poniedziałek, 15 grudnia 2014

096. David Hunter po raz drugi

AUTOR: Simon Beckett
TYTUŁ ORYGINALNY: Written in bone
SERIA: Dr David Hunter
TŁUMACZ: Jan Kraśko
TOM: Drugi
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: AMBER

OPIS
Runa. Mała spokojna wysepka na Hebrydach, odcięta od świata miotanym sztormem oceanem. Tam antropolog sądowy, który "wie o śmierci wszystko" ma odczytać ze spalonych kości przyczynę i okoliczności makabrycznego zgonu. Stajemy twarzą w twarz ze złem, wraz z bohaterem - człowiekiem, który zgłębił fizyczny proces śmierci, a mimo to nie jest ani o krok bliżej zrozumienia jej ostatecznej tajemnicy. [1]

RECENZJA
„Zapisane w kościach” to moja druga książka Simona Backetta, która jest przy okazji kontynuacją serii „Dr David Hunter”. Ponieważ ostatnio tak zachwycałam się pierwszą częścią cyklu, nic więc dziwnego, że bardzo szybko zaopatrzyłam się u koleżanki również w kolejne tomy historii, którą sukcesywnie będę Wam recenzowała. Dzisiaj, zgodnie z chronologią, pod lupę weźmiemy „Zapisane w kościach”. Gotowi? To zaczynamy!

Można powiedzieć, że druga część cyklu  zaczyna się bardzo normalnie. Ot doktor David Hunter wraca do domu, aby ratować swój związek przed nieuniknionym rozpadem, jednak w momencie, gdy jego powrót jest już pewny dostaje telefon, który zmienia jego plany o 360 stopni. Zamiast do domowego gniazdka, trafia na Runę – spokojną wysepkę na Hebrydach, gdzie ma pomóc w identyfikacji praktycznie doszczętnie spalonych zwłok. Z założenia, miała to być szybka, kilkudniowa robota, ale nagłe załamanie pogody, sztorm na ocenie i przede wszystkim kolejne makabryczne zabójstwa znacznie wydłużyły pobyt Davida na Runie. Zabójca, który z powodu niesprzyjających warunków pogodowych nie może opuścić wyspy, za wszelką cenę próbuje zatrzeć po sobie wszystkie ślady, nawet, jeśli miałoby to kosztować życie kolejnych niewinnych ludzi… i tyle na temat fabuły. Przejdę do konkretów. Podobnie jak „Chemia śmierci”, „Zapisane w kościach” to połączenie thrillera, sensacji oraz kryminału. Mamy więc zabójstwa, mamy zagadkę do rozwiązania, mamy mordercę, mamy ciągłe napięcie i dynamiczną akcję, no i te zakończenie książki – tak emocjonujące, że człowiek nie myśli o niczym innym, jak tylko o tym, żeby wziąć kolejną część cyklu! Co ciekawe i co bardzo mi się podoba nie mamy tutaj wątku miłosnego głównego bohatera. Tak więc jeśli chodzi o fabułę, to Simon Backett zaspokoił moje upodobania prawie idealnie. Gdyby nie podobne rozwiązanie zagadki jak w pierwszej części, to byłabym wniebowzięta.

Davida Huntera polubiłam od mojego pierwszego „spotkania” z nim. Wydał mi się nietuzinkowy. Nie był wyidealizowany, nie miał wspaniałego i cudownego życia. Od samego początku zgarną sobie moją sympatię i to nadal się nie zmieniło. W drugim tomie cyklu Simona Backetta David wciąż jest niezwykle inteligentnym, bystrym, pracowitym i sumiennym facetem. Nadal uważam, że jest świetnie wykreowaną postacią, która błyszczy w dżungli nudnych, nieciekawych bohaterów, których teraz jest na pęczki. Niemniej jednak w tej części było coś, co bardzo mi się nie spodobało. Mianowicie, David Hunter otarł się ciutnie o nieśmiertelność! Tyle razy ile on powinien zginąć w tej części! No chyba, że nasz doktorek jak kot ma dziewięć żyć, tak więc jeszcze z pięć zostało na następne tomy.

Jeśli chodzi o język, podobnie jak w „Chemii śmierci”, nie mogę się do niczego przyczepić. Styl Backetta, pomimo podjęcia dosyć ciężkiego tematu, jest lekki, przejrzysty i łatwy w odbiorze. Książkę czyta się w rekordowym tempie i czytelnik sam nie wie kiedy zapoznał się z niespełna czterystoma stronami lektury.

Reasumując, wszystko byłoby idealnie gdyby nie ta schematyczność mordercy oraz nieśmiertelność Davida. Nadal podtrzymuje, że książka jest dla wszystkich tych, którzy nie boją się makabrycznych opisów rozkładu zwłok, lubią thrillery i nie potrzebują w książce wątku miłosnego, Podobnie jak podczas swojej pierwszej przygody z twórczością Simona Backetta również teraz sądzę, że mocna ósemka jest idealną oceną.

„Historia naszego życia, a czasem i śmierci, jest zapisana w kościach. Kości to świadectwo ran, urazów i zaniedbań.” ~ Simon Backett, Zapisane w kościach, Warszawa 2011, s. 76

OCENA: 8/10

Książka zalicza się do wyzwania: 52 książki, Czytamopasłe tomiska, Historia z TRUPEM



A więc David Hunter po raz drugi. Pozdrawiam




[1] Opis pochodzi z tyłu książki

36 komentarzy:

  1. Brzmi zachęcająco. Może kiedyś znajdę trochę czasu na tego autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna książka :) Sama czytałam ją już jakiś czas temu i wciąż jestem pod wrażeniem :) Wyrwana ze snu polecę ją każdej osobie, która lubi kryminały :)

      Usuń
    2. Dokładnie tak! ;) Fani kryminału, sensacji i trzymających w napięciu thrillerów nie będą rozczarowani ;)

      Usuń
    3. Ciekawe czy książka doczeka się ekranizacji :)

      Usuń
    4. Ja bym nie miała nic przeciwko! :D

      Usuń
    5. Też chętnie bym obejrzała :D I mogę się założyć, że nawet Ciacha by mi się udało tym zainteresować :D

      Usuń
    6. Ciacho też lubi takie krwawe historie?

      Jeśli mogę się spytać, czy może Ciacho nie ma brata bliźniaka na wydaniu? :D

      Usuń
    7. W filmach to on lubi wszystko to, gdzie się strzelają, biją i zabijają ;)
      Nie, ale ma brata młodszego od rok :D

      Usuń
    8. Młodszego o rok, czyli ile ma lat? :D Ale ja jestem ciekawska! :D

      Usuń
  2. Tak, tak... W dalekiej przyszłości pewnie kupię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz spodoba Ci się i dołączysz do mnie i do Marttity i we trzy będziemy się lubować w krwawych historiach! :D

      Usuń
    2. Pamiętaj - nigdy nie mów nigdy! :D

      Usuń
    3. Tej kwestii jestem pewna jak tego, że 24 grudnia jest Wigilia :P

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tym pisarzu ,choć opis brzmi zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, oj, chyba nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla fanów thrillerów to na pewno idealna pozycja. Jeśli kiedyś zacznę czytać ten gatunek nałogowo to będę mieć tę serię na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepadam za całą serią tych książek :) pokusiłam się nawet o kupienie książki pana Simona spoza serii i niestety się rozczarowałam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak?

      Ale podobnie jest z Martinem, tomy "Pieśni lodu i ognia" są kapitalne, ale inne opowiadania podobno mocno rozczarowują. Mówię podobno, bo sama nie miałam okazji się z nimi zapoznać ;)

      Usuń
    2. Też nie czytałam, więc też nie wiem :)

      Usuń
  7. "Chemia śmierci" ogromnie mi się podobała. Drugiej części jeszcze nie czytałam, ale w bibliotece upolowałam trzecią, która nieco mniej mi się podobała od "Chemii...".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem po lekturze trzech tomów i właśnie "Szepty zmarłych" jak na razie najbardziej mi się podobały:D

      Usuń
  8. Cykl o Davidzie Hunterze jest bardzo wciągający i pamiętam, że dość szybko musiałam się zaopatrzyć w kolejne tomy :) Choć czytałam już jakiś czas temu, doskonale pamiętam, że druga część bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się zgadzam - cykl czyta się szybko, przyjemnie i właśnie na długo zapada w pamięć ;) Może dlatego, że autor nie szczędzi bardzo dokładnych opisów? :)

      Usuń
  9. Mam wielką ochotę na jakiś mocny thriller, nie przeszkadzają mi kompletnie rozkładające się ciała, ale trochę zastanawia nieśmiertelność głównego bohatera, ale kto by był twarzą cyklu? :) Najpierw zacznę jednak od tomu numer jeden. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli rozkład Ci nie straszny cykl "Dr David Hunter" polecam z całego czytelniczego serducha! ;)

      Fakt, uśmiercenie głównego bohatera w połowie serii raczej nie wchodzi w grę, ale zrobienie z niego ciutnie boga to chyba też nie najlepsze wyjście :D

      Usuń
  10. 1. nie lubię masakry w książkach
    2. nie lubię theillerów
    3. uwielbiam wątek miłosny
    czyli ta książka nie dla mnie :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem rzeczywiście w ogóle książka nie w Twoich klimatach :)

      Usuń
  11. Przez całe moje życie nigdy nie widziałem nic, co działa tak szybko, jak dr Agbazara spell. Po tym, jak skontaktował się z DR. Agbazara, zacząłem wierzyć, że każda moneta ma dwie strony. Kiedy mój kochanek temu przysiągł nigdy nie zobaczyć mnie ponownie opuścił mnie, ale dzięki Bogu, że dzięki pomocy doktora Agbazara zrobiłem mój kochanek z powrotem do mnie w ciągu 48 godzin, a ja chcę uszkodzony innych ludzi serce, aby lekarz Agbazara te części, które znajdują się poniżej e-mail na adres: ( agbazara@gmail.com ) lub za pośrednictwem Whatsapp ( +2348104102662 ), to można zobaczyć cud dr Agbazara

    OdpowiedzUsuń