AUTOR: Camilla
Läckberg
TYTUŁ
ORYGINALNY: Isprinsessan
SERIA: Saga o
Fjällbace
TOM: Pierwszy
TŁUMACZ: Inga
Sawicka
ROK WYDANIA:
2012
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
OPIS
Gdy w spokojnym
miasteczku Fjällbacka na zachodnim wybrzeżu Szwecji zostaje znaleziona martwa
Alexandra Wijkner, wszystko wskazuje na to, że popełnia samobójstwo. Matka
kobiety ma jednak wątpliwości i prosi przyjaciółkę córki z dzieciństwa pisarkę
Erikę Falck, żeby przyjrzała się tej tragedii. Erika wspólnie z Patrikiem
Hedstömem, kolegą z młodzieńczych lat, a obecnie policjantem, próbują rozwikłać
sprawę. Wkrótce zaczynają podejrzewać, że śmierć Alex ma związek z mroczną
tajemnicą z przeszłości. [1]
RECENZJA
„Czarna Seria”
Wydawnictwa Czarna Owca jest dość popularna. Włączana do tej serii jest w dużej
mierze literatura skandynawska, a dokładniej kryminały i thrillery. Do tej pory
ze skandynawskiej literatury poznałam cykl „Millennium” Stiega Larsona, więc w
końcu postanowiłam zapoznać z drugą popularną serią z tego regionu, czyli z
twórczością Camilli Läckberg.
Na zachodnim
wybrzeżu Szwecji jest spokojne miasteczko Fjällbacka, gdzie każdy każdego zna.
Pewnego dnia w jednym z domów zostaje znaleziona martwa Alexandra Wijkner.
Wiele wskazuje na samobójstwo, jednak są osoby, które w to nie wierzą. Należy
do nich Erika Falck, która przyjaźniła się z Alex w dzieciństwie, ale ich
kontakt urwał się, gdy zamordowana wraz z rodzicami wyprowadziła się do Göteborga.
Erika postanawia rozwiązać sprawę morderstwa przyjaciółki z dawnych lat, a
pomaga jej w tym dawny adorator, a obecny policjant Patrik Hedstöm. Jakie
tajemnice skrywała Alex? Czy kochała swojego męża? Jakie miała stosunki z
młodszą siostrą Julią? Co ma wspólnego z Alex lokalny pijak o wielkim talencie
malarskim? I przede wszystkim, kto zabił? Na te pytania Erika i Patrik muszą
dopiero znaleźć odpowiedź.
O postaciach
słów kilka… Erika mnie nie denerwowała. Była raczej osobo twardo stąpającą po
ziemi i wiedzącą, czego chce. Dlatego nie mogła zrozumieć, dlaczego jej siostra
Anna jest ze swoim mężem Lucasem. Ten człowiek to niezrównoważony psychopata.
Bardzo mnie denerwował i najchętniej nakopałabym mu do czterech liter. Z klei
Patrika oceniam, jako ciepłe kluchy. Jakoś nie pasuje mi na książkowego
bohatera policjanta, który zapada w pamięć i człowiek go lubi. Jest nijaki,
bezbarwny. Możliwe, że w kolejnych tomach się chłopak trochę rozkręci.
Pozostali bohaterowie to postaci ciekawe, ale to, co zauważyłam, że posiadają
sporo cech negatywnych. Nie miałam żadnego punktu zaczepienie żeby kogoś jakoś
bardzo polubić. Mimo to książkę czyta się dobrze i przyjemnie.
Muszę przyznać,
że książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie mogłam się od niej oderwać.
Owszem jest coś, co mnie trochę denerwowało, a nawet odrobinę bardziej niż
trochę. Nie podobały mi się relacje ukazane między Eriką i Patrikiem. Po prostu
lepiej dla serii byłoby gdyby autorka ukazała ich, jako parę przyjaciół z
dzieciństwa, a nie dwójkę napalonych na siebie ludzi.
Zauważyłam, że
autorka nie trzyma się konsekwentnie raz przyjętej linii, co jest trochę
przykre. Erika jest autorką biografii wiec kokosów nie zarabia (co jest
podkreślone kilka razy w książce), ale na kolację z Patrikiem kupuje kawior,
który jak wiemy trochę kosztuje. W jednym z akapitów Läckberg pisze, że Erika
mistrzynią w kuchni nie jest, ale daje sobie radę z gotowaniem prostych potraw,
a po chwili serwuje danie jak z pięciogwiazdkowej restauracji.
Skoro było kilka
minusów to, co sprawiło, że połknęłam tę książkę? Otóż fabuła! Byłam nią
zachwycona i chciałam ciągle czytać i czytać. Pomysł to zdecydowanie coś, co
ratuje tę książkę przez większość stron. Niestety zakończenie mnie
rozczarowało. Spodziewałam się czegoś bardziej drastycznego, czegoś mrożącego
krew w żyłach.
Myślę, że
„Księżniczka z lodu” to dobry pierwszy tom. Nie fenomenalny, ale dający
nadzieję na to, że autorka w pozostałych książkach zachwyci i zaskoczy czymś
wielkim. Będąc blisko zakończenia chciałam dać mocną siódemkę, ale czytając
rozwiązanie mój entuzjazm opadł i czułam się rozczarowana i trochę oszukana…
Zdecydowałam się dać szóstkę, bo wierzę, że w kolejnych tomach autorka może
mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyć.
"Wspólne zamieszkanie, zaręczyny, ślub, dzieci, a potem wiele nakładających się na siebie powszednich dni. Aż któregoś dnia spojrzą na siebie i odkryją, że razem dożyli starości. To przecież niezbyt wygórowane życzenie." ~ Camilla Läckberg, Księżniczka z lodu, Warszawa 2012, s. 324.
OCENA: 6/10
Zapraszam Was na okres szwedzkiego kryminału na blogu ;). Właśnie kończę tę serię. Zostały mi 2 tomy, więc czas najwyższy wrzucać ich recenzję :)
Pozdrawiam,
Lady Spark
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
czytałam, jak każdą książkę Camilli, wszystkie bardzo mi się podobały;)
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Mnie kilka mniej, ale uważam seria jest poprawna ;)
UsuńMam dopiero w planach tę serię :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać co sądzisz :)
UsuńBardzo lubię książki tej autorki, są lekkie i wciągające :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że są lekkie :)
UsuńNie znam autorki, ale z chęcią to zmienię. Brzmi bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Już tyle słyszałam o tej Autorce, że chyba czas coś przeczytać spod jej pióra
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że wszystkie książki tej autorki kurzą się na moich półkach od kilku lat... i oczywiście żadnej nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuń