czwartek, 7 grudnia 2017

467. Gdy koszmar wdziera się do naszego świata...

AUTOR: Kerstin Gier
TYTUŁ ORYGINALNY: Silber - Das zweite Buch der Träume
TŁUMACZENIE: Agnieszka Hofmann
CYKL: Trylogia Snów
TOM: Drugi
ROK WYDANIA: 2016
WYDAWNICTWO: Media Rodzina

OPIS
Sprawy Liv, młodej bohaterki serii „Silver”, układają się coraz lepiej. Nowy dom i nowa rodzina okazały się całkiem w porządku. Romantyczny związek z przystojnym i bystrym Henrym trwa. W dodatku nowe fascynujące możliwości odkrywa przed dziewczyną sfera snów. Niestety, Liv ma także powody do niepokoju. Po pierwsze, anonimowa blogerka Secrecy wie o Liv rzeczy, których nie powinna wiedzieć. Po drugie, Henry ma swoje tajemnice. Wiele tajemnic. Po trzecie, za drzwiami z klamką w kształcie jaszczurki czai się coś strasznego, mrocznego i złowrogiego… [1]

RECENZJA
Przy okazji recenzowania pierwszego tomu Trylogii Snów mówiłam o tym, że okładka jest naprawdę przepiękna. Wydawała się być idealna i sądziłam, że już ładniejszej zrobić nie można było. Tymczasem myliłam się! Druga część cyklu pokazuje, że można jeszcze bardziej wznieść się na wyżyny piękności w grafice! 

Liv sama w to nie wierzy, ale jej życie powoli się stabilizuje. Po koszmarze przeżytym kilka tygodni wcześniej zostało już tylko wspomnienie i mina dawnego przyjaciela Arthura, który co prawda nie pała do Olivii sympatią, ale nie wydaje się być na tyle groźny, żeby jej zaszkodzić. Poza tym panna Silver ma prywatnych „ochroniarzy” w postaci przyrodniego, starszego brata i ukochanego chłopaka Henrego. Okazuje się również, że mieszkanie pod dachem z nową „rodziną” wcale nie jest takie złe, jak można byłoby przypuszczać. Dodatkową frajdą jest również poznawanie krainy snów z czego Liv wręcz nagminnie korzysta. Wszystko jest pięknie do czasu, kiedy na „sennym” korytarzu pojawia się coś więcej – wyczuwalna jest czyjaś obecność, tajemnicza i bardzo mroczna. Jakby ten fakt nie był już wystarczająco niepokojący, okazuje się, że szkolna „plotkara numer jeden” Secrecy wie o rodzinie Silverów zdecydowanie więcej niż powinna...

Stęskniłam się już troszkę za  tą naszą szaloną rodzinką, naprawdę. O ile początkowo wydaję się, że wszystko jest piękne i ładne to im dalej w książkę przekonujemy się, że nasza Bohaterka musi się mierzyć z sytuacjami, z którymi nie do końca wie jak sobie poradzić. Najgorszym wrogiem Liv staje się Arthur, chłopak, który jeszcze do niedawna był traktowany jak przyjaciel. Sam pomysł zmiany charakterów wydaje się naprawdę fajny, szkoda tylko, że mimo wszystko cała historia jest bardzo przewidywalna. Ale o ile w innych tego typu książkach ta prostota, by mi przeszkadzała o tyle w Silver naprawdę nie czuła jakiegoś niedosytu. Lekturę bardzo przyjemnie mi się czytało, nawet jeśli jest przeznaczona dla młodszych czytelników.

Sama kreacja bohaterów również jest bardzo zbliżona do tej przedstawionej w pierwszym tomie. Ni e mamy postaci wielobarwnej, wszyscy „aktorzy” są przedstawiani w jednoraki sposób – albo dobrzy, albo źli. Jedynie Henry próbuje „wybić” ponad wszystkich, jednak w głównym rozrachunku pozostaje dalej tą dobrą duszą znaną z pierwszej części. Mimo wszystko historię czytało mi się na tyle dobrze, że nie odczuwałam żadnego dyskomfortu spowodowanego jednobarwnością bohaterów. 

Sam styl, podobnie jak w tomie poprzedzającym drugą część, można uznać za niezwykle łatwy  i przystępny. Nawet, jeśli niektóre momenty były mocno naciągane i infantylne to osobiście wpisywałam to w „bieg” tej historii i nie było to dla mnie nie wiadomo jak trudne do zdzierżenia.

Silver. Druga księga snów to równa kontynuacja pierwszego tomu. Cała historia jest, co prawda pisana pod młodszego czytelnika, ale to wcale nie znaczy, że ten starszy będzie się nudzić. Wręcz przeciwnie! Dla mnie, starej krowy, to historia, która pozwoliła się odprężyć, zrelaksować i zapomnieć o tych wszystkich „dorosłych” sprawach, które spędzały mi  sen z oczu.

OCENA: 7/10


Było już tak ładnie, a znowu szaro, buro i nijako! Gdzie ten wspaniały śnieg!

*Opis pochodzi ze strony wydawnictwa





10 komentarzy:

  1. Może na święta ten śnieg wróci ;P Mi na razie wystarczy Gier w swojej "Trylogii czasu" - niestety, za dużo jest książek, bym sięgała po kolejne jej pozycje xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie śnieg nieprędko wróci, chociaż w górach jest :) Ja ostatnio tego wydawnictwa czytałam ,,Kicie Kocią" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie podsunę pomysł na to zaczytanie moim dzieciom, może im się spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy tom tej trylogii czeka już na swoją kolej. Jestem go bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety, pogoda jest fatalna, tak szaro i brzydko, brr.
    Książka wydaje się być ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, mam na półce całą trylogię ;)
    Jak dla mnie- w porządku, choć bardziej mi się podoba Trylogia Czasu tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż nie należę do młodszych czytelników to i tak planuję przeczytać ten cykl. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie się biję z myślami, czy to czytać, czy nie :)

      Usuń
  8. No u mnie zagranicą też nie ma zbytnio fajnej pogody, a co do książki to z chęcią zapoznam się z całą serią.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta trylogia interesuje mnie już od dłuższego czasu, a po kolejnej pozytywnej recenzji chyba jednak muszę ją przeczytać :) Pozdrawiam!

    http://invisiblewoords.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń