czwartek, 9 listopada 2017

461. Złote Maliny Literatury zostały rozdane!

AUTOR: Anna Todd & inni autorzy
TYTUŁ ORYGINALNY: IMAGINES: Celebrity Encounters Starring You
ROK WYDANIA: 2016
WYDAWNICTWO: ZNAK Literanova

OPIS
Anna Todd, autorka bestsellerowej serii AFTER w nowej książce! Fan fiction z Tobą w roli głównej!
SELENA GOMEZ, ZAC EFRON, BRACIA HEMSWORTH, EMMA WATSON, KANYE WEST, JENNIFER LAWRENCE, KYLIE JENNER, CHRIS EVANS i mnóstwo innych gwiazd –
oni wszyscy potrzebują właśnie CIEBIE!
WYOBRAŹ SOBIE, ŻE…
JUSTIN BIEBER od rana zasypuje Cię uroczymi niespodziankami z okazji rocznicy Waszego… ślubu.
KIM KARDASHIAN potrzebuje Cię, by przetrwać w świecie, w którym nie można robić selfie!…
Na pokładzie samolotu zaprzyjaźniasz się z chłopakami z ONE DIRECTION… W ramionach CHANNINGA TATUMA tańczysz najbardziej zmysłowy taniec na świecie…
Twój najlepszy przyjaciel ED SHEERAN ma dla Ciebie naprawdę szalony prezent urodzinowy…
DANIEL SHARMAN zabiera Cię na romantyczny spacer po plaży…
WYOBRAŹNIA NIE MA GRANIC, WIĘC WYOBRAŹ SOBIE, ŻE MOŻE ZDARZYĆ SIĘ WSZYSTKO, CO ZECHCESZ – Z KIM TYLKO ZECHCESZ. [1]

RECENZJA
Do tej pory rok 2017 pod względem czytelniczym był naprawdę udany. Czytałam wiele dobrych książek, kilkanaście świetnych pozycji, które po prostu wbiły mnie w fotel i nie spotkałam na swojej drodze lektury złej. Nie bez powodu użyłam czasu przeszłego bo zapoznałam się z Imagines i oto statuetka „Złote Maliny Literatury” trafia w ręce Anny Todd i jej współpracowników! Tylko uważajcie! Recenzja zawiera spojlery! 

Fanfiki to bardzo specyficzna, rządząca się własnymi prawami forma pisania. Osobiście mam ogromny sentyment do tego rodzaju kompozycji, ponieważ sama w wieku lat – nastu snułam fantastyczne historie czy to z członkami zespołu US5, czy później z polskimi siatkarzami. Jako, że na własnej skórze poczułam magię bycia „pisarzem” starałam się podejść do zbioru zaprezentowanego nam przez Annę Todd bez jakiś większych wymagała. Liczyłam na miłe, przyjemne opowiastki z dużą nutą fikcji literackiej okraszone sporą dawką dobrego humoru. Nic bardziej mylnego! Książka była tak fatalna, że sama nie wiem, od czego mam zacząć. 

Głównym założeniem lektury było danie czytelnikowi możliwości wcielenie się w głównego bohatera. Pomysł zacny muszę przyznać! Kto w końcu nie chciałby przeżyć jakieś szalonej przygody z kimś sławnym? Ja przyznaję się bez bicia – za Michałem Bąkiewiczem idę chociażby do samego piekła. No, ale wracając do tematu – z ogromną ciekawością oraz radością podjęłam zabawę zaproponowaną mi przez autorów i niestety to był mój błąd. Pomijam już fakt, że w każdym opowiadaniu główna bohaterka (czyli notabene mogę sobie wyobrażać, że ja!) jest piekielnie irytująca i pozbawiona jakiegokolwiek charakteru – albo jest przedstawiana jako zakompleksiona szara myszka albo jak prawdziwy vamp. Jakby tego było mało miałam wrażenie, że poszczególnie wersje „mnie” ścigają się w konkursie – która pierwsza przeleci kogoś sławnego! Już dawno nie spotkałam się z postaciami tak prostymi, skonstruowanymi na doskonale znanych schematach. Najbardziej śmiałam się z opowiadania, w którym „ja” byłam na tyle nieśmiała i tajemnicza, że nie powiedziałam nowo poznanemu (O BOŻE SŁAWNEMU) chłopakowi nic istotnego o sobie – chociażby nazwiska, czy daty urodzin, ale byłam już na tyle spontaniczna i otwarta, żeby obściskiwać się z nim na oczach innych ludzi i głośno przyznać się do tego, że nie znoszę spać w staniku! 

Zasiadając do książki miałam świadomość tego, że będę czytała fikcję, samą fikcję i tylko fikcję literacką. W najgorszych jednak snach nie przypuszczałam, że będę dostanę na tacy takie absurdy! Ja mogę sobie naprawdę wiele wyobrazić (na przykład zaakceptowałam fakt, że Justin Biber to naprawdę romantyczy gość ), moja wyobraźnia jest ogromna (Kayne West jako prezydent USA?! A czemu nie!), ale ma swoje granice – w tym konkretnym przypadku było to hołd złożony pierwszej damie USA Kim Kardashian, czyli wyrzeźbienie jej ciała i twarzy w skale niczym, skalne głowy Ojców Założycieli! No wybaczcie mi, takiej ściemy nawet moja przeogromna inwencja twórcza nie zdzierży! 

Tyle różnych historii jest jednoznaczne z dużą ilością autorów. Z tego co mogłam wywnioskować o doborze „pisarzy” decydowała popularność ich fanfików umieszczonych w sieci. Ja jednak jestem przekonana, że popularność nie zawsze jest jednoznaczna z jakością i te opowiadania nie powinny były ukazać się w formie książki! To grzech i względem czytelnictwa i względem wyciętych drzew! Hańba! Co prawda (całe szczęście!) w Imagines nie spotkałam się z jakimiś rażącymi błędami, czy niewiadomo jak ambitnym lub niezrozumiałym językiem, a to śmiało mogę zaliczyć na plus. Dosyć łatwy w odbiorze język, w połączeniu z niezbyt długimi historiami i przystępną czcionką sprawiły, że książkę czytało się w miarę szybko – jedno „przysiadniecie” do lektury to średnio 3-4 opowiadania.

Imagines to pozycja zła, fatalna, absurdalna i niezwykle irytująca! Nie polecam, nie zachęcam do poznania i radzę nawet na nią nie spoglądać!

OCENA: 2/10


Dzień dobry, to zły tydzień i zła książka… przypadek? Nie sądzę! Pozdrawiam


[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa



7 komentarzy:

  1. będę unikać! Nawet wzrokiem w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę przeczytać tę książkę, żeby napisać taką złą recenzję i rzucić własnym egzemplarzem w kogos, kogo nie lubię. Mam wrażenie, że nada się idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro książka jest zła i irytująca to na pewno po nią nie sięgnę. Nie ma sensu się denerwować. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja pierwszy raz widzę te pozycji - chyba dobrze :) Nie lubię się irytować w trakcie czytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzuciłam okiem na tytuł na blogrollu i chwila zawieszenia (10 godzina w pracy) "ej, a złote maliny to nie są czasem nagrodą w kategorii najgorsze coś tam every?" No i proszę, miałam rację!;) Fanfiki to czytuję jedynie na analizatorach więc na pewno bym się tym tytułem nie zainteresowała, ale w sumie dobrze wiedzieć, że to jest bardzo zle, można kogoś ostrzec :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno jej nie przeczytam, dzięki za ostrzeżenie :D

    OdpowiedzUsuń