AUTOR: Diane Chamberlain
TYTUŁ ORYGINALNY: The Good Father
TŁUMACZ: Alina
Siewior - Kuś
SERIA: Kobiety
to czytają!
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
OPIS
Wybór drogi poza
prawem nie może być słuszny. A co jeśli dyktuje go dobro dziecka?
Przed czteroma
laty dziewiętnastoletni Travis Brown dokonał wyboru: sam wychowa nowo narodzoną
córkę. Kiedy większość jego przyjaciół imprezowała i chodziła na randki, Travis
siedział w domu, zmieniał pieluszki i martwił się o pieniądze na życie, nigdy jednak
nie żałował tej decyzji. Bella jest światłem jego życia. Kiedy Travis traci
pracę i dom – bezpieczeństwo, o które z takim trudem walczył dla Belli, zaczyna
się chwiać. A potem następuje cud. Praca w Raleigh może poprawić ich los. Musi.
Ale gdy Travis przyjeżdża do miasta, przekonuje się, że nie chodzi o pracę, a
udział w przestępstwie, które zapewni szybkie pieniądze bez ryzyka. Czy aby na
pewno?
Co sprawia, że
stajemy się dobrymi rodzicami?
Czy dobro
dziecka może usprawiedliwiać działania poza prawem?
Jak daleko
mogłabyś się posunąć, chcąc chronić swoje dziecko? [1]
RECENZJA
Osoba Diane
Chamberlain nie jest mi obca. Dość często w świecie literatury pojawiało się to
nazwisko, więc nie mogłam się doczekać, aż i ja zapoznam się z jej twórczością.
Wyjątkowo postanowiłam zacząć od jednej z nowszych powieści autorki, czyli
„Dobry ojciec”. Zachęcił mnie opis i miałam nadzieję na dobrą lekturę. I
pytanie czy ją dostałam?
Książka podobnie
jak „Razem będzie lepiej” prowadzona jest w dość dziwny sposób. Otóż przed
każdym rozdziałem mamy imię osoby z perspektywy, której czytamy. Nie bardzo
lubię ten zabieg, ale z pewnością narracja pierwszoosobowa dodaje więcej
dynamiki do całej akcji. I tak o to spotykamy trzech bohaterów.
Travis Brown od
czterech lat samotnie wychowuje są córeczkę Bellę. Głównym priorytetem dla
niego jest zapewnienie bezpieczeństwa i jako takiego życia dziewczynki. Problem
pojawia się, gdy w wyniku pożaru traci dom oraz matkę. Od tego momentu
zaczynają się jego problemy, a ludzie nie są skorzy do pomocy. Pewnego dnia
poznaje Savannah i za jej namową jedzie do Raleigh by rozpocząć nową pracę.
Niestety mężczyzna jest naiwny wierząc w to, co mówi mu pewien mężczyzna.
Powinien od razu domyślić się, że coś jest nie tak. Od tego momentu zaczynają
się jego kłopoty, ale pewnego dnia poznaje również Erin.
Erin jest
kobietą po przejściach. Straciła swoją córeczkę i nie umie sobie z tym
poradzić. Odtrąca ukochanego męża, zarzuca mu, że nie opłakuje w odpowiedni
sposób Carolyn. Najgorsze dla nie jest to, że wszyscy znajomi powoli się od
niej odsuwają, bo po prostu nie umie sobie poradzić z tym, co przeszła.
Poznanie Belli i Travisa jest dla niej pewnego rodzaju wybawieniem. Nagle zaczyna
jej na czymś zależeć i chcąc nie chcąc zostaje wplątana w sytuację, która
przypomina scenę z najgorszego filmu sensacyjnego.
Ostatnią
postacią, o której wspominam to Robin, czyli… niech to zostanie tajemnicą.
Młoda kobieta, która jest narzeczoną przyszłego burmistrza Raleigh. Po
przeszczepie serca kilka lat temu dopiero uczy się brać z życia pełnymi
garściami, bo do tej pory musiała uważać na swoje emocje. Rodzina jej
ukochanego pokazana jest, jako typowi politycy, którzy nawet największa porażkę
potrafią przekuć w swój sukces, o czym świadczy ciąża ich nastoletniej córki Alissą.
Współczułam tej dziewczynie, bo została marionetką w rękach własnych rodziców. Robin
z czasem dojrzewa do pewnej decyzji. Jednak jest to postać, którą polubiłam
najmniej. Od samego początku pozwoliłaby ktoś nią kierował. Najpierw był to jej
własny ojciec, a potem narzeczony, jakby dziewczynie brakło silnej woli.
Nie mogę pisać
za dużo, bo opowiem zbyt wiele o fabule. Z książką miałam ten problem, że gdy
już do niej siadałam to połykałam kolejne strony jak szalona. Natomiast, gdy
leżała sobie obok to nic mnie nie ciągnęło do tego by po nią sięgnąć. Nie
czułam tej więzi, która powinna wytworzyć się między mną a powieścią.
Styl autorki
jest świetny naprawdę, ale mam wrażenie, że ona sama nie poczuła do końca tego,
co pisała. Odniosłam wrażenie, że każda z tych historii sprzedałaby się lepiej
osobno niż razem. Odnosiłam wrażenie, że czegoś w tym wszystkim brakowało. I to
zakończenie. Nie wiem czy na miejscu Travisa postąpiłabym w ten sposób. Jestem
zdezorientowana, a to nie sprzyja ocenie.
Podsumowując jestem
trochę rozczarowana, ale mam też nadzieję, że inne pozycje tej autorki będą
lepsze i będą bardziej spełniały moje oczekiwania. Nie byłam pewna, jaką ocenę
wystawić. Zastanawiałam się między pięć a sześć. To był ciężki wybór, bo jedną
uważałam za niską, a drugą za wysoką. Ostatecznie trochę zawyżyłam, ale to,
dlatego by zachęcić samą siebie do zapoznania się za jakiś czas z innymi
pozycjami pani Chamberlain.
„Przez lata możesz wypierać pewne sprawy. Możesz je odpędzać, ponieważ wiesz, że jeśli dopuścisz je do siebie, ból będzie cię zabijał." ~ Diane Chamberlain, Dobry ojciec, Warszawa 2014, s. 190.
OCENA: 6/10
Lubię książki z tej serii. Może nie do końca czasami lubię się z autorkami, ale ogólnie książki poruszają bardzo ważne tematy.
Pozdrawiam i życzę udane tygodnia.
Lubię książki z tej serii. Może nie do końca czasami lubię się z autorkami, ale ogólnie książki poruszają bardzo ważne tematy.
Pozdrawiam i życzę udane tygodnia.
Z chęcią zmierzę się z tą lekturą
OdpowiedzUsuńWięc musisz ją koniecznie znaleźć :)
UsuńWiele osób poleca powieści tej autorki, jeszcze nie miałam okazji żadnej przeczytać, muszę się zmotywować;p
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepiej będzie, jeśli zaczniesz od innej niż ta :)
UsuńA ja muszę przyznać, że uwielbiam zabieg, gdzie poznajemy historię z perspektywy różnych osób ;)
OdpowiedzUsuńHistoria wydaje się ciekawa, ale skoro nie było w niej tej iskry, która przyciąga to trochę słabo :(
Może zacznę przygodę z tą autorką od innych jej powieści :)
Pozdrawiam
Na planecie Małego Księcia
W sumie po kilku książkach z takim zabiegiem już też polubiłam, ale początki były bardzo trudne.
UsuńInne powieści powinny być lepsze ;).
Pozdrawiam :)
Ciekawa recenzja, jednak książka nie zaciekawiła mnie tak bardzo. Pewnie zależy to od gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Pewnie tak jest ;)
UsuńCóż, tym razem nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Znajdziesz, coś lepszego dla siebie ;)
UsuńWpiszę na listę, choć lista mi się nieustannie wydłuża, a na czytanie mało czasu. Liczę jednak na te długie jesienne i zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie ;(
UsuńJeszcze przede mną, nie zawsze książki tej autorki są dopracowane, jednak zawsze przyjemnie mi się je czyta, coś mnie do nich ciągnie, ta wrażliwość na ludzkie dramaty. :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, że porusza ważne tematy, ale chciałabym, aby jej powieści były jednak bardziej dopracowane ;)
UsuńMimo braku więzi coś mnie jednak zaintrygowało w fabule, więc chyba zajrzę do tej książki.
OdpowiedzUsuńDaj znać co sądzisz :)
UsuńJakoś taka tematyka to średnio moje klimaty, chyba bliżej by mi było do filmów z takimi wątkami niż książek. ;/ No i skoro Cię rozczarowała, to też znak, żeby sobie odpuścić. ;)
OdpowiedzUsuńNo lekko mnie rozczarowała :(
Usuńbrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBo pomysł jest ciekawy, ale z dopracowaniem dalej.
UsuńTo nie moje klimaty :p
OdpowiedzUsuńZdarza się :P
Usuń