AUTOR: Karolina
Wilczyńska
SERIA: Jeszcze
raz, Nataszo
TOM: Pierwszy
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
OPIS
Natasza miała
wszystko: kochającego męża, piękny dom, spektakularną karierę i własną agencję
reklamową. Życie Nataszy wielu osobom mogło wydawać się perfekcyjne i takie
właśnie było… Do czasu. [1]
RECENZJA
W swoim zbiorze
książek mam sporo powieści polskich autorów, ale bywają momenty, kiedy wcale po
nich nie sięgam, a są chwile, że czytam tylko ich. Książka Karoliny
Wilczyńskiej skusiła mnie okładką, bo ma piękne kolory, a ja bardzo często lecę
na okładki. Czy tym razem ładna okładka szła w parze z dobrą powieścią?
Tytułową
bohaterkę Nataszę Dębicką poznajemy w dniu jej ostatniej rozprawy rozwodowej,
kiedy uzmysławia sobie, że jest majętną singielką, która może żyć tak jak się
jej podoba, bo nie jest już od nikogo zależna. Jednocześnie jest zrozpaczona, a po chwili znowu zadowolona, że
zostawiła swojego męża tylko w skarpetkach. Chcąc pogodzić się z przeszłością
postanawia spalić w ogrodzie wszystkie fotografie, jakie łączą ją nie tylko z
byłym mężem, ale również z poprzednim życiem. Dzięki temu czytelnicy mogą
poznać dokładniej jej życie sprzed rozwodu.
Jak się okazuje
poznajemy Nataszę, jako nastolatkę, kiedy zaczyna liceum w szkole z internatem,
kiedy to ma problem z akceptacją przez otoczenie, gdy dowiaduje się o pilnie
strzeżonej tajemnicy przez rodziców.
Przechodzi pierwsze bunty i przemierza we wspomnieniach kolejne lata
swojego życia. Odniosłam wrażenie, że Natasza jest rozczarowana zmianami, jakie
zachodziły w świecie, że Polska stawała się wolnym krajem, że kończy się
komunizm. Muszę przyznać, że Natasza okazała się bardzo naiwna i słaba. Dla
akceptacji potrafiła zdeptać swoje wartości, zrezygnować z ideałów. Była zbyt słaba,
aby sprzeciwić się najpierw rodzicom (dopiero, gdy wyszła na jaw tajemnica
postawiła na swoim), a potem mężowi. On po prostu przez cały okres, kiedy byli
razem urabiał sobie ją na swoją modłę. Mam nawet pewne wątpliwości czy on ją
kochał. Był tyranem, ale nie, dlatego, że używał wobec niej siły fizycznej, ale
bardziej tyranizował ją psychicznie i nie, dlatego, że ją wyzywał, ale podnosił
głos i udawał, że wszystko wie najlepiej. Jako menager był dobrym psychologiem,
ale również manipulatorem, a podczas czytania „Jeszcze raz, Nataszo” odniosłam
wrażenie, że było to po prostu niezbędne do pozyskiwania klientów.
Natasza przez fotografie
przemierza swoje życie. Poznajemy ją na różnych etapach. Mimo wszystko nie
jestem w stanie się z nią zgodzić. Mąż ją od siebie uzależnił, bo mu na to
pozwoliła. Od dzieciństwa poszukiwała akceptacji i robiła wszystko niczym
szczeniak, żeby ktoś zauważył jej starania. Darek – jej mąż – to po prostu
kawał… no nie skończę. Od początku uważałam go za kogoś, kto szuka słabej
psychicznie kobiety by zrobić z niej kogoś, kto go będzie słuchał
bezgranicznie. A Natasza nadawała się do tego doskonale.
W książce w
jakiś sposób pokazane są zmiany polityczne i społeczne, jakie zachodziły w
Polsce podczas obalania komunizmu. Jednak były to jakieś suche informacje bez
większych szczegółów. Dobrze jest tylko pokazane jak ludzie wykorzystywali ten
moment, aby się dorobić, wzbogacić. Mimo wszystko gdzieś to jest schowane z
boku, trochę tego za mało.
Nie polubiłam
Nataszy. Bardzo mnie irytowała i najchętniej dałabym tej książce tytuł
„Wkurzasz mnie, Nataszo”. Wiem, że jest drugi tom, ale muszę odpocząć od
pierwszego. Nigdy jeszcze nie byłam w takim stanie żeby nie wiedzieć, jaką
ocenę dać książce. Czytało mi się ją dobrze i szybko, ale po prologu tydzień
odczekałam by zasiąść do pierwszego rozdziału. Na dodatek irytująca Natasza,
która była idealną marionetką w rękach innych. Myślę, że sześć będzie dobre.
Sześć będzie bezpieczne.
„Teraz przekonałam się, że przed odpowiedzialnością nie da się uciec. Ona nas nie goni. Czeka spokojnie i kiedy przychodzi jej czas – uderza ze zdwojoną siłą." ~ Karolina Wilczyńska, Jeszcze raz, Nataszo, Poznań 2014, s. 164.
OCENA: 6/10
Nie wiem, kiedy dodam recenzję drugiego tomu, a powód jest bardzo banalny. Nie wiem, gdzie on jest w tych moich książkowych zbiorach. Życie książkowego mola to jednak jest ciężkie :P
Nie wiem, kiedy dodam recenzję drugiego tomu, a powód jest bardzo banalny. Nie wiem, gdzie on jest w tych moich książkowych zbiorach. Życie książkowego mola to jednak jest ciężkie :P
[1] Opis
pochodzi ze strony wydawnictwa Świat Książki
oj, to chyba też bym chyba tej Nataszy nie polubiła... Oj nie.
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Nie dziwię się, że nie polubiłaś się z główną bohaterką. Mi też raczej nie przypadłaby do gustu :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie lekkie obyczajówki polskich autorów, bardzo dobra recenzja, jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych.
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/slammed-colleen-hoover.html
Koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale panie w mojej bibliotece ją uwielbiają :D
OdpowiedzUsuń