czwartek, 8 września 2016

301. Najważniejsze to nie tracić nadziei!


AUTOR: Matthew Quick
TYTUŁ ORYGINALNY: Sorta Like a Rock Star
SERIA: Moondrive
TŁUMACZ: Joanna Schoen
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Otwarte

OPIS
Siedemnastoletnia Amber Appleton mieszka w szkolnym autobusie z matką i psem. Traci grunt pod nogami, ale nie nadzieję. Należy do Federacji Fantastycznych Fanatyków Franksa, trenuje Chrystusowe Diwy z Korei i toczy zaciętą walkę z Joan Sędziwą. Myśli pozytywnie i zaraża innych swoją energią. Jest prawie jak gwiazda rocka. Bez kitu! [1]

RECENZJA
Po Poradniku pozytywnego myślenia oraz Wybacz mi, Leonardzie przyszedł czas na kolejną książkę z dorobku Quick’a. Tym razem mój wybór padł na Prawie jak gwiazda rocka.

Wśród osób wierzących bardzo często można spotkać się z opinią, że Bóg najbardziej doświadcza tych, których najmocniej miłuje. Każdy z nas nosi na barkach swój krzyż pod ciężarem, którego upada,  jednak miłość do Ojca w niebie oraz do bliźnich pozwala człowiekowi za każdym razem się podnieść. Amber wychodzi z tego samego założenia. Mimo mieszkania w Żółtku – szkolnym autobusie – i braku pieniędzy na wszystko panna Appleton się nie poddaje. Udziela się społecznie w kościele, domu seniora i szkole. Swoim optymistycznym podejściem do życia stara się zarażać wszystkich… jednak pewnego dnia jej świat wywraca się do góry nogami. Nic nie jest proste, a przywracanie nadziei innym jest ciężkie kiedy samemu przestaje się wierzyć w lepsze jutro.

Prawie jak gwiazda rocka zaliczane jest do książek młodzieżowych. Już sam termin literatura młodzieżowa pozwala czytelnikowi przypuszczać co takiego znajdziemy w środku – oczywiście musi być bohaterka – szara myszka oraz bohater – szkolny bożyszcze, którzy zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia i mimo zazdrości i przeciwności tworzą udaną parę, a happy end jest po prostu nieunikniony. Brzmi znajomo? No właśnie! Niemniej jednak takiego rozwiązania na pewno nie znajdzie u Quick’a! Autor po raz kolejny wyszedł z przyjętych schematów i stworzył powieść nieszablonową, niosącą ze sobą pewną lekcje – dobro zawsze do nas wraca. Można upaść, można samemu zwątpić w siebie, ale nasi najbliżsi nigdy nie przestaną w nas wierzyć. Prawdziwi przyjaciele nigdy z nas nie zrezygnują i to jest piękne.

W lekturze nie znajdziemy zawrotnie pędzącej akcji. Wydarzenia dzieją się swoim własnym, powolnym rytmem co wcale nie oznacza, że całość nuży, wręcz przeciwnie. Mimo niezbyt szybkiego rozwoju fabuły, czytelnikowi cały czas towarzyszy napięcie i z niecierpliwością czeka jaki finał będzie miała historia nastolatka, a wymieszane w teraźniejszością retrospekcje umożliwiają lepsze poznanie głównej bohaterki. 

A jak już o Amber mowa to trzeba o niej powiedzieć coś więcej. Ogólnie zdecydowanie bardziej wolę kiedy przysłowiowe pierwsze skrzypce grają mężczyźni, niemniej jednak panna Appleton jest tak pozytywną osobą, że nie sposób jej nie polubić. Miała w sobie jakąś dziecięcą radość, którą z miejsca podbiła moje czytelnicze i bądź co bądź twarde serce. No i oczywiście jej pies! Boże jakie to cudowne cudo!

Jedyne, do czego mogę się przyczepić to zakończenie – troszkę przesłodzone i przez to trochę nierealne, ale muszę się przyznać, że czytając ostatnie strony, mimo wszystko, nie mogłam powstrzymać uśmiechu.

Został nam już tylko język i tutaj muszę po raz kolejny się powtórzyć - bardzo przypadł mi do gustu warsztat autora i mam wrażenie, że to naprawdę mocna strona jego twórczości.

Prawie jak gwiazda rocka  nie jest książką opowiadającą o bajkowym życiu nastolatki, gdzie jej największym zmartwieniem jest to z kim pójdzie na szkolny bal. Matthew Quick po raz kolejny stworzył nieszablonową historię, która urzeka czytelnika. To pewnego rodzaju lekcja o sile przyjaźni i nadziei, która potrafi przenosić góry. Ponad to losy Amber pokazują, że dobro zawsze do nas wraca i to z podwójną, a nawet potrójną siłą!


„Dla niektórych spraw trudno znaleźć wytłumaczenie lub ich przyczynę, więc kiedy się dzieją, nie ma sensu o nich mówić. I najlepiej za długo o tym wszystkim nie rozmyślać, bo wtedy odkrywa się, że życie nie ma sensu.” ~ Matthew Quick, Prawie jak gwiazda rocka, Kraków 2014, s.189

OCENA: 7/10


Dzień dobry,
przed pójściem do pracy wrzucam Wam nową recenzję i życzę miłego dnia! Dzisiaj po godzinach będę bawić się w Perfekcyjną Panią Domu – będę sprzątać, wycierać, odkurzać i myć – a potem pakuję się na weekend i jutro po pracy uciekam na trzydniowy biwak nad jeziorem! Dlatego też Was odwiedzę w następnym tygodniu. Pozdrawiam,
Tea

[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa

14 komentarzy:

  1. Do książek tego autora mam małą słabość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już dwie książki tego autora ([Poradnik pozytywnego myślenia] oraz [Niezbędnik obserwatorów gwiazd]) i jestem jak najbardziej ciekawa innych jego publikacji. A najbardziej zależy mi na tym recenzowanym przez Ciebie tytule, bo bardzo do mnie przemawia. I zgadzam się z Tobą - pan Quick nie podąża za modą schematowych fabuł. Zawsze, ale to zawsze wkłada w to wszystko całego siebie. ;)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kupić dla brata którąś z książek autora ( a przy okazji sama przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. taka optymistyczna okładka,zachęca do czytania:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze książek Quick’a, dziwne, bo przecież lubię tego typu literaturę. Będę musiała kiedys nadrobić te zaległości. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja koleżanka ma wszystkie części tej serii, więc pędzę do niej, niech pożycza :D na szczęście mieszka dwie klatki obok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autora, ale na pewno to zmienię, bo ciekawi mnie jego twórczość. Czytałam dziś już recenzję "Wybacz mi, Leonardzie", teraz tutaj "Prawie jak gwiazda rocka" - jeszcze nie wiem, którą wybiorę na pierwsze spotkanie z autorem, ale mam nadzieję, że będzie udane. ;) Chociaż przyznam, że tutaj ta wiara Amber, trochę wzbudza we mnie obawy. No zobaczymy. ;)
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię tego autora, ale ta książka czeka jeszcze na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planach poznanie twórczości autora i mam wielką nadzieję, że nie będzie to stracony czas :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy spojrzałam na okładkę - pomyślałam, że to po prostu książka dla nastolatek. Kiedy przeczytałam recenzję, nabrałam ochoty, żeby ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, co mnie odpycha od tych książek, ale chyba okładki. Boję się ich :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie mogę się zabrać za jego poezję :]

    OdpowiedzUsuń
  13. Brak szarej myszki i super ciacha? Dla mnie bomba! :D
    Mam głębokie wewnętrzne przekonanie, że ta książka jest tym, czego szukałam przez ostatnie dwa miesiące, w związku z tym: nie spocznę, póki jej nie przeczytam! :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzadko kiedy sięgam po powieści młodzieżowe, niestety zazwyczaj nie trafiają w mój gust, jednak tej jestem skora dać szansę ;) może uda mi się nie sparzyć ;)

    OdpowiedzUsuń