AUTOR: Katarzyna
Zyskowska-Ignaciak
SERIA: Babie lato
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: Nasza
Księgarnia
OPIS
Młoda dziennikarka Zuzanna niespodziewanie otrzymuje spadek
po nieznanym krewnym - malowniczą posiadłość na Mazurach. Zafascynowana
przeszłością swoich przodków, powoli zaczyna zgłębiać tajemnice rodziny. Nie
może jednak oprzeć się wrażeniu, że grozi jej niejasne niebezpieczeństwo. Kto z
najbliższego otoczenia dziewczyny jest przyjacielem, a kto śmiertelnym wrogiem?
[1]
RECENZJA
Książkę rozpoczyna opis wydarzenia sprzed wieków na wyspie
Gilmie i trochę trudno mi było do przykleić do akcji, bo po tym wstępnie
przenosimy się do zwykłej współczesnej Warszawy. Tam autorka wprowadza nas w
życie młodej dziennikarki. Tkwi ona w luźnym związku, a jej partner docenia
głównie aspekty fizyczne. Jej rodzice zginęli tragicznie, a niedawno odeszła i
babcia. Praca w niezbyt aspirującym piśmie ma tylko kilka zalet, m.in. płacę i wspaniałą
redakcyjną koleżankę, mimo, że zajmuje się ona horoskopami. Przewija się także dobry,
zaufany przyjaciel bohaterki.
Nagle w zwykłe miejskie życie wkrada się mnóstwo dziwnych zdarzeń, wprowadzając mały
element grozy. Zuzanna otrzymuje spadek. Jak się domyślacie, zaczyna
dociekania, zwłaszcza, że wypływa temat jej zmarłej ukochanej babci. Dziewczyna
radzi się dwójki przyjaciół odnośnie dalszych poczynań. W momencie, kiedy
dziewczyna postanawia zwiedzić odziedziczoną ziemię, akcja przenosi się na
Mazury. Zuza ma z tymi rejonami mnóstwo wspomnień z młodości, a czytelnik uraczony
jest opisami pięknej przyrody, z uwzględnieniem żeglarstwa. Już nic nie jest
takie samo, a wokół bohaterki kręci się coraz więcej dziwnych osób. Mieszkańcy
wioski nie wiadomo czemu, też nie są do niej przychylnie nastawieni. W tle krąży
legenda o Prasłowianach i Świętym gaju.
Główna bohaterka początkowo wydaje się żyć leniwym wygodnym
życiem, odpychając gdzieś w kąt wszelkie ambicje. Dopiero sprawa mazurskiego
spadku budzi w niej wachlarz emocji. Często irytowała mnie brakiem
odpowiedzialności i zdecydowania. Tyczy się to jej partnera jak i wypraw na
Mazury.
Język, jak w poprzedniej lekturze tej autorki, bardzo
przystępny. Wkradło się i trochę humoru, trochę powagi oraz dziwnej magii. To
ostatnie zwłaszcza niezbyt mnie przekonało. Początkowo wpleciony wątek
historyczny najbardziej mnie intrygował, ale pod koniec książki rozwiązanie sprawy
wydawało mi się bardzo naciągane. Nie potrafiłam za bardzo uwierzyć w taki
obrót sytuacji, więc bliżej mi było do śmiechu niż strachu.
Pozycja nie do końca do mnie trafiła, ale nie była też
kompletnym dnem. Nie wiem, czego mi brakowało, ale cała tajemnicza aura z
przeszłości nie porwała mnie do końca. Może ktoś inny odnajdzie w tym więcej
niż ja.
„[...]jesteś młoda i piękna. Jeśli tylko zechcesz, wszystko możesz zmienić. To my kreujemy rzeczywistość, a nie ona nas.”~ Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, Przebudzenie, Warszawa 2011.
OCENA: 5/10
_ _ _ _ _
Mimo, że dawno czytałam, to do tej pory pamiętam moje zdziwienie na końcu i lekkie niespełnienie oczekiwań. No cóż. Oby dziewczyny doczekały się kiedyś w mojej kolejce posta z rana xD
Sen jest dla słabych i takie tam ;)
[1] – opis pochodzi z okładki książki
Książka chyba nie dla mnie, nie przemawia do mnie jakoś...
OdpowiedzUsuńMimo to świetna recenzja :)
Bardzo dziękuję :) nie ma się co zmuszać
UsuńZnam autorkę z trylogii "Upalne lato" :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam jej prozę, więc mimo wad chętnie bym przeczytała i inne jej powieści ;)
Jasne ;) Nie mówię, że wszystko złe :) Akurat czytałam kilka książek tej autorki i ogółem też mi się podobały :) Po prostu tą uznałam za najsłabszą.
UsuńJakoś nie mam natchnienia by pędzić do sklepu i ją kupić :P
OdpowiedzUsuńCzytałaś lepsze z pewnością :D
UsuńI znowu bohaterka książki jest dziennikarką... to już nudne :)
OdpowiedzUsuńWidocznie autorki to lubią :P mogę powiedzieć, że o jej pracy niezbyt wiele jest, głównie rozmowy z koleżanką ;)
UsuńPozdrawiam
To tyle dobrego :) bo inaczej bym się męczyła czytając ;)
UsuńOpis brzmi trochę schematycznie i od razu mnie to odrzuciło :c
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Mimo wszystko to obyczajówka, niezbyt skomplikowana :)
UsuńChyba odpuszczę sobie ta pozycję...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nic na siłę ;)
UsuńSiatka intryg jednym zdaniem :D
OdpowiedzUsuńMizernie upleciona, ale owszem :D nikomu nie można ufać ^^ ale oczywiście najlepiej zaufać nieznajomemu :P
UsuńOj, chyba jednak nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNo nie, bo byś dała pewnie jej -10 ;D
UsuńNie jestem do końca przekonana czy to książka dla mnie, chociaż często zdarza się tak, że kiedy innym niektóre książki się nie podobają, to ja znajduję w nich coś interesującego :))
OdpowiedzUsuń