AUTOR: Judith Gould
TYTUŁ ORYGINALNY: Sins
TŁUMACZ: Sara
Kubus
ROK WYDANIA: 2008
WYDAWNICTWO: Prószyński
i S-ka
OPIS
Czy Héléne uda
się zemścić za doznane krzywdy, ocalić majątek i miłość?
Héléne Junot,
właścicielka luksusowych magazynów poświęconych modzie, ma wszystko: klasę,
pieniądze i sławę. Kobiety jej zazdroszczą, mężczyźni pożądają, ale ona ma
tylko jeden cel: pomścić cierpienia, jakich podczas wojny doznała jej rodzina.
Osierocona, bez środków do życia, przysięgła sobie wówczas, że zrobi karierę w
świecie mody. Dzięki urodzie, inteligencji i odwadze zdobyła sam szczyt. Lecz
teraz musi znów zmierzyć się z wrogami z przeszłości. Czy los, który wciąż
rozdzielał ją z ukochanym, pozwoli jej także odnaleźć wielką miłość? [1]
RECENZJA
Do książki
zabierałam się długo. Początkowo sądziłam po opisie, że będzie nudna i jakaś
bardzo słaba. Nawet nie wiem, dlaczego tak sądziłam. I bije się w pierś i
błagam o wybaczenie! Książka jest fantastyczna!
Héléne Junot
jest właścicielką magazynów poświęconych modzie, które wydaje na każdym
kontynencie świata. Jest idealnym przykładem kobiety sukcesu. Jednak Helen
skrywa w sobie chęć zemsty, która nie umarła od, 1944 r. kiedy to, jako dziecko
była świadkiem zabierania jej matki przez nazistów. Razem z trójką rodzeństwa
przedzierała się przez wojenną Francję, z czego tylko ona i jej starszy brat
docierają cało do ciotki. Dziewczynka jest świadkiem wielu okrucieństw, jakich
dokonują naziści wobec jej rodziny. To wszystko wpływa na jej psychikę, a jej
największym pragnieniem jest pomszczenie krzywd bliskich. Wraz z upływem czasu
ujawnia się wielki talent małej Junot do szycia, co powoduje powstanie marzenia
o założeniu własnego magazynu poświęconego modzie. Héléne dorasta w domu
ciotki, która podstępem pozbawia ją i jej brata rodzinnego domu w Paryżu, by
uciec do pewnej krawcowej, która kieruje talentem dziewczyny.
Cała powieść
podzielona jest na dwie części, które przeplatają się ze sobą i które
początkowo nie wiele mają ze sobą wspólnego. Najpierw mamy krótkie rozdziały o
teraźniejszości, które przeplatają się z przeszłością. Osobiście książka
porwała mnie od momentu pierwszego spotkania z wojennym Paryżem. Chciałam
wiedzieć więcej o tej kobiecie i o tym jak stanęła na czele światowej mody.
Myślę, że warto wspomnieć o tej teraźniejszej Héléne. Bogini mody, w jednej
chwili może wznieść jakiegoś anonimowego projektanta na piedestał lub też
wielkiego twórcę zrzucić do bram piekieł. Jednak nie wszystko wydaje się takie
idealne jak powinno, bo kobieta zaciągnęła kredyt na nowy magazyn i z tego
powodu ma kłopoty. Termin spłaty pożyczki przypada na następny dzień, a ona w
zastaw podała dwadzieścia procent swoich udziałów w swojej firmie HJII. Jeśli
nie spłaci kredytu do wyznaczonego dnia lub też bank nie przedłuży jej terminu
straci większościowy pakiet i tym samym odda dzieło swojego życia w zupełnie
obce ręce. Ręce, które wyrządziły jej wiele zła, o którym ona cały czas
pamięta. W zarządzie znajdują się: Karl von Eiderfeld człowiek, który stworzył
swoje przemysłowe imperium na popiołach powojennych Niemiec i który
jednocześnie jest największym koszmarem Héléne. Marcello d’Itri, który jest
projektantem wylansowanym, przez Junot i wydaje się, że on, jako jedyny ma
najmniejszy powód by chcieć zemsty na swojej mentorce, ale nie może on znieść,
że kobieta tak bardzo ingeruje w jego pracę. Z.Z. Bavier, czyli kobieta, która
nienawidzi Héléne z powodu bardzo zrozumiałego: ta odbiła jej męża. Hubert de
Légre, czyli mężczyzna o złamanym sercu. W pierwszym tomie słabiej poznajemy
jak Junot poznała Z.Z Bavier i Marcello d’Itri, więc ciężko powiedzieć coś
więcej o ich motywach i relacjach z główną postacią.
Co do Junot to
wydaje się czasami zbyt idealna, a zwłaszcza podkreślanie, że bardzo szybko
nauczyła się szyć i znalazła wyczucie stylu. Jednak po chwili doszłam do
wniosku, że skoro tak bardzo to kochała to cała nauka musiała rzeczywiście
przyjść jej bardzo łatwo, a dodatkowo, gdy położy się obok jej dzieciństwo
wszystko się równoważy, bo przecież nie jest aż tak idealna. Straciła bliskich,
tułała się po Francji i uciekała przed śmiercią, widziała torturowanie matki i
siostry.
Pierwszy tom
zakończył się w takim momencie, że aż palę się by poznać dalsze losy głównej
bohaterki. Może nie jest to literatura najwyższych losów, ale bardzo wiernie
oddane zostały realia, a sceny okrucieństwa pisane były tak bardzo realnie, że
kilka razy musiałam zamknąć książkę i wziąć głęboki wdech by uspokoić skołatane
nerwy. Jestem ogromnie ciekawa, co wydarzy się w drugim tomie tej rodzinnej
sagi i czy ostatecznie Junot zachowa fotel prezesa, czemu gorąco kibicuję! Bo,
mimo, że jest to postać może trochę wyidealizowana to jednak zgarniająca
sympatię czytelnika. A i minusem jest fakt, że bardzo niewiele wiemy o tym
mężczyźnie, którego kocha Héléne, a o którym trąbi napis z okładki.
Pędzę czytać
drugi tom!
"Rozczarowanie było jak tępy ból, który promieniał od jej serca, sięgając aż do rąk i nóg, tak że zdrętwiały jej palce" ~ Judith Gould, Grzechy. Tom I, Warszawa 2008, s. 276.
OCENA: 7/10
AUTOR: Judith Gould
TYTUŁ ORYGINALNY: Sins
TŁUMACZ: Sara
Kubus
ROK WYDANIA: 2008
WYDAWNICTWO: Prószyński
i S-ka
OPIS
Czy Héléne uda
się zemścić za doznane krzywdy, ocalić majątek i miłość?
Imperium mody
Héléne Junot rozrasta się na międzynarodową skalę. Projektanci drżą przed jej
opinią, a czytelniczki na całym świecie czerpią inspirację z jej pism. Héléne
to nie wystarcza, postanawia wykreować kolejny magazyn o modzie. Zapatrzona w
przyszłość, nie dostrzega wrogów, którzy opracowali misterny plan, by zrujnować
dzieło jej życia. Czy to na ich zlecenie ściga ją bezwzględny płatny morderca?
Osaczona przez intrygi i kłopoty finansowe, czy znajdzie ukojenie w ramionach
ukochanego mężczyzny? [2]
RECENZJA
W drugim tomie
dalej poznajemy przeszłość królowej modowych magazynów Héléne Junot. Razem z
nią odbywamy podróż przez jej przeszłość i dowiadujemy się jak poprzez swoje
kolejne działania przysporzyła sobie nowych wrogów. I muszę tutaj powiedzieć, że
piszący idealnie oddał przewrotność losu, który towarzyszy każdemu z nas. Junot
próbując rozbudowywać swoje imperium znalazła we Włoszech Marcello d’Itri,
który miał za sobą kilka nieudanych prób zostania projektantem mody. Kobieta go
wypromowała, ale jednocześnie naraziła się na jego gniew i to z prostego
powodu. Uraziła jego męską dumę, doprowadziła do tego, że uważał się za mało
męskiego. Z.Z. Bavier okazuje się najbardziej zdeterminowana do tego by
zniszczyć Héléne i ma ku temu ogromne powody. Powiem szczerze, że jest to
postać najbardziej przerażająca na równi z Karlem von Eiderfeldem, który
podczas wojny torturował malutką siostrzyczkę Junot na jej własnych oczach.
Mężczyzna życia,
o którym wspomina opis na okładce jest brytyjskim arystokratą. Ich drogi
schodziły się i rozchodziły. Czasami za sprawą przypadku, a czasami z powodu
intrygi osób trzecich. Jednak ich miłość cały czas trwała. Nigdy nie przestali
się kochać. Musze przyznać, że w kwestii miłości Junot jest kobietą pełną
namiętności. Nie pójdzie do łóżka, jeśli nie czuje do kogoś czegoś więcej. Ostrożnie
wybiera potencjalnych partnerów. Jednak w tej kwestii nie ma szczęścia i ten
brak idealnego związku wspaniale równoważy jej idealną pozycję w pracy, która
jak się dowiadujemy z kartek książki również pod koniec nie jest usłana różami.
Héléne sama do swojej firmy, jako udziałowców wprowadziła ludzi, którzy są jej
wrogami, sama zawiązała sobie pętlę na szyję, która potem założyła biorąc
pożyczkę w kwocie dziesięciu milionów dolarów na rozwój zupełnie nowoczesnego
pisma, które okazało się klapą. Jej wrogowie tylko czekali na jej potknięcie. Byli
jak sępy oczekujące na padlinę. Pragnęli zemsty za to, że większość z nich
trzymała w szachu poprzez dowody. Co mnie zabolało osobiście to fakt, że Junot została
zdradzona przez człowieka, który był jej przyjacielem, ale to był dobry zabieg
literacki. Kolejny raz próbowano pokazać, że Héléne nie ma idealnego życia.
Głowna bohaterka
jest postacią, której nie da się nie lubić. Owszem może nas drażnić to, że w
świecie mody odniosła wszystko i to tylko dzięki temu, że na swojej drodze
spotkała odpowiednich ludzi, ale nie zapominajmy, co przeszła w życiu. Widziała
jak jej matkę – kolaborantkę, zabierają Niemcy i wysyłają do Oświęcimia, żyła
ze świadomością, że jej siostry zginęły tylko, dlatego, że nie chciały przyznać
się, że znają ją i jej brata. Wychowywała się w cudownym domu, z kochająca
matką i rodzeństwem, które straciła. Musiała w życiu radzić sobie sama. Miała
tylko starszego brata. W jej życiu gdzieś musiała zajść równowaga i była to
praca. Chociaż w spełnianiu marzeń również musiała wiele razy gryźć tynk ze
ścian, bo powojenny Paryż nie był tym, czego oczekiwała, gdy do niego wracała.
Cały tytuł
powieści, czyli „Grzechy” jest idealny. Uwierzcie mi, że tu nie chodzi tylko o
to, co zawiniła w życiu Héléne, ale przede wszystkim to, co zrobili jej ludzie
z przeszłości, jak bardzo ją skrzywdzili. Końcówka powieści idealnie pokazuje
jak wielką siłę ma wybaczenie.
Ogólnie tom
drugi był dla mnie ciut słabszy niż pierwszy, ale tylko odrobinę. Osobiście jak
dla mnie jest to bardzo dobry kawałek literatury, który czyta się szybko, łatwo
i przyjemnie, a przede wszystkim bardzo mocno wciąga. Powiem szczerze, że już
zamówiłam kolejną powieść Judith Gould! Mam nadzieję, że będzie równie dobra
jak ta, bo mam wysokie oczekiwania.
"Jeśli człowiek raz się sparzył, nie chce, żeby stało się to znowu. Kiedy się skądś uciekło, nie należy tam wracać." ~ Judith Gould, Grzechy. Tom II, Warszawa 2008, s.99.
OCENA: 6/10
[1] Opis pochodzi z okładki książki
[2] Opis
pochodzi z okładki książki
Średnia ocena to: 7!
Nie wyrobiłam się z przeczytaniem książki, którą dostałam od Wydawnictwa OMG Books, ale do poniedziałku to zrobię i ją tutaj zamieszczę. Dziś dwie recenzje w jednym poście. Nie chciałam już tego rozdrabniać, bo nie wiedziałam, kiedy dodałabym drugi tom.
Całusy i do nastęnego :)
A czemu by i nie spróbować? :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńO, ciekawe książki, warto je poznać. Nie spotkałam się z nimi,więc dziękuję za recenzję:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Nie ma za co ;). Mnie się bardzo podobały :)
UsuńNie ciągnie mnie do tej książki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W takim układzie nic na siłę :)
UsuńPozdrawiam!
Nie lubię książek, w ktorych jest dużo o wojnie. I drażni mnie to i nudzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Ja akurat lubię, ale nic na siłę :)
Usuń