla mnie właśnie te książki uratowały całą historię.

W tym podsumowaniu w sumie sporo jest zachwytów, więc dlaczego wiem, że do książek nigdy nie wrócę? I dlaczego je sprzedałam? Odpowiedź jest prosta: historia jest dobra, ale nie pokochałam jej całym sercem. Dla mnie była po prostu dobra, ale nie genialna. Wiele plusów nie złożyło się na to, żebym stała się jej fanką. Czy polecam serię? Zostawiam to dla Waszego sumienia.

Przy okazji tego podsumowania postanowiłam wrócić do tworzenia grafiki. Oczywiście nie na stałe, ale postaram się do kilku recenzji i większości podsumowań serii wrzucać swoje stwory z wybranymi cytatami z książek. Co o tym sądzicie? Krótko o kredytach: pierwsza sygnaturka powstała całkowicie na tutorialu z bloga Carllton, druga to podgląd na instrukcję z bloga terriblecrash, a trzecia to już kompletnie moje dzieło. Kiedyś lubiłam grafikę i się nią bawić, ale musiałam od tego odejść z powodu braku czasu. 

niedziela, 11 sierpnia 2019

572. Cassandra Clare - "Miasto niebiańskiego ognia"


AUTOR: Cassandra Clare
ORYGINALNY TYTUŁ: City of Heavenly Fire. The Mortal Instruments – Book Six
SERIA: Dary Anioła
TOM: Szósty
TŁUMACZ: Anna Reszka
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO:  MAG

OPIS
Ciemność ogarnęła świat Nocnych Łowców. Chaos i destrukcja obezwładniają Nefilim, ale Clary, Jace, Simon i ich przyjaciele łączą siły, żeby walczyć z największym złem, z jakim kiedykolwiek się zetknęli. Brat Clary, Sebastian Morgenstern, systematycznie usiłuje zniszczyć Nocnych Łowców. Posługując się Piekielnym Kielichem, zmienia ich w istoty z koszmaru, rozdziela rodziny i kochanków, powiększa szeregi swojej armii Mrocznych. Nic na świecie nie jest w stanie go pokonać… ale jeśli Clary i jej drużyna wyprawią się do królestwa demonów, mogą mieć szansę…
Ludzie stracą życie, miłość zostanie poświęcona, cały świat się zmieni. Kto przeżyje w szóstej i ostatniej, wybuchowej części „Darów Anioła"? [1]

RECENZJA
Po bardzo dobrym piątym tomie wiedziałam, że może się walić i palić, a ja i tak najpierw wezmę do rąk „Miasto Niebiańskiego Ognia”, a nie jakąś inną książkę. Miałam wrażenie, że szósty tom musi być po prostu petardą nad petardy. Czy się pomyliłam?

Nad światem Nocnych Łowców zapanował chaos. Ciemność i destrukcja obezwładniły Nefilim. Sebastian tworzy Mrocznych Nocnych Łowców i tym sposobem rozdziela rodziny i przyjaciół. Stawia naprzeciw siebie rodziców i dzieci, siostry i braci, żony i mężów. Prowadzi bratobójczą walkę w świecie Nocnych Łowców. Wydaje się, że nic nie jest wstanie go pokonać, że Nefilim, którzy są gotowi z nim walczyć są skazani na porażkę. Clary, Jace, Alec, Izzy oraz Simon udają się do królestwa demonów. Czy ta podróż będzie miała szanse? Czy młodzi Nocni Łowcy i wampir przeżyją spotkanie z najmroczniejszym z demonów? Czy wygra dobro czy zło?

Muszę przyznać, że szósty tom mnie nie rozczarował. Było w nim to, czego oczekiwałam. Dużo akcji, napięcia i nieprzewidzianych sytuacji. Mogliśmy poznać myśli każdego z bohaterów na sytuację, w jakiej się znaleźli wszyscy Nocni Łowcy i Podziemni. Nie ukrywam, że było kilka momentów, kiedy głupota Clary doprowadzała mnie do szału, ale po sześciu tomach stwierdziłam, że już do tego zaczynam być przyzwyczajona. Przez całą serię trochę mnie bolało, że autorka trochę poszła schematem, jeśli chodzi o główną postać kobiecą, czyli po prostu zrobiła z niej narwaną na ratowanie świata i bliskich nastolatką. Ale przecież nie można mieć wszystkiego, prawda? Ogólnie jestem zadowolona z różnorodności bohaterów, jakie dostaliśmy przez sześć tomów. Moją ulubioną parą byli Alec i Magnus i bardzo im kibicowałam od samego początku. Z kolei Jace to jeden z najbardziej pewnych siebie i zapatrzonych w siebie męskich bohaterów, z jakim miałam styczność w trakcie mojej czytelniczej przygody, która trwa już około 14 lat.

Jest jedna rzecz, która w ostatnim tomie mi się nie podobało. Mianowicie to jak pod koniec została pokazana postać Sebastiana. Zdecydowanie dla mnie to było przecukrzone i przedobrzone. Autorka mogła iść ścieżką, którą wytyczyła kilka tomów wcześniej, a nie nagle wszystko zmieniać, bo to dla mnie była lekka przesada i poczułam się bardzo oszukana. Nie tego oczekiwałam i nie tego się spodziewałam i dostałam coś kompletnie… dziwnego.

Myślę, że ostatni tom to dobry moment, że podsumować nie tylko tę część serii, ale całość. Uważam, że „Dary Anioła” są dobrym młodzieżowym cyklem. Możliwe, ze zakochałabym się w tym świecie bardziej, gdybym przeczytała go będąc zdecydowanie młodszą. Teraz irytowała mnie trochę bezmyślność Clary i nonszalancja Jace’a. Jednak nie uważam, że była to zła seria. Wręcz przeciwnie. Dobra z zadatkami na świetną, ale zadatki zostały zepsute przez dwa tomy: drugi i trzeci. Były one trochę nudne i ciężko się w nie wchodziło. Całą serię uratowały trzy ostatnie części, które nadały jej odpowiedniego pazura.

Młodzieży polecam, ale czy starszemu czytelnikowi się spodoba? Nie wiem. Wiem, że gdybym zapoznała się wcześniej być może uwielbiałabym świat Nocnych Łowców, a tak uznaję to za miłą przygodę, ale nie wiem czy kiedyś przeczytam „Dary Anioła” ponownie czy seria po prostu nie trafi na kupkę do sprzedaży.
"Bo świat nie jest podzielony na wyjątkowych i zwyczajnych. Wszyscy mają potencjał. Póki ma się duszę i wolną wolę, można być wszystkim, robić wszystko, wybrać wszystko." Cassandra Clare, Miasto niebiańskiego ognia, Warszawa 2014, s. 668-669.
OCENA: 8/10

Ogólna ocena cyklu "Dary Anioła": 7
Miasto kości: 7
Miasto popiołów: 6
Miasto szkła: 6
Miasto upadłych aniołów: 7
Miasto zagubionych dusz: 8
Miasto niebiańskiego ognia: 8
Cześć! 
Miała wrzucić podsumowanie miesiąca, ale niestety się nie wyrobiłam, więc wrzucę je w najbliższą środę, a tuż po nim moje podsumowanie całej serii Cassandry Clare.
Pozdrawiam!
Lady Spark

[1] Opis pochodzi z okładki książki

środa, 24 lipca 2019

570. Cassandra Clare - "Miasto zagubionych dusz"


AUTOR: Cassandra Clare
ORYGINALNY TYTUŁ: City of Lost Souls. The Mortal Instruments – Book Five
SERIA: Dary Anioła
TOM: Piąty
TŁUMACZ: Anna Reszka
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO:  MAG
OPIS
Jace jest teraz sługą zła, związanym na wieczność z Sebastianem. Tylko mała grupka Nocnych Łowców wierzy, że można go uratować. Żeby to zrobić, muszą zbuntować się przeciwko Clave. I muszą działać bez Clary. Bo Clary rozgrywa niebezpieczną grę zupełnie sama. Ceną przegranej jest nie tylko jej własne życie, ale również dusza Jace’a. Clary jest gotowa zrobić dla niego wszystko, ale czy nadal może mu ufać? I czy on jest naprawdę stracony? Jaka cena jest zbyt wysoka, nawet za miłość?
Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta. [1]

RECENZJA
Czwarty tom „Darów Anioła” zakończył się w momencie, gdzie paliłam się, aby zabrać się za piąty, ale nim do tego doszło musiałam zagłębić się w świat dwóch innych książek. Jednak z utęsknieniem spoglądałam na swój egzemplarz „Miasta Zagubionych Dusz”, bo czułam, że może być lepszy od „Miasta Upadłych Aniołów”

Lilith została pokonana i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że Sebastian zniknął, a wraz z nim Jace. Nikt nie jest wstanie zlokalizować żadnego z nich. Clary i wąskie grono bliskich jej osób nie ustają w poszukiwaniach przyjaciela. Pewnego dnia Clary spotyka Jace’a, bo ten nie umie trzymać się od niej z daleka. Rudowłosa odkrywa straszną rzecz, która zmienia oblicze poszukiwań. Wszyscy przyjaciele Jace’a wiedzą, że muszą znaleźć dla niego ratunek nim Clave odnajdzie jego i Sebastiana. Na dodatek grupa jest zmuszona się rozdzielić, bo Clary podejmuje niebezpieczną grę zupełnie sama.

Muszę przyznać, że piąty tom to do tej pory najlepsza część. Nie czułam znudzenia przez ani jedną stronę książki. Pewnie, dlatego, że autorka nie skupia się tylko na Clary i jej desperackiej próbie ratowania ukochanego, ale porusza również inne wątki. Doceniam, że po przybliżeniu w poprzednim tomie Simona i Jace’a teraz Clare skupiła się bardziej na związku Aleca i Magnusa i ich problemach, ale także rozwinęła poboczny wątek Mai i Jordana. Swoją drogą nie jestem w stanie powiedzieć, czy na jej miejscu umiałabym podjąć taką samą decyzję. Na dodatek ważnym punktem, który powoduje, że piąty tom jest lepszy niż poprzedni to Sebastian, a w zasadzie Jace Morgenstern, którego autorka stworzyła w sposób bardzo dobry i przemyślany.

Odnoszę wrażenie, że seria „Dary Anioła” jest pewnym wyjątkiem od reguły, że kolejne tomy są gorsze od pierwszego czy poprzednich. Tu jest inaczej. Z części na część jak dla mnie jest tylko lepiej i mam nadzieję, że ostatni tom będzie po prostu petardą.

„- Czy to naprawdę miłość, mówić komuś, że gdyby trzeba wybierać między nim a każdym innym życiem na planecie, wybrałabyś właśnie jego? Czy to… nie wiem, czy to w ogóle moralny rodzaj miłości?
- Miłość nie jest moralna czy niemoralna […] Po prostu jest.
- Wiem. Ale działania, które podejmujemy w imię miłości są moralne albo niemoralne.”~ Cassandra Clare, Miasto zagubionych dusz, Warszawa 2012, s. 150.
OCENA: 8/10

Witam wieczorową porą ;). 
To już prawie koniec lipca. Zaraz muszę przygotowywać zapowiedzi na sierpień. Czas naprawdę za szybko leci. 
Pozdrawiam. 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

poniedziałek, 15 lipca 2019

568. Cassandra Clare - "Miasto upadłych aniołów"


AUTOR: Cassandra Clare
ORYGINALNY TYTUŁ: City of Fallen Angels. The Mortal Instruments – Book Four
SERIA: Dary Anioła
TOM: Czwarty
TŁUMACZ: Anna Reszka
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO:  MAG
OPIS
Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazywać Jace’a swoim chłopakiem. Jednakże wszystko ma swoją cenę. Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje w ten sposób napięcia między Podziemnymi i Nocnymi Łowcami, mogące doprowadzić do kolejnej krwawej wojny. Najlepszy przyjaciel Clary, Simon, nie może jej pomóc. Jego matka właśnie dowiedziała się, że syn jest wampirem, więc Simon musiał opuścić dom rodzinny. Okazuje się jednak, że wszyscy chcą mieć go po swojej stronie... ze względu na moc klątwy, która niszczy jego życie. I gotowi są zrobić wszystko, żeby dostać to, czego chcą. W dodatku, Simon umawia się równocześnie z dwiema pięknymi, niebezpiecznymi dziewczynami, i żadna nie wie o tej drugiej. Kiedy Jace zaczyna się odsuwać od Clary, niczego nie wyjaśniając, jest ona zmuszona dotrzeć do serca tajemnicy, która okaże się jej najgorszym koszmarem. Clary zapoczątkowuje ciąg strasznych wydarzeń, mogących pozbawić ją wszystkiego, co kocha. Nawet Jace’a.
Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.[1]

RECENZJA
Po dobrym trzecim tomie „Darów Anioła” postanowiłam iść za ciosem i kontynuować przygodę z twórczością Cassandry Clare. Obawiałam się tylko tego, że opinie, które czytałam o kolejnych tomach nie były zbyt dobre, ale wiedziałam, że muszę się o tym przekonać na własnej skórze.

Po pokonaniu Valentine’a Clary wraca do Nowego Jorku, gdzie będzie odbywała szkolenie Nocnego Łowcy. Na dodatek jej matka została wybudzona ze śpiączki. Młoda Fray może legalnie umawiać się z Jacem, bo okazało się, że ten jednak nie jest jej bratem. Wydaje się, że wszystko w końcu jakoś się ułoży, ale nagle w świecie Nocnych Łowców znowu dzieje się coś złego. Ktoś ich zabija, a podejrzenia padają na grono Podziemnych. Na dodatek dziwne rzeczy zaczynają dziać się z Jacem, który zaczął unikać Clary. Jakie skutki będzie miło jedno życzenie, które wypowiedziała do Anioła w poprzedniej części? Czy klątwa, którą obdarowała Simona w wojnie zniszczy chłopaka? Jedno jest pewne: Nocni Łowcy znowu stają w obliczu wyzwania…

Czwarty tom „Darów Anioła” podobał mi się najbardziej pod względem fabuły. Poznajemy lepiej wilkołaków, wampiry. Jest więcej zagadek, problemów do rozwiązania. Wszystko dzieje się płynnie i dynamicznie. Na dodatek miłość głównych bohaterów, czyli Clary i Jace’a nie jest na pierwszym planie, co jest miłą odskocznią i przyjęłam to bardzo dobrze. Brakowało mi trochę Aleca i Magnusa w tym tomie, którzy gdzieś tam byli wspominani, ale pojawili się dopiero pod koniec książki.

Podoba mi się to jak rozwinęła akcję autorka w czwartym tomie. Mimo moich obaw po opiniach, które przeczytałam nie czuję się rozczarowana kontynuacją. Nawet podobała mi się bardziej niż tomy drugi i trzeci. Czytało mi się ją szybciej, wręcz chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej. Podobne odczucia miałam przy pierwszym tomie, co mnie ucieszyło. Nie chodzi o to, że męczyłam się przy poprzednich częściach, ale ta bardziej mi się podobała.

Podsumowując uważam, że autorka dobrze wszystko sobie rozplanowała. Mam nadzieję, że piąty tom będzie równie dobry, a trochę się łudzę, że nawet lepszy niż czwarty.

„Niektóre rzeczy trzeba zrobić, nawet jeśli to zły pomysł.”~ Cassandra Clare, Miasto upadłych aniołów, Warszawa 2011, s. 69.
OCENA: 7/10

Witajcie! 
Wiem, że zniknął nagłówek, ale zajmę się tym jutro. Dziś marzę już tylko aby się wykąpać i legnąć w łóżku. Obiecałam sobie, że wyjdę z pracy o czasie, a jak zwykle w poniedziałek zostałam dłużej...
Zapowiada się intensywne półtora miesiąca przede mną, więc wybaczcie, jeśli będzie mnie tutaj mniej ;). 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

niedziela, 16 czerwca 2019

565. Cassandra Clare - "Miasto szkła"


AUTOR: Cassandra Clare
ORYGINALNY TYTUŁ: City of Glass. The Mortal Instruments – Book Three
SERIA: Dary Anioła
TOM: Trzeci
TŁUMACZ: Anna Reszka
ROK WYDANIA: 2010
WYDAWNICTWO:  MAG

OPIS
Trzecia część "Darów Anioła".
W kolejnym tomie "Miasto szkła", pośród chaosu wojny Nocni Łowcy będą musieli się zdecydować, czy podejmą walkę u boku wampirów, wilkołaków i innych Podziemnych… czy przeciwko nim. Również Jace i Clary muszą podjąć ważną decyzję: czy pozwolić sobie na zakazaną miłość? [1]

RECENZJA
Po ciekawym zakończeniu drugiego tomu serii „Dary Anioła” szybko wzięłam się za trzecią część. Niestety już po kilkunastu stronach „Miasta szkła” wiedziałam w czym tkwi problem, że czytam tę serię tak długo. Otóż bardzo ciężko przebić mi się przez pierwsze sto stron, które są po prostu trochę nudne…

Nocni Łowcy po spotkaniu z Valentinem są w rozsypce. Podczas walki na statku wielu zginęła. Jace ustala z Clary zasady ich znajomości. Chce być dla niej tylko bratem. W trosce o nią nie zgadza się, aby udała się z nim i Lightwoodami do Idrisu. Obawia się, że jeśli Clary pojawi się w Idrisie Clave będzie dociekliwe w sprawie jej wyjątkowych umiejętności. Dziewczyna chce tam się udać, ponieważ właśnie tam żyje Ragnor Fell, który może wybudzić jej mamę z tajemniczej śpiączki. Ostatecznie dzięki swojej upartości znajduje drogę do kraju Nocnych Łowców, ale kosztuje to ją bardzo dużo, a podczas pobytu jej ojciec atakuje stolicę, którą jest Alicante. Nocni Łowcy muszą podjąć decyzję czy chcą być pod władzą Valentine’a czy też chcą walczyć przeciwko niemu u boku Podziemnych…

Muszę przyznać, że trzeci tom czytało mi się sprawniej i przyjemniej niż drugi tom (gdy w końcu pokonałam pierwsze sto stron). Ale za to Clary irytowała mnie coraz mocniej. Mam wrażenie, że z części na część jest coraz bardziej bezmyślna i częściej działa, bo uważa, że musi coś zrobić niż dlatego, że jest to konieczne. Dla mnie ta dziewczyna kompletnie nie nadawała się na super bohaterkę.

Odnośnie postaci to jest ich dalej wiele, ale jakoś dalej nie posiadam swojej ulubionej. Oczywiście z każdą stroną wyszukuje genialnych tekstów Jace’a, których w tym tomie było zdecydowanie więcej, co powodowało, że uśmiechałam się do książki jak głupia. Myślę, że stworzone przez Clare postaci są idealne dla grupy docelowej dla której są przeznaczone, czyli 15-18 lat. Ja z racji tego, że jestem już trochę starsza niż wyznaczone kryteria nie do końca kupuję ich zachowanie, ale też nie irytują mnie tak, że mam ochotę wyrzucić je przez okno (z wyjątkiem Clary oczywiście).

Podobał mi się ten tom, a zwłaszcza końcówka, gdzie wiele rzeczy się wyjaśnia i rozplątuje. Jednak musze rozwinąć wątek, który rozpoczęłam we wstępie. Otóż według mnie autorka za mocno rozwleka swoje książki na ich początku. Ciężko jest przebrnąć przez pierwsze sto do stu pięćdziesięciu stron, dlatego właśnie tak długo schodzi mi się na ich czytaniu. Nie jestem w stanie zmusić się do przeczytania więcej niż trzydzieści stron dziennie, dopiero gdy przekraczam magiczną granicę wtedy czytanie idzie zdecydowanie łatwiej.

Podsumowując nie było źle, ale też nie było wybitnie. Czytało się lepiej niż drugi tom i działo się w nim zdecydowanie więcej, ale jednak nie mogą dać oceny wyżej, bo nie było tak ciekawe jak „Miasto kości”. Dlatego oceną idealną będzie 6. Obawiam się tylko kolejnych tomów, bo najpierw „Dary Anioła” miały być trylogią, a potem się trochę rozrosły i nie czytałam za dobrych opinii na temat kolejnych tomów. Jednak muszę się o tym przekonać na własnej skórze.

„Pozory są ważne, zwłaszcza w polityce. Zawsze można wpłynąć na tłum, oczywiście jeśli ma się dobrą historię.”~ Cassandra Clare, Miasto szkła, Warszawa 2010, s. 113.
OCENA: 6/10

Dziś jest odrobinę chłodniej! Dzięki niebiosom! 
Lady Spark 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

środa, 12 czerwca 2019

564. Cassandra Clare - "Miasto popiołów"


AUTOR: Cassandra Clare
ORYGINALNY TYTUŁ: City of Ashes. The Mortal Instruments – Book Two
SERIA: Dary Anioła
TOM: Drugi
TŁUMACZ: Anna Reszka
ROK WYDANIA: 2009
WYDAWNICTWO:  MAG
OPIS
Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela. Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi, jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą martwe ciała zabitych Nocnych Łowców. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Nocnych Łowców, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również Darów Anioła, trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich. Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli Dary Anioła. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, która niemal na zawsze zniszczyła tajemny świat Nocnych Łowców. I mimo że od śmierci Valentine`a, Nocnego Łowcy, który rozpoczął wojnę, minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął... [1]

RECENZJA
Sporo czasu minęło, od kiedy czytałam „Miasto kości”, ale w końcu udało mi się wrócić do „Darów Anioła”. Pierwszy tom nawet mi się podobał, więc od drugiego oczekiwałam tylko by mnie nie zanudził i nie spełniło się, że następny zawsze zawodzi.

Valentine uciekł, Jace i Clary nie mogą być razem, bo dowiedzieli się, że są rodzeństwem. Na dodatek chłopak według Instytutu w Nowym Jorku nie nazywa się Wayland, a Morgenstern i za to został wrzucony do więzienia w Cichym Mieście, czyli miejscu odosobnienie dla Nocnych Łowców, którzy oczekują na przesłuchanie lub wykonanie kary. Trafił tam, ponieważ Nocni Łowcy obawiają się, że stoi on po stronie Valentine. Z kolei, Clary mieszka u Luke’a, który nadal jest dla niej jak ojciec. Ona i Simon próbują wieść normalne życie w Nowym Jorku, ale świat cieni nie pozwala im o sobie zapomnieć…

Muszę przyznać, że w drugi tom wchodziło mi się bardzo ciężko. Nie wiem czy to nie jest wina tego, że po pierwszym miałam miesiąc przerwy. Jednak będąc mniej więcej w połowie zaczęłam czuć się zaciekawiona. Pojawiło się więcej akcji, nowe postaci, które dodawały powieści charakteru. Podziwiam Clare za wyobraźnię, że nie pogubiła się w wykreowanym przez siebie świecie. Do tego trzeba ogromnego skupienia, żeby nie pomieszać nawet najdrobniejszego elementu, który zagorzałemu fanowi nie umknie. Ja wielkim fanem tej serii już wiem, że nie będę, więc niedociągnięcia w niuansach mogły mi umknąć.

Trochę byłam zawiedziona, ponieważ brakowało mi w tym tomie śmiesznych tekstów Jace’a. Było ich kilka, a w pierwszym tomie było ich zdecydowanie więcej, przez co całą pierwszą część się śmiałam. W otwierającej książce, czyli w „Mieście Kości” Clary tak mnie nie denerwowała. W tej miałam ochotę udusić ją gołymi rękoma. Wszędzie była pierwsza, a tak naprawdę najmniej mogła pomóc w walce, bo była zwykłą Przyziemną z krwią Nocnych Łowców, ale nigdy nie była szkolona w tym kierunku. Owszem posiadała pewne niezwykłe zdolności, ale w walce z demonami przydałaby się jakakolwiek umiejętność posługiwania się bronią. Jej ciągłe narażanie się było irytujące i ja się zastanawiam, jakim cudem Alec jej nie zabił?

Odniosłam wrażenie, że drugi tom był odrobinę słabszy od pierwszego. Nie jakoś znacząco, ale tak troszkę. Bardzo trudno szło mi wchodzenie w tę książkę. Trochę szkoda, bo sądziłam, że stanę się fanką tej serii, a już wiem, że będzie mi ona po prostu obojętna.

 „Jeśli naprawdę coś kochasz, nie starasz się zatrzymać tego na zawsze. Musisz temu czemuś pozwolić się zmieniać.”~ Cassandra Clare, Miasto popiołów, Warszawa 2009, s. 430.
OCENA: 6/10

Hejo! 
Ja się urlopuję, ale na tyle, że w zasadzie nadrabiam seriale, a książki leżą gdzieś z boku ;). Wcale mi to nie przeszkadza. Najważniejsze to robić wszystko w zgodzie ze sobą. 
Lecę gotować obiad :) 
Lady Spark

[1] Opis pochodzi ze strony lubimyczytac.pl

niedziela, 2 czerwca 2019

562. Cassandra Clare - "Miasto kości"


AUTOR: Cassandra Clare
ORYGINALNY TYTUŁ: City of Bones. The Mortal Instruments – Book One
SERIA: Dary Anioła
TOM: Pierwszy
TŁUMACZ: Anna Reszka
ROK WYDANIA: 2009
WYDAWNICTWO:  MAG
OPIS
Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela.
Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi, jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą zmarli Łowcy. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Łowców Cieni, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich.
Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli boskich przedmiotów. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, pod przywództwem zbuntowanego Łowcy, Valentine’a, który niemal na zawsze zniszczył tajemny świat Łowców. I mimo że od śmierci Valentine’a minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął…. [1]

RECENZJA
Seria „Dary Anioła” to jedna z tych młodzieżówek, o których wiele czytałam, a moja dobra koleżanka cierpliwie czekała, aż się za nią wezmę. Na szczęście od samego początku dobrze mi się czytało pierwszy tom, więc pozytywnie zapowiada się ta seria, co mnie cieszy, bo przede mną jeszcze pięć tomów.

Pewnego dnia Clary Fray zauważa coś, czego nie widzi jej kolega Simon. Wplątuje się w dość dziwną sytuację, przez która poznaje świat Nocnych Łowców, który dla normalnego Przyziemnego jest niewidzialny. Czy to znaczy, że Clary jest nienormalna? Z pewnością nie jest chora psychicznie, bo po kłótni z matką kolejny raz spotyka Jace’a, a po powrocie do domu zauważa, że ten jest zdewastowany, a matki nigdzie nie ma. A Clary i Jace muszą stoczyć walkę na śmierć i życie z Wyklętymi. Na miejscu i później dzieje się wiele różnych rzeczy, które są dla Clary nowe. Co ukrywała Jocelyn przed swoją córką? Czym są Dary Anioła? Co to jest Clave? Gdzie leży Idris? Razem z Clary wkraczamy w świat Nocnych Łowców, gdzie walka dopiero się zaczyna…
Pierwszy plus, jaki nasuwa mi się podczas pisania recenzji to fakt, że Clare wprowadza nas stopniowo w stworzony przez siebie świat. Nie ma się uczucia zdezorientowania, bo również Fray jest nowa w świecie Nocnych Łowców. Taki zabieg, chociaż jest dość popularny w książkach to dla czytelnika jest zbawieniem, bo przez to nie jest oszołomiony światem, do którego wkracza.

Cassandra Clare stworzyła wiele postaci i każda z nich jest inna. Narcystyczny i sarkastyczny Jace, zakochany w grach i filmach Simon, którego porównania sytuacji do tych momentów wziętych z tych dwóch światów powalają na łopatki. Pewna swojej urody Isabelle, która rozkochuje w sobie większość mężczyzn. Mający swoją tajemnicę Alec oraz próbująca wszystkich ratować Clary (trochę irytująca postać, ale w ogólnej ocenie nie jest tak źle w pierwszym tomie). To tylko część głównych i drugoplanowych postaci w świecie Nocny Łowców. Jedyni przypadną komuś bardziej lub mniej, ale każdy znajdzie coś dla siebie.

Każda szanująca się młodzieżówka musi mieć wątek miłosny. „Igrzyska Śmierci” – mają. „Niezgodna” – posiada. „The Last Regret” tym bardziej ma, wiec i w Darach Anioła ją mamy. W pierwszej części nie jest on postawiony na pierwszym miejscu. Poznajemy przede wszystkim świat Nocnych Łowców. To mi się podobało i doceniam to, że Clary nie próbowała poderwać Jace’a przy pierwszym spotkaniu.

Po pierwszym tomie jestem dobrze nastawiona na kolejne części tego cyklu. Nie nudziłam się, bo w książce cały czas coś się dzieje. Akcja pogania akcję, ale mi to nie przeszkadzało. Z przyjemnością sięgam po drugi tom i zobaczymy, co będzie dalej.
„Ten, kto z uporem wypiera się brzydkich stron tego, co robi, nigdy nie wyciągnie nauki ze swoich błędów.”~ Cassandra Clare, Miasto kości, Warszawa 2009, s. 254.
OCENA: 7/10

Witajcie! 
Mamy już czerwiec... A na blogu kolejna recenzja, która musiała swoje odleżeć nim ją opublikowałam. Przed Wami jeszcze pięć postów o "Darach Anioła", a potem znowu spotkamy się z Wróbelkiem Ćwirkiem ;). 
Całusy 
Lady Spark

[1] Opis pochodzi ze strony lubimyczytac.pl

czwartek, 25 stycznia 2018

482. Jesteś ciekawy jak wygląda Twój alternatywny świat?

AUTOR: Neil Gaiman
TYTUŁ ORYGINALNY: Coraline
TŁUMACZENIE: Paulina Braiter
SERIA: Gaiman
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO: MAG

OPIS
Dzień po przeprowadzce Koralina postanowiła zwiedzić cały dom... W nowym mieszkaniu, do którego Koralina przeprowadziła się z rodzicami, jest dwadzieścia jeden okien i czternaścioro drzwi. Trzynaścioro z nich otwiera się zwyczajnie, czternaste zaś są zamknięte na klucz. Za nimi znajduje się tylko ściana z cegieł – przynajmniej do dnia, w którym Koralina otwiera je i odkrywa przejście do innego domu, który na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od jej własnego. Ale pozory mylą. Z początku nowo odkryte mieszkanie wydaje się jej cudowne. Na obiad dostaje same smakołyki, a w pudełku z zabawkami czekają anioły, które po nakręceniu fruwają po pokoju, książki, w których ilustracje wyglądają, jakby ożywały, małe główki dinozaurów, które na zawołanie klekocą zębami. Jednakże w nowym domu są też nowi rodzice, którzy chcieliby, żeby Koralina została ich córeczką. Chcą ją odmienić, zatrzymać i nigdy nie oddać jej z powrotem. W lustrach zaś kryją się nieszczęśliwe dzieci, zagubione dusze... [1]

RECENZJA
Brytyjski pisarz Neil Gaiman to obecnie jeden z najbardziej „wziętych” autorów fantastyki. Ja, jako ogromna fanka tego konkretnego gatunku ze wstydem musze przyznać, że do tej pory nie poznałam ani jednej książki Gaimana… aż do dzisiaj, bo oto przed Wami recenzja niewielkiej objętościowo pozycji – Koraliny.

Koralina jest dzieckiem i jak każdy w jej wieku wręcz doprasza się o uwagę i zainteresowanie ze strony rodziców. Chce być ich wymarzoną córeczką, taką z której będą dumni i z którą będą chcieli spędzać każdą wolną minutę. Tymczasem jej wiecznie zajęta mama nigdy nie może znaleźć dla niej czasu, a tata zamyka się na długie godziny w swoim pokoju. Koralina większość czasu spędza samotnie, bo w jej okolicy nie ma żadnych dzieci, a sąsiedzi wydają się być dziwni – mówią niestworzone historie i sprawiają wrażenie nie do końca normalnych. Pewnego dnia Koralina podczas swoich „poszukiwań” otwiera drzwi, za które do tej pory nie mogła wejść. Jej oczom ukazał się alternatywny świat  – z nową-starą-mamą, która gotuje pyszne jedzenie, z nowym-starym-tatą, który ma dla niej czas i gadającym kotem. Nowa matka chcąc, żeby Koralina została z nimi na zawsze obiecuje, że będzie kochana i rozpieszczana… do czasu…

Koralina to literatura grozy dla młodszych. Sama fabuła w zamyśle jest podobna do Alicji w Krainie Czarów, z tym, że chyba ten świat jest bardziej przerażający dla starszego czytelnika z jednego powodu – autor w swoim „fantastycznym” świecie zamieścił ogromny problem dzisiejszych czasów – mianowicie zmiana w piramidzie wartości, gdzie już nie rodzina i dzieci są najważniejsze, ale uczestniczenie w „wyścigu szczurów”. Akcja rozwija się stopniowo, po to, aby w ostatnich rozdziałach znacznie przyśpieszyć i nie pozwolić czytelnikowi oderwać się od książki. Neil Gaiman porywa w swój świat sprawiając, że chce się więcej i więcej.

Muszę się przyznać, że początkowo trudność sprawiał mi sam styl autora. Bardzo dużo powtórzeń, które chyba zostały celowo wprowadzone w takiej ilości, niemiłosiernie mi przeszkadzały. Niemniej im dalej w lekturę tym bardziej się przyzwyczajałam. Koralina to w większości dialogi, brak jest tutaj dłuższych, wnikliwszych opisów, co w sumie można zrozumieć mając na uwadze fakt, że lektura jest skierowana do młodszych czytelników.

Zasiadając do czytania nie miałam żadnych oczekiwań i w sumie to nawet i lepiej. Książka była ciekawym doświadczeniem, ale z powodu stylu z początku trudno było mi wkręcić się w całą historię. Mam nadzieję, że inne pozycję autora jeszcze mnie zaskoczą!

OCENA: 6/10


Dzień dobry. Chyba i ja się dałam ponieść w ten wyścig szczurów, bo ostatnio nie mam czasu na nic, dosłownie na nic! Pozdrawiam,

[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa