sobota, 19 stycznia 2019

550. Camilla Läckberg - "Księżniczka z lodu"


AUTOR: Camilla Läckberg
TYTUŁ ORYGINALNY: Isprinsessan
SERIA: Saga o Fjällbace
TOM: Pierwszy
TŁUMACZ: Inga Sawicka
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO:  Czarna Owca

OPIS
Gdy w spokojnym miasteczku Fjällbacka na zachodnim wybrzeżu Szwecji zostaje znaleziona martwa Alexandra Wijkner, wszystko wskazuje na to, że popełnia samobójstwo. Matka kobiety ma jednak wątpliwości i prosi przyjaciółkę córki z dzieciństwa pisarkę Erikę Falck, żeby przyjrzała się tej tragedii. Erika wspólnie z Patrikiem Hedstömem, kolegą z młodzieńczych lat, a obecnie policjantem, próbują rozwikłać sprawę. Wkrótce zaczynają podejrzewać, że śmierć Alex ma związek z mroczną tajemnicą z przeszłości.  [1]

RECENZJA
„Czarna Seria” Wydawnictwa Czarna Owca jest dość popularna. Włączana do tej serii jest w dużej mierze literatura skandynawska, a dokładniej kryminały i thrillery. Do tej pory ze skandynawskiej literatury poznałam cykl „Millennium” Stiega Larsona, więc w końcu postanowiłam zapoznać z drugą popularną serią z tego regionu, czyli z twórczością Camilli Läckberg.

Na zachodnim wybrzeżu Szwecji jest spokojne miasteczko Fjällbacka, gdzie każdy każdego zna. Pewnego dnia w jednym z domów zostaje znaleziona martwa Alexandra Wijkner. Wiele wskazuje na samobójstwo, jednak są osoby, które w to nie wierzą. Należy do nich Erika Falck, która przyjaźniła się z Alex w dzieciństwie, ale ich kontakt urwał się, gdy zamordowana wraz z rodzicami wyprowadziła się do Göteborga. Erika postanawia rozwiązać sprawę morderstwa przyjaciółki z dawnych lat, a pomaga jej w tym dawny adorator, a obecny policjant Patrik Hedstöm. Jakie tajemnice skrywała Alex? Czy kochała swojego męża? Jakie miała stosunki z młodszą siostrą Julią? Co ma wspólnego z Alex lokalny pijak o wielkim talencie malarskim? I przede wszystkim, kto zabił? Na te pytania Erika i Patrik muszą dopiero znaleźć odpowiedź.

O postaciach słów kilka… Erika mnie nie denerwowała. Była raczej osobo twardo stąpającą po ziemi i wiedzącą, czego chce. Dlatego nie mogła zrozumieć, dlaczego jej siostra Anna jest ze swoim mężem Lucasem. Ten człowiek to niezrównoważony psychopata. Bardzo mnie denerwował i najchętniej nakopałabym mu do czterech liter. Z klei Patrika oceniam, jako ciepłe kluchy. Jakoś nie pasuje mi na książkowego bohatera policjanta, który zapada w pamięć i człowiek go lubi. Jest nijaki, bezbarwny. Możliwe, że w kolejnych tomach się chłopak trochę rozkręci. Pozostali bohaterowie to postaci ciekawe, ale to, co zauważyłam, że posiadają sporo cech negatywnych. Nie miałam żadnego punktu zaczepienie żeby kogoś jakoś bardzo polubić. Mimo to książkę czyta się dobrze i przyjemnie.

Muszę przyznać, że książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie mogłam się od niej oderwać. Owszem jest coś, co mnie trochę denerwowało, a nawet odrobinę bardziej niż trochę. Nie podobały mi się relacje ukazane między Eriką i Patrikiem. Po prostu lepiej dla serii byłoby gdyby autorka ukazała ich, jako parę przyjaciół z dzieciństwa, a nie dwójkę napalonych na siebie ludzi.

Zauważyłam, że autorka nie trzyma się konsekwentnie raz przyjętej linii, co jest trochę przykre. Erika jest autorką biografii wiec kokosów nie zarabia (co jest podkreślone kilka razy w książce), ale na kolację z Patrikiem kupuje kawior, który jak wiemy trochę kosztuje. W jednym z akapitów Läckberg pisze, że Erika mistrzynią w kuchni nie jest, ale daje sobie radę z gotowaniem prostych potraw, a po chwili serwuje danie jak z pięciogwiazdkowej restauracji.

Skoro było kilka minusów to, co sprawiło, że połknęłam tę książkę? Otóż fabuła! Byłam nią zachwycona i chciałam ciągle czytać i czytać. Pomysł to zdecydowanie coś, co ratuje tę książkę przez większość stron. Niestety zakończenie mnie rozczarowało. Spodziewałam się czegoś bardziej drastycznego, czegoś mrożącego krew w żyłach.

Myślę, że „Księżniczka z lodu” to dobry pierwszy tom. Nie fenomenalny, ale dający nadzieję na to, że autorka w pozostałych książkach zachwyci i zaskoczy czymś wielkim. Będąc blisko zakończenia chciałam dać mocną siódemkę, ale czytając rozwiązanie mój entuzjazm opadł i czułam się rozczarowana i trochę oszukana… Zdecydowałam się dać szóstkę, bo wierzę, że w kolejnych tomach autorka może mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyć.

"Wspólne zamieszkanie, zaręczyny, ślub, dzieci, a potem wiele nakładających się na siebie powszednich dni. Aż któregoś dnia spojrzą na siebie i odkryją, że razem dożyli starości. To przecież niezbyt wygórowane życzenie." ~ Camilla Läckberg, Księżniczka z lodu, Warszawa 2012, s. 324.
OCENA: 6/10

Zapraszam Was na okres szwedzkiego kryminału na blogu ;). Właśnie kończę tę serię. Zostały mi 2 tomy, więc czas najwyższy wrzucać ich recenzję :)
Pozdrawiam,
Lady Spark
[1] Opis pochodzi z okładki książki

9 komentarzy:

  1. czytałam, jak każdą książkę Camilli, wszystkie bardzo mi się podobały;)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kilka mniej, ale uważam seria jest poprawna ;)

      Usuń
  2. Mam dopiero w planach tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki tej autorki, są lekkie i wciągające :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autorki, ale z chęcią to zmienię. Brzmi bardzo ciekawie.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Już tyle słyszałam o tej Autorce, że chyba czas coś przeczytać spod jej pióra

    OdpowiedzUsuń
  6. Najgorsze jest to, że wszystkie książki tej autorki kurzą się na moich półkach od kilku lat... i oczywiście żadnej nie przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń