AUTOR: Meg Cabot
TYTUŁ ORYGINALNY: The Princess
Diaries, Volume VII and half: Sweet Sixteen Princess
TŁUMACZ: Edyta
Jaczewska
SERIA: Pamiętnik
Księżniczki
TOM: Siódmy i
jedna druga
ROK WYDANIA: 2006
WYDAWNICTWO: Amber
OPIS
Mia nigdy nie
miała szczęścia do imprez, więc nawet teraz, kiedy zbliża się jej szesnastka,
nie chce tego całego urodzinowego zamieszania. Ale Grandmere ma oczywiście inny
pomysł - jak zwykle. Czy telewizyjny reality show to naprawdę dobry sposób
uczczenia książęcych urodzin?
Mia musi
przeszkodzić Grandmère. Czy jednak - jeśli jej się uda - przyjaciele wybaczą
jej, że przeleci im koło nosa szansa na ekstrawagancje, na myśl o których Paris
Hilton zzieleniałaby z zazdrości? I dlaczego Mia nie może dostać na urodziny
tego, o czym naprawdę marzy: wieczoru sam na sam z Michaelem... [1]
RECENZJA
Wróciła stara
Mia, dzięki niebiosom, bo już się bałam, że zmieniła się bezmózgiego potwora.
Na szczęście ponownie najważniejsze jest dla niej to wszystko co w siódmej części
zostało odsunięte na bok. Zbliżają się szesnaste urodziny przyszłej księżniczki
Genowii. W Ameryce jest to jak bycie prawie dorosłą. Zarówno Lilly czy
pozostali przyjaciele liczą na wspaniałe urodziny, a z kolei sama
zainteresowana liczy, że wszyscy o tym zapomną, bo nie chce kompromitacji
takiej jaka miała miejsce rok temu.
Jednak Grandmere
ma zupełnie inne plany. Uważa, że Mia powinna robić wszystko by rozsławić
Genowię, zwłaszcza po tych wszystkich upokorzeniach, które jej zafundowała w
ciągu minionych dwóch lat. Cóż na szczęście zdrowy rozsądek nie tylko Amelii,
ale również jej matki i ojca, którzy co do wychowania córki mają jeden głos (co
idealnie pokazuje, że nawet po rozstaniu można wychowywać dzieci w taki sposób
by go nie buntować przeciwko drugiemu rodzicowi) to wszystko udaremnia próbę
sprzedania do telewizji relacji z szesnastych urodzin Mii.
Pozostaje
problem, bo przyjaciele Amelii są bardziej rozrywkowi i bardzo liczą na super,
mega imprezę, którą w całości opłaciłby budżet Genowii, a oni sami by na tym
skorzystali (ma ktoś coś przeciwko zakupom na koszt państwa? Ja nie!).
Księżniczka mimo wszystko pozostaje wierna swoim ideałom i łamie serca swoim
przyjaciołom.
Pozostaje
również kwestia Michaela, który postanawia sprezentować Amelii najlepszy
prezent urodzinowy, bo zrobiony własnoręcznie i prosto z serca. Po raz pierwszy
w życiu Mia kompletnie nie przeczuwa małego podstępu. Nawet ja sądziłam, że to
co zrobił Michael było czymś zupełnie innym niż było i wyszło, że kompletnie
źle oceniłam Moscovitza.
Reasumując:
część o niebo lepsza niż poprzednia. Gdyby nie to pewnie nie zmusiłabym się do
wykonania swojego prywatnego wyzwania pod tytułem: Kończę zaczęte książki i
cykle.
"To nie ja to mówiłam. To ten mały wredny elf poruszał moimi ustami i kazał im wypowiadać różne rzeczy, wbrew mojej woli." ~ Meg Cabot, "Pamiętnik księżniczki7 i 1/2: Urodziny księżniczki", Warszawa 2006, s. 75.
OCENA: 6/10
I oby do obrony, bo cała reszta poszła nadzwyczaj łatwo. Uniwersytecie nie rozwal moich pozytywnych wspomnień i nie wyskocz z czymś jeszcze, proszę!
Tak, tak praco magisterska już do ciebie wracam. Nie musisz tak krzyczeć.
Całusy :*
I oby do obrony, bo cała reszta poszła nadzwyczaj łatwo. Uniwersytecie nie rozwal moich pozytywnych wspomnień i nie wyskocz z czymś jeszcze, proszę!
Tak, tak praco magisterska już do ciebie wracam. Nie musisz tak krzyczeć.
Całusy :*
Niestety nie czytałam tej części - jak ja żałuję.
OdpowiedzUsuńJednak musi być z pewnością ciekawa i po twojej recenzji mam ochotę po raz kolejny przeczytać każdą część tej serii.
Świetna recenzja.
Dziękuję;)
UsuńMam u siebie w domu tę część :)
OdpowiedzUsuńDostałam na ósme, może dziewiąte urodziny! :)
Ja nadrabiam zaległości z dzieciństwa :P
UsuńPamiętam, gdy i ja miałam 16 lat i uważałam się za prawie dorosłą :D
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas tak miał wtedy xD
UsuńCzytałam kiedyś... z wielką zachłannością książki z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńNo ja nie miałam okazji w dzieciństwie ;(
UsuńEeee... zawsze tyle jadu jest w Twoich recenzjach o "księżniczce" a tutaj? Aż smutno :D
OdpowiedzUsuńPostaram się nadrobić w kolejnej :)
UsuńZ księżniczek chyba jednak wyrosłam. Raczej się na ten cykl nie zdecyduję :D
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego ;)
UsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
UsuńSama muszę w końcu zabrać się za tą serię, bo jestem jej bardzo ciekawa :))
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo cierpliwości, bo najlepsze wrażenie robi jak się ją czyta w odpowiedni wieku :)
UsuńNo, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Do tej księżniczki to ja na pewno nie dotarłam! :D
OdpowiedzUsuńZaczytywałam się w tej serii, gdy byłam młodsza, bardzo ją lubiłam :))
OdpowiedzUsuń