Mamy już rok 2018. Nie powiem, żebym go rozpoczęła tak jak chciałam, bo zamiast być u Tea na zabawie sylwestrowej to ja wróciłam od niej dzień wcześniej złożona chorobą, która pojawiła się w mało sprzyjającym momencie. Macie jakieś postanowienia na rok 2018? Ja nauczona doświadczeniem lat poprzednich nie zakładam sobie nic. Co ma być to będzie.
Postanowiłyśmy nasze podsumowanie jakoś nazwać i pierwsze, co nam przyszło do głowy to Oscary i Maliny za rok 2017. Wiadomo, że nie czytałyśmy wszystkich książek, które wyszły w 2017 roku, ale chodzi o książki, które nam spodobały się lub też nie w minionych dwunastu miesiącach. Każda z nas ma swoje typy i Wam je przedstawi. Najpierw jednak garść statystyk.
- ilość książek: 47 sztuk;
- ilość stron: 14323
- ilość centymetrów: 126,1
- średnia ocena książek w roku 2017: 5,9
Jak widać nie udało mi się przeczytać 60 książek, które mierzyłyby łącznie 170 cm. Płakać nie zamierzam z tego powodu, rwać włosów z głowy też nie. Nowy rok, to nowa szansa, ale nic na siłę, bo czytanie ma sprawiać przede wszystkim przyjemność.
1. Sekretna szkatuła" Martin Langfield (508 stron)
Książka z początku roku 2017, a ja do tej pory, gdy ktoś mi o niej wspomni mam odruch ucieczki. Miała być intryga na kształt tych Dana Browna (chociaż nie ukrywajmy tu autor zaczyna się wypalać również), a wyszło jedno wielkie nic. Kompletnie nie rozumiałam, o co w tej książce chodzi, a także czego główny bohater szuka. Nie! Nie! Nie! 3 razy nie, więc nie przechodzi dalej, ale zajmuje miejsce pier
wsze w zestawieniu Malin 2017.
Książka z początku roku 2017, a ja do tej pory, gdy ktoś mi o niej wspomni mam odruch ucieczki. Miała być intryga na kształt tych Dana Browna (chociaż nie ukrywajmy tu autor zaczyna się wypalać również), a wyszło jedno wielkie nic. Kompletnie nie rozumiałam, o co w tej książce chodzi, a także czego główny bohater szuka. Nie! Nie! Nie! 3 razy nie, więc nie przechodzi dalej, ale zajmuje miejsce pier
wsze w zestawieniu Malin 2017.
2. "Księżna i prezydent" Valery Giscard d'Estaing (224 strony)
Książka napisana dla pieniędzy i próby wybicia się przez byłe prezydenta Francji, a przynajmniej takie jest moje zdanie. Nijaka. O tej książce też chcę jak najszybciej zapomnieć, bo uważam, że po prostu nie jest warta tego, aby o niej w jakikolwiek sposób pamiętać.
Książka napisana dla pieniędzy i próby wybicia się przez byłe prezydenta Francji, a przynajmniej takie jest moje zdanie. Nijaka. O tej książce też chcę jak najszybciej zapomnieć, bo uważam, że po prostu nie jest warta tego, aby o niej w jakikolwiek sposób pamiętać.
3. "Wtorkowy Klub Erotyczny" Lisa Beth Kovetz; seria: "Seria do torebki"
Chciałam czegoś lekkiego. Słowo "lekkiego" jest tu słowem klucz, bo lekkie nie znaczy infantylne z tak prymitywnie opisanymi sc
enami seksu. Uważam, że dało się to wszystko napisać przyjemniej, żeby nie sprowadzać literatury dla kobiet do tak niskiego poziomu. Moja rada? Unikajcie jej jak ognia!
Chciałam czegoś lekkiego. Słowo "lekkiego" jest tu słowem klucz, bo lekkie nie znaczy infantylne z tak prymitywnie opisanymi sc
enami seksu. Uważam, że dało się to wszystko napisać przyjemniej, żeby nie sprowadzać literatury dla kobiet do tak niskiego poziomu. Moja rada? Unikajcie jej jak ognia!
Literackie Oscary 2017 według Lady Spark:
1. "Królestwo za mgłą" Zofia Posmysz, Michał Wójcik
Gdy przeglądałam swoją listę książek z 2017, żeby znaleźć te, które zasługują na umieszczenie ich w gronie tych najlepszych z najlepszych, to po przeczytaniu tylko tytułu wiedziałam, że "Królestwo za mgłą" zdecydowanie zasługuje na miano tej najlepszej książki. Wywiad rzeka z Zofią Posmysz, która opowiada jak przetrwała obóz koncentracyjny i jak potem wyglądał jej powrót do rzeczywistości, gdy w końcu uzyskała upragnioną wolność. Polecam, każdemu kto interesuje się historią naszego kraju. Dla mnie to zupełnie inne spojrzenie na wojnę i wroga niż to które przedstawiają nam podręczniki do historii.
Gdy przeglądałam swoją listę książek z 2017, żeby znaleźć te, które zasługują na umieszczenie ich w gronie tych najlepszych z najlepszych, to po przeczytaniu tylko tytułu wiedziałam, że "Królestwo za mgłą" zdecydowanie zasługuje na miano tej najlepszej książki. Wywiad rzeka z Zofią Posmysz, która opowiada jak przetrwała obóz koncentracyjny i jak potem wyglądał jej powrót do rzeczywistości, gdy w końcu uzyskała upragnioną wolność. Polecam, każdemu kto interesuje się historią naszego kraju. Dla mnie to zupełnie inne spojrzenie na wojnę i wroga niż to które przedstawiają nam podręczniki do historii.
2. "Grawitacja" Tess Gerritsen (384 strony)
Zaczynając czytać "Grawitację" słyszałam od znajomych, którzy czytali, że to jest najsłabsza książka Gerritsen. Chciałabym, aby każdy autor miał w swoim dorobku tak słabą książkę, która zachęcałaby mnie do czytania pozostałych jego powieści. Miałam w tej książce wszystko czego oczekuję. Dobry thriller trzymający w napięciu do samego końca. Uważam, że warta jest Waszej uwagi dlatego umieściłam ją na tej liście.
Zaczynając czytać "Grawitację" słyszałam od znajomych, którzy czytali, że to jest najsłabsza książka Gerritsen. Chciałabym, aby każdy autor miał w swoim dorobku tak słabą książkę, która zachęcałaby mnie do czytania pozostałych jego powieści. Miałam w tej książce wszystko czego oczekuję. Dobry thriller trzymający w napięciu do samego końca. Uważam, że warta jest Waszej uwagi dlatego umieściłam ją na tej liście.
Prześladowanie w szkole zawsze będzie mnie bolało, bo kiedyś to przeżyłam i pewnie dlatego tak mocno uderzyła we mnie powieść Lisy Scottoline. Również fakt, że ludzie w mieście nie mogli zrozumieć dlaczego kobieta postąpiła tak, a nie inaczej. Tematy, które porusza książka są ciężkie i trudne, a zadawanie sobie pytania: a co ja bym zrobił/a? często zostaje bez odpowiedzi, bo tak naprawdę w danej sytuacji o naszym zachowaniu decyduje impuls.
TEA
Rok 2017, jeżeli chodzi o jakość przeczytanych książek, nie był zły. Do pewnego okresu lektury trzymały bardzo dobry, równy poziom. Końcówka być może nie powala, ale zawsze mogło być zdecydowanie gorzej! No, ale teraz czas przyznawać nagrody!
Literackie Maliny 2017 według Tea:
1. "Początek" Dan Brown, seria 'Robert Langdon' #5 (576 stron) [4,1 cm] 5/10
Dlaczego?! Danie Brownie dlaczego mi to zrobiłeś?! Jak tak można! Tyle czasu czekałam na kolejną cześć przygód swojego ulubionego profesora, a tymczasem dostałam jedynie jego słabą imitację! Robercie, gdzieś ty mi się zagubił? Gdzie zatraciłeś swój czar? Czy jeszcze kiedyś do mnie powrócisz? Czy będziesz taki jak dawniej? OBY!
2. "Bramy Światłości. Tom I" Maja Lidia Kossakowska, seria 'Zastępy Anielskie' #5 (510 stron) [4 cm] 6/10
Czuję się rozgoryczona! Tyle czasu czekania na kontynuacje, a niestety to okazała się może nie najgorsza, ale znacznie odbiega od pozostałych tomów. Same zakończenie daje możliwość przypuszczać, że kolejny tom może okazać się strzałem w dziesiątkę i ja będę mocno za to trzymać kciuki! Bo tęsknię za Daimonem, tak bardzo tęsknię!
3. "Imagines" Anna Tood & inni autorzy (688 stron) [4,5 cm] 2/10
Imagines to pozycja zła, fatalna, absurdalna i niezwykle irytująca! Nie polecam, nie zachęcam do poznania i radzę nawet na nią nie spoglądać!
Literackie Oscary 2017 według Tea:
1. "Człowiek o 24 twarzach. Billy Milligan - najcięższy przypadek rozszczepienia osobowości w dziejach" Daniel Keyes (560 stron) [3,7 cm] 9/10
Powiedzieć, że książka jest dobra to zdecydowanie za mało! Bezapelacyjnie jest to najlepsza pozycja, z jaką przyszło mi się zapoznać w tym roku! Wciągająca lepiej niż niejeden kryminał, poruszająca mocniej niż najlepszy dramat, przerażająca w o wiele większym stopniu niż najstraszniejszy horror, a przy tym wszystkim prawdziwa do bólu! Polecam gorąco, bardzo gorąco!
2. "Misery" Stephen King, seria 'Kolekcja Mistrza Grozy' (351 stron) [2,5 cm] 9/10
Misery to kolejna dobra powieść grozy w dorobku autora. Po raz kolejny nie mogłam oderwać się od książki i z bijącym szybko sercem czekałam na finał całej historii! Gorąco polecam każdemu, kto nie boi się bać…
3. "Wakacje nad Adriatykiem" Zofia Posmysz (320 stron) [2,9 cm]
Wakacje nad Adriatykiem to lektura wymagająca. Narracja, prowadzona w pierwszej osobie, przeskakuje w czasie i można się w tym troszeczkę pogubić, ale to tylko chwilowe. Po przeczytaniu większej ilości stron można zauważyć pewną zależność – fragmenty odnoszące się do obozowej rzeczywistości to czasem jedno zdanie zajmujące całą stronę, z kolei teraźniejszość to zdania krótsze, poprawniejsze. Ta „przeszłość” tylko z pozoru wydaje się być chaotycznym zlepkiem myśli… bo przecież właśnie tak wyglądają nasze własne podróże w czasie – nieułożone, nieuporządkowane, ale przez to chyba jeszcze bardziej dające do myślenia.
TEA
Rok 2017, jeżeli chodzi o jakość przeczytanych książek, nie był zły. Do pewnego okresu lektury trzymały bardzo dobry, równy poziom. Końcówka być może nie powala, ale zawsze mogło być zdecydowanie gorzej! No, ale teraz czas przyznawać nagrody!
- ilość książek: 42 sztuk;
- ilość stron: 16764
- ilość centymetrów: 128,2
- średnia ocena książek w roku 2017: 6,9
Literackie Maliny 2017 według Tea:
1. "Początek" Dan Brown, seria 'Robert Langdon' #5 (576 stron) [4,1 cm] 5/10
Dlaczego?! Danie Brownie dlaczego mi to zrobiłeś?! Jak tak można! Tyle czasu czekałam na kolejną cześć przygód swojego ulubionego profesora, a tymczasem dostałam jedynie jego słabą imitację! Robercie, gdzieś ty mi się zagubił? Gdzie zatraciłeś swój czar? Czy jeszcze kiedyś do mnie powrócisz? Czy będziesz taki jak dawniej? OBY!
2. "Bramy Światłości. Tom I" Maja Lidia Kossakowska, seria 'Zastępy Anielskie' #5 (510 stron) [4 cm] 6/10
Czuję się rozgoryczona! Tyle czasu czekania na kontynuacje, a niestety to okazała się może nie najgorsza, ale znacznie odbiega od pozostałych tomów. Same zakończenie daje możliwość przypuszczać, że kolejny tom może okazać się strzałem w dziesiątkę i ja będę mocno za to trzymać kciuki! Bo tęsknię za Daimonem, tak bardzo tęsknię!
3. "Imagines" Anna Tood & inni autorzy (688 stron) [4,5 cm] 2/10
Imagines to pozycja zła, fatalna, absurdalna i niezwykle irytująca! Nie polecam, nie zachęcam do poznania i radzę nawet na nią nie spoglądać!
Literackie Oscary 2017 według Tea:
1. "Człowiek o 24 twarzach. Billy Milligan - najcięższy przypadek rozszczepienia osobowości w dziejach" Daniel Keyes (560 stron) [3,7 cm] 9/10
Powiedzieć, że książka jest dobra to zdecydowanie za mało! Bezapelacyjnie jest to najlepsza pozycja, z jaką przyszło mi się zapoznać w tym roku! Wciągająca lepiej niż niejeden kryminał, poruszająca mocniej niż najlepszy dramat, przerażająca w o wiele większym stopniu niż najstraszniejszy horror, a przy tym wszystkim prawdziwa do bólu! Polecam gorąco, bardzo gorąco!
2. "Misery" Stephen King, seria 'Kolekcja Mistrza Grozy' (351 stron) [2,5 cm] 9/10
Misery to kolejna dobra powieść grozy w dorobku autora. Po raz kolejny nie mogłam oderwać się od książki i z bijącym szybko sercem czekałam na finał całej historii! Gorąco polecam każdemu, kto nie boi się bać…
3. "Wakacje nad Adriatykiem" Zofia Posmysz (320 stron) [2,9 cm]
Wakacje nad Adriatykiem to lektura wymagająca. Narracja, prowadzona w pierwszej osobie, przeskakuje w czasie i można się w tym troszeczkę pogubić, ale to tylko chwilowe. Po przeczytaniu większej ilości stron można zauważyć pewną zależność – fragmenty odnoszące się do obozowej rzeczywistości to czasem jedno zdanie zajmujące całą stronę, z kolei teraźniejszość to zdania krótsze, poprawniejsze. Ta „przeszłość” tylko z pozoru wydaje się być chaotycznym zlepkiem myśli… bo przecież właśnie tak wyglądają nasze własne podróże w czasie – nieułożone, nieuporządkowane, ale przez to chyba jeszcze bardziej dające do myślenia.
Ojej, a ja tez liczylam na Początek :-) Mam tez w planach 24 twarze :-)
OdpowiedzUsuńTylko Misery znam z tej listy. Po maliny sięgać nie zamierzam, ale zainteresuję się Oskarami ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka na Nowy Rok ;)
Cóż choć przeczytałam ponad sto książek w 2017 roku z wymienionych i obdarowanych owymi Oscarami i Malinami żadnej :(
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego wyniku! Thriller Tess Gerritsen czytałam dawno temu, ale bardzo miło go wspominam. Jak większość książek tej autorki.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię Misery, więc w mojej klasyfikacji znalazłaby się po drugiej stronie :)
OdpowiedzUsuńZ wszystkich książek przeczytałam tylko "Misery" i również nie byłam zachwycona ale ja ogólnie nie za bardzo lubię się z Kingiem, zawsze czuje się zawiedziona że książka nawet w najmniejszym stopniu nie zmroziła mi krwi w żyłach :/
OdpowiedzUsuńKuszą mnie "24 twarze", ostatnio ciągle 'wpadam' na tą książkę to chyba jaki znak ;)