sobota, 25 czerwca 2016

270. Luźna Sobota z książką: "Józefina i Napoleon", czyli jak ciężko być żoną Wielkiego Wodza


AUTOR: Sandra Gulland
TYTUŁ ORYGINALNY: Tales of Passion, Tales of Woe
TŁUMACZ: Beata Długajczyk   
SERIA: Józefina Bonaparte
TOM: Drugi
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO:  Bukowy Las

OPIS
Druga część trylogii Sandry Gulland o Józefinie B. rozpoczyna się w 1796 r. w Paryżu, w chwili, kiedy bohaterka uświadamia sobie, jak będzie wyglądało jej życie z niedawno poślubnym Korsykaninem, Napoleonem Bonaparte, nowo mianowanym dowódcą Armii Włoch. Z zapisków w jej dzienniku oraz z namiętnych listów słanych do niej przez Bonapartego wyłania się obraz zaradnej, obdarzonej współczującym sercem kobiety, której życie przypadło na jeden z najbardziej burzliwych okresów w historii Europy. Towarzyszymy jej w pełnych przepychu salach balowych i pałacowych sypialniach, przenosimy się na przesiąknięte krwią pola bitew z kampanii prowadzonych przez jej męża. Oczyma Józefiny obserwujemy marsz Napoleona do władzy, polityczne intrygi i zdradzieckiego postępki rządzących, niektórym z najbliższych jej osób przynoszące śmierć albo ruinę, innym zaś triumf i wywyższenie. Ich skutki wpłyną także na losy przyszłej cesarzowej Francji.  [1]

RECENZJA
Bardzo się cieszyłam, że pierwszy tom o życiu Józefiny Bonaparte przełamał w końcu złą serię książek w ostatnim okresie. Przyznam szczerze, że do drugiego miałam spore oczekiwania i nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, bo tak nie było, ale… No drugi tom jest troszkę słabszy. Odrobinkę, dosłownie ociupinkę mnie nudził.

Akcja drugiego tomu rozpoczyna się tuż po ślubie Józefiny i Napoleona. Kobieta wydaje się szczęśliwa, ale jednocześnie bardzo samotna w swoim małżeństwie. Poznaje zdecydowanie lepiej Napoleona, który okazuje się człowiekiem o skomplikowanej osobowości. Najbardziej męczą ją jego ciągłe zmiany nastroju, ale ewidentnie widać, że kocha Józefinę. Kobieta wydaje się być zagubiona we własnym małżeństwie. Męczą ją jego listy i uwielbienia, a przede wszystkim to wpadanie ze skrajności w skrajność. Mimo, że nie od początku Józefina go pokochała to, gdy tylko w listach od niego pojawia się wzmianka o śmierci czuje się mocno zaniepokojona. Gdy Napoleon wyruszył na wyzwolenie Włoch postanowił zignorować niebezpieczeństwo, jakie czyha na jego żonę po drodze i sprowadza ją do Mediolanu. Mimo ogromnego uczucia, jakim ją darzy to czuje się mocno rozczarowany tym, że mimo usilnych i namiętnych prób jego żona dalej nie jest w ciąży z ich potomkiem.

Dodatkowym problemem w życiu małżonków jest brak akceptacji Józefiny przez rodzinę Bonapartych. Ani jego mama, ani rodzeństwo nie są w stanie zaakceptować faktu, że kobieta jest starsza od niego o sześć lat. Bez skrępowania nazywają ją, w jej obecności „tą starą kobietą” i utrudniają jej dobre kontakty z mężem. Śledzą ją, wypatrują zdrady nie tylko małżeńskiej, ale również poglądów, które podziela Napoleon, a ona, jako żona ma ten sam obowiązek. Córka Józefiny również nie od początku zapałała sympatią do swojego ojczyma, ale robiła matce zdecydowanie mniej problemów niż jej przybrani wujkowie i ciocie.

Kolejny raz dostajemy od autorki dokładny opis życia nie tylko we Francji, ale również we Włoszech, gdzie przez chwilę dzieje się akcja. Mamy podane dokładne zasady, zwyczaje, obyczaje czy też tradycje oraz kwestie polityczne. Całość jest podana w bardzo przystępny sposób dla laika historycznego, więc nie odczuwa się efektu „nic nie rozumiem, ale, o co chodzi”.

Jedynym minusem jest fakt, że trochę bardziej się nudziłam niż przy poprzednim tomie. Nie wiem, dlaczego, bo czytało mi się szybko ze względu na narrację pierwszoosobową. Co prawda był to bardzo burzliwy okres w życiu Józefiny, bo próbowała ze wszystkich sił wiązać koniec z końcem, spłacić zaciągnięte długi, a przede wszystkim pokochać swojego męża. Jednak brakło tego czegoś. Brakło iskry między mną, a książką, ale dalej uważam, że jest to kawał dobrej literatury.

„Jeśli zdołałam się w życiu czegoś nauczyć, to tego, że przydzielony nam czas jest cenny i szybko przemija.” ~ Sandra Gulland, Józefina i Napoleon, Wrocław 2011, s.114.
OCENA:  6/10

Wiem, że miał być post o mnie, ale nie dałam rady go skończyć. Za to kolejny tom o Józefinie idealnie wpasował się w sobotę. 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

10 komentarzy:

  1. Czytałam ją, ale wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła, dobra,ale nic więcej:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Całą trylogię bym mimo wszystko przeczytała!
    Aż jestem ciekawa, jak Ci się spodoba trzeci tom!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio reklamy z Napoleonem i Józefiną zachęcają mnie, żeby się więcej o nich dowiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta pozycja przypadłaby Tobie do gustu ;)

      Usuń
  4. Chętnie zajrzałabym do tej trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wyraziłam chęć sięgnięcia po pierwszą część to musiałabym już pociągnąć resztę! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakbym zobaczyła tę książkę w księgarni to nigdy bym jej do ręki nie wzięła i chyba bym popełniła błąd. Twoja recenzja mimo tej nudy, którą odczuwałaś podczas lektury, wypada dość pozytywnie i ciekawi mnie ta książka

    Zapraszam do siebie
    http://toreador-nottoread.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń