AUTOR: Camilla Läckberg
TYTUŁ ORYGINALNY: Häxan
SERIA: Saga o
Fjällbace
TOM: Dziesiąty
TŁUMACZ: Inga
Sawicka
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
OPIS
Zaginięcie
czteroletniej Linnei z farmy koło Fjällbacki przywołuje tragiczne wydarzenie
sprzed trzydziestu lat. Z tego samego miejsca zaginęła wtedy mała dziewczynka.
Wkrótce jej ciało zostało znalezione w leśnym jeziorku. Do morderstwa przyznały
się dwie trzynastolatki, które potem odwołały swoje zeznania. Sąd uznał je za
winne. Jako nieletnie nie trafiły do więzienia. Jedna z nich mieszkała potem
spokojnie w Fjällbace. Druga wróciła po latach, jako słynna hollywoodzka
aktorka, aby zagrać w kręconym tam filmie o aktorce Ingrid Bergman.
Patrik Hedström
i jego koledzy z komisariatu zaczynają szukać związku między obiema sprawami.
Pomaga im Erika Falck, która właśnie pracuje nad książką o zbrodni sprzed lat… [1]
RECENZJA
Z ulgą przyjęłam
fakt, że „Czarownica” jest ostatnim tomem z serii, jaki mi pozostał. Po
najnowszą książkę autorki pod tytułem „Złota klatka” nie sięgnę. Wystarczy mi to,
co dostałam przez dziesięć tomów „Sagi o Fjällbace”. Nie mam nawet pewności czy
sięgnę po jedenastą część, bo zakończenie wątku Anny wskazuje, że ciąg dalszy
nastąpi…
Z gospodarstwa
koło Fjällbacki zaginęła czteroletnia Linnei. Trzydzieści lat temu z tego
samego gospodarstwa również zaginęła czteroletnia Stella. Wtedy do morderstwa
przyznały się dwie trzynastolatki, które potem odwołały zeznania. Jedna z nich
dalej mieszkała w Fjällbace, a druga po latach wróciła do miasta jako
hollywoodzka gwiazda, która ma zagrać główną rolę w filmie o Ingrid Bergman.
Patrik i jego koledzy próbują znaleźć wspólny mianownik między tymi dwoma sprawami.
Wsparciem dla nich jest jego żona Erika, która pracuje nad książką dotyczącą
wydarzeń sprzed trzydziestu lat. Czy dwie nastolatki trzydzieści lat temu
zabiły czteroletnią Stellę? Czy powrót jednej z nich po latach sprawiał, że też
one odpowiadają za śmierć Linnei? Jaki związek jest między tymi dwiema
sprawami? Patrik musi odgrzebać stare trupy, by dowiedzieć się prawdy.
W tej części
autorka postanowiła nie robić z Eriki kogoś, kto na siłę próbuje pomóc policji,
ale kogoś, od kogo policja tej pomocy potrzebuje. Cóż sprytny zabieg, ale dalej
nie sprawił, że przekonałabym się do tej postaci, bo jej wieczne narzekanie na
to, że nie ma czasu na pracę, że dzieci hałasują, że praca Patrika zawsze jest
na pierwszym miejscu. Niestety jest policjantem i to w zasadzie nie jest jego
praca, a służba dla państwa. Kiedy ją podejmował wiedział, na co się pisze, a ona,
kiedy zostawała jego żoną i matką jego dzieci wiedziała, kim jest, więc jej
narzekania są bardzo słabe. Na dodatek niech się cieszy, że zawsze, kiedy wpada
na genialny lub nie pomysł ma, z kim zostawić córkę i synów. Zawsze pomocą
służy albo siostra Anna albo teściowa.
Autorka znowu to
zrobiła i mam wrażenie, że robi to z czystą premedytacją. Bertil Mellberg znowu
pokazał się brakiem inteligencji i nie został za to ukarany w żaden sposób
związany z jego pracą. Przecież ma swoich przełożonych, których powinno
zainteresować to, co zrobił i do czego to doprowadziło. Złamał prawo! Camilla
Läckberg już w kolejnej książce robi ten zabieg. Najpierw sprawia, że szef
komisariatu wprowadza śledztwo w bagno i niby wyciąga z tego jakieś wnioski,
ale w kolejnym tomie o tym zapomina. Dla mnie to jest bark konsekwencji.
Naprawdę. To już gruba przesada.
Muszę przyznać,
że znowu jestem rozczarowana. Jestem rozczarowana próbą połączenia wątków z
przeszłości z tymi z teraźniejszości. Naprawdę spodziewałam się czegoś innego i
to, co ja podejrzewałam od pewnego momentu książki byłoby lepsze niż to, co
zaserwowała nam autorka – nawet, jeśli byłoby to za bardzo przewidywalne. Łączenie
sprawy Linnei, Stelli i Ellin, która żyła w 1672 było dla mnie już mocno
przesadzone. Historia Ellin i palenie czarownic jest interesujące, ale to jak
autorka próbowała połączyć to z teraźniejszością dla mnie jest już za mocno naciągane.
Läckberg już w
kilku książkach poruszała wątki polityczne. Na jej tapecie głównie są ludzie z
partii politycznej Przyjaciele Szwecji a także imigranci oraz kwestie
rasistowskie. Nie będę rozwijać tego punktu za bardzo, bo uważam, że poglądy
polityczne są indywidualną sprawą każdego z nas, ale to jak został poprowadzony
ten wątek w „Czarownicy” sprawia, że nie do końca chce mi się wierzyć w to, że
ta powieść została dobrze przyjęta w Szwecji. Oczywiście nie mam, co do tego
pewności i to zaznaczam, ale po prostu w obliczu zamachów, które są na całym
świecie pokazywanie tego wątku w takim świetle mnie nie zachęciło za bardzo do
czytania.
Naprawdę cieszę
się, że to koniec tej serii, że nie ma dalszych tomów, że mogę o niej zapomnieć
albo raczej próbować zapomnieć. Na początku naprawdę byłam dobrze nastawiona,
bo w końcu obiecywano mi Larssona w spódnicy. Niestety nie dostałam nawet jego
namiastki. „Czarownica” nie jest wcale fenomenalna. Jest średnia. Bardzo
średnia.
"Wiedział też, że ludzie chcą prostych rozwiązań i odpowiedzi. Problem w tym, że proste odpowiedzi rzadko są prawdziwe, bo rzeczywistość jest zwykle bardziej złożona, niż byśmy chcieli." ~ Camilla Läckberg, Czarownica, Warszawa 2017, s. 316.
OCENA: 6/10
Ogólna ocena serii: 6!
Księżniczka z lodu - 6/10
Kaznodzieja - 5/10
Kamieniarz - 8/10
Ofiara losu - 5/10
Niemiecki bękart - 6/10
Syrenka - 7/10
Latarnik - 6/10
Fabrykantka aniołków - 5/10
Pogromca lwów - 5/10
Czarownica - 6/10
Hej!
W końcu koniec! W końcu "Saga o Fjallbace" została zakończona. Jeszcze tylko jeden post w przyszłym tygodniu, w którym podsumuję to wszystko i będziemy mogli pożegnać tę serię.
Słonecznego dnia!
Lady Spark
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Gratuluję skończenia serii :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńprzyznaję szczerze, że ta książka też średnio mi się podobała, bardzo średnio....
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie ;)
UsuńTrochę Ci zazdroszczę, że już skończyłaś tę serię. Ja ją ciągnę kilka lat i pewnie jeszcze trochę to potrwa. :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;)
UsuńCzytałam tylko Księżniczkę z lodu i przypadła mi do gustu, więc planuję w swoim czasie dokończyć serię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do siebie na lustrzana nadzieja :)
Mam nadzieję, że będziesz miała lepsze zdanie niż ja :)
UsuńOj, a ja nie za bardzo lubię watki polityczne....
OdpowiedzUsuńJa zależy kiedy, jeśli są dobrze poprowadzone to lubię ;)
UsuńBardzo lubię tę serię i ta część też mi się podobała.
OdpowiedzUsuńCieszę się, ale żałuję, że nie mogę tego samego powiedzieć o sobie ;)
UsuńCzytałam tę serię daaawno temu i doczytałam do "Fabrykantki aniołków". Pamiętam, że te ostatnie tomy podobały mi się bardziej niż pierwsze, ale całość wielkiego wrażenia nie robiła.
OdpowiedzUsuńNiestety całość jest mocno przeciętna ;)
Usuń