czwartek, 1 marca 2018

492. „Do bloku skoczył najwyżej jak mógł, lecz za ręce złapał go sam Bóg” *

AUTOR: Piotr Bąk
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO: SQN

OPIS
Biografia Arka Gołasia napisana we współpracy z rodziną i bliskimi. Zwyczajny, skromny chłopak. Tak mówili o nim ci, którzy kiedykolwiek spotkali go na swojej drodze. I choć przyjaciele i znajomi wiedzieli, że potrafił także dobrze się zabawić, a w złości rozbić telefon o ścianę, wszyscy pozostawali zgodni co do jednego: był jednym z największych talentów w historii polskiej siatkówki. Tragiczny wypadek na autostradzie w Austrii sprawił, że marzenia 24-letniego Arkadiusza Gołasia w jednym momencie zostały brutalnie przerwane – niespełna dwa miesiące po ślubie z Agnieszką i osiem dni po zakończeniu mistrzostw Europy, w których z reprezentacją Polski zajął piąte miejsce…
Piotr Bąk postanowił zadbać o to, by pamięć o tym wyjątkowym siatkarzu nigdy się nie zatarła. Rozmawiając z jego siostrą, rodzicami, trenerami, kolegami z internatu, klubów i reprezentacji Polski, stworzył niezwykle osobisty portret Arka Gołasia – wielkiego sportowca i człowieka. Ta książka nie jest kolejną zwykłą biografią. To piękny hołd oddany komuś, kto siatkówce poświęcił się bez reszty. I do dziś pozostał w sercach kibiców z całej Polski. [1]

RECENZJA
Wszyscy z Was już pewnie wiedzą, że oprócz książkoholiczki jestem również siatkówkomaniaczką! Tak, tak! Siatkówka zajmuje ważne miejsce w moim życiu i nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie kibicować – że zabrakłoby mnie meczu otwarcia zeszłorocznego euro, a wcześniej mundialu; że zamiast wstać o 3 w nocy, aby zobaczyć mecz reprezentacji smacznie bym sobie spała, czy żebym całym serduchem nie była za PGE Skrą Bełchatów. Nie zdziwi Was, zatem fakt, że książki o tematyce siatkarskiej łykam jak bociek żaby… z Przerwaną podróżą Piotra Bąka nie mogło więc być inaczej.

Arkadiusz Gołaś to zawodnik, którego nazwisko jest znane każdemu kibicowi – ci starsi doskonale pamiętają tego cichego, wiecznie uśmiechniętego środkowego, młodsi zaś nasłuchali się wiele o jego fantastycznej postawie. Ja, na szczęście, zaliczam się do tej grupki osób, które miały jeszcze możliwość (co prawda krótką) podziwiania fantastycznej gry Arka… niestety jego własna historia zakończyła się 16 września 2005 w Griffen w Austrii.

Takiego zasięgu nie było jeszcze nie tylko w polskiej siatkówce, ale również i w światowej. Skoczność i dynamiczność ataków młodego, polskiego środkowego odbiła się szerokim echem na parkietach prawie wszystkich, znaczących lig. Przy swoich 201 centymetrach wzrostu Arek osiągał niebotyczne wręcz parametry – 365 centymetrów w ataku i 352 centymetrów w bloku. Mógł odnieść ogromny sukces, cały świat stał przed nim otworem, a możliwość gry w Maceracie miała być pierwszą naprawdę poważną ofertą w jego młodym, raptem 24-letnim życiu, niestety jedna chwila wystarczyła, aby wszystko legło w gruzach.

Piotr Bąk rozpoczyna biografię Arkadiusza Gołasia nietypowo, ponieważ zaczyna od samego końca – tragicznych zdarzeń z 16 września 2005 roku. Ten zabieg można odbierać dwojako. Spotkałam się z opinią, że jest to żerowanie na ludzkiej krzywdzie, dla mnie jednak jest to pewnego rodzaju  „zatrzymanie” czytelnika na dłużej, gwarant tego, że nie będzie można oderwać się od książki, aż do momentu, w którym pozna się całą historię Arka.

Sam styl autora jest bardzo łatwy w odbiorze, a przedstawiona przez niego biografia nie jest tylko zbiorem suchych faktów. To zbiór wspomnień osób, które były z Arkadiuszem Gołasiem najbliżej – jego rodziny, przyjaciół. Aż łza kręci się w oku podczas zapoznawania się z historiami przedstawionymi przez wieloletniego głównego libero polskiej reprezentacji, a prywatnie najlepszego przyjaciela Arka – Krzysztofa Ignaczaka.

Niestety zabrakło mi więcej informacji odnośnie młodszych lat środkowego. Piotr Bąk skupia się przede wszystkim na tym okresie w życiu Arka, w którym siatkówka zajmuje już jego większą część, więc informacje odnośnie dzieciństwa są bardzo szczątkowe. To, przynajmniej dla mnie, jest duży minus, bo z wielką przyjemnością dowiedziałabym się czegoś więcej jaki był Arek za młodu.

Na plus za to można zaliczyć wydanie – twarda okładka, dużo zdjęć pochodzących z prywatnych archiwum to bez dwóch zdań ogromne urozmaicenie, które przyciągnie czytelnika.

Pozycja obowiązkowa dla każdego fana siatkówki. Arkadiusz Gołaś stanowczo za krótko cieszył kibiców swoją grą. Był taki młody, miał całe życie przed sobą... mógł osiągnąć wszystko.

OCENA: 8/10

Przepraszam za ostatnio mnie tak ubogo i u Was i tutaj… to naprawdę ciężki miesiąc. Pozdrawiam!


*autor nieznany
[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa

4 komentarze:

  1. ciężko oceniać taką książkę pod względem literackim, taka książka po prostu budzi wspomnienia...
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety książka mnie nie zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam Arka i jego nagłą śmierć :( Ale książka raczej nie dla mnie..

    OdpowiedzUsuń