AUTOR: Meg Cabot
TYTUŁ ORYGINALNY: The Princess
Diaries, Volume VI and half: The Princess Present
TŁUMACZ: Edyta
Jaczewska
SERIA: Pamiętnik
Księżniczki
TOM: Szósty i
jedna druga
ROK WYDANIA: 2006
WYDAWNICTWO: Amber
OPIS
Mia oddałaby
wszystkie skarby Genowii za wymarzony prezent gwiazdkowy.
Mia jak co roku
spędza Boże Narodzenie z Grandmère w Genowii. Ale tym razem czekają ją
najcudowniejsze święta: Michael, jej chłopak, i Lilly, jej najlepsza
przyjaciółka, przyjeżdżają do Genowii! Nieważne, że Lilly od początku ma
kłopoty z dworską etykietą, a Mia jest tak zawalona książęcymi obowiązkami, że
nie ma czasu na spotkanie z Michaelem. I tak jest przekonana, że te święta będą
idealne. Ma już nawet idealny prezent dla Michaela. Nic więc nie zapowiada, że
ta Gwiazdka okaże się totalną katastrofą! [1]
RECENZJA
Kolejna książka,
która jest jakby dodatkiem do całego cyklu. Osobiście wolę te krótsze dodatki
niż dłuższe ‘normalne’ części. Nie żeby którakolwiek książka z całego cyklu przekroczyła
300 stron, ale mimo wszystko krótsze są jakoś lepiej przeze mnie przyjmowane.
Może dlatego, że nim zacznę się denerwować Mią, Lilly czy też Michaelem to już
książka się kończy. Nie mniej jednak cały cykl stworzony przez Meg Cabot jest
warty uwagi przez nastoletnie dziewczyny i może w bardzo dobry sposób
zapoczątkować ich przygodę z czytaniem. Przejdźmy jednak do sedna sprawy…
Mia jak co roku
na gwiazdkę wylądowała w Genowii w towarzystwie Grandmere oraz ojca, który
bardziej zajęty jest swoją nowa narzeczoną niż córką. Na całe szczęście Amelię
odwiedzić ma nie tylko Michael (jedyna i największa miłość) oraz Lilly
(najlepsza przyjaciółka). Nikt w pałacu nie przykłada do tego zbyt dużej wagi.
Wszyscy pochłonięci są sprawą zbliżającego się wielkimi krokami Balu
Bożonarodzeniowego, który organizuje Genowia. Wszystko musi być perfekcyjne, bo
przecież nie można wypaść blado przy księciu Williamie i jego bracie. Jednak
kłopoty zwiastuje już samo przybycie Lilly…
Najlepsza
przyjaciółka Amelii ma poważne problemy z dworską etykietą, bo przecież kto w
Nowym Jorku zastanawia się, którym widelcem jeść sałatkę?! Jakby to miało
jakiekolwiek znaczenie. Mia ze wszystkich sił stara się naprowadzać Moscovitz
na odpowiednie tory, ale niestety z marnym skutkiem, a właściwie tragicznym!
Lilly nie bardzo pasuje fakt, że to Mia ją poucza, przecież to ona zawsze
krytykowała każdy jej wybór. Gdy w końcu Amelia postanawia się jej sprzeciwić
(uwielbiam te fragmenty, gdy przyszła władczyni Genowii mówi swojej najlepszej
przyjaciółce co o niej myśli) wychodzi, że jest zła i dwulicowa, bo w Nowym
Jorku narzeka na wszystko co jest związane z Genowią, a gdy już w niej jest
staje się zadufaną i rozkazującą wszystkim dziewczyną. Cóż panna Moscovitz nie
bardzo rozumie sytuacje w której postawiono Mię. Ona nie chce rozkazywać, ale
musi, chyba, że zrzeknie się praw do tronu, ale na to w żadnym życiu nie
pozwoli jej babka.
Kolejnym
problemem są świąteczne prezenty, bo jak trafić na idealny gdy najwspanialszy i
idealny na świecie chłopak ma w zasadzie wszystko. Koniec końców Mia nie daje
mu kolejnej skały księżycowej jak na minione urodziny, ale coś na czym mu
naprawdę zależy. Zbieg zabawnych okoliczności doprowadza do tego, że młodzi
udowadniają sobie wzajemnie, że są dla siebie ważni i nikt inny się nie liczy.
Mia denerwująca,
ale bardziej irytowała mnie teraz Lilly, która mimo posiadania pod jednym
dachem dwóch psychoterapeutów nie skorzysta z ich pomocy, której ewidentnie
potrzebuje.
"[…] ale to jest tradycja, […]. A tradycja też jest ważna. Tak samo jak szacunek" ~ Meg Cabot, Pamiętnik księżniczki 6: Księżniczka uczy się rządzić, Warszawa 2006, s.66.
OCENA: 6/10
[1] Opis książki pochodzi z okładki.
Żebyście nie zapomnieli o Mii to kolejna recenzja. Nawet dawno jej nie było, więc będzie akurat. No i co z tego, że nie święta? Ja czytałam ją w środku sierpnia przy upale xD.
Jadę dziś do mojego prawdopodobnie recenzenta pracy magisterskiej. Tiaaaa, najpierw trzeba ją napisać.
Całusy! :*
Lady Spark
Czytałam kiedyś "Pamiętniki księżniczki". Jednak wątpię, żeby teraz mi się podobały ;)
OdpowiedzUsuńTeraz zdecydowanie nie. Ja nie miałam okazji czytać ich wcześniej, więc nadrobiłam zaległości dużo za późno ;)
UsuńZnów Boże Narodzenie na Wielkanoc ;p Takie książki nie mają uroku gdy się je czyta w złą porę :D
OdpowiedzUsuńTo fakt, ale cóż poradzić? Nie mogłam czekać ani z czytaniem do Bożego Narodzenia ani z publikowaniem postu :D. Tak wyszło :D
UsuńDo tej części "Pamiętnika księżniczki" z pewnością nie doszłam :D
OdpowiedzUsuńTrudno ;P
UsuńMam tę książkę (dostałam dawno temu na gwiazdkę).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w jeden wieczór :)
Dla małej dziewczynki w sam raz.
Ale starszy czytelnik się w niej nie odnajdzie.
Zdecydowanie dla małej dziewczynki, którą chcemy zarazić pasją do czytania może być idealna :)
UsuńPamiętam jak się zaczytywałam w tych książkach :D
OdpowiedzUsuńU mnie w bibliotece zawsze brakowało pierwszych części :(
UsuńTej autorki czytałam tylko książkę "Porzuceni". Jednak chętnie bliżej zapoznałabym się z serią Pamiętnik księżniczki, bo zapowiada się na prawdę ciekawie ;))
OdpowiedzUsuńTylko należy brać na nią ogromną poprawkę, bo książka skierowana jest zdecydowanie do małych dziewczynek ;)
UsuńW sumie nawet nie wiedziałam, że istnieje taki dodatek do serii :D
OdpowiedzUsuńLektura w sam raz na kolejne Święta, po kolejnym okropnym semestrze na pewno przyda mi się jakaś lekka pozycja, przy której można odpocząć ;)
Pozdrawiam :)
Można przy niej odpocząć, denerwować, śmiać, czyli pełen serwis :D zależy kto co lubi :P
UsuńKochałam te książki jak byłam młodsza. Czasem mam ochotę, żeby przeczytać je jeszcze raz, ale nie chcę ich sobie psuć bo znając życie, to już nie będą mi się tak podobać
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
Myślę, że teraz nie zrobiłaby na tobie takiego wrażenia jak wcześniej :)
UsuńSzkoda, że nie przeczytałam jak byłam młodsza, może wcześniej polubiłabym czytanie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://reading-is-my-escape.blogspot.com/
Grunt, że lubisz czytanie, a kiedy polubiłaś to już najmniejszy szczegół :D
UsuńOch, matko! "Pamiętnik księżniczki" to seria książek mojej nastoletniości. Ależ dużo wspomnień przywołałaś :)
OdpowiedzUsuńhttp://dziennik-miedzymiastowy.blogspot.com/
Miło, że przywołałam trochę wspomnień :)
UsuńSzczerze mówiąc, nie czytałam Pamiętnika księżniczki, ale widziałam film z Anne Hathaway i w sumie... żadna rewelacja, ale oglądało się go przyjemnie. Po serie raczej nie sięgnę, już jestem za stara na takiego typu opowiastki ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książeczki z udziałem Mii ,ale raczej już tego nie nadrobię.;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś po nią sięgnę, ale póki co podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńjeśli miałabyś wolną chwilkę to serdecznie zapraszam do siebie, byłabym wdzięczna za wyrażenie opinii na temat moich recenzji ;)
pozdrawiam!
http://books-jewellery-leisure.blogspot.com/
Och, och. Nie tylko ja dodaję w czas o Bożym Narodzeniu :D Pobiłaś mnie tylko czytaniem w sierpniu :P
OdpowiedzUsuńMia nie ma łatwego życia z Lilly, więc czemu miałoby się to zmienić? :D Za to Michael superważny, więc z prezentem trzeba się było postarać.
Ej, ja bym się cieszyła z kolejnej księżycowej skały <3 najpierw chciałabym jedną dostać chociaż <3
Pozrawiam