AUTOR: Katarzyna Berenika Miszczuk
CYKL: Wiktoria Biankowska
TOM: Trzeci
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO: W.A.B.
OPIS
Wiktoria Biankowska, była diablica i niedoszła anielica po raz trzeci wpada w kłopoty. Przypadkowo trafia do Tartaru, tuż po ujrzeniu białego krzyżyka na chodniku i ciężarówki z mrożonkami. A właśnie zaczęło jej się układać. Pokochała diabła Beletha, wyzbyła się boskich mocy, a jej przeciwnik Moroni został zamknięty w anielskim więzieniu. Ponadto diabeł Azazel nie planował niczego złego, zajęty romansem z królową Kleopatrą. [1]
RECENZJA
Kończąc czytać jakąkolwiek serię, zawsze towarzyszą mi przeróżne emocje. Czasem odczuwam smutek, że kończy się moja przygoda z obdarzonymi sympatią bohaterami; radość, ponieważ zakończenie jest idealnie dobrane; zaskoczenie, gdy autor na sam koniec po prostu wbija mnie w fotel, tak, że sama nie wiem, co mam o tym wszystkim sądzić. A co towarzyszy mi po odłożeniu cyklu o Wiktorii Biankowskiej? Ulga! Ogromna, gigantyczna ulga, że wreszcie moje męczarnie zostały zakończone!
Wiktoria umiera… znowu! Niemniej jednak tym razem jej zabójstwo jest nieszczęśliwym wypadkiem. Dosłownie – pojawiła się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiedniej porze, co prawda uratowała życie Piotrusiowi, ale sama zapłaciła za to bardzo wysoką cenę. Jakby sam fakt, że „wskoczyła” zamiast Piotrka Śmierci pod topór nie był już wystarczającym problem to okazuje się, że dzięki machlojkom diabła Beletha, Wiki ląduje w Tartarze – miejscu wiecznego potępienia, do którego trafiają najgorsi mordercy i zbrodniarze. Szansę ucieczki są równe zeru, ale przecież Wiktoria to Wiktoria! Dziewczyna próbuję wydostać się z Tartaru a pomaga jej w tym Beleth, który w międzyczasie z diabła stał się… dżinem. Ich zamiary jak zwykle niosą za sobą straszne konsekwencje! Tym razem zagrożona jest Ziemia i wszystkie zaświaty!
Ech, no i co tu napisać? Po drugiej części miałam nadzieję, że w trzecim tomie akcja będzie przynajmniej stwarzać pozory jakiegoś uporządkowanego bytu. Niestety, przeliczyłam się, po raz kolejny! Ja, potępiona to ponownie jazda bez trzymanki kolejką górską. Wszystko dzieje się bardzo szybko, a kolejne wydarzenia pędzą na łeb na szyję. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic do dynamiki fabuły, musi być w każdej dobrej książce! Niemniej jednak, kiedy ten element jest niedopracowany i czasem nawet sama autorka gubi się w całej historii to chyba coś jest nie tak, prawda?
Znów wyhaczyłam pewne sprzeczności i niedociągnięcia. Nie chcę dodawać spoilerów, ale niektóre rzeczy naprawdę, o ironio, wołały o pomstę do nieba! Ponadto wydawało mi się, że w całym cyklu nie było konsekwencji prowadzenia historii. To, co w jednym tomie nie było problemem w innym stawało się, z zupełnie nierozumianych przeze mnie przyczyn, czymś awykonalnym!
Przez chwilę sama zastanawiałam się co jest gorsze – niezgodność w prowadzeniu niektórych akcji, czy usilne próbowanie wplecenia w całą powieść lekkiego erotyku. Żeby to, chociaż było subtelne, żeby to chociaż było takie przyjemne w odbiorze – dla mnie wyglądało to miejscami śmiesznie, miejscami żałosne… no i jeszcze te wyszeptywane przez bohaterów słówka. Możecie mi wierzyć – niezliczoną ilość razy przewracałam teatralnie oczami i wzdychałam z irytacji. Czy naprawdę w dzisiejszych czasach wszyscy myślą, że tani seks zawsze się sprzeda? W gwoli uściślenia ta konkretna uwaga dotyczy całej serii, nie tylko ostatniej części.
Paradoksalnie, najbardziej wciągały mnie te wątki, w których nasza Wiktoria albo nie występowała, albo zupełnie się nie udzielała! Jak już tylko bohaterka zaczynała się wtrącać to wiedziałam, że będzie źle. No i cóż, przynajmniej w tej kwestii się nie pomyliłam.
Po zapoznaniu się z trzecim tomem cyklu o pannie Biankowskiej nadal podtrzymuje zdanie, że Wiki jest po prostu głupia. Irracjonalność jej niektórych zachowań mnie porażała, a tematy głębokich rozmyślań sprawiały, że zaczynałam wątpić w całą ludzkość. No, ale poza tym bez zmian – Wiktoria nadal boska, cudowna, wszechmocna, wspaniała, inteligentna i tak dalej, i tak dalej. Boże, widzisz i nie grzmisz!
Powtórzę się, ale jeśli chodzi o język nadal nie można było odczuć żadnej poprawy. Styl autorki owszem jest przejrzysty, niemniej wciąż jest również przeciętny. Dłuższych opisów niestety też się nie doczekałam! Ach, marna moja dola! No, ale przynajmniej szybko się czyta.
Reasumując, Ja, potępiona to najgorsza część całej serii. Co prawda została oceniona przeze mnie na 2, podobnie jak Ja, diablica, ale taką cyferkę dałam tylko, dlatego, że na samym końcu nawet trochę się wciągnęłam. To jednak nie zmienia faktu, że trzecia część cyklu to książka pełna sprzeczności, niedociągnięć i irracjonalnych postaw wszystkich bohaterów. Cieszę się, że to już koniec!
Cykl „Wiktoria Biankowska”, w moim odczuciu, jest bardzo słaby. Jedynym i niezaprzeczalnym plusem było to, że naprawdę sprawnie szło zapoznawanie się z kolejnymi kartkami historii. Myślę, że ogólna ocena cyklu mówi sama za siebie. Czytacie na własną odpowiedzialność.
„Nie ma czegoś takiego jak empatia. To wyjątkowo tania zagrywka, niestety z niewiadomych mi przyczyn nadużywana w Niebie.” ~ Katarzyna Berenika Miszczuk; Ja, potępiona; Warszawa 2012; s.114
Ocena: 2/10
Ogólna ocena cyklu:
1.Ja, diablica: 2
2. Ja, anielica: 3
3. Ja, potępiona: 2
OGÓLNA OCENA: 2!
Skończyłam! A teraz idę oddawać się dalej błogiemu leniuchowaniu! Buźka,
Tea
[1] Opis pochodzi z okładki książki
Mam tę trylogię na półce, bo udało mi się ją kiedyś złapać za 32 złote na wyprzedaży. Po wielu pozytywnych opiniach Twoja recenzja ostatniego tomu wytrąciła mnie z pięknego wyobrażenia losów Wiktorii... Zobaczymy, co ja powiem, kiedy zacznę swoją historię z tą trylogią. A tymczasowo niech się chowa na półce, bo mam inne plany czytelnicze, ale w tym roku to nadrobię. ;) O rany, ale ci tutaj pomarudziłam! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
Ja kupiłam całą trylogię na tej samej wyprzedaży :D Swoje musiała odczekać na półce, aż po nią sięgnęłam. Dużo pozytywnych recenzji o całym cyklu się naczytałam i byłam nastawiona bardzo dobrze do książek... niestety tylko w teorii, w praktyce wyszło niestety jak wyszło :(
UsuńCiekawe, która od której odgapiła ten pomysł z zakupem trylogii... :P
UsuńNo ten cykl sobie poczeka, bo mam inne książki do nadrobienia, więc... :D
Naprawdę nic nie tracisz odkładając ją w czasie :D
UsuńUwielbiam blogi! Dzięki nim wiem, jakie książki omijać szerokim łukiem. Mimo że gusta są różne to jednak opiniom negatywnym ufam bardziej, niż tym pozytywnym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dokładnie, ja uważam tak samo jeśli chodzi o negatywne recenzje ;)
UsuńZdecydowanie nie moja bajka,oj nie moja:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Nie będę starała się wpływać na zmianę Twojej decyzji :)
UsuńTo już tom trzeci? Przede mną dopiero pierwszy :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście za mną już trzeci! :D
UsuńKiedyś miałam w planach ten cykl, ale odpuściłam i widzę, że była to słuszna decyzja
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu nic nie straciłaś! :D
UsuńSłyszałam tak wiele, wiele negatywnych opinii na temat serii (tutaj również :D) Miszczuk, że zdecydowanie odpuszczam sobie jej twórczość.
OdpowiedzUsuńNa razie mam za sobą jedynie serie o Wiktorii Biankowskiej, ale wątpię, żebym zajrzała do innych tytułów autorki :D
UsuńKiedyś marzyła mi się ta trylogia... ale zamiast niej zaniosłam do kasy (jeszcze gorsze) Pamiętniki wampirów. I tak jakoś nie mam siły na podjęcie się tego wyzwania, jakim byłoby sprawdzenie, o czym jest ta historia Miszczuk...
OdpowiedzUsuńBtw, Słyszałam, ze ma powstać ekranizacja pierwszego tomu - nie wiem tylko, czy jest to dalej akutualne.
O matko z ojcem i z córką! Mam nadzieję, że nie powstanie! Nieeeeee!
UsuńJa serdecznie podziękuję. Nie muszę tego mieć :P
OdpowiedzUsuńNa pewno nic nie stracisz! :D
UsuńSkoro tak spodobało ci się szeptanie erotyczne bohaterów to ja Ci zaszepczę - twoja recenzja mnie zadowoliła na cały dzień :)
OdpowiedzUsuńHahaha, bardzo się cieszę! :D Szepcz mi tak częściej! :D
UsuńMogę dodatkowo założyć koronkowe majtki >D
UsuńTytuł nie wróżył zbyt dobrze dla tej książki i miałam rację, że i ocena nie będzie najlepsza. Czytałam tylko "Wilka" i "Wilczycę" tej autorki i podziękuję za resztę jak na razie. Na pewno są lepsze książki na tym świecie
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
W tej lekturze ciężko byłoby mi się odnaleźć, nie jest to mój klimat... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją ostatnio w jednym z supermarketów. I chyba dobrze, że przeszłam obok. :D
OdpowiedzUsuń