AUTOR: Julia P. Gelardi
TYTUŁ ORYGINALNY: From Splendor to
Revolution. The Romanow Women, 1847-1928
TŁUMACZ: Jerzy
Wołk - Łaniewski
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO: MUZA SA
OPIS
Między
początkiem lat 50. XIX wieku a końcem lat 20, XX wieku Rosja przeszła potężną
transformacje, a świetność imperium carów ustąpiła miejsca chaosowi rewolucji,
z której wyłoniła się Związek Radziecki.
W oku cyklony
znalazły się cztery kobiety z carskiej dynastii: Maria Aleksandrowna i Olga
Konstantynowna, od urodzenia należały do rodu Romanowów, cechowały je siła
charakteru i altruistyczne usposobienie. Maria Fiodorowna, matka nieszczęsnego
cara Mikołaja II, choć doskonale spełniała obowiązki wielkiej cesarzowej, w
głębi duszy zawsze drżała o własne dzieci. Maria Pawłowna zaś, ambitna i uparta
była wieloletnią rywalką carycy Aleksandry, zabitej przez bolszewików.
Kobiety te,
słynące ze swej urody i elegancji, bogactwa i potęgi, rozkoszowały się
przywilejami i widły życie w luksusie niemającym sobie równych. Wszystko zmieniła
rewolucja. Pamiętniki i listy ludzi z tamtych czasów oraz samych bohaterek
stanowią niezwykłe świadectwo dramatów politycznych i osobistych, które stały
się udziałem niezwykłych kobiet Romanowów. [1]
RECENZJA
Na lekcjach
historii głównie ciekawiły mnie tematy zaborów, I i II wojny światowej,
pozostałe mniej mnie interesowały. Jednak pośród tych mniej pasjonujących
dzieje rodu Romanowów wybijały się i gdzieś chłonęłam wszystkie informacje,
jakie wpadały mi w ucho. Nic więc dziwnego, że gdy spacerowałam z mamą po
Empiku i w moje oczy wpadł tytuł „Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do
rewolucji” musiałam ją kupić.
Książka opowiada
o czerech kobietach z carskiej dynastii. Dwie z nich, czyli Maria Aleksandrowna
i Olga Konstantynowna należały od urodzenia do rodu Romanowów. Za to Maria
Fiodorowna i Maria Pawłowna weszły do carskiej familii przez ślub. Z nich
czterech największa sławę zyskała Maria Fiodorowna, która była żoną cara
Aleksandra III oraz matką nieszczęsnego cara Mikołaja II, który został
rozstrzelany przez bolszewików. To jej poświęcona jest największa uwaga w całej
książce.
Krótko Wam
opiszę każdą z tych postaci, więc zaczniemy od Marii Fiodorownej, która do
czasu wejścia w rodzinę Romanow była znana, jako księżniczka Dagmar Duńska.
Pierwotnie miała zostać żoną Mikołaja Aleksandrowicza, który był najstarszym
synem Aleksandra II i Marii Heskiej. Mikołaj zmarł na gruźlicę, a przed
śmiercią poprosił swojego brata by ten zaopiekował się jego narzeczoną. Wydawałoby
się, że to zaaranżowane małżeństwo wcale nie będzie szczęśliwe, ale tej parze
udało się wypracować miłość i szacunek, którymi darzyli się od samego końca ich
wspólnego życia. Caryca Maria Fiodorowna bardzo mocno przeżyła śmierć męża i
jeszcze mocniej irytował ją fakt, kogo jej syn, a zarazem następny car Rosji
wybrał sobie za żonę. W znacznej mierze przyczyniła się ona do niepopularności
Aleksandry Fiodorownej. Jej dzieje zaczynają się od momentu, gdy w Rosji panuje
era świetności, ale idąc dalej poznajemy kolejne upadki członków rodziny, które
prowadzą do rewolucji i obalenia caratu.
Kolejną postacią
jest Maria Pawłowna, która została żoną wielkiego księcia Włodzimierza – brata
Aleksandra III. Nie bardzo przepadała za swoją carycą Marią Fiodorowną oraz jej
synową Aleksandrą. Ona również przyczyniła się do tego by lud nie przepadał
zbytnio za żoną Mikołaja II. W jej przypadku jest ważne, że jako pierwsza
kobieta wchodząca do rodu Romanowów dostała zgodę na pozostanie przy swojej
wierze, czyli luteranizmie. Do tej pory był to krok niespotykany i zmuszano
młode damy, które wkraczały do carskiej familii by przechodziły na prawosławie.
Wielki książę Włodzimierz oraz jego zacna małżonka Maria byli zdania, że
Mikołaj II wcale nie nadaje się na cara Rosji i bardzo chcieli zająć jego
miejsce. W sumie odebrałam ją, jako postać bardzo negatywną, ale jednocześnie
podobnie jak Maria Fiodorowna oddaną swojej rodzinie. Jej małżeństwo z
Włodzimierzem było również bardzo udane.
Teraz dwie
ostatnie postaci, które od samego urodzenia należały do rodu Romanowów. Olga
Konstantynowna, była córką wielkiego księcia Konstantego, brata Aleksandra II.
Bardzo młodo wyszła za mąż, bo w wieku piętnastu lat. Jej mężem był brat Marii Fiodorownej
– król Grecji Jerzy I. Mimo przeprowadzki do Grecji to nigdy nie wyzbyła się
swojej miłości do Rosji. Odnosi się wrażenie, że uwielbienie do kraju miała już
we krwi od samego momentu poczęcia. Miała również to szczęście, że kochała
swojego męża Jerzego i była z nim szczęśliwa. Potrafiła wybaczyć mu nawet
nieliczne skoki w bok. Mocno przeżyła jego śmierć. Była naznaczona troskami jak
każdy zwykły śmiertelnik. Straciła swoją córkę Aleksandrę. Rewolucja, która
zaczęła targać Rosją bardzo mocno napiętnowała ją i jej bliskich. Podobnie jak
wszystkie z kobiet, o których mowa zmarła na obczyźnie, nigdy nie widząc już
swojej ukochanej Rosji.
Ostatnią
postacią, którą autorka wzięła pod lupę jest Maria Aleksandrowna - jedyna córka
Aleksandra II i jego żony Marii Heskiej. Była uwielbiana w rodzinie i łączyły
ją bardzo bliskie relacje zarówno z matką jak i z ojcem. Jej mężem został syn
królowej Wiktorii, książę Edynburga – Alfred. Początkowo nie chciała wyjeżdżać
z ukochanej Rosji, ale gdy na jaw wyszedł romans jej ojca Aleksandra II, czym
prędzej opuściła ojczyznę i została żoną. Nie była szczęśliwa w małżeństwie,
jej mąż nie odczuwał potrzeby ustatkowania się i doceniania tego, co daje
rodzina. Również jej dzieci nie należały do tych najgrzeczniejszych. Romanse,
skandale i rozwody - z tym musiała się
zmierzyć. Jako jedyna podczas Wielkiej Wojny stanęła po stronie Państw
centralnych, czyli Cesarstwa Niemieckiego, Austro – Węgier, Bułgarii i Imperium
Osmańskiego.
Musze przyznać,
że jak na biografię książkę bardzo dobrze się czyta. Moja podstawowa wiedza z zakresu
historii wystarczyła aby rozumieć kolejne ważne wydarzenlia nie tylko w Rosji,
ale również na świecie. Dobrze została oddana cała historia i atmosfera
świetności. Romanowowie, nawet w momentach, kiedy widać było niezadowolenie
społeczeństwa nic sobie z tego nie robili. Żyli w ogromnym przepychu. Uważali,
że to lud jest dla nich, a nie oni dla ludu. I to właśnie był powód
podejmowania złych decyzji. Pławili się w bogactwie, podczas, gdy ich poddani
cierpieli biedę.
Minusem książki
na samym początku był dla mnie brak podziałów na części przypisane konkretnym
księżniczkom, co powodowało leki chaos. Człowiek wczytywał się w dzieje, np.
Marii Fiodorownej, by w następnych akapicie czy też za dwa czytać już o Oldze
Konstantynownej. Chodzi mi po prostu o to, że skupiałam się na jednej rodzinie,
bo ich koligacje oraz to kto kim dla kogo jest są mocno skomplikowane. Potem
już mi to tak nie przeszkadzało, bo wsiąknęłam w pozycję i bardziej się w tym
orientowałam.
Na dodatek nie
podobało mi się robienie z żony cara Mikołaja II postaci kompletnie negatywnej.
Owszem zapatrzenie carycy Aleksandry w Rasputina doprowadziło do zguby jej
rodzinę, ale jako matka kierowała się dobrem dziecka. Jej syn Aleksy chorował
na hemofilię, a tylko ten tajemniczy znachor umiał opanować jego ataki
krwotoku. To nie jej zachowanie doprowadzało do kompletnego końca rodu
Romanowów, ale również wcześniejsze zachowanie poprzednich carów i ich
małżonek.
Ogólnie uważam
to za bardzo dobrą pozycję. Obawiałam się jej, ale jednak pozytywnie mnie
zaskoczyła. Zdecydowanie polecam, jeśli ktoś chce lepiej poznać Rosję w czasach
świetności i to jak powoli wpadała w szpony bolszewickiej rewolucji. Może
gdybym odczuwała ciągłą chęć czytania tej książki, a nigdy tylko brałam ją do
ręki moja ocena byłaby wyższa, ale tak pozostaje tylko 8, ale za to bardzo
mocne 8.
„Władzy absolutnej daleko do bycia nieograniczonym przywilejem, stanowi ona raczej gigantyczną odpowiedzialność." ~ Julia P. Gelardi, Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji, Warszawa 2012, s. 38.
OCENA: 8/10
Dziś ważny dzień dla Tea, bo obrona swojej pracy magisterskiej, więc ja przybyłam w małe zastępstwo. Trzymajmy mocno za nią kciuki ;)
Dziś ważny dzień dla Tea, bo obrona swojej pracy magisterskiej, więc ja przybyłam w małe zastępstwo. Trzymajmy mocno za nią kciuki ;)
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Tea - powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńTakie publikacje zawsze ciekawią, można w nich przepaść i mam ogromną nadzieję, że kiedyś zajrzę do tej publikacji. Pozdrawiam! :)
Mam nadzieję, że uda Tobie się ją przeczytać ;)
UsuńTrzymam mocno kciuki:)
OdpowiedzUsuńA książka wydaje się szalenie ciekawa, bardzo ciekawa:)
https://sweetcruel.wordpress.com/
Jest genialna ;)
UsuńDzisiaj moja współlokatorka ma obronę licencjata i też przeżywa :D
OdpowiedzUsuńLektura nie dla mnie ale fajnie, że się podoba :)
Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie innego :)
UsuńTrzymam kciuki:) musi się udać.
OdpowiedzUsuńI udało się ;)
UsuńTrzymam kciuki Tea!;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę z chęcią bym przeczytała.
Polecam!
UsuńO, rosyjskich cesarzy to ja bardzo lubię i chętnie o nich poczytam :)
OdpowiedzUsuńTea, trzymam kciuki! :)
Gorąco polecam! ;)
UsuńUwielbiam historię. Mimo że moja szkolna przygoda już dawno się z nią skończyła, bo wybrałam przedmioty ścisłe, to nadal gdy tylko mogę, poznaję ją. A Rosja ma fascynującą historię, więc chyba sobie zafunduję tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jest warta swojej ceny :)
UsuńZdecydowanie dam się namówić. Uwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńJest genialna ;)
UsuńTematyka, która od razu mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńMnie również. Wiedziałam, że muszę ją mieć ;)
UsuńObawiam się, że pogubiłabym się w powiązaniach rodzinnych członków rodu Romanowów, tym bardziej, że z historią to ja dość średnio stoję :)
OdpowiedzUsuńTea, życzę powodzenia! Mnie obrona magisterki czeka już za rok, jak ten czas leci...
Przepraszam za długą nieobecność na blogu, ale sesja wyrwała mnie z życia na dobry miesiąc.
Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.con
Mam nadzieję, że znajdziesz coś innego dla siebie ;)
UsuńAsem z historii nigdy nie byłam, ale lubię od czasu do czasu poczytać tego typu książki. Więc może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńJa asem również nie jestem, ale ten wątek akurat dla mnie zawsze był szalenie ciekawy :)
UsuńJeśli chodzi o historię to ja również lubię czasy II wojny światowej, natomiast co do całej reszty mam raczej średnie podejście, więc ta książka mnie nie przywołuje.
OdpowiedzUsuńI jak poszła obrona? ;)
Obrona poszła wyśmienicie ;)
UsuńChętnie przeczytam, warto znać takie książki, które przekazują nam interesującą wiedzę z historii :)
OdpowiedzUsuń