poniedziałek, 28 marca 2016

232. Wcale niemagiczne "Spojrzenie elfa"

AUTOR: Katrin Lankers
TYTUŁ ORYGINALNY: Elfenblick
TŁUMACZ: Mirosława Sobolewska   
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO:  Dreams

OPIS
Kiedy Mageli poznaje tajemniczego Erina, wyczuwa, że chłopak jest inny. Nieznajomy pociąga ją jednak coraz bardziej. Dziewczyna balansuje na granicy jawy i sennych marzeń, coraz bardziej tracąc poczucie rzeczywistości. Gdy chłopakowi grozi niebezpieczeństwo, Mageli musi podjąć decyzję: czy może go uratować wierząc w moc swoich snów? [1]

RECENZJA
Fantastykę cytuję bardzo rzadko, ale ostatnio miałam sporo książek, gdzie autor próbował ją wpleść w zwykłą obyczajówkę albo też łączyć fantastykę ze słabym romansem, więc do „Spojrzenia Elfa” Katrin Lankers podchodziłam dość sceptycznie i prosiłam tylko o ciekawą fabułę! Jednak piękna okładka to jedyne, czym mogłam cieszyć swój wzrok. Bo okładka jest wspaniała i klimatyczna. Zakochałam się w niej z miejsca.

Prolog ma w sobie pewną magię. Damorian komunikuje swojemu Mistrzowi, że urodziło się pewne dziecko, którego dotyczy przepowiednia jakiejś staruch. Damorian chce zabić to dziecko, ale Mistrz temu się sprzeciwia. Potem mamy już normalnie pierwszy rozdział, w którym poznajemy Margarethe – Elisabeth, czyli główną bohaterkę. Jej przezwisko brzmi Mageli. Ma trzech młodszych braci . Uwielbia Szekspira. Ma przyjaciółkę Rosannę. Mageli pewnego dnia po kłótni z matką ucieka z domu do koleżanki, a gdy idąc przez las zostaje napadnięta przez dwóch chłopaków, którzy chcieli ją zgwałcić. W pewnym momencie pojawia się pewien tajemniczy i przystojny nastolatek. Z łatwością pokonuje napastników. Kolejnego dnia dziewczyna obudziła się na podłodze w swoim pokoju, ale nie pamięta jak się tam dostała. Tak właśnie Mageli poznała tajemniczego Erina. Dziewczyna szuka informacji o swoich narodzinach, bo uważa, że nie pasuje do swojej rodziny. Dowiaduje się, że lekarze nie żyją. Zginęli równo rok po jej przyjściu na świat w wypadku samochodowym, a położna nie chce z nią rozmawiać, a kilka dni później również zostaje znaleziona martwa.

Muszę przyznać, że „Spojrzenie Elfa” to kolejna słaba pozycja w tym roku. Akcja toczy się w tempie biegnącego ślimaka, a bohaterka jest czasami naiwna, a czasami irytująca. Styl pisarki nie porywa. Nie ma nic, za co mogłabym kochać tę książkę. No może poza okładką, bo ona jest piękna! Taka tajemnicza i sugerująca, że dostaliśmy kawał dobrej literatury, ale jak tak nie jest. Bardzo ubolewam nad tym, że słabe lektury dostają tak hipnotyzujące oprawy. To jest niesprawiedliwe nie tylko wobec autorów, ale również wobec czytelników, którzy chcieliby dostać 2 w 1: i dobrą treść i piękną okładkę. Jak widać nie można mieć wszystkiego.

Dodatkowo to, jakie zabiegi zastosowała autorka mnie zirytowały. Mageli nagle okazała się tym, kim okazała, co mnie wystarczająco zirytowało, ale dalej już było tylko gorzej. Było przewidywalnie do bólu. Nie było nawet momentu zaskoczenia. Ja rozumiem, że książki rządzą się swoimi prawami, ale to było okropne. Trauma do końca życia! A jak wiadomo złe doświadczenia bolą całe życie!

Czytałam, co kilka zdań, bo inaczej pewnie do końca roku nie dałabym rady tej pozycji. Uwierzcie mi. Starałam się przebrnąć przez te wszystkie mdłe i bezbarwne opisy. Nie dało się. Walczyłam tak do ósmego rozdziału, a potem się poddałam.

Nie polecam. Chyba, że chcecie umrzeć z nudów. Jednak będziecie umierać w męczarniach. Żeby nie było, że nie ostrzegałam!
„Musiała przyznać, że o wiele łatwiej było czegoś sobie życzyć, niż potem naprawdę przeżyć spełnienie tychże życzeń.” ~ Katrin Lankers, Spojrzenie Elfa, Rzeszów 2013, s. 157.
OCENA:  2/10

W Lany Poniedziałek przychodzę do Was z recenzją książki, która prawie przyprawiła mnie o łzy. 
Mokrego dnia! 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

18 komentarzy:

  1. Okładka prześliczna, szkoda, że zawartość niekoniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Młodzieżowo i fantastycznie-zdecydowanie będę unikać:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem książka niestety nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że książka wypadła tak jak wypadła, bo wydawała się być lepsza. No i jeszcze ta okładka, która naprawdę jest piękna :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyka nie jest dla mnie tym bardziej, że książka wypadła tak kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli postanowię kiedyś popełnić samobójstwo, na pewno będę w stanie wymyślić jakąś mniej traumatyczną i bolesna metodę - po te książkę nie sięgnę :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tę książkę jakiś czas temu i całkowicie się z Tobą zgadzam. Niestety książka strasznie mi się ciągnęła i nie działo się w niej nic ciekawego :(
    Szkoda, bo zapowiadała się całkiem ciekawie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam chyba zaraz po premierze i również mnie nie uwiodła ta pozycja

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka rzeczywiście urzeka! Nie jestem zwolenniczką fantastyki więc nie zmierzę się z tą pozycją, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń