czwartek, 14 lipca 2016

278. Silne kobiety Rosji, czyli "Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji"


AUTOR: Julia P. Gelardi
TYTUŁ ORYGINALNY: From Splendor to Revolution. The Romanow Women, 1847-1928     
TŁUMACZ: Jerzy Wołk - Łaniewski
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO:  MUZA SA

OPIS
Między początkiem lat 50. XIX wieku a końcem lat 20, XX wieku Rosja przeszła potężną transformacje, a świetność imperium carów ustąpiła miejsca chaosowi rewolucji, z której wyłoniła się Związek Radziecki.
W oku cyklony znalazły się cztery kobiety z carskiej dynastii: Maria Aleksandrowna i Olga Konstantynowna, od urodzenia należały do rodu Romanowów, cechowały je siła charakteru i altruistyczne usposobienie. Maria Fiodorowna, matka nieszczęsnego cara Mikołaja II, choć doskonale spełniała obowiązki wielkiej cesarzowej, w głębi duszy zawsze drżała o własne dzieci. Maria Pawłowna zaś, ambitna i uparta była wieloletnią rywalką carycy Aleksandry, zabitej przez bolszewików.
Kobiety te, słynące ze swej urody i elegancji, bogactwa i potęgi, rozkoszowały się przywilejami i widły życie w luksusie niemającym sobie równych. Wszystko zmieniła rewolucja. Pamiętniki i listy ludzi z tamtych czasów oraz samych bohaterek stanowią niezwykłe świadectwo dramatów politycznych i osobistych, które stały się udziałem niezwykłych kobiet Romanowów. [1]

RECENZJA
Na lekcjach historii głównie ciekawiły mnie tematy zaborów, I i II wojny światowej, pozostałe mniej mnie interesowały. Jednak pośród tych mniej pasjonujących dzieje rodu Romanowów wybijały się i gdzieś chłonęłam wszystkie informacje, jakie wpadały  mi w ucho. Nic więc  dziwnego, że gdy spacerowałam z mamą po Empiku i w moje oczy wpadł tytuł „Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji” musiałam ją kupić.

Książka opowiada o czerech kobietach z carskiej dynastii. Dwie z nich, czyli Maria Aleksandrowna i Olga Konstantynowna należały od urodzenia do rodu Romanowów. Za to Maria Fiodorowna i Maria Pawłowna weszły do carskiej familii przez ślub. Z nich czterech największa sławę zyskała Maria Fiodorowna, która była żoną cara Aleksandra III oraz matką nieszczęsnego cara Mikołaja II, który został rozstrzelany przez bolszewików. To jej poświęcona jest największa uwaga w całej książce.

Krótko Wam opiszę każdą z tych postaci, więc zaczniemy od Marii Fiodorownej, która do czasu wejścia w rodzinę Romanow była znana, jako księżniczka Dagmar Duńska. Pierwotnie miała zostać żoną Mikołaja Aleksandrowicza, który był najstarszym synem Aleksandra II i Marii Heskiej. Mikołaj zmarł na gruźlicę, a przed śmiercią poprosił swojego brata by ten zaopiekował się jego narzeczoną. Wydawałoby się, że to zaaranżowane małżeństwo wcale nie będzie szczęśliwe, ale tej parze udało się wypracować miłość i szacunek, którymi darzyli się od samego końca ich wspólnego życia. Caryca Maria Fiodorowna bardzo mocno przeżyła śmierć męża i jeszcze mocniej irytował ją fakt, kogo jej syn, a zarazem następny car Rosji wybrał sobie za żonę. W znacznej mierze przyczyniła się ona do niepopularności Aleksandry Fiodorownej. Jej dzieje zaczynają się od momentu, gdy w Rosji panuje era świetności, ale idąc dalej poznajemy kolejne upadki członków rodziny, które prowadzą do rewolucji i obalenia caratu.

Kolejną postacią jest Maria Pawłowna, która została żoną wielkiego księcia Włodzimierza – brata Aleksandra III. Nie bardzo przepadała za swoją carycą Marią Fiodorowną oraz jej synową Aleksandrą. Ona również przyczyniła się do tego by lud nie przepadał zbytnio za żoną Mikołaja II. W jej przypadku jest ważne, że jako pierwsza kobieta wchodząca do rodu Romanowów dostała zgodę na pozostanie przy swojej wierze, czyli luteranizmie. Do tej pory był to krok niespotykany i zmuszano młode damy, które wkraczały do carskiej familii by przechodziły na prawosławie. Wielki książę Włodzimierz oraz jego zacna małżonka Maria byli zdania, że Mikołaj II wcale nie nadaje się na cara Rosji i bardzo chcieli zająć jego miejsce. W sumie odebrałam ją, jako postać bardzo negatywną, ale jednocześnie podobnie jak Maria Fiodorowna oddaną swojej rodzinie. Jej małżeństwo z Włodzimierzem było również bardzo udane.

Teraz dwie ostatnie postaci, które od samego urodzenia należały do rodu Romanowów. Olga Konstantynowna, była córką wielkiego księcia Konstantego, brata Aleksandra II. Bardzo młodo wyszła za mąż, bo w wieku piętnastu lat. Jej mężem był brat Marii Fiodorownej – król Grecji Jerzy I. Mimo przeprowadzki do Grecji to nigdy nie wyzbyła się swojej miłości do Rosji. Odnosi się wrażenie, że uwielbienie do kraju miała już we krwi od samego momentu poczęcia. Miała również to szczęście, że kochała swojego męża Jerzego i była z nim szczęśliwa. Potrafiła wybaczyć mu nawet nieliczne skoki w bok. Mocno przeżyła jego śmierć. Była naznaczona troskami jak każdy zwykły śmiertelnik. Straciła swoją córkę Aleksandrę. Rewolucja, która zaczęła targać Rosją bardzo mocno napiętnowała ją i jej bliskich. Podobnie jak wszystkie z kobiet, o których mowa zmarła na obczyźnie, nigdy nie widząc już swojej ukochanej Rosji.
Ostatnią postacią, którą autorka wzięła pod lupę jest Maria Aleksandrowna - jedyna córka Aleksandra II i jego żony Marii Heskiej. Była uwielbiana w rodzinie i łączyły ją bardzo bliskie relacje zarówno z matką jak i z ojcem. Jej mężem został syn królowej Wiktorii, książę Edynburga – Alfred. Początkowo nie chciała wyjeżdżać z ukochanej Rosji, ale gdy na jaw wyszedł romans jej ojca Aleksandra II, czym prędzej opuściła ojczyznę i została żoną. Nie była szczęśliwa w małżeństwie, jej mąż nie odczuwał potrzeby ustatkowania się i doceniania tego, co daje rodzina. Również jej dzieci nie należały do tych najgrzeczniejszych. Romanse, skandale i rozwody  - z tym musiała się zmierzyć. Jako jedyna podczas Wielkiej Wojny stanęła po stronie Państw centralnych, czyli Cesarstwa Niemieckiego, Austro – Węgier, Bułgarii i Imperium Osmańskiego.

Musze przyznać, że jak na biografię książkę bardzo dobrze się czyta. Moja podstawowa wiedza z zakresu historii wystarczyła aby rozumieć kolejne ważne wydarzenlia nie tylko w Rosji, ale również na świecie. Dobrze została oddana cała historia i atmosfera świetności. Romanowowie, nawet w momentach, kiedy widać było niezadowolenie społeczeństwa nic sobie z tego nie robili. Żyli w ogromnym przepychu. Uważali, że to lud jest dla nich, a nie oni dla ludu. I to właśnie był powód podejmowania złych decyzji. Pławili się w bogactwie, podczas, gdy ich poddani cierpieli biedę.

Minusem książki na samym początku był dla mnie brak podziałów na części przypisane konkretnym księżniczkom, co powodowało leki chaos. Człowiek wczytywał się w dzieje, np. Marii Fiodorownej, by w następnych akapicie czy też za dwa czytać już o Oldze Konstantynownej. Chodzi mi po prostu o to, że skupiałam się na jednej rodzinie, bo ich koligacje oraz to kto kim dla kogo jest są mocno skomplikowane. Potem już mi to tak nie przeszkadzało, bo wsiąknęłam w pozycję i bardziej się w tym orientowałam.

Na dodatek nie podobało mi się robienie z żony cara Mikołaja II postaci kompletnie negatywnej. Owszem zapatrzenie carycy Aleksandry w Rasputina doprowadziło do zguby jej rodzinę, ale jako matka kierowała się dobrem dziecka. Jej syn Aleksy chorował na hemofilię, a tylko ten tajemniczy znachor umiał opanować jego ataki krwotoku. To nie jej zachowanie doprowadzało do kompletnego końca rodu Romanowów, ale również wcześniejsze zachowanie poprzednich carów i ich małżonek.

Ogólnie uważam to za bardzo dobrą pozycję. Obawiałam się jej, ale jednak pozytywnie mnie zaskoczyła. Zdecydowanie polecam, jeśli ktoś chce lepiej poznać Rosję w czasach świetności i to jak powoli wpadała w szpony bolszewickiej rewolucji. Może gdybym odczuwała ciągłą chęć czytania tej książki, a nigdy tylko brałam ją do ręki moja ocena byłaby wyższa, ale tak pozostaje tylko 8, ale za to bardzo mocne 8.

 „Władzy absolutnej daleko do bycia nieograniczonym przywilejem, stanowi ona raczej gigantyczną odpowiedzialność." ~ Julia P. Gelardi, Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji, Warszawa 2012, s. 38.
OCENA: 8/10

Dziś ważny dzień dla Tea, bo obrona swojej pracy magisterskiej, więc ja przybyłam w małe zastępstwo. Trzymajmy mocno za nią kciuki ;)

[1] Opis pochodzi z okładki książki

25 komentarzy:

  1. Tea - powodzenia! :)
    Takie publikacje zawsze ciekawią, można w nich przepaść i mam ogromną nadzieję, że kiedyś zajrzę do tej publikacji. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda Tobie się ją przeczytać ;)

      Usuń
  2. Trzymam mocno kciuki:)
    A książka wydaje się szalenie ciekawa, bardzo ciekawa:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj moja współlokatorka ma obronę licencjata i też przeżywa :D
    Lektura nie dla mnie ale fajnie, że się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie innego :)

      Usuń
  4. Trzymam kciuki:) musi się udać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki Tea!;)
    Książkę z chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, rosyjskich cesarzy to ja bardzo lubię i chętnie o nich poczytam :)
    Tea, trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam historię. Mimo że moja szkolna przygoda już dawno się z nią skończyła, bo wybrałam przedmioty ścisłe, to nadal gdy tylko mogę, poznaję ją. A Rosja ma fascynującą historię, więc chyba sobie zafunduję tę książkę :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie dam się namówić. Uwielbiam takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tematyka, która od razu mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również. Wiedziałam, że muszę ją mieć ;)

      Usuń
  10. Obawiam się, że pogubiłabym się w powiązaniach rodzinnych członków rodu Romanowów, tym bardziej, że z historią to ja dość średnio stoję :)
    Tea, życzę powodzenia! Mnie obrona magisterki czeka już za rok, jak ten czas leci...
    Przepraszam za długą nieobecność na blogu, ale sesja wyrwała mnie z życia na dobry miesiąc.
    Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znajdziesz coś innego dla siebie ;)

      Usuń
  11. Asem z historii nigdy nie byłam, ale lubię od czasu do czasu poczytać tego typu książki. Więc może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja asem również nie jestem, ale ten wątek akurat dla mnie zawsze był szalenie ciekawy :)

      Usuń
  12. Jeśli chodzi o historię to ja również lubię czasy II wojny światowej, natomiast co do całej reszty mam raczej średnie podejście, więc ta książka mnie nie przywołuje.
    I jak poszła obrona? ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie przeczytam, warto znać takie książki, które przekazują nam interesującą wiedzę z historii :)

    OdpowiedzUsuń