AUTOR: Michael
Dobbs
TŁUMACZ: Anna
Gralak
SERIA: Winston
Churchill
TOM: Pierwszy
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO: Znak
Literanova
OPIS
Epicka powieść
autora "House of Cards" o prawdziwej rozgrywce, której stawką były
losy całego świata.
Kiedy Hitler
wkracza do Czechosłowacji, brytyjski premier Neville Chamberlain stwierdza, że
to jedynie „kłótnia w dalekim kraju między ludźmi, o których nic nie wiemy”.
Tylko Winston Churchill rozumie, że
właśnie zaczyna się gra o najwyższą stawkę. I wie, że ugodowiec Chamberlain
nie zapewni w niej zwycięstwa Wielkiej Brytanii. Uruchamia więc skomplikowaną
intrygę, by wyrwać władzę z rąk urzędującego premiera.
Aby utrzymać stanowisko, Chamberlain nie
zawaha się wykorzystać Polski. W Londynie swoje rozgrywki prowadzą zresztą
wszyscy – jąkający się król Jerzy VI, rozrywkowy
amerykański ambasador Joseph Kennedy i
sowiecki szpieg Guy Burgess. Losy
władców, ministrów, dziennikarzy, fryzjerów i prostytutek splatają się w pełną
emocji opowieść o jednym z największych ludzi XX wieku: sir Winstonie
Churchillu.
Poznajcie prawdziwego mistrza intrygi, od
którego uczył się Frank Underwood z House of Cards.
"Nazywam się Churchill. Urodziłem się,
żeby stoczyć tę wojnę". [1]
RECENZJA
„House of Cards” swego czasu robiło
furorę. W telewizji, w sieci, w literaturze. Ja cały czas serię o Franku
Underwoodzie mam przed sobą, a na dodatek nie lubię zaczynać przygody z danym
autorem od jego najsłynniejszych dzieł. Dlatego „Wojna Winstona” to dobry
pomysł na zapoznanie się z prozą Michaela Dobbsa.
Akcja zaczyna
się w momencie, gdy Neville Chamberlain zgadza się oddać część Czechosłowacji
Hitlerowi, twierdząc, że Adolfowi się ona należy, a po drugie lepiej oddać mu
kawałek mało znaczącego państwa w Europie niż doprowadzić do kolejnej wojny.
Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Wojna i tak wybuchała. Dobbs na swojego
głównego bohatera wybrał Winstona Churchilla, który w momencie, gdy go
poznajemy jest zepchnięty na margines brytyjskiej polityki. Nikt nie słucha
tego, co mówi i jak twierdzi, że Hitler nie poprzestanie tylko na
Czechosłowacji.
Dylemat politologa: to soft czy już hard power? |
Warto
przedstawić Wam dwie postaci, czyli Winstona Churchilla oraz Neville
Chamberlaina. Zacznę od tego pierwszego i nie martwcie się, nie zanudzę was
litrami faktów. Winston Churchill w 1908 roku zaczął pracę w rządzie Asquitha.
Do 1914 r. było jednym z najlepszych polityków. Jego upadek nastąpił wraz z
nadejściem I wojny światowej. Złe decyzje wojskowe doprowadziły do tego, że
Churchill poddał się do dymisji i zaciągnął się do armii. Z sukcesem wrócił do rządu,
w 1916 r. Całe lata dwudzieste XX wieku to pasmo jego sukcesów, ale gdy w 1929
r. konserwatyści przegrali wybory został on odsunięty od kierownictwa partii.
Przez większość lat trzydziestych nie udzielał się politycznie. Gdy zbliżał się
moment II wojny światowej był jednym z największych przeciwników w kwestii
polityku ustępstw względem Adolfa Hitlera. I od tego momentu zaczyna się jego
„życie” w książce Dobbsa. Z kolei Neville Chamberlain zdobył uznanie ludzi, gdy
w latach 1931-1937 doprowadził do ożywienia gospodarczego. Od 1937r. pełnił
funkcję premiera Wielkiej Brytanii i to on wprowadził politykę ustępstw
względem III Rzeszy, co doprowadziło do oddania Niemcom części Czechosłowacji
tzw. Sudetenlandu, a następnie nie zareagował na zajęcie przez Hitlera Pragi w
1939 r., chociaż wcześniej udzielił Czechosłowacji gwarancji.
Jeśli zaś chodzi
o fabułę to, gdy znacie, jako tako historię świata to niczym was nie zaskoczy,
a pozwoli bardziej się skupić na postaciach, które są dość równo prowadzone i
każda z nich jest inna. Oczywiście nie wszystkie da się lubić, ale Dobbs w
sposób oczywisty pokazał, że osobiście nie przepada za Chamberlainem za to,
jaką politykę stosował wobec Czechosłowacji czy potem Polski przed II wojną
światową. Uważam, że w powieściach, które oparte są na faktach historycznych
jest odrobina prawdy i biorąc pod uwagę, to, co napisał Michael Dobbs i jak
przedstawiał myśli Chamberlaina to sama czułam do tego człowieka niechęć. Z
drugiej jednaj strony jestem w stanie zrozumieć, że chciał ustrzec ludzi przed tragedią,
jaką była I wojna światowa.
I ta boska ironia <3 |
Winston
Churchill pokazany jest, jako człowiek kąpany w gorącej wodzie, który najpierw
robi, a dopiero potem myśli. I przez swoje ciągłe mówienie, że należy stosować
twardą politykę wobec Hitlera jest mało lubiany w swoim środowisku partii
konserwatywnej. Z kolei Chamberlain chciał przejść do historii, jako ten, który
zapobiegł wojnie, który dał Europie pokój po Wielkiej Wojnie. Niestety nie
udało mu się to. Dobbs w swojej książce pokazuje intrygi, walkę o władzę i
wpływy, to, co było, jest i będzie obecne w polityce do końca świata, gdzie
lojalność jest pojęciem względnym i mało używanym, bo w tym świecie każdy
chroni swój interes i o to by historia nie napisała o nim w złym stylu, ale by
zapisał się w niej złotymi literami.
W powieści od
początku mamy całe mnóstwo postaci. Począwszy od żydowskiego golarza, przez
operatorkę linii telefonicznej czy pracownicę poczty, dziennikarza BBC, a
kończąc na ambasadorze Stanów Zjednoczonych w Wielkiej Brytanii oraz politykach
tego kraju. Na początku ciężko jest się zorientować, kto, z kim i dlaczego, ale
z czasem czytelnik coraz lepiej orientuje się w całej sytuacji.
Co mnie mocno
irytowało to fakt, że po 200 stronach książki Winston Churchill, jako Winston
Churchill był postacią marginalną. Wszyscy o nim rozmawiali, ale on sam w
zasadzie się nie pojawiał. Bardzo mnie to denerwowało, bo chciałam bardziej
czytać o tym, co on robił, chociaż nie ukrywam, że tym zabiegiem Dobbs po
prostu chciał nam przybliżyć każdą ze stron.
Moje pierwsze
spotkanie z twórczością Michaela Dobbsa uważam za udane. Nie za wybitne, ale
przyzwoite i chętnie zapoznam się z „House of Cards” i będę czekać na premierę
drugiego tomu serii o Churchillu, ale nie tak, że będę rwała sobie włosy z
głowy. Będę czekać i spokojnie ją kupię, gdy będzie miała premierę, ale nie
rzucę dla niej wszystkiego, bo pierwszy tom jednak rozczarował mnie w pewien
sposób, a zwłaszcza ten przedłużający się początek.
"Słowa to broń, czasem jedyna, jaka pozostaje, lecz we właściwych rękach może się okazać najpotężniejszą bronią ze wszystkich." ~Wojna Winstona, Michael Dobbs, Kraków 2017, s. 217.
OCENA: 6/10
I mamy nowy tydzień. Ciężko mi rozstać się z moim ukochanym łóżeczkiem :(, ale jak mus to mus.
Standardowo oprócz recenzji pisanej, poniżej macie link do tej gadanej. Zapraszam również tam, bo czasami czegoś nie ujęłam w tekście, ale dopowiedziałam ;).
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Winston Churchill też jest postacią kontrowersyjną, bo też gotowy był poświęcić Polskę... Niestety. Żałuje że się nie skusiałam na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńmuszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ostatnio lubię czytać książki biograficzne - to chyba ze względu na mój wiek :D
OdpowiedzUsuńUważam, że taka ksiązka może być nawet ciekawsza od House of cards. Swoją drogą, tę serię wciąż mam jeszcze przed sobą!
OdpowiedzUsuńCzy to źle, że nawet nie słyszałam o tym autorze? Jestem poważnie w tyle z ksiązkami :D
OdpowiedzUsuńCo do samej powieści - to raczej nie moja tematyka, choć gdyby wpadłą mi w ręce, to przeczytałabym bez wahania.
Pozdrawiam! http://bookwormss-world.blogspot.com/
Polityka to nie dla mnie. Zdecydowanie. Choć ostatnio czytałam "Wotum nieufności" Mroza, a za sobą mam też wszystkie sezony "House of Cards". Ale to takie wyjątki. ;)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego serialu i na książki też jakoś nie mam ochoty ;)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skusze, jakoś fabuła do mnie ie trafia :(Seriali raczej nie oglądam.
OdpowiedzUsuńProza Michaela Dobbsa cały czas przede mną, ale widzę, że multum postaci może naprawdę przerazić. Zastanowię się jeszcze, od którego tytułu warto rozpocząć przygodę z twórczością autora. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSerial bardzo polubiłam, lubię takie mocno osadzone w polityce klimaty, po książki też zapewne sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Zupełnie nie moje klimaty i nie moja tematyka. ;/ Odpuszczę sobie. ;/
OdpowiedzUsuńZnajoma była zachwycona serialem, ale ja jakoś nie mam przekonania, książka tym bardziej do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńA ja dalej jestem "utknięta" w okolicach setnej strony House of Cards XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read