czwartek, 29 czerwca 2017

417. Nie taka obyczajówka straszna jak ją Tea maluje...

AUTOR: Magdalena Witkiewicz
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO: Filia

OPIS
W pobliżu zawsze był przyjaciel. Jego przyjaciel, któremu nie wolno było czuć.
Ale możemy się umówić
I zawrzeć pewien pakt
Zaopiekował się nią na dobre i na złe.
Ktoś do nich dołączył, a on nadal trwał.
Pewnie nie taką miłość
wymarzyłaś sobie w snach
Miłość przychodzi bezszelestnie, nikogo nie uprzedza.
Równie cicho odchodzi niezauważona. 
Lecz może pokochasz mnie
Za jakiś czas. [1]

RECENZJA
Dokładnie 22 kwietnia bieżącego roku miałam ogromną przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim pani Magdaleny Witkiewicz oraz pana Aleksandra Rogozińskiego. Wydarzenie okazało się być świetną zabawą, a autorzy to niezwykle pozytywni, ciepli i zabawni ludzie. Mimo więc tego, że literatura kobieca, którą reprezentantką jest pani Magdy, nie jest moim ulubionym gatunkiem, to przez czystą sympatię do pisarki postanowiłam zaryzykować, a mój wybór padł na Po prostu bądź (ponieważ cała Awaria małżeńska zeszła jak świeże bułeczki!).

Paulina, dla znajomych Pola, nie ma prostego życia. Jako najmłodsza z rodzeństwa już z góry została „skazana” na przejęcie gospodarstwa rodziców. Co więcej, ojciec z matką zaplanowali jej całe życie łącznie z wyborem męża i miejscem gdzie stanie ich wspólny, „wymarzony”, dom. Pola nie chce się zgodzić na taką bezmyślną wegetację. Zawsze marzyła o architekturze. Pomocną dłoń wyciąga do niej jej rzekomy przyszły mąż, którego dziewczyna traktuje jak brata. Sprzeciwiając się rodzicom Paulina wyrusza na studia, a tam poznaję Aleksandra – swojego wykładowcę, który bardzo szybko staję się dla niej kimś więcej. Ich miłość musiała odczekać na swoją chwilę, ale kiedy nie łączą ich już żadne uczelniane zobowiązanie, wszystko toczy się bardzo szybko – wielka miłość, wspólne mieszkanie, ślub, ciąża… Pola czuję, że w końcu złapała byka za rogi, a świat leży u jej stóp… aż do tego feralnego poranka, kiedy odwiedzają ją policjanci z wiadomością, że Aleksander miał wypadek… nie przeżył…

Powieść obyczajowa zawsze rządzi się swoimi prawami. Tutaj to nie akcja wychodzi na pierwszy plan, a emocje. Po prostu bądź to prawdziwa lawina uczuć. Czytelnik czuję się nimi ogłuszony, omamiony i tak oczarowany, że nie sposób się oderwać od lektury. Autorka początkowo bardzo ostrożnie nimi dawkuje, aby w pewnym momencie uruchomić ogromny ich wodospad. Sama historia jest przewidywalna, to fakt, ale jest poprowadzona w taki sposób, że nie nuży i nie irytuje. Jeśli ktoś lubuje się w takiej literaturze będzie usatysfakcjonowany. Ja sama nie do końca przepadam za obyczajówkami, ale tutaj muszę się przyznać, że jestem bardzo miło zaskoczona – i mimo, że nie umiem pływać, bez chwili zastanowienia wskoczyłam do tego stworzonego przez panią Magdalenę wodospadu. 

Głównym minusem książek kobiecych są dla mnie bohaterki, które zazwyczaj traktowane są bardzo stereotypowo  - albo są cudowne, wspaniałe, najlepsze albo najbiedniejsze, poszkodowane i zakompleksione. W Po prostu bądź (o dzięki Ci Boże!) główna bohaterka nie została stworzona z istniejącego szablonu, a autorka kreując ją pamiętała, że zachowanie odpowiednich proporcji jest bardzo ważne. Witkiewicz włożyła w swoje postaci coś więcej – ona nie tylko nadała im dany kształt, a wlała w nich „farby” różnego koloru, sprawiając tym samym, że każda z nich jest barwna i godna uwagi.

Największym plusem powieści jest styl autorki. Prosty, przejrzysty, ale jednocześnie tak plastyczny i sugestywny, że nie sposób oderwać się od książki. Mnie to kupiło.

Mam za to pewne ale do samego wydania – zdarzyło się parę literówek i błędów interpunkcyjnych. Może nie był to proceder jakoś mocno rażący, ale mimo wszystko dał się zauważyć.

Po lekturze Po prostu bądź nie powiem, że pokochałam obyczajówki. Niemniej jednak powieść Magdaleny Witkiewicz okazała się bardzo miłym przerywnikiem, od którego wręcz nie mogłam się oderwać. Lekkość pióra autorki to największy atut jej twórczości. Jeśli tylko dacie pani Magdzie szansę, z pewnością zabierze Was w świat pełen emocji, z całą paletą ludzkich uczuć.

„Czy wiesz, że nieszczęśliwi ludzie nie mają marzeń? Żyją z dnia na dzień i biernie przyjmują to, co szykuje dla nich los. Jeżeli nie mają przy swoim boku nikogo, kto ich pokieruje, we właściwą stronę, mogą bardzo źle skończyć… Dlatego, jeżeli kiedyś obudzisz się i zobaczysz, że nie masz już marzeń, to szybko szukaj przyjaciela…” ~ Magdalena Witkiewicz, Po prostu bądź, Poznań 2015, s. 35 

OCENA: 7/10


Dzień dobry bardzo! Czy ktoś ma pilot zwalniający czas? Jak to możliwe, że już pół bieżącego roku za nami? Kiedy?! Jak?! 
Pozdrawiam, 

[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa

6 komentarzy:

  1. Witkiewicz czytałam do tej pory dwie książki jedynie, mam chęc na więcej w tym na ,,Po prostu bądź" :) Też potrzebuję pilotu zwalniającego czas...

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię tę autorkę, książki nie czytałam,ale będę mieć ją na uwadze teraz ;)
    Ja mam wrażenie, że dopiero co było Boże Narodzenie, a tu już lipiec za progiem :(
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecałam sobie zacząć czytać książki tej autorki we wakacje, więc mam nadzieję, że w końcu poznam jej twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Po prostu bądź" to jedna z moich ulubionych tego typu książek :) Niezapomniana i do bólu romantyczna historia... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, może właśnie w wakacje uda mi się po nią sięgnąć. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jak zwykle sto lat za murzynami...

    OdpowiedzUsuń