AUTOR: Santa Montefiore
TYTUŁ ORYGINALNY: The perfect
happiness
TŁUMACZ: Anna Dobrzańska-Gadowska
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Świat Książki
OPIS
Angelika, autorka doskonale sprzedających
się książek dla dzieci, nawiązuje ożywioną korespondencję e-mailową z Jackiem.
Szybko dochodzi do wniosku, że łagodny flirt nie zaszkodzi ani jej samej, ani
jej małżeństwu. Nigdy nie naraziłaby przecież na niebezpieczeństwo swojego
stabilnego związku ani szczęścia i spokoju ukochanych dzieci… Kiedy jednak
pisarka wyjeżdża w trasę promocyjną do Republiki Południowej Afryki, jej romans
z Jackiem zaczyna się na dobre. Niezwykła powieść o prawdziwym sensie miłości i
szczęścia. To książka dla każdej kobiety, która zadaje sobie pytanie, co by
było, gdyby… [1]
RECENZJA
Może zacznę od wyjaśnienia, iż
owa książka trafiła w moje ręce jako prezent mikołajowo-gwiazdkowo-urodzinowy
ze sporym wyprzedzeniem. Wszystko za sprawą Lady Spark i jej poczucia obowiązku
wyposażenia mnie w obyczajówki.
Angelica Lariviere obraca się w
dość wysokich kręgach. Olivier, jej mąż, pracuje na giełdzie i zmaga się
wszechogarniającym Londyn kryzysem, dzieci (Joe i Isabel) uczęszczają do najlepszej prywatnej
szkoły w mieście, a wszyscy znajomi zachowują podobny standard życiowy. Oczywiście
bohaterka posiada kilka przyjaciółek (osobiście tylko Candance nazwałabym
przyjaciółką z prawdziwego zdarzenia). Rzecz, za którą uwielbiam postać Candance,
to cięty język i bezpośrednie mówienie tego, co przychodzi jej na myśl. Czy to
moja ulubiona bohaterka? Zdecydowanie tak. Jedną z barwniejszych postaci jest
Kate, kolejna z grupki przyjaciółek. To typ człowieka lubiącego skupiać na
sobie całą uwagę świata. Czy wyobrażacie sobie, że jedna z waszych koleżanek
wyrywa was z ważnych umówionych spotkań tylko po to, żebyście razem mogły
maczać testy ciążowe w jej siuśkach? Oto cała Kate.
Dwie męskie postacie w życiu głównej
bohaterki to wspomniany mąż i kochanek. Olivier pochodzi z Francji, co wyraźnie
zaowocowało dobrym gustem oraz szarmanckimi manierami. Ma jednak kilka wad, być
może spotęgowanych małżeńską rutyną. Nie da się ukryć, zaniedbał ukochaną przez
ostatni okres. Tymczasem ona wszystko, czego brakowało jej u małżonka,
odnalazła w Jacku Mayerze, poznanym na przyjęciu właścicielu winnicy w RPA. Kobieta
często porównuje uczucia do niego do tych z wczesnych lat znajomości z
Olivierem.
Książka podzielona została na 3
części: Pożądanie, Doświadczenie, Mądrość. Pierwsza skupia się wokół samego
poznania Angelici z Jackiem i ich znajomości internetowej. Oboje tytułują się
swoistymi nickami. Ona to Sage, a on Pies Na Ganku (z czasem bardzo ewoluują).
Druga część pertraktuje o zdarzeniach podczas zjawienia się Jacka w Londynie i namawiania
ukochanej na spotkania oraz samej podróży kobiety do RPA. Bohaterka lawiruje
kłamstwami, okłamując nawet samą siebie. Bardzo przypadły mi do gustu za to
opisy krajobrazów południowej Afryki. Wszelkie zachody słońca na polanach,
zboczach, opis winnicy i samego winobrania rozpoczynanego przed świtem.
Oczywiście istnieją tam dzielnice, a nawet całe „miasta” biedy, a wszystko
dzięki problemom politycznym i rasowym w kraju. Afrykanerzy kontra biali
kolonizatorzy. O ten problem autorka również zahacza, wplątując przy okazji głównych
bohaterów w przykre wydarzenie. To pozwala czytelnikowi odkryć coś, czego
jednak Jack nie wyznał Angelice. Tak docieramy do części „Mądrość”, która
opisuje wydarzenia po powrocie kobiety do Anglii i próbach powtórnego
funkcjonowania w szarej codzienności, co nie jest łatwe.
Przez książkę przewijają się
niezliczone nazwy znanych projektantów mody, przy okazji opisów strojów
bohaterów. Ani to nie przeszkadza, ani nie wydaje się konieczne. Angelica i
Jack dyskutują o napisaniu książki pt. „W poszukiwaniu idealnego szczęścia”,
więc można tu znaleźć dużo egzystencjalnych przemyśleń i porad. Każdy rozdział
zaczyna się właśnie mini cytatem. Niektóre odbierałam jako naprawdę banalne,
dość wyświechtane i oklepane, ale znalazłam kilka ciekawych dla mnie sentencji.
Moje dobre zdanie o głównej bohaterce trwało do momentu, aż nie poznała Jacka
Mayera. Naprawdę sądziłam, że Angelica zachowa zdrowy rozsądek, mimo iż opis
zapowiadał co innego. Nie podzielałam fascynacji nowym mężczyzną w jej życiu,
ale z drugiej strony oburzałam się na to, jak traktował ją własny mąż.
Akcja skupia się, jak widać,
wokół słabnącego uczucia do męża, a pogłębianiu więzi z Jackiem. Ciężko mi
czasem było zrozumieć i zaakceptować zachowania Angelici. Ja nie uznaję żadnych
usprawiedliwień dla zdrady w małżeństwie. W takiej sytuacji tłumaczenie w
stylu: każdy ma prawo do szczęścia, kompletnie do mnie nie trafia. Także dość
zawiodłam się postawą kobiety motywowaną egoistycznymi pobudkami, przy fakcie
posiadania męża i dwójki przeuroczych dzieci. Podpisuję się pod opinią Candance,
niszczy się świat i rani się zbyt wiele osób w koło.
Zachęcam was do podróży w świat
kobiecych rozterek, plotek w śmietance towarzyskiej oraz do odnalezienia swojej
definicji szczęścia. Powyższą lekturę czyta się szybko i dość przyjemnie. Wbrew
pozorom naprawdę książka skłania do refleksji, więc nie zdziwię się, jeśli odpłyniecie
w egzystencjalne rozważania o własnym życiu w trakcie czytania.
„Podstawowa życiowa prawda jest dosyć prosta i bolesna - nie można mieć wszystkiego, czego pragniemy.” ~ Santa Montefiore, Smak szczęścia, Warszawa 2014.
OCENA: 6/10
_ _ _ _ _
Witam serdecznie :)
Bardzo dziękuję dziewczynom za przyjęcie mnie do swojego elitarnego grona xD Mam nadzieję, że również wy mnie zaakceptujecie i to, co będę wypisywać :) Martitta to dość wszechstronna postać, ale jeśli mówimy o książkach to przeważają u mnie kryminały. Nie gardzę żadnym gatunkiem, więc bez obaw. Powinnam się wprawić z czasem i podsyłać wam coraz lepsze recenzje.
Pozaliteraturowo to studiuję górnictwo i geologię na AGH w Krakowie, grywam na gitarze, pisuję fanfiction oraz oczywiście uwielbiam oglądać mecze siatkówki.
Bardzo dziękuję dziewczynom za przyjęcie mnie do swojego elitarnego grona xD Mam nadzieję, że również wy mnie zaakceptujecie i to, co będę wypisywać :) Martitta to dość wszechstronna postać, ale jeśli mówimy o książkach to przeważają u mnie kryminały. Nie gardzę żadnym gatunkiem, więc bez obaw. Powinnam się wprawić z czasem i podsyłać wam coraz lepsze recenzje.
Pozaliteraturowo to studiuję górnictwo i geologię na AGH w Krakowie, grywam na gitarze, pisuję fanfiction oraz oczywiście uwielbiam oglądać mecze siatkówki.
Do napisania ;)
[1] – opis pochodzi z okładki książki
Przeczytam z pewnością, ale kiedyś :)
OdpowiedzUsuńŁadnie :) Pierwsze koty za płoty :)
Jasne ;) Dziękuję :*
UsuńCóż, nie dziwię się, że główna bohaterka jest rozdarta pomiędzy uczuciem do swojego męża (a może i obowiązkiem bycia z nim?), a mężczyzny, który właściwie odkrył ją na nowo i przypomniał, czym jest silne i gwałtowne uczucie. Mimo wszystko, zgadzam się z Twoim poglądem, iż nic nie usprawiedliwia zdrady w małżeństwie. Choć czasem pięknie nakreślona historia powoduje, że my, czytelnicy, zapominamy, że główny bohater robi coś złego, bo najważniejsze dla nas jest jego szczęście.
OdpowiedzUsuńMoże sięgnę, kto wie, choć akurat po raz kolejny nawiązuję bliższą znajomość z Larssonem ;)
Ściskam, całuję i życzę powodzenia! :*
Stresowa sytuacja w pracy niestety często przenosi się na życie całej rodziny. Tak, czasem to był przykry obowiązek żony, ale potrafił facet potrafił odkupić winy i dostrzec błędy i to szybko! Jednak Angelica brnęła dalej w nową przygodę.
UsuńZdecydowaniu tu wszystko starano się pięknie przedstawić, ale nie złapałam się na to. Nawet końcowe rozwiązanie nie usprawiedliwiło dla mnie niczego.
Sięgnij, sięgnij :) A to miłej lektury :D kiedyś pożyczę :P
Dziękuję za miłe słowa ;)
Czytałam kilka podobnych książek i wydaje mi się, że ta też by mnie zainteresowała :) Ogólnie lubię czytać książki o relacjach międzyludzkich :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam, bo dość dużo ciekawych relacji zostało tu zawartych :) zdecydowanie nie zdradziłam wszystkich ciekawostek, więc wiele do odkrycia :)
UsuńTo chyba zapiszę do listy :D Przekonałaś mnie! :D
UsuńW ogóle jeszcze raz miło mi Cię u nas powitać i bardzo fajnie, że u nas jesteś! :*
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem, może kiedyś sięgnę, ale jak już wiesz, mam straszne obiekcje co do obyczajówek ;D
Jejku, wy jesteście z Lady Spark bardziej pewne moich zdolności niż ja sama :D Dziękuję wam za to :*
UsuńNie przejmuj się, czasem warto sięgnąć :) Nawet jeśli lektura wydaje się niezobowiązująca, to nikomu nie ubliża. Czytamy, by wyrobić sobie zdanie, poszerzać horyzonty i być ludźmi, którzy mają coś do powiedzenia :)
Aż sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam, może nie, ale jak na tę chwilę mam przed sobą inne powieści obyczajowe :)
Zawsze możesz ustawić ją w kolejce ;) Nie zajmuje wiele czasu, bo można się wciągnąć :) Od jednego maila Angelici do drugiego. Od jednego wybryku Kate do drugiego :D
UsuńŻyczę miłego czytania ;)
Czytałam kiedyś jakąś powieść Santy Montefiore (nawet już nie pamiętam, jaki był jej tytuł) i pamiętam, że bardzo mi się podobała. Chętnie sięgnę po coś nowego Jej autorstwa.
OdpowiedzUsuńSkoro raz przypadła do gustu, to ta na pewno też :)
UsuńPowiem tak - jak będę miała możliwość to ją przeczytam, ale jakoś się do tego nie palę :D
OdpowiedzUsuńPewnie ;) Jak wpadnie w ręce, to czemu nie. Można się pośmiać nawet :D
UsuńNie znam twórczości tej autorki,ale tę książkę mam ochotę poznać ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że jednak zachęciłam ;)
Usuń