piątek, 5 czerwca 2015

137. (Prawie) dorosła księżniczka Mia i jej urodziny

AUTOR: Meg Cabot 
TYTUŁ ORYGINALNY: The Princess Diaries, Volume VII and half: Sweet Sixteen Princess
TŁUMACZ: Edyta Jaczewska
SERIA: Pamiętnik Księżniczki
TOM: Siódmy i jedna druga
ROK WYDANIA: 2006
WYDAWNICTWO:  Amber
OPIS
Mia nigdy nie miała szczęścia do imprez, więc nawet teraz, kiedy zbliża się jej szesnastka, nie chce tego całego urodzinowego zamieszania. Ale Grandmere ma oczywiście inny pomysł - jak zwykle. Czy telewizyjny reality show to naprawdę dobry sposób uczczenia książęcych urodzin?
Mia musi przeszkodzić Grandmère. Czy jednak - jeśli jej się uda - przyjaciele wybaczą jej, że przeleci im koło nosa szansa na ekstrawagancje, na myśl o których Paris Hilton zzieleniałaby z zazdrości? I dlaczego Mia nie może dostać na urodziny tego, o czym naprawdę marzy: wieczoru sam na sam z Michaelem... [1]

RECENZJA

Wróciła stara Mia, dzięki niebiosom, bo już się bałam, że zmieniła się bezmózgiego potwora. Na szczęście ponownie najważniejsze jest dla niej to wszystko co w siódmej części zostało odsunięte na bok. Zbliżają się szesnaste urodziny przyszłej księżniczki Genowii. W Ameryce jest to jak bycie prawie dorosłą. Zarówno Lilly czy pozostali przyjaciele liczą na wspaniałe urodziny, a z kolei sama zainteresowana liczy, że wszyscy o tym zapomną, bo nie chce kompromitacji takiej jaka miała miejsce rok temu.

Jednak Grandmere ma zupełnie inne plany. Uważa, że Mia powinna robić wszystko by rozsławić Genowię, zwłaszcza po tych wszystkich upokorzeniach, które jej zafundowała w ciągu minionych dwóch lat. Cóż na szczęście zdrowy rozsądek nie tylko Amelii, ale również jej matki i ojca, którzy co do wychowania córki mają jeden głos (co idealnie pokazuje, że nawet po rozstaniu można wychowywać dzieci w taki sposób by go nie buntować przeciwko drugiemu rodzicowi) to wszystko udaremnia próbę sprzedania do telewizji relacji z szesnastych urodzin Mii.

Pozostaje problem, bo przyjaciele Amelii są bardziej rozrywkowi i bardzo liczą na super, mega imprezę, którą w całości opłaciłby budżet Genowii, a oni sami by na tym skorzystali (ma ktoś coś przeciwko zakupom na koszt państwa? Ja nie!). Księżniczka mimo wszystko pozostaje wierna swoim ideałom i łamie serca swoim przyjaciołom.

Pozostaje również kwestia Michaela, który postanawia sprezentować Amelii najlepszy prezent urodzinowy, bo zrobiony własnoręcznie i prosto z serca. Po raz pierwszy w życiu Mia kompletnie nie przeczuwa małego podstępu. Nawet ja sądziłam, że to co zrobił Michael było czymś zupełnie innym niż było i wyszło, że kompletnie źle oceniłam Moscovitza.

Reasumując: część o niebo lepsza niż poprzednia. Gdyby nie to pewnie nie zmusiłabym się do wykonania swojego prywatnego wyzwania pod tytułem: Kończę zaczęte książki i cykle.
"To nie ja to mówiłam. To ten mały wredny elf poruszał moimi ustami i kazał im wypowiadać różne rzeczy, wbrew mojej woli." ~ Meg Cabot, "Pamiętnik księżniczki7 i 1/2: Urodziny księżniczki", Warszawa 2006, s. 75.

OCENA: 6/10

I oby do obrony, bo cała reszta poszła nadzwyczaj łatwo. Uniwersytecie nie rozwal moich pozytywnych wspomnień i nie wyskocz z czymś jeszcze, proszę!
Tak, tak praco magisterska już do ciebie wracam. Nie musisz tak krzyczeć.
Całusy :*

19 komentarzy:

  1. Niestety nie czytałam tej części - jak ja żałuję.
    Jednak musi być z pewnością ciekawa i po twojej recenzji mam ochotę po raz kolejny przeczytać każdą część tej serii.
    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam u siebie w domu tę część :)
    Dostałam na ósme, może dziewiąte urodziny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, gdy i ja miałam 16 lat i uważałam się za prawie dorosłą :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kiedyś... z wielką zachłannością książki z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eeee... zawsze tyle jadu jest w Twoich recenzjach o "księżniczce" a tutaj? Aż smutno :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Z księżniczek chyba jednak wyrosłam. Raczej się na ten cykl nie zdecyduję :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama muszę w końcu zabrać się za tą serię, bo jestem jej bardzo ciekawa :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę dużo cierpliwości, bo najlepsze wrażenie robi jak się ją czyta w odpowiedni wieku :)

      Usuń
  8. No, może kiedyś...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej księżniczki to ja na pewno nie dotarłam! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaczytywałam się w tej serii, gdy byłam młodsza, bardzo ją lubiłam :))

    OdpowiedzUsuń