piątek, 15 lutego 2019

554. Camilla Läckberg - "Kamieniarz"


AUTOR: Camilla Läckberg
TYTUŁ ORYGINALNY: Stenhuggaren
SERIA: Saga o Fjällbace
TOM: Trzeci
TŁUMACZ: Inga Sawicka
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO:  Czarna Owca

OPIS
Akcja Kamieniarza, trzeciej powieści bestsellerowego cyklu Camilli Läckberg również rozgrywa się Fjällbace. Jest październikowy poranek. Rybak Frans Bengtsson wypłynął łódką, aby opróżnić więcierze, które zastawiła na homary. Przy ostatnim coś się mocno zacina. Frans przeczuwa, że nie będzie to zwykły połów, i nie myli się – w siatce więcierza tkwi ciało dziewczynki. Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu policji w Tanumshede mają do rozwikłania kolejną skomplikowaną sprawę. Podczas sekcji zwłok w płucach dziecka wykryto słodką wodę i ślady mydła. Ktoś utopił małą w wannie i wrzucił zwłoki do morza. Kto i dlaczego zamordował dziecko? Odpowiedzi należy szukać w odległej przeszłości...[1]

RECENZJA
Po bardzo rozczarowującym „Kaznodziei” z obawą sięgnęłam po „Kamieniarza”. Bardzo liczyłam, że drugi tom to po prostu wpadka i trzeci wróci na przyzwoity tor, bo spodobał mi się styl pisania Camilli.

W Fjällbace zostają znalezione zwłoki dziewczynki w morzu. Śledztwo trafia do Patrika i jego zespołu. Mężczyzna traktuje sprawę bardzo osobiście z dwóch powodów. Po pierwsze Sara była córką Charlotte, która jest najlepszą przyjaciółką jego partnerki Eriki, a po drugie dwa miesiące temu został ojcem córeczki Mai i nie może sobie przestać wyobrażać, że coś takiego mogłoby się przydarzyć jego dziecku. Po sekcji zwłok okazuje się, że to nie był nieszczęśliwy wypadek. W płucach Sary znaleziono słodką wodę i ślady mydła. Kto zabił dziewczynkę w wannie, a następnie chcąc upozorować wypadek wrzucił małą do morza. Jak sprawa małej Sary wiąże się z historią kamieniarza Andersa i jego nieszczęśliwego związku z Agnes z lat 20. XX wieku, który poznajemy równocześnie?

Polubiłam Patrika i jego styl bycia. Jednak nie mogę przekonać się do Eriki. W „Dziewczynie z lodu” (klik!) była sympatyczna. Od momentu zajścia w ciążę, a potem zostania mamą stała się nieznośna. Zachowywała się tak, jakby tylko ona na świecie nie radziła sobie noworodkiem. Jakby tylko ona siedziała z córka w domu, a jej partner pracował. Rozumiem też jej zachowanie, bo w obecnych czasach wszystkie mamy chcą pokazywać, że radzą sobie ze wszystkim, ale tak nie jest. Macierzyństwo nie jest proste i każda z mam ma prawo do gorszych momentów, bo nie wie, dlaczego jej dziecko płacze, bo maleństwo nie chce usnąć. To normalne! Jednak Erika robiła z siebie moim zdaniem męczennicę, bo urodziła dziecko i się nim zajmowała. Po prostu jej zachowanie było dla mnie mocno przerysowane. Dodatkowo irytują mnie koledzy Patrika z komisariatu. Ernst to śmierdzący leń, który uważa się za nie wiem jak super policjanta, a częściej działa na niekorzyść śledztwa niż pomaga. Gösta to maniak golfowy, który od czasu do czasu ma przebłysk i chce pomagać i jest zaangażowany w swoją pracę, ale podobnie jak Ernst robi wszystko, żeby się nie przemęczać. Na dodatek komendantem komisariatu jest, Mellberg, który został zdegradowany z bycia w policjantem w Göteborga za swoje drobne grzeszki i teraz każdą rozwiązaną sprawę przypisuje sobie w nadziei, że wróci na stare śmieci. Patrik może polegać tylko na Annice i na Martinie. Ta dwójka faktycznie jest zaangażowana w swoją pracę i chce pomagać ludziom, którzy zostali skrzywdzeni. Mam jednak żal do Läckberg, że nie stworzyła lepszego zespołu, aby pokazać, że w małych miejscowościach również są policjanci z powołania.

Od początku wiedziałam, że ten tom mnie porwie. Wystarczył mi do tego pięćdziesiąt stron książki. Strony same uciekały mi jak szalone. Byłam bardzo głodna tej historii i tego, kto zabił małą Sarę. Jaką tajemnicę skrywa w sobie jej rodzina? Pytań było jeszcze więcej, a autorce bardzo sprytnie szło unikanie dawania na nie odpowiedzi. Podobnie próbowała zrobić z „Kaznodzieją”, ale szło jej to zdecydowanie gorzej. W „Kamieniarzu” można śmiało stwierdzić, że zrobiła to po mistrzowsku. Do samego końca nie wiedziałam, kto zabił, chociaż jak patrzę z perspektywy czasu to autorka dawała subtelne sygnały, ale ja zafascynowana lekturą kompletnie je ignorowałam. Tu zostałam bardzo zaskoczona tym, kto zabił! To lubię!

Trzeci tom serii był dla mnie najlepszy. Przede mną jeszcze siedem i domyślam się, że pewnie trafią się słabsze od „Kamieniarza”, ale ogromnie liczę na to, że nie będą mnie za mocno rozczarowywać.

OCENA: 8/10

Witajcie! 
Jak się czujecie? 
Ja strasznie. Mam katar i ogólnie to powoduje, że jestem strasznie marudna. Cud, że mój partner jeszcze nie wysłał mnie listem poleconym do mamusi i nie kazał wracać jak już wyzdrowieję. Naprawdę się mną opiekuje! 
Uważajcie na pogodę oraz na chorych kolegów w pracy. U mnie właśnie taki jeden delikwent właśnie tak mnie załatwił!
Lady Spark

[1] Opis pochodzi z okładki książki

5 komentarzy:

  1. wyjątkowo mi się ten tom podobał. Aż zazdroszczę, że tyle jeszcze przed Tobą!
    Łączę się w katarowym bólu, jeszcze mnie czeka 3 tygodnie antybiotyku!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję, że antybiotyk mi nie będzie potrzebny :). Zdrówka życzę ;)

      Usuń
  2. Przeczytałam 3 książki tej autorki i najlepszą z nich okazał się "Pogromca lwów" :)

    Też jestem chora i również narzeczony się mną zajmuje, tyle wygrać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej Autorki, ale może kiedyś będę miała okazję poznać... to zyczę zdrówka! u nas niestety moja najmłodsza córa jest chora, więc też ją troszkę staramy się "rozpieszczać":)

    OdpowiedzUsuń