czwartek, 9 kwietnia 2015

123. Święta, święta i kłopoty czyli Boże Narodzenie w wykonaniu Mii

AUTOR: Meg Cabot 
TYTUŁ ORYGINALNY: The Princess Diaries, Volume VI and half: The Princess Present
TŁUMACZ: Edyta Jaczewska
SERIA: Pamiętnik Księżniczki
TOM: Szósty i jedna druga
ROK WYDANIA: 2006
WYDAWNICTWO:  Amber

OPIS
Mia oddałaby wszystkie skarby Genowii za wymarzony prezent gwiazdkowy.
Mia jak co roku spędza Boże Narodzenie z Grandmère w Genowii. Ale tym razem czekają ją najcudowniejsze święta: Michael, jej chłopak, i Lilly, jej najlepsza przyjaciółka, przyjeżdżają do Genowii! Nieważne, że Lilly od początku ma kłopoty z dworską etykietą, a Mia jest tak zawalona książęcymi obowiązkami, że nie ma czasu na spotkanie z Michaelem. I tak jest przekonana, że te święta będą idealne. Ma już nawet idealny prezent dla Michaela. Nic więc nie zapowiada, że ta Gwiazdka okaże się totalną katastrofą!  [1]

RECENZJA
Kolejna książka, która jest jakby dodatkiem do całego cyklu. Osobiście wolę te krótsze dodatki niż dłuższe ‘normalne’ części. Nie żeby którakolwiek książka z całego cyklu przekroczyła 300 stron, ale mimo wszystko krótsze są jakoś lepiej przeze mnie przyjmowane. Może dlatego, że nim zacznę się denerwować Mią, Lilly czy też Michaelem to już książka się kończy. Nie mniej jednak cały cykl stworzony przez Meg Cabot jest warty uwagi przez nastoletnie dziewczyny i może w bardzo dobry sposób zapoczątkować ich przygodę z czytaniem. Przejdźmy jednak do sedna sprawy…

Mia jak co roku na gwiazdkę wylądowała w Genowii w towarzystwie Grandmere oraz ojca, który bardziej zajęty jest swoją nowa narzeczoną niż córką. Na całe szczęście Amelię odwiedzić ma nie tylko Michael (jedyna i największa miłość) oraz Lilly (najlepsza przyjaciółka). Nikt w pałacu nie przykłada do tego zbyt dużej wagi. Wszyscy pochłonięci są sprawą zbliżającego się wielkimi krokami Balu Bożonarodzeniowego, który organizuje Genowia. Wszystko musi być perfekcyjne, bo przecież nie można wypaść blado przy księciu Williamie i jego bracie. Jednak kłopoty zwiastuje już samo przybycie Lilly…

Najlepsza przyjaciółka Amelii ma poważne problemy z dworską etykietą, bo przecież kto w Nowym Jorku zastanawia się, którym widelcem jeść sałatkę?! Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Mia ze wszystkich sił stara się naprowadzać Moscovitz na odpowiednie tory, ale niestety z marnym skutkiem, a właściwie tragicznym! Lilly nie bardzo pasuje fakt, że to Mia ją poucza, przecież to ona zawsze krytykowała każdy jej wybór. Gdy w końcu Amelia postanawia się jej sprzeciwić (uwielbiam te fragmenty, gdy przyszła władczyni Genowii mówi swojej najlepszej przyjaciółce co o niej myśli) wychodzi, że jest zła i dwulicowa, bo w Nowym Jorku narzeka na wszystko co jest związane z Genowią, a gdy już w niej jest staje się zadufaną i rozkazującą wszystkim dziewczyną. Cóż panna Moscovitz nie bardzo rozumie sytuacje w której postawiono Mię. Ona nie chce rozkazywać, ale musi, chyba, że zrzeknie się praw do tronu, ale na to w żadnym życiu nie pozwoli jej babka.

Kolejnym problemem są świąteczne prezenty, bo jak trafić na idealny gdy najwspanialszy i idealny na świecie chłopak ma w zasadzie wszystko. Koniec końców Mia nie daje mu kolejnej skały księżycowej jak na minione urodziny, ale coś na czym mu naprawdę zależy. Zbieg zabawnych okoliczności doprowadza do tego, że młodzi udowadniają sobie wzajemnie, że są dla siebie ważni i nikt inny się nie liczy.

Mia denerwująca, ale bardziej irytowała mnie teraz Lilly, która mimo posiadania pod jednym dachem dwóch psychoterapeutów nie skorzysta z ich pomocy, której ewidentnie potrzebuje.
"[…] ale to jest tradycja, […]. A tradycja też jest ważna. Tak samo jak szacunek" ~ Meg Cabot, Pamiętnik księżniczki 6: Księżniczka uczy się rządzić, Warszawa 2006, s.66.
OCENA: 6/10
[1] Opis książki pochodzi z okładki. 

Żebyście nie zapomnieli o Mii to kolejna recenzja. Nawet dawno jej nie było, więc będzie akurat. No i co z tego, że nie święta? Ja czytałam ją w środku sierpnia przy upale xD. 
Jadę dziś do mojego prawdopodobnie recenzenta pracy magisterskiej. Tiaaaa, najpierw trzeba ją napisać. 
Całusy! :* 
Lady Spark 

24 komentarze:

  1. Czytałam kiedyś "Pamiętniki księżniczki". Jednak wątpię, żeby teraz mi się podobały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zdecydowanie nie. Ja nie miałam okazji czytać ich wcześniej, więc nadrobiłam zaległości dużo za późno ;)

      Usuń
  2. Znów Boże Narodzenie na Wielkanoc ;p Takie książki nie mają uroku gdy się je czyta w złą porę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ale cóż poradzić? Nie mogłam czekać ani z czytaniem do Bożego Narodzenia ani z publikowaniem postu :D. Tak wyszło :D

      Usuń
  3. Do tej części "Pamiętnika księżniczki" z pewnością nie doszłam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę (dostałam dawno temu na gwiazdkę).
    Przeczytałam w jeden wieczór :)
    Dla małej dziewczynki w sam raz.
    Ale starszy czytelnik się w niej nie odnajdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie dla małej dziewczynki, którą chcemy zarazić pasją do czytania może być idealna :)

      Usuń
  5. Pamiętam jak się zaczytywałam w tych książkach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w bibliotece zawsze brakowało pierwszych części :(

      Usuń
  6. Tej autorki czytałam tylko książkę "Porzuceni". Jednak chętnie bliżej zapoznałabym się z serią Pamiętnik księżniczki, bo zapowiada się na prawdę ciekawie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko należy brać na nią ogromną poprawkę, bo książka skierowana jest zdecydowanie do małych dziewczynek ;)

      Usuń
  7. W sumie nawet nie wiedziałam, że istnieje taki dodatek do serii :D
    Lektura w sam raz na kolejne Święta, po kolejnym okropnym semestrze na pewno przyda mi się jakaś lekka pozycja, przy której można odpocząć ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można przy niej odpocząć, denerwować, śmiać, czyli pełen serwis :D zależy kto co lubi :P

      Usuń
  8. Kochałam te książki jak byłam młodsza. Czasem mam ochotę, żeby przeczytać je jeszcze raz, ale nie chcę ich sobie psuć bo znając życie, to już nie będą mi się tak podobać

    Zapraszam do siebie,
    http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że teraz nie zrobiłaby na tobie takiego wrażenia jak wcześniej :)

      Usuń
  9. Szkoda, że nie przeczytałam jak byłam młodsza, może wcześniej polubiłabym czytanie :)

    zapraszam do mnie: http://reading-is-my-escape.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt, że lubisz czytanie, a kiedy polubiłaś to już najmniejszy szczegół :D

      Usuń
  10. Och, matko! "Pamiętnik księżniczki" to seria książek mojej nastoletniości. Ależ dużo wspomnień przywołałaś :)
    http://dziennik-miedzymiastowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mówiąc, nie czytałam Pamiętnika księżniczki, ale widziałam film z Anne Hathaway i w sumie... żadna rewelacja, ale oglądało się go przyjemnie. Po serie raczej nie sięgnę, już jestem za stara na takiego typu opowiastki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam żadnej książeczki z udziałem Mii ,ale raczej już tego nie nadrobię.;)

    OdpowiedzUsuń
  13. może kiedyś po nią sięgnę, ale póki co podziękuję ;)
    jeśli miałabyś wolną chwilkę to serdecznie zapraszam do siebie, byłabym wdzięczna za wyrażenie opinii na temat moich recenzji ;)
    pozdrawiam!
    http://books-jewellery-leisure.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Och, och. Nie tylko ja dodaję w czas o Bożym Narodzeniu :D Pobiłaś mnie tylko czytaniem w sierpniu :P
    Mia nie ma łatwego życia z Lilly, więc czemu miałoby się to zmienić? :D Za to Michael superważny, więc z prezentem trzeba się było postarać.
    Ej, ja bym się cieszyła z kolejnej księżycowej skały <3 najpierw chciałabym jedną dostać chociaż <3
    Pozrawiam

    OdpowiedzUsuń