poniedziałek, 6 listopada 2017

460. "Lekcje włoskiego" i życia w jednym

AUTOR: Peter Pezzelli
TYTUŁ ORYGINALNY: Italian Lessons
TŁUMACZ: Paweł Ciemniewski
ROK WYDANIA: 2010
WYDAWNICTWO:  Literackie

OPIS
Carter Quinn, po skończeniu college’u, wraca do rodzinnego Rhode Island i postanawia uczyć się włoskiego. Pragnie wyjechać do słonecznej Italii z nadzieją, że odnajdzie tam Elenę – kobietę swojego życia.
Nauka włoskiego nie jest jednak prosta, a to za sprawą nauczyciela – starszego ekscentrycznego Giancarlo, który przed laty opuścił Włochy i od dawna mieszka sam. Dlaczego? O to pytać nie wolno.
Wspólna podroż do Włoch zbliży obu mężczyzn i okaże się prawdziwą lekcją nie tylko włoskiego, przede wszystkim – życia.
Urzekająca opowieść o przyjaźni, sile rodzinnych więzi i cudownej, włoskiej prowincji, dokąd… prowadzą wszystkie drogi. [1]

RECENZJA
Lubię włoskie klimaty w książkach, chociaż w tym kraju żyć bym nie chciała – za dużo słońca jak dla mnie i makaronu to ja dużo nie jem. Jednak  książkach ten kraj jest taki błogi i cudowny, że świetnie się o nim czyta. „Lekcje włoskiego” kupiłam, gdy szykowałam się do wyjazdu na Erasmusa do Maceraty, czyli 4 lat temu…. Ten rok zdecydowanie upływa mi pod hasłem „wyczytuję trupy z półki”.

Carter Quinn podczas jednego z meczów footballu amerykańskiego dostrzega w tłumie piękną kobietę. Odważył się do niej podejść i zagadać. Okazało się, że Elena – bo tak miała na imię niewiasta – jest Włoszką i następnego dnia wraca z wymiany do swojego kraju. Carter wrócił do rodzinnego Rhode Island w Nowej Anglii, gdzie ekscentryczny Giancarlo Rosa zgodził się uczyć go włoskiego. Włoch wiele lat temu opuścił swój rodzinny kraj, ale dlaczego tego nie chce zdradzić. Wspólnie spędzany cza owocuje w nowe doświadczenia zarówno dla młodego studenta jak i dla starszego profesora.

Quinn chce wyjechać do Włoch by odnaleźć Elenę, kobietę, którą widział raz w życiu. Dla swoich znajomych jest szalony. Osobiście bym się na to nie odważyła, ale zazdroszczę takim ludziom jak Carter ich samozaparcia do absurdalnych rzeczy. Właśnie dzięki takim ludziom świat jest ciekawy.
Wraz z upływem stron poznajemy również przeszłość nauczyciela Cartera. Jednak jest to wątek poboczny. Z jednej strony to mi nie przeszkadzało, ale z drugiej, gdy przerwy między kolejnymi wtrąceniami o przeszłości Giancarlo wynosiły ponad sto stron było to trochę męczące i za długo było na to czekać.

W zasadzie to książkę wzięłam, bo potrzebowałam czegoś lekkiego i niezobowiązującego. Z tym, że styl Pezzelli’ego przypadł mi do gustu. Prosto, ale ciekawie. Chciałam ciągle czytać tę książkę, ale nie miałam czasu (jak zawsze!).

Autor stworzył ciekawą historię z bohaterami, którzy nie wybijają się jakoś bardzo, ale mają swoje rysy i charakterki. Pewnie sięgnę po kolejne książki Petera Pezzelli’ego, bo uważam, że warto dać się ponieść historiom, które on opowiada.

OCENA:  7/10

I mamy już listopad. Kolejny mój ulubiony miesiąc. Tak, jestem dziwna, bo lubię jesień, a potem zimę, ale ten typ już tak ma ;). 
Pozdrawiam, 
Lady Spark


[1] Opis pochodzi z okładki książki

15 komentarzy:

  1. czytałam, szalenie miła na jesienne popołudnie, taka ciepła, przyjemna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy tylko znajdę chwilę czasu to z chęcią po nią sięgnę.
    Serdecznie pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać co myślisz :)
      Również pozdrawiam ciepło :*

      Usuń
  3. Ja przeczytałam już wszystkie powieści tego Autora, bardzo mi sie podobają, bo przede wszystkim można przy nich niesamowicie odpocząć. A moim faworytem zdecydowanie jest "Kuchnia Franceski":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam też tę książkę, ale będę sobie autora dawkowała, żeby mieć przy czym się odprężać ;)

      Usuń
  4. Słońce? Makaron?! Ja chcę do Włoch! :D
    Co do książki... Nie do końca moje klimaty, ale może w wakacje się skuszę ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś w sam raz dla mnie, ja również bardzo lubię włoskie klimaty w książkach - na przykład moje ukochane "Pod słońcem Toskanii" <3 Absolutnie mogłabym tam żyć, byłabym okropnie gruba od pizzy i makaronu ale za to jaka szczęśliwa! :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim układzie ta książka zdecydowanie jest dla ciebie :)

      Usuń
  6. Kiedyś czytałam jedną książkę tego autora i byłam nią całkowicie oczarowana. Tę też chcę <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O ciepłych krajach to ja chętnie poczytam, bo za oknem tak zimno, że strach wstawać z łóżka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi całkiem ciekawie, mam chęć przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń