
AUTOR: Jean Sasson
TYTUŁ ORYGINALNY: Yasmeena’s Choice.
A true story of war, rape, courage and survival
TŁUMACZ: Grzegorz
Łuczkiewicz
ROK WYDANIA: 2016
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
OPIS
Czasem życie
wymaga od nas odwagi ponad nasze siły.
Jasmina to nie
postać literacka. Wszystko, co został opisane w tej książce, wydarzyło się
naprawdę, a główna bohaterka podzieliła swój los z setkami innych kobiet.
Piękna,
inteligentna, wykształcona. Była dumną Libanką, kochała wolność, ale zawsze
pozostawała wierna tradycji muzułmańskiej, w której ją wychowano. Miała 23
lata, a nigdy nawet nie pocałowała mężczyzny.
Tego dnia
znalazła się w niewłaściwym miejscu i czasie. Została porwana przez irackich
żołnierzy i uwięziona w ciemnej celi wraz z kilkunastoma innymi niewolnicami.
Jasmina
wiedziała, że aby odzyskać wolność, sama musi o nią zawalczyć.
Oprawca
zapanował nad jej ciałem, ale nie nad myślami i duszą! Jedyną bronią, jaka jej
pozostała, była oszałamiającą uroda i kobiecy spryt, dlatego niczym Szeherezada
rozpoczęła niebezpieczną grę. Postanowiła go w sobie rozkochać. [1]
RECENZJA
Gdy dostałam
maila z wydawnictwa, gdzie oferowano mi do recenzji kolejną książkę opartą na
faktach zdecydowanie musiałam się zgodzić. Z racji ukończonych studiów temat
krajów arabskich i tego, co się w nich dzieje jest dla mnie ważny. Chociaż nie
jest to region, z którego pisałam pracę magisterską czy też licencjacką to
jednak coś nie coś wiem i coś nie coś się w głowie telepie z historii. Dlatego
tym chętniej zasiadłam do historii Jasminy, która działa się podczas I wojny w
Zatoce Perskiej.
Jasmina od
urodzenia była dzieckiem szczęścia. Kochana przez ojca, który wcale nie
żałował, że nie urodziła się chłopcem. Należy pamiętać, że każdy szanujący się
muzułmanin pragnie najpierw być ojcem syna, niż córki. Na dodatek jest
oszołamiająco piękna, nie musi zgodnie z tradycją wychodzić wcześnie za mąż, bo
jej rodzice są zdania, że może najpierw popracować, a dopiero potem założyć
rodzinę i przejąć rodzinny interes. W wieku dwudziestu trzech lat pracuje, jako
stewardesa i podróżuje po świecie. Nie musi tak jak jej młodsza siostra w wieku
dziewiętnastu lat być w zaawansowanej ciąży i zaspokajać potrzeb seksualnych
swojego męża. Według matki obu dziewczyn to są właśnie obowiązki kobiety: dbać
o zadowolenie mężczyzny zarówno w sypialni jak i poza nią. Same przyznacie, że
dla nas kobiet, które wychowane zostały w zupełnie innej kulturze jest to nie
do przyjęcia, żeby mąż mógł gwałcić żonę.
Wróćmy jednak do
Jasminy, która, w 1990 r. po prostu znalazła się w złym miejscu dwa razy. Przede
wszystkim nie powinno jej być w Kuwejcie tego dnia, gdy rozpoczęła się wojna.
Kolejnym błędem było zgodzenie się na pewną działalność ruchu oporu. Tak właśnie
kobieta trafiła do seksualnego więzienia, gdzie stała się niewolnicą
tajemniczego Kapitana.
Przyznam
szczerze, że krew we mnie wzbierała, kiedy czytałam jak mężczyzna wyjaśniał Jasminie,
dlaczego ma prawo używać, kiedy chce jej ciała. Uważał, że ma prawo, bo jest
żołnierzem i musi jakoś wyładowywać swoje hormony, a żona daleko. Na dodatek
Kapitana wcale nie pociągała jego małżonka, bo była już zniszczona siedmioma
porodami. Jasmina naiwnie myślała, że tak zachowują się tylko żołnierze, a
przecież jej szwagier w dokładnie taki sam sposób traktował jej ciężarną
siostrę. Musiała być gotowa do stosunku każdego wieczora, bo on tak chciał. Dla
muzułmanów kobiety nic nie znaczą są tylko ludźmi niższego rzędu, którzy mają
im usługiwać. To oni są w religii wystawiani na piedestał a nie kobiety. One
mają siedzieć cicho i najlepiej nie orientować się w niczym. Warto to
zaznaczyć, zwłaszcza w kontekście napływu emigrantów z Syrii. To, w jaki sposób
oni wymagają od nas przyjęcia ich do swoich „domów” (użyjmy tego określenia na
państwo, w którym żyjemy) byłoby nie do zaakceptowania w ich świecie. Oni chcą
zasiłków, opieki lekarskiej, miejsc modłów, specjalnie wydzielonych dzielnic,
gdzie mogliby kultywować swoje tradycje i zwyczaje. Nie wyobrażają sobie, że
mogliby być dyskryminowani z powodu, że są muzułmanami. Jednak, gdy odwrócisz
sytuację i to ty spróbujesz uciec do ich kraju i będziesz się domagać kościoła
katolickiego to w najlżejszym przypadku czeka na ciebie więzienie. Żyjąc,
mieszkając w ich kraju masz wyznawać ich wiarę, być gorliwym muzułmaninem.
Podczas jednych z zajęć z zagrożeń prowadzący powiedział o muzułmanach: „To
jest tak jak zaprosicie kogoś do domu, jest fajnie przez godzinę czy dwie.
Jesteście mili i przyjemni oraz gościnni. Jednak, gdy ktoś zaczyna wam w nim
rządzić to już zdecydowanie nie jest świetnie”. Zgadzam się z nim, bo w obecnej
chwili właśnie tak to wygląda, że niedługo europejskie kobiety będą obawiały
się wyjść na ulice by nie zostać ukarane za swoje europejskie stroje.
Nie chodzi mi
głównie o to, że za gwałty odpowiadają tylko muzułmanie, bo przecież nie każdy taki czyn został uczyniony przez
muzułmanina i wśród chrześcijan zdarzają się tacy zwyrodnialcy, ani też o to,
że wojna wywołuje w mężczyznach takie instynkty, bo to istnieje od wielu, wielu
lat i nie tylko podczas wojen. Jednak należy pamiętać, że muzułmanie powinni gorliwie przestrzegać Koranu.
Sama Jasmina mówi do swojego oprawcy, że Arab nigdy nie zgwałci nigdy Arabki.
Co kolejny raz pokazuje, że jest naiwna, bo nie pamięta jak jej szwagier
traktuje jej siostrę.
Jasmina nie była
jedyną kobietą, którą spotkał taki los. Oprócz niej w budynku było około
dziesięciu kobiet, które miały swoich oprawców. Każda z nich należała do innego
mężczyzny. Każda z nich wolała umrzeć niż przyznać, swojemu katowi, że to
sprawia jej przyjemność (oczywiście, że tak nie było, ale ci mężczyźni tak
myśleli). Jednak tylko Jasmina zdecydowała się na podjęcie ryzykownej gry rodem
z bajki „Z 1000 i jednej nocy”… Niczym Szeherezada musiała rozkochać w sobie
swojego oprawcę…
Oprócz Jasminy w
więzieniu seksualną niewolnicą była również szesnastoletnia Lana, która jest
kuwejcką dziewczyną. Została „wybranką” najgroźniejszego i najbardziej brutalnego
z żołnierzy irackich, który urzędował w tym więzieniu. To, co przeżywała Lana
nie da się opisać słowami tak by dało się to czytać w recenzji. Miała jednak w
sobie wiele siły by pozostać wierna muzułmańskim zwyczajom. Wolała umrzeć niż
poddać się bestii, która ją gwałciła trzy razy dziennie.
Powieść jest
bardzo mocna i brutalna. Autorka owszem stosuje pewną cenzurę, ale między
słowami można wyczytać, co spotkało Jasminę i Lanę. Wiele razy zastanawiałam się,
czym muszą być opętani tacy mężczyźni by tak traktować kobietę, co nimi
kieruje? Chyba nigdy się tego nie dowiem i szczerze nie chcę tego wiedzieć.
Książka opisuje I wojnę w Zatoce Perskiej od środka, od tematu, który dla wielu
jest zbyt kontrowersyjny żeby gdziekolwiek go poruszyć. Nawet władze w Kuwejcie
po odparciu irackiej okupacji nie wiedziały jak o tym mówić, a najlepiej było
zamieść to pod dywan. Nie zapominajcie,
że w krajach arabskich to kobieta zawsze jest winna gwałtowi. To nie ona jest ofiarą.
Bardzo żałuję,
że w domu nikt nie będzie chciał tej książki przeczytać, bo jest warta uwagi i
tego by zagłębić się w tej lekturze. Mam jednak jedno, małe zastrzeżenie. We
wstępie, jak i w późniejszych aneksach na końcu książki odniosłam wrażenie, że
autorka robi mini reklamę swojej innej powieści The Rape of Kuwait. Trochę mnie to irytowało, gdy w każdym akapicie
o niej wspominała.
Polecam, bo
czyta się szybko i wstrząsa światem, w którym żyjemy. Zdecydowanie pozycja
warta uwagi.
„Zdarzają się chwile grozy, kiedy jakieś konkretne wydarzenia tak mocno związane są ludzkimi emocjami, że na pewien czas pozbawiają człowieka zdrowych zmysłów." ~ Jean Sasson, Wybór Jasminy. Prawdziwa opowieść o niewolnicy, która wywalczyła sobie życie, Kraków 2016, s. 112.
OCENA: 8/10
[1] Opis
pochodzi z okładki książki

Chcę Was mocno przeprosić za tak długi słowotok jaki ujawnił się w tej recenzji. Gdy czytam takie książki lub też te mocno polityczne czasami ujawnia się, że studiowałam politologię. Przez pięć lat studiów, za każdym razem, gdy miałam słuchać o krajach arabskich byłam chora i niebardzo chciałam o tym myślec, ale jak widać coś w głowie zostało.
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie,
Lady Spark
Bardzo ciekawa książka, będę musiała przeczytać koniecznie:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Zdecydowanie polecam :)
UsuńZ chęcią przeczytam. Bardzo ciekawa recenzja :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam książkę :)
UsuńBrzmi interesująco. Często czytam tego typu książki.
OdpowiedzUsuńJeśli takie lubisz to zdecydowanie polecam :)
Usuń2,5 strony mówisz? Nie zauważyłam jak czytałam, bo naprawdę bardzo dobrze czytało mi się recenzję. :)
OdpowiedzUsuńJa to rzadko kiedy sięgam po takiego rodzaju książki, ale na tę naprawdę mam ochotę ;)
Zdecydowanie polecam :)
UsuńPo tej lekturze miałabym chyba wstręt do płci męskiej. Jak można gwałcić kobietę, bo jest się daleko od żony?!
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślą. I to widać również obecnie. Niestety.
UsuńZapowiada się interesująco, aczkolwiek to lektura nie na moje nerwy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, zdecydowanie trzeba miec stalowe nerwy.
UsuńZdecydowanie muszę sięgnąć po tę książkę. Lubię takie emocjonujące oraz pełne wrażeń pozycje :)
OdpowiedzUsuńA to, że historia jest oparta na faktach, dodatkowo zachęca mnie do przeczytania tej pozycji :)
Polecam, bo naprawdę warto :)
Usuń