AUTOR: Magda Stachula
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
OPIS
Najpierw był błysk flesza – ktoś zrobił jej zdjęcie z ukrycia.
Później usłyszała tajemniczy głos w mieszkaniu.
Potem ktoś stał pod jej drzwiami. Nasłuchiwał.
Eliza jest terapeutką. Podczas wielogodzinnych sesji zagląda w głowy swoich pacjentów.
Pewnego dnia orientuje się, że ktoś ją śledzi. Teraz to do jej życia zagląda obcy człowiek.
Kiedy Eliza szuka pomocy, nikt jej nie wierzy.
Tymczasem ON wie już o niej wszystko.
Ma listę.
Eliza jest na niej trzecia. [1]
RECENZJA
Do tej pory nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z pierwszą książką pani Magdy Stachuli, Idealną, o której słyszałam same dobre opinie. Dlatego też bardzo ucieszyłam się z faktu, że Wydawnictwo Znak Literanowa zaproponowało mi zrecenzowanie najnowszej pozycji autorki, zatytułowanej Trzecia. Byłam ogromnie ciekawa tej „literackiej uczty”, jaką mogłaby mi zaserwować pani Magda… i chyba niestety, dlatego moja poprzeczka powędrowała bardzo, bardzo wysoko.
Eliza ma za sobą ciężkie chwile. Przyłapała swojego narzeczonego na zdradzie i od tego czasu próbuje wszystkim naokoło, i przede wszystkim samej sobie, udowodnić, że jest w stanie sobie z tym wszystkim poradzić. Jako psycholrapeutka spotka się na codzień z różnego rodzaju chorobami psychicznymi czy fobiami. Pewnego dnia, jednak sama przeżywa coś niezwykłego – ma wrażenie, że ktoś ją śledzi. Na początku zaczyna się „niewinnie” od przeświadczenia z tyłu głowy, że coś nie tak. Następnie jest błysk flesza, dziwne odgłosy w mieszkaniu i fakt, że ktoś za nią chodzi. W tym samym czasie Eliza poznaje Borysa – mężczyznę, który jest dla niej uosobieniem bezpieczeństwa i spokoju. Nie podejrzewa jednak, jak bardzo może się mylić…
Sam zarys fabuły jest niezwykle interesujący i co tego nie można mieć żadnych pretensji. Niemniej jednak z czasem czytelnik zaczyna się na dobrą sprawę gubić, o co chodzi z tą tytułową Trzecią. Czy jest to nawiązanie do listy Borysa, „głównego” mężczyzny, czy jednak odnosi się do Lilianny, bohaterki, której wątek nagle mocno wysuwa się na pierwszy plan? I o ile nawet taka niepewność jest całkiem interesująca, to jednak z czasem cała historia zaczyna być bardzo przewidywalna, a same zachowania bohaterów nie pozostawiają żadnych złudzeń i ciągnął do jednego – rozwikłania całej „zagadki”.
Muszę się przyznać, że naprawdę poczułam się zawiedziona. Nie mogę powiedzieć, że historia od góry do dołu była zła. Co to, to nie! Widać, że autorka miała do wykorzystania naprawdę ogromny potencjał, ale w pewnym momencie chyba trochę przestraszyła się puścić wodzę fantazji i wszystko pobiegło utartym szlakiem. Tak więc thriller, może i był… ale na pewno nie taki, jakiego można byłoby się spodziewać.
Sami bohaterowie jakoś też nie do końca mnie kupili. Po pierwsze mamy Elizę. Psychoterapeutkę, która zauważa, że w jej otoczeniu dochodzi do dziwnych wydarzeń. Mi – studiującej pięć lat psychologię osobie – zawsze w wmawiano, że chcąc być dobrym psychoterapeutą trzeba przejść terapię i indywidualną i grupową, żeby móc być wiarygodnym. Tymczasem Eliza, nie przechodząc ani tego, ani tego, żyje w przeświadczeniu, że jest swoim najlepszym terapeutą – a w rzeczywistości, ma prosty masę własnych, nieprzepracowanych problem. O ile również na początku nasza bohaterka naprawdę wydaję się być kobietą pewną siebie, o tyle z czasem jej zachowanie zaczyna być dla czytelnika trochę niezrozumiałe i najzwyczajniej w świecie niedorzeczne. Sam Borys – mimo, że autorka próbuje kreować go na niebezpiecznego bad boya – w moim odczuciu wypada dość słabo.
Jedynie motyw Lilianny naprawdę ciekawi i aż żal, że pani Magda nie postanowiła więcej miejsca poznaczyć tej właśnie bohaterce.
Język jest dla mnie najlepszym punktem całej książki. Prosty, przejrzysty, a jednocześnie niezwykle plastyczny. Autorka sprawiła, że czytelnik naprawdę może oddać się chwili zapomnienia i zatracić się w stworzonym przez nią świecie. Z kolei krótkie rozdziały pozwalają na wręcz rekordowe zapoznanie się z całą pozycją.
Jest mi źle. Naprawdę, żle się czuję, że muszę wystawić pani Stachuli taką, a nie inną ocenę, ale nie mogę inaczej. Chyba postawiłam autorce zbyt wysokie wymagania. Co prawda nie mogę powiedzieć, że Trzecia to zła historia. Widać naprawdę ogromny potencjał i świetny styl, ale tym razem czegoś mi zabrakło – może tego wielkiego wow, szybciej bijącego serca, albo zmrożenia krwi? Moja intuicja mi jednak podpowiada, że autorka jeszcze nie odkryła wszystkich swoich kart i niebawem pokaże nam, na co tak naprawdę ją stać.
OCENA: 6/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu
Witam! Czy tylko u mnie jest tak gorąco?! Dajcie mi cienia! Dajcie mi chmur! Dajcie mi deszczu! Proszę!
[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa
nie znam tej książki, może kiedyś się skuszę?
OdpowiedzUsuńU mnie upału nie ma, 24 stopnie i szaro :(
https://sweetcruel.wordpress.com/
Ja jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autorki i póki co raczej nie znajdę dla niej czasu :(
OdpowiedzUsuńTwoja opinia odrobinę ostudziła mój zapał. Ja uważam, że w pierwszej książce, też nie został wykorzystany potencjał historii. Niemniej, z pewnością sie skuszę na Trzecią i zobaczę, jakie wrażenie na mnie zrobi.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO tej książce nie słyszałam jeszcze nigdy, ale po Twojej recenzji widzę, że chyba nie powinnam się dziwić :D Choć prawda jest taka, że i tak bym po nią nie sięgnęła, nawet gdybyś dała jej 100/10, bo to po prostu nie moje klimaty (nie lubię się bać, a potem pewnie miałabym paranoję, że to mnie ktoś śledzi) :")
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Nie lubię takich książek, gdzie autorzy zaczynają za bardzo "gwiazdorzyć" :)
OdpowiedzUsuńUtarte schematy i brak elementu zaskoczenia... Cóż, tą pozycję sobie podaruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
PS. Jeśli pragniesz deszczu, polecam wakacje w Płocku, tu wiecznie leje :D
UsuńSłyszałam już o tej autorce i nawet mam ją zapisaną, jednak Twoja recenzja trochę ostudziła moje emocje. Szkoda, że się zawiodłaś. Jednak muszę przyznać,że podobnie jak i Tobie czasami zdarza mi się ocenić niezbyt dobrze książkę, co do której miałam wygórowane oczekiwania.
OdpowiedzUsuńNie mówię jej nie ;)
OdpowiedzUsuńWkrótce sama się przekom, bo biore udzial w Boo Tour z tą książką. Szkoda ze jest taka utarta schematem.
OdpowiedzUsuńKsiążka niestety nie dla mnie. :/ U mnie niesamowity gorąc!
OdpowiedzUsuńMasz śliczny szablon. *-* Dołączam do grona obserwatorów! :DD
Buziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com
Widać, że zabrakło nieco emocji, ale przyznaję, że twórczość autorki naprawdę mnie kusi. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się zawiodłaś. Opis zapowiada się dosyć mrocznie i myślałam, że książka lepiej wypadnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przeciętna.. U mnie też upał, mam już dosyć.. Mam nadzieję, na chociaż przelotny dzisiaj bądź jutro deszcz ;/
OdpowiedzUsuń