piątek, 20 lutego 2015

111. David Hunter po raz ostatni…


AUTOR: Simon Beckett
TYTUŁ ORYGINALNY: The Calling of the Grave
SERIA: Dr David Hunter
TŁUMACZ: Maciej Nowak-Kreyer
TOM: Czwarty
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: AMBER

OPIS
Doktor David Hunter powraca tam, gdzie wszystko się zaczęło. Na „wilgotne ponure torfowisko w Kornwalii, osłonięte postrzępionymi i nieprzewidywalnymi kurtynami mgły”. Wtedy był szczęśliwym mężem i ojcem. Wtedy praca antropologa sądowego dawała mu satysfakcję. A potem jego świat runął. Teraz ma dokończyć śledztwo, które przerwano na krótko przed jego osobistą tragedią. Doktor Hunter wraca tu, by usłyszeć wołanie grobów i skłonić zmarłych do zwierzeń. [1]

RECENZJA
„Wołanie grobu” to czwarty i zarazem ostatnia tom cyklu „Dr David Hunter” Simona Becketta. Ponieważ pozostałe części bardzo przypadły mi do gusty, z dużym zainteresowaniem podeszłam również do czwartej „cząstki” historii doktora. Oczywiście, z racji tego, że poznałam już styl pisania Becketta i wiedziałam, co autor może nam „zgotować”, miałam pewne, możne nawet bardzo wysokie wymagania względem „Wołania grobu”, tym bardziej, że w tym tomie miały pojawić się retrospekcje z okresu bardzo traumatycznego dla naszego głównego bohatera. Na szczęście jednak książka, podobnie jak pozostałe trzy, bardzo mi się spodobała i dostała ode mnie równie wysoką ocenę.

David jest mężczyzną po przejściach. Praca zawsze zajmowała bardzo ważne miejsce w jego życiu i niestety równie często to właśnie jej było wszystko podporządkowane. Dawniej, kiedy jeszcze doktor Hunter był szczęśliwym mężem oraz ojcem, pomagał podczas prowadzenia śledztwa o zamordowanie czterech młodych dziewczyn. Morderca, Monk, przyznaje się do winny i wydawać by się mogło, że sprawa jest załatwiona, niestety wciąż nie można znaleźć grobów ofiar. David zgadza się pomóc, chociaż jako początkujący antropolog jego zdanie jest często pomijane, przeinaczane, bądź nawet przypisywane inny „specjalistom”. W takich warunkach praca jest bardzo utrudniona, a sprawa komplikuje się bardziej, kiedy Monk, podczas rozpoznania w terenie, próbuje uciekać. Śledztwo zostaje zawieszone, a w międzyczasie osobiste życie Huntera wywraca się do góry nogami – jego żona i córeczka giną w wypadku samochodowym. Po latach, w których Davidowi powoli udaje się wyjść na prostą, widmo przeszłości znowu wraca. Monk ucieka z więzienia, a osoby, które przed laty uczestniczyły w śledztwie teraz ponownie zwracają się do Huntera po pomoc. Zbiegły więzień, który zamordował młode dziewczyny, jest uważany za ogromne niebezpieczeństwo, a jego sytuacji nie polepsza fakt, że człowiek, który podczas rozpoznania w terenie z udziałem Monka szydził z niego zostaje znaleziony w swoim domu martwy. Śledztwo zostaje wznowione, niemniej jednak David wraz z dawną koleżanką na własną rękę próbują znaleźć groby pierwszy ofiar Monka z nadzieją, że to pomoże im rozwiązać zagadkę ucieczki mordercy. Nowe dowody sprawiają, że całe wcześniejsze dochodzenie zostaje zakwestionowane, a wina Monka wcale nie jest taka oczywista. Brzmi ciekawie prawda? I tak też było – fabuła bardzo mi się podobała, zaciekawiła mnie, ale miałam wrażenie, że Beckett momentami przesadził, jeśli chodzi o prawdopodobieństwo wydarzeń zawartych w czwartej części przygód doktora Huntera.  Ponadto, czułam się troszeczkę zawiedziona zawartą w lekturze retrospekcją. Spodziewałam się czegoś bardziej nakierowanego na życie prywatne Huntera, a tutaj znów wszystko kręciło się w obrębie pracy. Niemniej, jednak całość książki, pomimo tych dwóch rzeczy, odbieram bardzo dobrze. Jak zwykle mamy tutaj akcje, mamy intrygę, mamy tajemnicę, mamy pościg – więc dzieje się, dzieje. Sympatycy sensacji i thrillerów nie powinni czuć się zawiedzeni.

Davida Huntera polubiłam od mojego pierwszego „spotkania” z nim. Wydał mi się nietuzinkowy. Nie był wyidealizowany, nie miał wspaniałego i cudownego życia. Od samego początku zgarną sobie moją sympatię i to nadal się nie zmieniło. W czwartym tomie cyklu Simona Becketta David nadal jest niezwykle inteligentnym, bystrym, pracowitym i sumiennym facetem. Nadal uważam, że jest świetnie wykreowaną postacią, błyszczącą w tej ogromnej dżungli nudnych, nieciekawych bohaterów, których teraz jest na pęczki. Wiecie co? Trochę mi szkoda, że to już koniec mojej przygody z historią tego konkretnego antropologa sądowego.

Jeśli chodzi o język, podobnie jak w pozostałych częściach, nie mogę się do niczego przyczepić. Styl Becketta, pomimo podjęcia dosyć ciężkiego tematu, jest lekki, przejrzysty i łatwy w odbiorze. Książkę czyta się w rekordowym tempie i czytelnik sam nie wie, kiedy zapoznał się z niespełna czterystoma stronami lektury.

I w tym miejscu muszę się pożegnać z doktorem Davidem Hunterem. Naprawdę jest mi przykro, bo bardzo go polubiłam. Co prawda cykl Becketta można czytać nie zwracając uwagę na chronologię, ja jednak radzę, aby zapoznawać się z historią Huntera po kolei, ponieważ w książkach można odnaleźć niewielkie odniesienia do poprzednich części.  A na do widzenia „Wołanie grobu” zgarnia ode mnie siedem punktów.


„Nigdy nie pomyślał, żeby poprosić kogoś o pomoc, odrzuciłby także propozycję pomocy. Nie żeby taką kiedyś otrzymał. Więzienni psychologowie mówili o zachowaniach aspołecznych, o zaburzeniach kontroli impulsów i skłonnościach socjopatycznych. Zresztą jedno spojrzenie wystarczyło, aby potwierdzić najgorsze podejrzenia. Był dziwadłem, potworem. Był Monkiem.” ~ Simon Backett, Wołanie grobu, Warszawa 2011, s. 294

OCENA: 7/10

PODSUMOWANIE CYKLU „DR DAVID HUNTER”
Chemia śmierci: 8
Zapisane w kościach: 8
Szepty zmarłych: 9
Wołanie grobu: 7
OGÓLNA OCENA CYKLU: 8



Witam. Na początku bardzo Was przepraszam za moją długą nie obecność, ale… no właśnie zawsze było jakieś ale! Niemniej jednak obiecuję poprawę! Pozdrawiam


[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa Amber

30 komentarzy:

  1. Niestety, ale cykl nie jest dla mnie. Niej mój gatunek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi coś innego i chyba to jest w tym wszystkim najlepsze :D

      Usuń
  2. Czytałam tylko "Zapisane w kościach", czyli w sumie zaczęłam tak trochę od środka, ale na pewno nadrobię, bo bardzo mi się podobał styl Becketta oraz zawiła intryga, którą nam zgotował ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach ten cykl i na pewno zacznę od 'Chemii śmierci' :) Lubię czytać po kolei.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka jest już od jakiegoś czasu na mojej liście :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco! :D Chociaż chyba trzecia część wygrywa wszystko ;)

      Usuń
    2. Tej też jeszcze nie czytałam ;p

      Usuń
    3. To w takim razie polecam również i ją! :D

      Usuń
    4. wiem wiem, czytałam recenzję, ale ta praca magisterska bardzo mnie ogranicza i nie chcę narazie zacząć czytać innych książek bo magisterka juz w ogóle poszłaby w odstawkę :/

      Usuń
    5. Ja nawet nie chcę myśleć co to będzie, jak przesiądę do magisterki na dobre, a planuję to zrobić w następnym tygodniu :(

      Usuń
    6. Ciesz się ostatnimi dniami wolności :D

      Usuń
  5. Ja też żałuję, że "Wolanie grobu" to już ostania część tej serii, bo także bardzo polubiłam głównego bohatera ;) Ale może kiedyś pan Beckett sprawi nam niespodziankę i dr Hunter powróci ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tak polecasz, to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znajdziesz mi zawsze książki, które powinnam przeczytać :D
    Ta lista "MUST READ" nigdy się nie skurczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, oj podejrzewam, że lista "MUST READ" u każdego nigdy się nie skończy, moja jest dłuższa niż rolka papieru Reginy :D

      Usuń
    2. Ale tylko jedna rolka papieru? :D

      Usuń
    3. Ta się podobno nigdy nie kończy! :D

      Usuń
  8. Dobrze się bawiłam czytając o Hunterze :) Książki autora spoza tej serii, już nie są takie dobre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same odczucia. Jestem po "Ranach kamieni" no i cóż... sami się niebawem przekonacie :D

      Usuń
  9. Czytałam dwa tomy tej serii i mam w planach kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Becketta, ale wszystkie czekają na półce na ponury dzień i odpowiedni nastrój. Na pewno przeczytam ;)
    Zapraszam do siebie,
    http://worldofbookss.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Beckett jeszcze mnie czeka. Niech no tylko go w łapki dostanę. :D

    OdpowiedzUsuń