czwartek, 8 czerwca 2017

408. Miłość do mody może boleć - "Barbara Hulanicki. Ważne jest tylko jutro"


AUTOR: Judyta Fibiger
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO:  Znak Literanova

OPIS
W latach 60. zawładnęła swingującym Londynem. Stworzyła kultową markę Biba. Wylansowała tanią modę i rozpoznawalny styl Biba look, który wciąż inspiruje.
W jej butiku pierwsze kroki w świecie mody stawiała m.in. młodziutka Anna Wintour, przyszła redaktorka amerykańskiego „Vogue’a”. W londyńskiej Bibie bywali i ubierali się Twiggy, Rolling Stonesi, David Bowie, Freddie Mercury czy Brigitte Bardot. Nic dziwnego, przecież był to najpiękniejszy sklep świata.
Jak to się stało, że córka polskiego dyplomaty, chrześniaczka Rydza-Śmigłego, dziewczyna z dobrego domu stała się wielką buntowniczką w świecie mody?
W rozmowie z Judytą Fibiger Barbara odsłania kulisy swojej kariery i fascynującej podróży przez życie. [1]

RECENZJA
Modą nie interesuje się jakoś bardzo, bo to, co jest mi oferowane po prostu nie pasuje na mnie, bo daleko mi do wieszaka. Jednak, gdy Wydawnictwo Znak Literanova niespodziewanie przysłało mi książkę o Barbarze Hulanicki, o której nic nie słyszałam to postanowiłam się z nią zapoznać i stwierdzić czy jest dobra dla kogoś, kto nic o tej kobiecie nie wie.

Książka jest bardzo pięknie wydana, ma w środku mnóstwo zdjęć, szkiców, ubrań. Bardziej jest to album, w którym jest również zamieszczony wywiad rzeczka z Barbrą. Książka ma bardzo dobry papier, jest w twardej oprawie i jest szyta, (co zawsze uważam za plus, bo jest mniejsze prawdopodobieństwo, że się rozleci), a nieklejona. Jednak w całym wydaniu znalazłam minus, który ukazał się podczas czytania. Otóż złoty grawer na okładce ściera się w miejscach gdzie czytamy książkę. Nienawidzę tego. Czy tak trudno było to zabezpieczyć podobnie jak napis na grzbiecie? Książka kosztuje 45 złotych, więc nie jest to mało, a po jednym użytkowaniu może nam zejść cały napis, który robi robotę w wyglądzie książki. Apeluję, więc do wydawnictw, aby bardziej dbały o takie szczegóły.

Pierwsze wrażenie jest na plus, ale bardziej mnie interesowało czy nada się dla osób kompletnie zielonych w tej kwestii. Chodzi mi o to czy podczas czytania nie będę się czuła zagubiona i zdezorientowana, że czegoś nie wiem. Zazwyczaj sięgam po biografie, gdy mam jakieś pojęcie o czytanej osobie, chcę pogłębić swoją wiedzę o nich. A tu nie miałam pojęcia, kim jest Barbara Hulanicki, więc to było dla mnie całkiem nowe doświadczenie.

Po pierwszym rozdziale byłam mocno zdezorientowana. Nie wiedziałam, o co chodzi. Zero wstępu o rodzicach, rodzeństwie. Pomyślałam, że to będzie ciężka przeprawa, ale już w drugim rozdziale rozmowa Judyty z Barbarą szła tak jak powinna iść. Dowiedziałam się jak wygląda modowy biznes. Cóż z pewnością jest to ostatnia rzecz, na jaką bym się zdecydowała.

Gdy czytałam o jednej Bibie czy o drugiej to żałowałam, że teraz nie ma takiej formy sprzedaży. Obecny marketing mnie ogromnie irytuje. Ledwo człowiek wejdzie do sklepu, Ledo rzuci okiem czy jest coś, co kolorystycznie mogłoby go zainteresować, ledwo do płuc dotrze powietrze sklepu, a już jest obok pani, która pyta się: Czy pomóc coś znaleźć? Przecież ja po jednym rzucie oka nie wiem, co mają w ofercie, nie wiem, czego ja chcę. To jest takie irytujące. Przecież to jest chore. Nigdy tego nie rozumiałam i nie zrozumiem i zawsze będzie mnie to irytować niezmiernie.

Historia Barbary to opowieść o tym jak powstawał jej sklep, a potem kolejne. Jak stawała się kimś znaczącym w świecie mody. Niestety nic nie może wiecznie trwać i również u Barbary nadszedł moment, gdy obcy inwestorzy kompletnie niemający nic wspólnego z modą zaczęli wprowadzać swój tandetny marketing doprowadzili do tego, że największa Biba upadła. To, o czym mówiła pokazuje, że wraz z upływem czasu marketingowcy dalej mają słabe pojęcie o potrzebach konsumenta, (chociaż oni twierdzą zupełnie inaczej) i tu nie mówię tylko o modzie, ale również o innych dziedzinach.

Podsumowując, ja jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Spodziewałam się ciężkiej przeprawy i irytacji, że nie wiem, o czym do mnie piszą, ale okazało się zupełnie inaczej. Przez książkę przepłynęłam i nawet nie wiem, kiedy ją skończyłam. Dobra dla laików, ale nie wiem czy ci, którzy znali osobę Barbary Hulanicki wcześniej będą czymkolwiek zaskoczeni. Ja osobiście polecam, jeśli interesuje Was historia mody.
"Nie można wiecznie tracić czasu na myślenie o przeszłości." ~ Barbara Hulanicki [w:] Barbara Hulanicki. Ważne jest tylko jutro, Judyta Fibiger, Kraków 2017, s. 80.
OCENA: 8/10

Mała zmiana planów. To jednak ja się z Wami dziś spotykam, a wypociny Tea poczytacie w sobotę. 
Dziękuję za trzymanie kciuków! Pomogły! To możecie dla mnie coś jeszcze zrobić? Trzymajcie też jutro, co? :) Bardzo Was proszę ;). 
Całusy, Lady Spark 


[1] Opis pochodzi  z okładki książki

7 komentarzy:

  1. Ok, kciuki będziemy trzymać :)
    Czytałam o tej książce, i coś czuję,że chętnie bym ją przeczytała:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę trzymać kciuki!
    Nie słyszałam o tej książce, ale to świat mody. Niestety, to kierunek przeciwny do tego w którym ja idę.
    Pozdrawiam
    Sassy Girl

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również trzymam kciuki ;-) Natomiast co do samej książki to raczej nie moje klimaty, więc odpuszczę ją sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kciuki zaciśnięte. :) Tematyka książki daleko od moich zainteresowań, ale może kiedyś wpadnie w moje ręce, wówczas chętnie do niej zajrzę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chyba nie umiałabym się w tej książce odnaleźć, więc podziękuję, postoję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki :) Książka wydaje się ciekawa więc może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem pewna czy to książka dla mnie , jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń