AUTOR: Diane Chamberlain
TYTUŁ ORYGINALNY: The Bay At
Midnight
TŁUMACZ: Teresa
Komłoz
SERIA: Kobiety
to czytają!
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
OPIS
Każde dziecko
popełnia błędy. Konsekwencje tych błędów bywają tragiczne.
Julie przez
ponad czterdzieści lat czuje się odpowiedzialna za śmierć siostry.
Siedemnastoletnia Izzy została zamordowana podczas rodzinnych wakacji, a Julie
nie udało się zapobiec nieszczęściu. Co gorsza do więzienia trafia niewłaściwy
człowiek, choć Julie ma podstawy przypuszczać, że skazany powinien być ktoś
zupełnie inny…
Do jakiego
stopnia wybujała wyobraźnia nastolatki może wpływać na realne wydarzenia?
Czy błędy
przeszłości ulegają przedawnieniu?
Jak uchronić
bliskich przed niespodziewanymi, tragicznymi zdarzeniami?
Czy jedna
dramatyczna noc może zaważyć na całym naszym życiu i dalszych relacjach z
ludźmi?
Co Ty byś
zrobiła na miejscu Julie? [1]
RECENZJA
Pierwsze
spotkanie z twórczością Diane Chamberlain było dość rozczarowujące, zwłaszcza,
że książka należy do serii „Kobiety to czytają!”, a jak wszyscy dobrze słyszą i
czytają w niej są najbardziej poruszające i wstrząsające powieście. „Dobry
ojciec” nie był zły pod względem pomysłu. Moim zdaniem on był po prostu
niedopracowany. Nie skreśliłam jednak od razu autorki, bo w nowym stosie
postanowiłam wziąć coś zupełnie starszego, by w końcu poznać wychwalaną
wszędzie Diane Chamberlain. Czy mi się to udało?
Główną bohaterką
jest Julie Sellers, która swoim czytelniczkom znana jest, jako Julie Bauer.
Kobieta jest autorką bestsellerowych kryminałów ze staruszką Fran Gallagher w
roli głównej. Gdy jest w trakcie pisania trzydziestej trzeciej powieści w jej
drzwiach pojawia się córka przyjaciela z dzieciństwa. Dziewczyna pokazuje jej
list swojego niedawno zmarłego wujka, który chciał wyznać policji prawdę o tym,
kto czterdzieści jeden lat temu zamordował starszą siostrę Julie. Kobieta
również jest zdania, że ten, kto został uznany za winnego był niewinny i
niesłusznie umarł w więzieniu.
Oprócz wspomnień
Julie z pamiętnego lata 1962 i jej spostrzeżeń z życia obecnego - na które
składają się problemy z nastoletnią córką oraz niewiernym mężem, z którym jest
w separacji, a także ciągłym poczuciem winy, że to ona doprowadziła w jakiś
sposób do śmierci Isabel – mamy również wspomnienia jej młodszej siostry Lucy
oraz matki Marie, która opowiada o swojej młodości i dyskryminacji przez
amerykańskie społeczeństwo przed II wojną światową. Bo właśnie brak tolerancji
są problemem przewodnim tej książki, że w 1962 roku wystarczył zły kolor skóry
chłopaka, który nie miał mocnego alibi na noc śmierci Isabel, aby zginął w
więzieniu niesłusznie oskarżony. Również podczas młodości Marie zauważamy, że
problemem był to, iż jej matka była Włoszką i przez to nie mogła być z
chłopakiem, którego kochała.
Dyskryminacja
jest obecna również dzisiaj, ale to z różnych powodów. Jedni już się takimi
ludźmi rodzą, a drudzy patrząc jak ktoś inny z innego państwa zabiera mu pracę tylko,
dlatego, że robi za najniższa krajową staje się tym, kim się staje. W USA
podczas tego lata, gdy zamordowano Isabel była to konsekwencja, gdy Stany
Zjednoczone podzielone były na Północ i Południe, bo przecież zniesienie
niewolnictwa nie zmieniło myślenia białych ludzi od razu. Dla wielu
niewolnictwo było źródłem dochodu, a czarnoskóry zawsze znaczył gorszy.
Wspomnę tylko
kilka słów o postaci, która najmocniej mnie irytowała, a była nią córką Julie –
Shannon. Miałam wrażenie, że jest nadęta i zapatrzona w siebie mimozą. Miałam
ochotę wytargać ją za czarne kłaki za to, w jaki sposób odnosiła się do matki.
Owszem może i Julie była nadopiekuńcza, ale przeżyła tragedię, która odcisnęła
na niej swoje piętno, a Shannon po prostu najchętniej pozbyłaby się matki.
Ciężkie jest czasami życie czytelnika…
I mam wrażenie,
że ze mną jest coś nie tak, bo druga książka Chamberlain i druga mnie nie
porwała. Muszę przyznać, że czasami była po prostu zbyt przegadana. Nie
ciągnęło mnie do niej. Jak już zasiadłam i z musu przeczytałam około
czterdziestu stron to potem jakoś szło, ale następnego dnia znowu powtarzała
się historia. Nie mam pojęcia, od czego to jest zależne, ale boję się, że moje
zdanie o Chamberlain się nie zmieni, a bardzo bym chciała, bo stawiana jest
obok Picoult, jako ta, która porusza ludzkie serca. Na obecny moment mam
wniosek jeden: nie mam serca!
No znowu się
rozczarowałam i jest mi ogromnie smutno z tego powodu. Oczekiwałam wow i wbicia
w fotel. Byłam zaskoczona tylko wtedy, gdy wyszło, kto jest mordercą Izzy. Może
z inną pozycją tej autorki będzie lepiej. Tylko, jaką wybrać?!
„- Dochodzi do tragedii – zaczęłam cicho, jakbym mówiła bardziej do siebie niż do niego. – Potem żyjesz dalej, a przynajmniej starasz się żyć, wykonujesz czynności, które cię utrzymują przy życiu, ale tak naprawdę nigdy nie zapominasz. To zawsze jest z tobą, czai się pod idealnie gładką powierzchnią. I nagle… trach – Uderzyłam się pięścią w udo. – Coś nagle spada na ciebie […], i musisz się zmagać ze wszystkim jeszcze raz od nowa." ~ Diane Chamberlain, Zatoka o północy, Warszawa 2013, s. 221.
OCENA: 6/10
Wiecie, co?
Czasami mam ochotę rzucić wszystko i wyjechać na koniec świata...
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
też ta autorka mnie nie porywa.... :(
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem sama ;)
UsuńNie wiem, czy to jakoś Cię pocieszy, ale mnie nie porywa ani Chamberlain, ani Picoult. Do tej pierwszej mam mieszane uczucia, ale może też na niczym nie oparte, bo ostatecznie nie przeczytałam żadnej jej książki. Brałam się za "Chcę cię usłyszeć", ale tak mnie nudziła, że wreszcie jej nie przeszłam. Ale mam nadzieję, że dam jej książkom jeszcze szansę i znajdę coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńlustrzana nadzieja
Picoult po przeczytaniu jednej ksiażki bardzo mnie oczarowała swoją twórczością. Odnośnie Chamberlain nie mogę się przemóc, żeby za każdym razem nie stwierdzić, że czegoś po prostu mi w niej brakuje.
UsuńNigdy nie czytałam nic autorstwa Chamberlain, w sumie dlatego że zawsze byłam przekonana że to są jakieś takie... straszliwej jakości romansidła :D Chyba okładki mnie zmyliły, bo umówmy się - jej okładki zazwyczaj wyglądają jak książki za 9,99zł w Kiosku Ruchu.
OdpowiedzUsuńKurcze xD, a mnie jej okładki się podobają xD.
UsuńNo cóż, ale każda z nas ma inny gust :D
Jakoś mnie do tej książki nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńI nie dla mnie ta pozycja :(
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic tej autorki nie czytałam.. Też bym chętnie rzuciła wszystko i wyjechała na koniec świata.. albo chociaż w Bieszczady!
OdpowiedzUsuńDiana Chamberlain to mój wielki czytelniczy wyrzut sumienia!
OdpowiedzUsuń