AUTOR: Dan Brown
TYTUŁ ORYGINALNY: Deception point
TŁUMACZ: Maria i
Cezary Frąc
ROK WYDANIA:
2010
WYDAWNICTWO: Albaros
Andrzej Kuryłowicz/Sonia Drag
OPIS
Najnowszy
satelita NASA wykrywa niezwykły obiekt w lodowcach Arktyki, meteoryt z śladami
życia pozaziemskiego. Biały Dom planuje poinformować światową opinię publiczną
o odkryciu. Stanowiłoby ono sensację na miarę lądowania człowieka na księżycu,
zapewniając urzędującemu prezydentowi USA reelekcję. W celu zbadania meteorytu
i stwierdzenia jego autentyczności na Arktykę udaje się grupa naukowców. Do
grupy na osobiste polecenie prezydenta dołącza Rachel Sexton, analityk wywiadu,
by przygotować opis znaleziska dla Białego Domu. Towarzyszy jej Michael
Tolland, światowej klasy oceanograf. Wkrótce okazuje się, że rzekome odkrycie
to precyzyjnie przygotowana mistyfikacja. Człowiek, który za nią stoi, zrobi
wszystko, aby prawda nie ujrzała światła dziennego. Ratując życie, Rachel i
Michael muszą uciekać, tropieni przez bezlitosnych komandosów. Próbują ostrzec
prezydenta i ustalić, kto kryje się za misterną intrygą, zwodniczym punktem na
kreślonej przez nich mapie spisku… [1]
RECENZJA
„Zwodniczy
punkt” jest moją ulubioną książką Dana Browna, chociaż bardzo mocno wchodzi na
grunt science fiction. Mimo to czytało mi się ją dobrze i z niecierpliwością
przewracałam kolejne strony, chociaż byłam już mocno zmęczona faktem, że
wszystko dzieje się w przeciągu dwudziestu czterech godzin. Serio! Panie Brown
jeszcze nikomu nie zaszkodziło wydłużenie czasu akcji, a z pewnością nikogo to
nie zabiło.
Opis w jakiś
sposób zdradza fabułę i zapewniam was, że od pierwszych stron polubiłam główną
bohaterkę, ale możliwe, że to z powodu jej ojca, który nie ukrywajmy, ale jest
kanalią i człowiekiem gotowym poświęcić wszystko dla kariery – o czym dobitnie
przekonujemy się pod koniec książki. Rachel jest analitykiem wywiadu i pracuje
dla urzędującego prezydenta, który ubiega się o reelekcję, która wydaje się
rzeczą niemożliwą z powodu ciągłych wpadek NASA, które jest otoczone ogromną
opieką urzędującego prezydenta. Sexton zostaje wysłana by zrobić krotki raport
na temat autentyczności meteorytu ze śladami życia pozaziemskiego. Jednak w
pewnym momencie sprawy znacznie się komplikują, a ona oraz Michael Tolland wraz
z kilkoma innymi naukowcami walczą o życie. Najgorsze jest to, że nie wiedzą
kto jest ich wrogiem, a kto przyjacielem. Sprawa na koniec wydaje się bardziej
skomplikowana i szyta grubymi nićmi niż wydawało się w rzeczywistości.
Co do samej
konstrukcji to nie mam zarzutów, bo czytelnik nie dostaje wszystkiego na tacy,
tylko próbuje samemu rozstrzygnąć kto stoi za tym wszystkim i jaki udział ma w
tym prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jednocześnie książka jest czymś w
rodzaju przekazu do czego zdolni są ludzie władzy i jak łatwo można manipulować
opinią publiczną – wiem to na skutek kończonych studiów i strasznie boli mnie,
gdy ci wszyscy wielcy przywódcy wykorzystując proste sztuczki mamią proste
społeczeństwo obietnicami bez pokrycia. Ale to nie o tym ma być recenzja.
Niestety świat polityki to brudny świat i tego nikt nie zmieni. Wygrywają tylko
ci, którzy są bezwzględni i zaślepieni swoimi poglądami. Oczywiście polityka
amerykańska znacznie różni się od tej polskiej, ale to dalej zdecydowanie jest
brudny i brutalny świat.
Mimo wszystko ta
pozycja to moja ulubiona i zdania nie zmienię. Modlę się tylko by Brown
zmodyfikował trochę swój styl, bo wszystko zaczyna robić się przewidywalne i
kolejne książki mogą nie okazać się tak wielkim sukcesem jak ich poprzedniczki.
"Niech nikt ci nie mówi, co możesz, a czego nie możesz robić." ~ Dan Brown, Zwodniczy punkt, Poznań 2010, str.372.
OCENA: 9/10
Jak dobrze mieć czasem wolny dzień. No i Dan Brown w całości zrecenzowany. Całuję.
Lady Spark.
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Zwodniczego punktu chyba jeszcze nie czytałam, ale koniecznie muszę to nadrobić, koniecznie! ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! ;)
UsuńPrzy Brownie dobrze się bawiłam, ale akurat sci-fi to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKażdy lubi coś innego :)
UsuńCzytałam i chociaż akurat ta książka była najgorsza ze wszystkich, to i tak fajna :) chciałabym, żeby miał ich więcej!
OdpowiedzUsuńP.S. Przepraszam, że się tak bezczelnie zareklamuję, ale chciałabym Cię osobiście zaprosić na wymiankę, którą właśnie zorganizowałam :) jest podobna do tej świątecznej, ale z motywem bajkowym.
Ja więcej, ale w innym stylu, bo ten lekko już nudzi :)
UsuńNie znam jeszcze żadnej książki tego autora... oż cóż za wstyd! Jednak mam je już w planach
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńtaka wysoka ocena i przyjemna recenzja kusi:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Polecam :)
UsuńBrown chyba trochę ostatnio osiadł na laurach :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie osiadł na laurach.
UsuńJa tam lubię Dana B. ;) Choć moją ulubioną książką jest "Inferno" ;)
OdpowiedzUsuńJa mam trochę inny gust w tej kwestii ;)
UsuńO, bardzo chętnie przeczytałabym coś takiego! Ciągle mam "na koncie" tylko jedną książkę autora, ale na pewno kiedyś to się zmieni.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie zwrócić malutką uwagę, wkradł się błąd "lądowania człowieka na się życiu" :)
Uściski!
Dzięki za zwrócenie uwagi. Musiałam to przegapić :)
UsuńPozdrawiam! :)
Tę książkę Browna mam akurat jeszcze przed sobą. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hon no Mushi
Polecam :)
Usuń"Zwodniczy punkt" czytałam już ładnych kilka lat temu i też uważam tę pozycję za jedną z najlepszych w dorobku Dana Browna. Moja ulubiona to "Anioły i demony". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie ;)
UsuńPozdrawiam :)
Książką przede mną, natomiast uwielbiam "Anioły i demony".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam nadzieję, że będzie Ci się podobała :)
Usuń