AUTOR: Michael Katz Krefeld
TYTUŁ ORYGINALNY: Afsporet
TŁUMACZ: Elżbieta Frątczak-Nowotny
CYKL: Ravn
TOM: Pierwszy
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie
OPIS
Wykolejony nie jest pierwszą powieścią w dorobku Michaela Katza Krefelda, ale pierwszym tomem serii, którą duński autor podbija serca międzynarodowej publiczności. To początek 10-tomowej serii, której głównym bohaterem jest detektyw Thomas "Ravn" Ravnsholdt. Musi on rozwiązać zagadkę zaginięcia litewskiej call girl, Kariny, zwanej Maszą... Czytelnik wraz z detektywem wchodzi coraz głębiej w mroczny świat i odkrywa kolejne jego warstwy oraz innego, na pierwszy rzut oka niewidocznego, lecz przerażającego bohatera - przemoc, która czai się zarówno w ciemnych zaułkach miasta, jak i w domowym zaciszu. [1]
RECENZJA
W sumie sama nie wiem jak do tego doszło, ale Wykolejony był dopiero pierwszym kryminałem, z którym zapoznałam się z w nowym, 2016 roku. Nieprawdopodobne? A jednak! Zanim usiadłam do tej książki już trochę się o niej naczytałam i przyznam się szczerze, że miałam co do niej duże wymagania… i chyba to mnie niestety zgubiło. Jednak nim przejdę do samej recenzji muszę wspomnieć, że lektura Wykolejonego zbiegła się w czasie razem z dosyć intensywnym okresem w moim życiu i to chyba też trochę zaważyło na ogólnej ocenie.
Ludzka egzystencja nigdy nie jest łatwa. Człowiek codziennie staje przed zadaniami, kolejnymi wyzwaniami i tysiącami decyzji, które mogą zmienić całe jego życie. Czasem jednym błędem może przekreślić wszystko, co do tej pory sobie zbudował, a czasami to inne osoby swoim postępowaniem sprawiają, że zbacza z własnego „toru” i staje się wykolejonym. Zarówno policjant Thomas "Ravn" Ravnsholdt jak i Masza coś na ten temat wiedzą. Nie do końca ze swojej winy znaleźli się w samym centrum wydarzeń, które przewróciły ich życie do góry nogami. Po śmierci żony Thomas kompletnie się załamuje i zaczyna pić, na domiar złego zostaje wysłany w pracy na przymusowy urlop. Każdy kolejny dzień w jego wykonaniu wygląda tak samo – wstaje z ogromnym kacem, który musi zapić… i tak dzień w dzień. Dopiero nietypowa prośba przyjaciela, dotycząca odnalezienia Maszy - zaginionej córki znajomej, trochę modyfikuje jego dzienną rozpiskę. Początkowo sceptycznie nastawiony do całej sprawy Ravnsholdt w końcu coraz bardziej zaczyna się zagłębiać w całą sprawę, jednocześnie wyciągając na jaw bardzo brudne interesy. Jednak czas okazuje się być największym wrogiem Thomasa - w mieście grasuje seryjny morderca, którego ofiarami padają prostytutki i wszystko wskazuje na to, że na jego „celowniku” znalazła się również Masza.
Autor w swojej książce poruszył i bardzo skrupulatnie przedstawił temat prostytucji i handlu ludźmi. Cieszę się, że zajmując się tymi konkretnymi problemami Michael Katz Krefeld nie poszedł na łatwiznę i rzeczywiście bardzo dokładnie je opisał. Wykreowany przez niego świat, w którym wszystko jest na sprzedaż był przerażający w swojej realności.
Niemniej jednak rozdziały w całości poświęcone głównemu bohaterowi miały już zupełnie inną dynamikę – akcja w nich toczyła się bardzo powoli i przez ponad połowę lektury można było zapoznać się z dokładnym planem jego dnia, co niestety początkowo kręciło się w większości wokół pijackich wypraw i ekscesów Thomasa. Dopiero pod koniec wszystko nabrało rumieńców, a akcja toczyła się prawie jak w najnowszej części Jamesa Bonda.
Z racji tego, że jestem 100% babą to polubienie męskich postaci w czytanych lekturach raczej przychodzi mi z łatwością, ale w Wykolejonym ogromną trudność sprawiało mi obdarzenie głównego bohatera, chociaż odrobinką sympatii. Ravn był dla mnie egocentrykiem, który zupełnie gdzieś miał wszystkich swoich najbliższych. Można zrozumieć, że przeżył tragedię, że był załamany, ale w paru miejscach miałach ochotę „wysadzić” go z książki i mocno nim potrząsnąć! Na szczęście pod koniec już trochę się poprawił, co wydaje się być dobrym znakiem przed lekturą drugiego tomu serii.
Podobało mi się natomiast to, że Michael Katz Krefeld zdecydował się na prowadzenie akcji na trzech płaszczyznach – dalszej przeszłości, niedawnej przeszłości i teraźniejszości – i jednocześnie mimo narracji w trzeciej osobie poznawało się trzy postacie – mordercę, Maszę oraz naszego głównego bohatera. Szczególnie interesujące okazały się te rozdziały, których akcji działa się najdawniej i dotyczyła właśnie mordercy. Czytelnik mógł zobaczyć jak „rodziło” się jego wynaturzenie, jak zaczynała kiełkować w nim zabójcza natura. Ubolewałam jedynie nad tym, że ten konkretny wątek nie został opisany bardziej szczegółowo. Mamy tutaj mordercę – jeszcze jako małego chłopca oraz już w pełni „ukształtowanego” na maszynkę do zabijania, nic więcej, żadnego „pomiędzy”.
Sam warsztat autora jak najbardziej zasługuję na pochwałę. Język jest bardzo prosty i przejrzysty w odbiorze, co ułatwiało szybkie zapoznanie się z lekturą. W tym konkretnym punkcie nie mogę mieć naprawdę żadnego ale.
Wątpliwości mogę mieć za to do zakończenia, które mocno mnie rozczarowało. W moim odczuciu było zbyt przesadzone, a przez to miałam wrażenie, że cała książka wydała mi się lekko oderwana od rzeczywistości. Szkoda, bo sam pomysł na zajęcie się prostytucją i handlem ludźmi uważam za bardzo dobry wybór.
Reasumując, Wykolejony jest kryminałem, który można uznać za dobry, ale na pewno nie za wybitny. Poruszone w książce kwestie prostytucji i handlu ludźmi zostały bardzo szczegółowo opracowane i to się ceni. Niemniej jednak zabrakło mi tutaj większej dynamiki, a przede wszystkim dobrze wykreowanego głównego bohatera, który byłby idealnym spoiwem całej historii.
Thomas "Ravn" Ravnsholdt raz był tytułowym Wykolejonym, aby pod koniec stać się ciutnie nowym Jamesem Bondem, nie było żadnego pomiędzy – albo czarne albo białe. Rozczarowało mnie również zakończenie, które w moim odczuciu było zdecydowanie przerysowane i przejaskrawione.
„Jeśli mnie jeszcze pamiętasz, mamo, to proszę, wybacz mi” ~ Wykolejony, Michael Katz Krefeld, s. 291
OCENA: 6/10
Ależ dzisiaj piękne słoneczko u mnie! To chyba będzie dobry dzień, nawet jeśli spędzony na uczelni. Pozdrawiam,
Tea
[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa
Książka nie w moich klimatach, ale się ciesze. 10 tomów - za długa seria :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dawno temu i nie pamiętam co się w książce działo, ale odebrałam ją raczej pozytywnie. Mam na półce za to część drugą i słyszałam że jest o wiele, wiele lepsza.
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tej książce,nieco kusi:)
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas sięgam po kryminały, jednak ten sobie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wiesz, ja jestem z tych, które lubię bohatera, który nie da się lubić, więc tego pewnie bym polubiła :D Jakoś mnie ciągnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za seriami, wolę pojedyncze powieści, a tu jeszcze aż 10 części ;p
OdpowiedzUsuńMam dłuższą serię na półce, jednak postanowiłam nie kupować już tasiemców. Być może spróbuję przeczytać, chociaż wątpię by był to mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/
Oł je! To coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie główny bohater denerwował tylko początkowo, później zaakceptowałam go takiego, jakim jest. Książkę przeczytałam z przyjemnością, zaciekawiła mnie jej tematyka, z którą wcześniej miałam mało do czynienia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzy wszyscy byli/obecni policjanci w książkach lub też filmach muszą mieć problem z alkoholem? To jest nudne :P
OdpowiedzUsuń