AUTOR: Judyta
Fibiger
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
OPIS
W latach 60.
zawładnęła swingującym Londynem. Stworzyła kultową markę Biba. Wylansowała
tanią modę i rozpoznawalny styl Biba look, który wciąż inspiruje.
W jej butiku
pierwsze kroki w świecie mody stawiała m.in. młodziutka Anna Wintour, przyszła
redaktorka amerykańskiego „Vogue’a”. W londyńskiej Bibie bywali i ubierali się
Twiggy, Rolling Stonesi, David Bowie, Freddie Mercury czy Brigitte Bardot. Nic
dziwnego, przecież był to najpiękniejszy sklep świata.
Jak to się
stało, że córka polskiego dyplomaty, chrześniaczka Rydza-Śmigłego, dziewczyna z
dobrego domu stała się wielką buntowniczką w świecie mody?
W rozmowie z
Judytą Fibiger Barbara odsłania kulisy swojej kariery i fascynującej podróży
przez życie. [1]
RECENZJA
Modą nie
interesuje się jakoś bardzo, bo to, co jest mi oferowane po prostu nie pasuje
na mnie, bo daleko mi do wieszaka. Jednak, gdy Wydawnictwo Znak Literanova
niespodziewanie przysłało mi książkę o Barbarze Hulanicki, o której nic nie
słyszałam to postanowiłam się z nią zapoznać i stwierdzić czy jest dobra dla kogoś,
kto nic o tej kobiecie nie wie.
Książka jest
bardzo pięknie wydana, ma w środku mnóstwo zdjęć, szkiców, ubrań. Bardziej jest
to album, w którym jest również zamieszczony wywiad rzeczka z Barbrą. Książka
ma bardzo dobry papier, jest w twardej oprawie i jest szyta, (co zawsze uważam
za plus, bo jest mniejsze prawdopodobieństwo, że się rozleci), a nieklejona.
Jednak w całym wydaniu znalazłam minus, który ukazał się podczas czytania. Otóż
złoty grawer na okładce ściera się w miejscach gdzie czytamy książkę.
Nienawidzę tego. Czy tak trudno było to zabezpieczyć podobnie jak napis na
grzbiecie? Książka kosztuje 45 złotych, więc nie jest to mało, a po jednym użytkowaniu
może nam zejść cały napis, który robi robotę w wyglądzie książki. Apeluję, więc
do wydawnictw, aby bardziej dbały o takie szczegóły.
Pierwsze
wrażenie jest na plus, ale bardziej mnie interesowało czy nada się dla osób
kompletnie zielonych w tej kwestii. Chodzi mi o to czy podczas czytania nie
będę się czuła zagubiona i zdezorientowana, że czegoś nie wiem. Zazwyczaj
sięgam po biografie, gdy mam jakieś pojęcie o czytanej osobie, chcę pogłębić
swoją wiedzę o nich. A tu nie miałam pojęcia, kim jest Barbara Hulanicki, więc
to było dla mnie całkiem nowe doświadczenie.
Po pierwszym
rozdziale byłam mocno zdezorientowana. Nie wiedziałam, o co chodzi. Zero wstępu
o rodzicach, rodzeństwie. Pomyślałam, że to będzie ciężka przeprawa, ale już w
drugim rozdziale rozmowa Judyty z Barbarą szła tak jak powinna iść.
Dowiedziałam się jak wygląda modowy biznes. Cóż z pewnością jest to ostatnia rzecz,
na jaką bym się zdecydowała.
Gdy czytałam o
jednej Bibie czy o drugiej to żałowałam, że teraz nie ma takiej formy sprzedaży.
Obecny marketing mnie ogromnie irytuje. Ledwo człowiek wejdzie do sklepu, Ledo
rzuci okiem czy jest coś, co kolorystycznie mogłoby go zainteresować, ledwo do
płuc dotrze powietrze sklepu, a już jest obok pani, która pyta się: Czy pomóc coś znaleźć? Przecież ja po
jednym rzucie oka nie wiem, co mają w ofercie, nie wiem, czego ja chcę. To jest
takie irytujące. Przecież to jest chore. Nigdy tego nie rozumiałam i nie
zrozumiem i zawsze będzie mnie to irytować niezmiernie.
Historia Barbary
to opowieść o tym jak powstawał jej sklep, a potem kolejne. Jak stawała się
kimś znaczącym w świecie mody. Niestety nic nie może wiecznie trwać i również u
Barbary nadszedł moment, gdy obcy inwestorzy kompletnie niemający nic wspólnego
z modą zaczęli wprowadzać swój tandetny marketing doprowadzili do tego, że
największa Biba upadła. To, o czym mówiła pokazuje, że wraz z upływem czasu
marketingowcy dalej mają słabe pojęcie o potrzebach konsumenta, (chociaż oni
twierdzą zupełnie inaczej) i tu nie mówię tylko o modzie, ale również o innych
dziedzinach.
Podsumowując, ja
jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Spodziewałam się ciężkiej przeprawy i
irytacji, że nie wiem, o czym do mnie piszą, ale okazało się zupełnie inaczej.
Przez książkę przepłynęłam i nawet nie wiem, kiedy ją skończyłam. Dobra dla
laików, ale nie wiem czy ci, którzy znali osobę Barbary Hulanicki wcześniej
będą czymkolwiek zaskoczeni. Ja osobiście polecam, jeśli interesuje Was
historia mody.
"Nie można wiecznie tracić czasu na myślenie o przeszłości." ~ Barbara Hulanicki [w:] Barbara Hulanicki. Ważne jest tylko jutro, Judyta Fibiger, Kraków 2017, s. 80.
OCENA: 8/10
Mała zmiana planów. To jednak ja się z Wami dziś spotykam, a wypociny Tea poczytacie w sobotę.
Dziękuję za trzymanie kciuków! Pomogły! To możecie dla mnie coś jeszcze zrobić? Trzymajcie też jutro, co? :) Bardzo Was proszę ;).
Całusy, Lady Spark
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Ok, kciuki będziemy trzymać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej książce, i coś czuję,że chętnie bym ją przeczytała:)
https://sweetcruel.wordpress.com/
Będę trzymać kciuki!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale to świat mody. Niestety, to kierunek przeciwny do tego w którym ja idę.
Pozdrawiam
Sassy Girl
Ja również trzymam kciuki ;-) Natomiast co do samej książki to raczej nie moje klimaty, więc odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńKciuki zaciśnięte. :) Tematyka książki daleko od moich zainteresowań, ale może kiedyś wpadnie w moje ręce, wówczas chętnie do niej zajrzę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Ja chyba nie umiałabym się w tej książce odnaleźć, więc podziękuję, postoję ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) Książka wydaje się ciekawa więc może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy to książka dla mnie , jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuń