AUTOR: Anna Bellon
SERIA: The Last Regret
TOM: Drugi
ROK WYDANIA:
2017
WYDAWNICTWO: OMG Books
OPIS
The Last Regret są na szczycie: wyprzedana trasa
koncertowa, nominacje do Grammy, uwielbienie fanów, świetna zabawa z paczką
najlepszych przyjaciół.
Ale Ollie nie jest tak naprawdę szczęśliwy: ma
apartament, którego nie może nazwać domem i dziewczynę, która nie jest jego
wielką miłością. Bo Ollie nie zapomniał
o Ninie, pierwszej i jedynej, którą naprawdę kochał. Którą chciał mieć w sercu
na zawsze. I która zniknęła z jego życia.
Aż do dziś…
Dlaczego Nina
odeszła bez słowa? Czy kiedykolwiek kochała Olivera? I dlaczego skrywana przez
nią tajemnica nieodwracalnie zmieni życie, Olliego? [1]
RECENZJA
Pamiętam, że
„Uratuj mnie” rok temu wywarło na mnie dobre wrażenie i obiecałam sobie, że
kolejny tom też przeczytam. Jakiś czas temu wyszedł drugi tom pod tytułem „Nie
zapomnij mnie”, więc gdy tylko wyczytałam książki, które sobie wcześniej
zaplanowałam od razu zabrałam się za przypomnienie debiutu Anny Bellon, bo
kilka istotnych faktów mi umknęło, a potem z wielką chęcią zabrałam się za
drugi tom.
The Las Regret w
muzyce wspięli się na sam szczyt. Maia i Kayler są szczęśliwą parą
narzeczonych. Reszcie też się jakoś wiedzie, ale w tym tomie bliżej poznamy
Ollie’go Jamesona, który wychowywał się w domu dziecka. Przeszedł przez wiele
rodzin zastępczych, aż w końcu w wieku trzynastu lat trafił do Blacków. Sharon
i Phil są jedynymi rodzicami, których uznaje i wcale nie zamierza poznawać
tych, którzy mu dali życie. Dopiero Blacków poczuł spokój i bezpieczeństwo,
którego brakowało mu w domu dziecka. Oliver cały czas pamięta o Ninie, która
była jego pierwszą wielką miłością. Dziewczyna pięć lat temu z
dnia na dzień w zasadzie bez żadnego powodu wyjechała z miasta. Pewnego dnia
spotykają się w rodzinnym mieście, czyli Pittsburgu. Co z tego wyniknie? Czy
powrót Niny do życia Olivera wywróci je do góry nogami?
Jeśli chodzi o
fabułę to do gustu bardziej przypadła mi pierwsza część, czyli „Uratuj mnie”.
Druga część momentami mnie nużyła, ale to były chwile, które w kolejnych
rozdziałach bardzo szybko mijały. Za to zauważyłam sporą zmianę na plus pod
względem stylu autorki. W debiucie momentami było ciężko i naiwnie. W „Nie
zapomnij mnie” dało się wyczuć większą pewność siebie i w to, co tworzy.
Oceniam tak
samo, jak debiut, bo chociaż z fabułą moim zdaniem było trochę gorzej, to z
kolei styl poszybował mocno w górę, więc wszystko się wyrównało. Uważam, że
cała seria jest dobrą młodzieżówką, przy której da się miło spędzić czas.
„A przeszłość miała to do siebie, że lubiła się o człowieka upominać właśnie wtedy, kiedy ten chciał ją puścić wolno.”~ Anna Bellon, Nie zapomnij mnie, Kraków 2017, s. 51.
OCENA: 7/10
Jeszcze dwa miesiące i będę miała długi urlop <3. Marzę o nim. W tym tygodniu udało mi się w pracy urwać 3 dni, więc myślę, że powinno udać mi się nadrobić Wasze blogi, zmienić wygląd kolorystyczny Kreatywnej Alternatywa i dodatkowo nadrobić kilka książek - zwłaszcza, że nie będę tych trzech dni wolnych spędzać w domu :).
Pozdrawiam,
Lady Spark
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Dobra młodzieżówka nigdy nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńJeśli spotkam, nie pogardzę:)
OdpowiedzUsuń