piątek, 19 października 2018

535. Dorota Gąsiorowska - "Karminowe serce"


AUTOR: Dorota Gąsiorowska
ROK WYDANIA: 2018
WYDAWNICTWO:  Między Słowami
OPIS
Kiedy Laura trafia do urokliwej cukierenki, której właścicielka od lat ręcznie wyrabia pachnące łakocie, nie może oprzeć się magii tego miejsca. Aromat czekolady i kolorowe pękate słoje z żurawiną i migdałami przyprawiają ją o zawrót głowy.
Laura boi się jednak, że ani przeprowadzka i nowy dom wśród wrzosowisk, ani bliskość magicznej cukierenki nie ukoją bólu po tym, co stało się kilka lat wcześniej. Wtedy ktoś, kto wydawał się jej bliski, sprawił, że serce Laury pękło, a jakaś część jej samej odeszła na zawsze.
Dziewczyna nie podejrzewa jednak, że właścicielka cukierni skrywa pewien sekret…
Czy magia tego miejsca i życzliwi ludzie pomogą Laurze odzyskać nadzieję? I czy to prawda, że złamane serce może jeszcze pokochać – a nawet dwa razy mocniej? [1]

RECENZJA
Po przeczytaniu dwóch książek Doroty Gąsiorowskiej wiedziałam, że jest to autorka z potencjałem. Nie wpisała się w listę moich ulubionych autorek powieści obyczajowych, ale ze wspomnień związanych z jej lekturami pamiętam, że dobrze odnajdywałam się w tym, co tworzyła. Dlatego zdecydowałam się przeczytać jej najnowszą powieść „Karminowe serce”.

Graficzkę Laurę poznajemy w dniu jej wyjazdu z Warszawy do Bukowej Góry. Kobieta kupiła tam dom, który wyremontowała i w końcu mogła opuścić stolicę i przykre wspomnienia, które jej towarzyszyły w tym mieście. Laura głęboko wierzy w to, że w nowym miejscu uda się jej ułożyć życie bez złych wspomnień. W Bukowej Górze szybko dociera do przyjemnej cukierenki „Złote Serce”, gdzie poznaje Hanię i jej synka Michała oraz rodziców kobiety Rozalię i Gabriela. W jej życiu pojawiają się dwaj mężczyźni. Czy któryś z nich pokona mur, który wybudowała wokół siebie Laura? Czy kobieta w Bukowej Górze odzyska szczęście? Czy przeszłość w końcu przestanie wywoływać u niej napady paniki? Na te pytania czytelnik znajdzie odpowiedź na stronach powieści.

Los nie oszczędzał Laury, to, co przeszła kobieta można śmiało określić, jako piekło na ziemi. Jestem w podziwie, że kobieta podniosła się po tym wszystkim, że prowadziła normalne życie. Bolały mnie w tej historii dwie rzeczy: po pierwsze na początku czułam, że autorka za bardzo odwleka w czasie wyjawienie prawdy o przeszłości kobiety, a po drugie, gdy już w końcu zaczęła odsłaniać karty czułam się zawiedziona tym, że było to tak krótko opowiedziane. Pozostał mi pewien niedosyt, ale zakończenie historii powaliło mnie na kolana i byłam bardzo mocno zaskoczona, ale pozytywnie. Dorota Gąsiorowska zrobiła to, czego oczekiwałam od niej, jako autorki sprawiła, że rozpłakałam się jak dziecko. Laura wiele czasu poświęca na rozwiązywanie problemów innych ludzi, bo to pozwala jej nie myśleć o własnej przeszłości, o problemach i demonach, które niestety powracają do niej w snach.

Bardzo się cieszę, że „Karminowe serce” przeczytałam w październiku, bo właśnie ten miesiąc jest Miesiącem Budowania Świadomości o zespole Downa. Dorota Gąsiorowska nie uczyniła z Hani tylko samotnej matki Michała, ale dodała jej do balastu chorobę synka, czyli zespół Downa. Nie ukrywam byłam lekko zaskoczona, bo nie często spotyka się to w książkach. Odważny, ale również bardzo ważny krok, który bardzo doceniam. Autorka pokazała chłopca, jako zwykłe dziecko, które z powodu swojego wyglądu jest dyskryminowane przez rozwinięte społeczeństwo. To krzywdzące, bo gdyby dać tym dzieciom szansę i przede wszystkim zrozumienie nie musiałaby się czuć gorsze od swoich rówieśników.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona książką, bo naprawdę wiele w niej ciepła i dobroci. Podczas czytania czułam się bardzo dobrze i przede wszystkim marzyłam, żeby do niej wrócić. Chciałam ją czytać i czas spędzony przy niej to był dobry relaks, który pozwolił mi zapomnieć o wszystkich trapiących mnie problemach. Zdecydowanie polecam!

"Niestety, rzadko, kiedy życie jest piękną niespodzianką zapakowaną w kolorowy papier. Dużo częściej przypomina szary znoszony pulower, który jesteś zmuszona ubierać każdego dnia, bo zwyczajnie nie stać cię na inny." ~ Dorota Gąsiorowska, Karminowe serce, Kraków 2018, s. 102.
OCENA: 8/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Między Słowami

Witajcie! 
Wiem, że powinnam wcześniej do Was napisać po poście Tea, jak dalej będzie wyglądała Kreatywna Alternatywa, ale chciałam dać Wam czas do przeczytania jej wpisu, a potem przyszła nocna zmiana i wtedy w zasadzie nie ma się życia. Taki post będzie, ja Wam to obiecuję, bo mam kilka pomysłów na posty. Napiszę go w przyszłym tygodniu. Teraz zostawiam Was z recenzją świetnej książki i uciekam jeść kolację! 

Pozdrawiam,
Lady Spark

[1] Opis pochodzi z okładki książki

20 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Gąsiorowskiej, ale u mnie w bibliotece panie uwielbiają tę autorkę i zawsze jest pusta półka z jej książkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla autora musi to być wspaniała rekomendacja! Ja zdecydowanie polecam tę książkę :)

      Usuń
  2. Muszę koniecznie po coś sięgnąć tej autorki, bo wszędzie widzę pochwały:)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Karminowe serce", bo z trzech, które czytałam do tej pory ono podobało mi się najbardziej :)

      Usuń
  3. Głośno ostatnio o tej książce. Wszędzie ją widzę. Ale ja się raczej nie skuszę. Nie są to moje klimaty, a kiedyś miałam okazje czytać powieść tej autorki, co tylko mnie w tym utwierdziło. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim układzie nic na siłę ;). Ja bardzo lubię powieści obyczajowe :). Powodzenia w szukaniu książek dla siebie i zapraszam do mnie częściej :)

      Usuń
  4. Piękna historia. Idealna na jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czeka na swoją kolej :)
    recenzjezpazurem.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka z pewnością warta przeczytania, ale jako że trup nie ściele się gęsto to pewnie nie dla mnie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym ją przeczytała, okładka bardzo zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wielką ochotę na tę książkę! Lubię takie ciepłe historie.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę się wreszcie sięgnąć po twórczość autorki

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam niczego Doroty Gąsiorowskiej, ale zbiera dużo pozytywnych opinii, może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę przeczytać coś tej autorki...

    OdpowiedzUsuń