AUTOR: Stephenie Meyer
TYTUŁ ORYGINALNY: Twilight
TŁUMACZ: Joanna
Urban
SERIA: Zmierzch
TOM: Pierwszy
ROK WYDANIA:
2007
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie
OPIS
"Zmierzch"
to porywająca opowieść o miłości, łącząca cechy horroru, romansu i powieści o
dojrzewaniu. Jej bohaterka, siedemnastoletnia Isabella Swan, przeprowadza się
do ponurego miasteczka w deszczowym stanie Washington, gdzie spotyka tajemniczego,
niezwykle przystojnego Edwarda Cullena. Chłopak ma nadludzkie zdolności - nie
można mu się oprzeć, ale i nie można go przejrzeć. Bella usiłuje poznać jego
mroczne sekrety, nie zdaje sobie jednak sprawy, że naraża tym siebie i swoich
najbliższych na niebezpieczeństwo. Już niedługo może nie być odwrotu... [1]
RECENZJA
Odnosząc się do
opisu książki z tyłu książki to nie wiem czy to porywająca opowieść o miłości,
chociaż nie ukrywam zainteresowała mnie gdy ją czytałam. Jak zawsze przy
recenzji staram się przywoływać tylko swoje pierwsze wrażenie, gdy książkę
czytałam pierwszy raz tak w tym wypadku trochę odejdę od swojego zwyczaju i
powiem, że potencjał pomysłu nie został wykorzystany.
I wcale mi tu
nie chodzi o to, że autorka nie zrobiła z wampirów stworzeń typowo nocnych czy
też dała im jeszcze inne cechy, które wielu znawcom tego gatunku stworzeń
literackich nie przypadły do gustu. W końcu to był jej świat i jej kredki, więc
mogła z nimi zrobić co chciała. Przy czytaniu o pannie Swan zastanawiałam się
której klepki nie ma, bo sam fakt, że nie uciekła gdzie pieprz rośnie po
poznaniu tajemnicy swojego lubego nie świadczy dobrze o jej zdrowiu
psychicznym. Przynajmniej jakaś jej część powinna chcieć go unikać. Na dodatek
za szybko do wszystkiego doszła jak na osobę, która kompletnie nie miała
pojęcia o istotach nadprzyrodzonych.
Co do postaci
męskiej to nieodłącznie towarzyszyły mi porównania Edwarda z książki do Edwarda
z filmu i… Edward z filmu to parodia książkowej postaci. Odniosłam wrażenie, że
ta postać w filmie nie została zrozumiana. Był taki jakby miał się zaraz
rozpłakać lub też rozlecieć. Z kolei chłopak poznany w książce tryska humorem,
żartami i wcale nie zadręcza się cały czas tym czym zadręczał się podczas
filmu. Zdecydowanie bardziej podoba mi się ta opcja książkowa. Na dodatek
Pattinson zupełnie nie pasował do granej przez niego postaci.
Co mogę zarzucić
jeszcze? Fakt, że książka wlecze się niemiłosiernie. Wszystko jest opisywane z
największą dokładnością co powoduje, że nie są odrzucane elementy, które kompletnie
nie pasują do danej sytuacji. Z kolei pod koniec akcja przyśpieszyła jakby była
pociągiem pośpiesznym we Włoszech i pędziła do Rzymu i zatrzymywała się tylko
przy najważniejszych akcja.
Zatrzymam się
jeszcze chwile przy zarzutach dla powieści Meyer. Wielu twierdzi, że to co
zrobiła z tymi wampirami woła o pomstę do nieba. Jednak powtórzę drugi raz, że
to był jej świat i jej pomysł. Nie każdemu może się to podobać. Nie wszystko
jest logiczne i tu się zgodzę. Jednak ta książka ma w sobie jedną rzecz, która
dała jej wielką popularność. Zakazaną miłość. To dało jej tego kopa, który
spowodował, że zyskała ogromną popularność wśród młodzieży. Bo to jest to czego
szukają młode dziewczyny: zakazanej miłości, która da im nadzieję, że w życiu
wiele rzeczy może się zdarzyć.
Podsumowując,
pomysł był, postacie były, elementy zaskoczenia były, ale nie został
wykorzystany potencjał. Niestety, to muszę zarzucić autorce, że nie dopracowała
do końca swojego planu i wyszło to co wyszło. Jednak nie zapominajmy, że z
każdym nowym pokoleniem ta książka będzie dalej skradała serca. A filmy? Filmów
do tego zdecydowanie odbiegają od tego co ukazała autorka. Są bardziej parodią
książek niż ich jakąkolwiek ekranizacją.
"Ludzkie istoty są w końcu tak bardzo przewidywalne, a znajome strony dają im poczucie bezpieczeństwa." ~ Stephenie Meyer, Zmierzch, Wrocław 2007, 369.OCENA: 5/10
[1] Opis pochodzi z tyłu książki
Chcę Was przeprosić, że po prostu daję Wam recenzje lektur mało ambitnych, ale czytałam je w czasie gdy miałam na głowie sprawy związane z zakończeniem erasmusa (wierzcie lub nie, ale dalej czekam na jeden podpis!) i tak wyszło, że czytałam coś lekkiego i niezobowiązującego mózgu do wysiłku ponad normę. Na dodatek musiałam oddać pierwszy rozdział pracy magisterskiej, oddałam ale kompletnie nie to co trzeba było. Grunt, że zaliczyłam seminarium.
Muszę niestety też odwołać konkurs... Szkoda, ale nikt się nie zgłosił. Trochę to podcięło mi skrzydła, ale może za jakiś czas znowu zorganizujemy z Tea jakiś - już z inną pozycją.
Pozdrawiam i dziękuję, że jesteście
Lady Spark
Dla mnie "Zmierzch" to bardzo przeciętna książka. Ale co najlepsze - w mojej ocenie - to i tak najlepsza część całej sagi xD
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsza częscia jest"Zacmienie" :-)
UsuńZgadzam się z Tobą w całości , jest to tani romans i nawet nie wiem ,dlaczego zaskarbił sobie sympatię tak wielu serc .. ;)
OdpowiedzUsuńTee tego nie wiem na sto procent ale watki zakazanej milosci zawsze sa popularne
UsuńJa zdecydowanie lubię filmy niż książki... Wszystko było pisane słowami Belli, a ja strasznie nie przepadam za tą postacią. Pierwszy raz mi się zdarzyło, że główna bohatera mnie tak denerwowała przez całą serię... więc z twoją treścią zgadzam się całkowicie.
OdpowiedzUsuńNo i tak, Zmierzch to zdecydowanie najsłabsza powieść jaką czytałam, jeśli chodzi o wampiry i zdecydowanie nie podlega tu horrorowi. Chyba nikt nie pobije książek Anny Rice (jeśli nie czytałaś, to polecam bardzo).
Pozdrawiam :*
Zgadzam sie ze Bella jest jedna z najbardziej denerwujacych glownych postaci.
UsuńPozdrawiam :-*
Fakt, że wartość tego dzieła nie jest powalająca, ale ja mam do tej serii sentyment
OdpowiedzUsuńKażdy ma sentyment do czegoś innego.
UsuńA wiesz co? :D Ja też to czytałam, w końcu jest coś co my obie przeczytałyśmy :D Jak to czytałam to pamiętam, że cztery tomy dosłownie "zjadłam" :D
OdpowiedzUsuńTeż połykałam jak szalona ale to nie powód by dac wiecej punktów w ocenie końcowej :-)
UsuńPrzeczytałam kiedyś, jak był boom.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Meyer otworzyła drogę innym pisarzom na paranormal romance i za to należą jej się brawa.
Niestety mnie nie porwała. Miałam nadzieję na Wampiry, a dostałam jakąś namiastkę. No cóż wszystkiego podobno mieć nie można :)
Też to sobie zawsze powtarzam :-) j jestem po prostu zdania że pomysł nie został dopracowany
UsuńMam to gdzieś, ale ja uwielbiam książkowy Zmierzch i już :P
OdpowiedzUsuńI dobrze, że masz to gdzieś :-) każdy ma prawo lubić co innego
UsuńTa recenzja trochę mnie dobiła. Minęło kilka lat od kiedy czytałam tę serię.Teraz mam zamiar wziąć się za wampiry na prezentacji maturalnej i za "Zmierzch". Jakoś mi słabo, jak pomyślę, że muszę to jeszcze raz przeczytać ;) A pomyśleć, że kiedyś uwielbiałam tę książkę.
OdpowiedzUsuńW każdym razie świetna recenzja :)
Pozdrawiam ciepło,
J.
Ja tez kiedys uwielbialam i nawet mam do niej pewien sentyment ale dopiero po latach doszlo do mnie jak bardzo ksiazka jest niedopracowana.
UsuńDziekuje i pozdrawian :-)
A ja lubię czasami przeczytać 'zmierzch' :) Jak sama napisałaś - to odprężą mózg, odpoczywam wtedy po ciężkich i trudnych lekturach :)
OdpowiedzUsuńNie mozna ciagle czytac ambitnych i wymagajacych lektur :-)
UsuńO tej książce słyszałam już co najmniej raz. Różnie jest oceniana. Nie pozostaje mi nic innego jak samej się przekonać o jej wartości.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Ty ja ocenisz :-)
UsuńPrzyznam, że nijako odbieram wampiry, szczególnie te współczesne. ostatnio przeczytałam "Doktora Hyde..." i przyznam, że wynudziłam się ostro.
OdpowiedzUsuńI poza tematem, robótkowo się reklamuję: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5565810
Pozdrawiam ;)
Nie kazdy musi lubic wampiry :-) ja do nich nic nie mam bo czytam wlasciwie kazdy gatunek ksiazek bo w kazdym znajdzie sie cos co mnie interesuje :-)
Usuń