czwartek, 18 lutego 2016

215. „Droższe mi czyste sumienie nad życie”

Autor:  Szymon Nowak
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Fronda

OPIS
Były piękne, młode. Kochały swoich chłopców, narzeczonych i mężów – ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH. Trwały przy nich aż do końca. KOCHAŁY TEŻ POLSKĘ. I O NIĄ WRAZ Z NIMI WALCZYŁY. Często z bronią w ręku, ale także przenosząc meldunki, opatrując rany, organizując kryjówki i zaplecze. Prowadząc działalność konspiracyjną. A gdy stało się jasne, że CHWILOWO PRZEGRALI – służąc słowem otuchy, tym nielicznym, którzy przetrwali. [1]

RECENZJA
Kończąc zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego nie mogłam oprzeć się pokusie, aby nie zaopatrzyć się w egzemplarz książki Szymona Nowaka pod tytułem Dziewczyny wyklęte. Same wycieczka do tego miejsca była dla mnie bardzo dużym przeżyciem i uważam, że każdy, kto chce dokładnie poznać historię tego heroicznego i niestety bardzo tragicznego dla Polaków wydarzenia, powinien zasięgnąć wiedzy właśnie u „źródła”. Ale wracając do książki – grzecznie czekała na swoją kolej, no i w końcu się doczekała.

Dziewczyny wyklęte to zbiór szesnastu historii kobiet i młodych dziewcząt, które walczyły za wolną Polskę i udzielały się w oddziałach konspiracyjnych. Kiedy Sowieci „wyzwolili” nasz kraj potyczka zaczęła się od nowa. Większość żołnierzy, nie mając możliwości utworzenia prawdziwej, polskiej armii, niepodległej obcym rządom, wybrała partyzanckie życie. Jednak nie tylko mężczyźni byli w stanie porzucić wszystko i rozpocząć leśną egzystencje, również kobiety zostawiały rodziny, dom, prace, aby pomagać w walce o suwerenność swojego kraju. 

Muszę się przyznać, że po lekturze Dziewczyn wyklętych mam bardzo mieszane uczucia. Sam temat uważam za niezwykle ciekawy, intrygujący i wart poświęcenia czasu, niemniej odniosłam wrażenie, że autor zniszczył pozycję na całej linii. Zapytacie się dlaczego? Otóż rozpoczynając „spotkanie” z twórczością Szymona Nowaka liczyłam na dobrze opracowane, rzetelne podanie autentycznych historii, a co dostałam? Próbę stworzenia formy fabularyzowanej. Dodam, że dość nieudaną próbą. Momentami czułam się tak, jakby autor próbował zrobić z życiorysów tak wspaniałych i wyjątkowych bohaterów jakieś ckliwe romansidło, gdzie sama działalność konspiracyjna i udział dziewcząt wyklętych w walce o wolną Polskę, zostały zepchnięte na dalszy tor. 

O ile już sama forma tego przedstawienia lektury wzbudzać może kontrowersje, to autor zrobił coś, co w moim odczuciu jest wręcz karygodne! Mianowicie próbował wejść w psychikę bohaterów. Na moje oko był to raczej zabieg bardzo podobny do przeniesienia – autor starał się „wlać” w opisywane postacie takie reakcje, jakich on sam doświadczyłby w podobnej sytuacji. Tutaj również się nie popisał, a ja czytając o tym, co dana bohaterka myślała tuż przed egzekucją załamywałam ręce. 

Jak już zdążyłam napomnieć wszystkie szesnaście dziewcząt wyklętych to wyjątkowe postacie. Każda z nich ryzykowała wszystko, aby walczyć o wolną Polskę, dla siebie i dla nas. Cieszy fakt, że wreszcie historia nie jest zakłamywana, a wszyscy mogą poznać Inkę (Danuta Siedzikówna) czy Sarenkę (Danuta Janiczak).

Tytuł książki Szymona Nowaka daje jasno do zrozumienia, czego można spodziewać się w środku. Niestety, w niektórych życiorysach miałam wrażenie, że tytułowe dziewczyny wyklęte nie są umiejscowione w środku opowieści, a stanowią raczej tło dla mężczyzn. Nie mówię, że wszystkie szesnaście historii zostało tak przedstawionych, ale śmiało w połowie z nich pierwsze skrzypce nie należały do partyzantek. 

No i jestem w kropce. Uważam, że sam temat kobiet w działalności konspiracyjnej jest bardzo interesujący i zasługuje na rzetelne przestawienie. Niemniej jednak czytając Dziewczyny wyklęte miałam wrażenie, że bardziej zapoznaje się z próbami stworzenia przez autora powieści fabularnej niż z historią wspaniałych, młodych kobiet walczących o wolną Polskę. Przyznam się szczerze, że zupełnie nie wiem, dlaczego autor zdecydował się właśnie na taką formę przekazu. Jeśli chciał czytelnikom przybliżyć postacie to niestety, w moim odczuciu, ale bardziej je spłycał, a to naprawdę karygodne posunięcie. Ocena nie za wysoka, jednak jest podyktowana głównie warsztatem autora – miejscami trochę infantylnym i przesadzonym.  

Czy odradzam lekturę Dziewczyn wyklętych? Z pewnością nie – bohaterki zasługują na pamięć, jednak proszę się uzbroić w ogromne pokłady cierpliwości dla formy wybranej przez autora i jego stylu.  

„Droższe mi czyste sumienie nad życie.” ~ Szymon Nowak, Dziewczyny wyklęte, Warszawa 2015, s.291

OCENA: 5/10


Dzień dobry. Dzisiaj Dziewczyny Wyklęte, a od następnego tygodnia zaczynamy kolejną serię! Pozdrawiam,
Tea


[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa Fronda

A przy okazji zapraszamy na kolejny film na YT: 

14 komentarzy:

  1. Na początku byłam na tą książkę niezwykle "napalona", ale teraz... jakoś mi się odechciało. Spodziewałam się efektu WOW :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też spodziewałam się takiego WOW! A niestety wyszło jak wyszło :(

      Usuń
    2. Wniosek z tego taki, że lepiej się WOWa nie spodziewać :)

      Usuń
  2. O tak,kiepski styl może zniszczyć nawet tak ciekawy temat książki....
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czaję się na tę książkę już od dawna :) pomimo średniej oceny i tak muszę ją dopaść. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno książka jest warta poznania, tylko autor niestety ale przedobrzył ;)

      Usuń
  4. Po lekturze "Dziewczyn z powstania" jestem bardzo entuzjastycznie nastawiona do wszelkich lektur opisujących historie Polek biorących udział w walce o wolność kraju.

    Czuję, że przy tej książce czeka mnie sporo nerwów, ale mimo wszystko spróbuję się z nią zmierzyć ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei "Dziewczyny z powstania" mam jeszcze przed sobą. A jeśli chodzi o lekturę "Dziewczyn wyklętych" to naprawdę trzeba się uzbroić w cierpliwość jeśli chodzi o autora ;)

      Usuń
  5. Mam i mam w planach, ale po tej recenzji chyba odczekam jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale w tym przypadku autor zawalił sprawę -.-

      Usuń
  6. Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. Tematyka wydaje się naprawdę interesująca i warta poznania. Mimo wszystko i tak planuję kiedyś się za nią zabrać, ale przynajmniej nie będę miała wobec niej zbyt wysokich oczekiwań :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystko, bardzo jestem tej książki ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę w końcu po nią sięgnąć, czeka na mnie na stosiku chyba już z pół roku..

    OdpowiedzUsuń