poniedziałek, 26 października 2015

176. "Pochłaniacz" nie zapomina. Trójmiejska mafia po latach.


AUTOR: Katarzyna Bonda
SERIA: Cztery żywioły Saszy Załuskiej
TOM: Pierwszy (Powietrze)
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO: Muza SA

OPIS

Profilerka Sasza Załuska po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield postanawia wrócić do Polski. Wkrótce otrzymuje zlecenie od dawnych mocodawców z polskiej policji. Trop w sprawie prowadzi do początku lat dziewięćdziesiątych, a zagadka wydaje się związana z mafią, która w tamtych czasach trzęsła Trójmiastem. Kim teraz są mafioso i jego ludzie? Czy morderstwo dokonane przed laty będzie kluczem do wyjaśnienia współczesnej zbrodni? Skorumpowani policjanci, młodzieńcze błędy, dramatyczne decyzje, które mają wpływ na całe dalsze życie. Czy naprawdę można odnaleźć zabójcę, gdy zapach jest jedynym dowodem? [1]

RECENZJA

Od razu mogę przyznać, to moja pierwsza wyczekana książka, a konkretniej seria. Przeważnie idę na żywioł. Nie planuję konkretnych zakupów, po prostu wchodzę do księgarni i szukam czegoś dla siebie. Tutaj zaczęłam od wywiadu z panią Katarzyną w RMF Classic. Poczułam się niezwykle zaintrygowana. „Pochłaniacz” i „Okularnik” nie zginęły w odmętach mojej pamięci. Wracały do mnie ciągle, aż w końcu skutecznie dopadły w łódzkim Empiku.

Należałoby zacząć od historii z dawnych lat. Wraz z książką przenosimy się do roku 1993 i poznajemy Gdańsk z tamtejszych lat. Młodzi chłopcy podglądają swoje koleżanki w oknie, wypatrują swoich ulubienic. Marcin i Przemek korzystają z pomocy młodszego Igły, który ewidentnie szuka znajomych, a nawet autorytetu. Pierwszy z nich i jego brat bliźniak Wojciech mają szczęśliwą, bogatą rodzinę. Ich matka, nie wiedzieć czemu, broni im kontaktu z niepełnosprawnym wujkiem. Marcin jednak i tak wsiąka w sprawy wuja i ojca w przydomowym garażu. Zbyt bardzo kusi go obietnica przejażdżki wyścigowym autem. Zabiera na nią Monikę, którą wypatrzył sobie przez łazienkowe okno. Potem już nic nie dzieje się tak, jak powinno.

Oczywiście musimy wrócić do czasów obecnych. Główna bohaterka wróciła do kraju wraz z córką, wprowadziła się właśnie do nowego mieszkania w Gdańsku. Chociaż na uniwersytecie w Huddersfield ciągle pisze doktorat, zdecydowała się na przeprowadzkę. Kiedyś już pracowała w policji, ale teraz zdecydowanie wolała być niezrzeszoną profilerką, działającą na prywatne zlecenia. Załatwiła sobie także rozmowę o pracę w banku. Wyraźnie chciałaby ustabilizować sobie życie, ale niestety dawni pracodawcy jej tego nie ułatwiają. Gdyby wiedziała, że pierwsze zlecenie w kraju wpląta ją od razu w policyjną sprawę, pewnie by odmówiła. W końcu ma z nią niemiłe wspomnienia. W Gdańsku pozornie nie ma śladu po dawnym mafiosie Słoniu, w kraju coraz większą popularność zdobywa ksiądz Marcin Staroń, a ludzie ciągle nucą hit Igły sprzed lat - “Dziewczyna z północy”.

Chyba to pierwsza bohaterka od dawna, która mnie nie zirytowała ani przez moment tej książki i szczerze wzbudziła moją sympatię. Przy okazji prób rozwikłania sprawy morderstwa w klubie, gdzie kluczem jest chyba dopasowanie postaci z przeszłości do tych, którymi stali się teraz, poznajemy także przeszłość Saszy. I tu, jak się można domyślać, nie jest kolorowo. Wyjazd za granicę wcale nie był pogonią za lepszą uczelnią i wykształceniem, ale ucieczką. Wzruszyłam się na tych mniej wesołych fragmentach jej życiorysu, ale także jeszcze bardziej polubiłam. Przemyślenia Załuskiej były dla mnie kopalnią cytatów i za tą postać jestem autorce szczerze wdzięczna.

Z bohaterów można jeszcze wspomnieć córkę głównej bohaterki, Karolinkę. Mała szczerze kocha swoją rodzicielkę i całkiem dobrze odnajduje się w dwóch językach. Czasem wypytuje o ojca, a to Dziecko lepiej radzi sobie z kontaktami z rodziną w Polsce, bo Sasza dalej pozostaje dla niektórych tematem tabu. Jedynie matka i brat jako tako ją wspierają. Z czasem coraz więcej w książce komisarza Roberta Duchnowskiego. To znajomy Załuskiej z dawnych lat w policji i ewidentnie nie pała entuzjazmem na jej widok. Do jej osoby musi go przekonać ich wspólny znajomy. Czy śledztwo może się obejść bez umiejętności Saszy i czy wszyscy dalej będą ją postrzegać przez sprawę z przeszłości?

Zgodnie z tytułem, książka mnie pochłonęła. Akcja toczy się bardzo ciekawie, więc nieźle główkowałam pomiędzy wątkami z przeszłości i teraźniejszości. Dałam się zwieźć tak bardzo, że aż byłam w szoku. Autorka ewidentnie na koniec zostawiła czytelnikom niespodziankę. Właśnie to, że historia nie była przewidywalna, wywarło na mnie tak wielkie wrażenie. Po prostu uwielbiam tą książkę i to pchnęło mnie w ramiona kolejnej części, bo pod koniec “Pochłaniacza” prawy osobiste Załuskiej przybrały niespodziewany obrót. Poznawanie tego wszystkiego pozostawiam wam, z każdą stroną robi się coraz ciekawiej. A, no i oczywiście byłam zauroczona porcją wiedzy z dziedziny kryminalistyki i odrobiny medycyny! Nie taki jednoznaczny ten pochłaniacz, jak go malują.

"Nie ganiaj za ludźmi, nie muszą cię lubić. Ci, którzy pasują do ciebie, znajdą cię i zostaną. A wtedy nie udawaj nikogo i nie dopasowuj się. Staraj się tylko być, aż poczujesz spokój. Słabości są potrzebne, nie musisz się ich wstydzić." ~ Katarzyna Bonda, Pochłaniacz, Warszawa 2015, str. 472.
OCENA: 9/10

Mogę wam jedynie przytoczyć słowa Lady Spark: nie zaczynaj serii, póki nie wydają wszystkich książek. Boli bardzo :(
Poza tym byłam z Lady Spark na 19. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie! Dziękuję bardzo serdecznie za odwiedziny i wspólny czas ;) Zrobiła nam się z tego tradycja, co?

[1] Opis pochodzi z okładki książki

14 komentarzy:

  1. A miałam wczoraj tą książkę w rękach i nie kupiłam! Głupia ja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę tu przytakiwać i cię obrażać ;) jednak polecałabym nabyć przy następnej okazji ;)

      Usuń
    2. Ha, mistrzyni taktu :D
      Nabędę i to jutro :)

      Usuń
  2. Brzmi ciekawie. Jeśli natknę się w bibliotece, przeczytam :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że biblioteka będzie dobrze wyposażona ;) Polecam

      Usuń
    2. EDIT: Naprawdę próbowałam, ale nie jestem wstanie przebrnąć przez więcej, niż dwa rozdziały tej powieści. Nie mogę ścierpieć sposobu, w jaki pani Bonda wszystko to opisuje. Żałuję, bo zapowiadał się dobry kryminał, ale to jednak lektura kompletnie nie dla mnie :(

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Bohaterka, która nie irytuje? W takim razie koniecznie muszę ją poznać! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapraszam, zapraszam :) pewnie dlatego, że to nie ona wpakowała się w gówno, tylko ktoś ją i stara się sobie nieźle radzić ;)

      Usuń
  4. Pewnie jako jedna z niewielu czytających osób nie znam twórczości Katarzyny Bondy. Jakoś tak się złożyło. Czytałam dużo mocnej literatury, ale jakiś zastój mi się zrobił. Dobrze, że chociaż mogę poczytać dobre notki na temat znanych i uznanych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, ale mam w planach jak tylko cała seria wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bonda już od dawna w planach ale jakoś nie wychodzi.. :<

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem twórczości pisarki, więc pewnie prędzej czy później po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam w ubiegłym roku. Teraz czeka na mnie ,,Okularnik", muszę w końcu po niego sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń