czwartek, 12 listopada 2015

180. Coraz mroczniejszy świat w "Harrym Potterze i Księciu Półkrwi"

AUTOR: Joanne Kathleen Rowling
TYTUŁ ORYGINALNY: Harry Potter and the Half-Blood Prince
TŁUMACZ: Andrzej Polkowski
SERIA: Harry Potter
TOM: Szósty
ROK WYDANIA: 2006
WYDAWNICTWO:  Media Rodzina

OPIS
Po nieudanej próbie przechwycenia przepowiedni Lord Voldemort jest gotów uczynić wszystko, by zawładnąć światem czarodziejów. Organizuje tajemny zamach na swego przeciwnika, a narzędziem w jego rękach staje się jeden z uczniów. Czy jego plan się powiedzie? Tom szósty przygód Harry’ego Pottera przynosi cenne informacje o matce Voldemorta, jego dzieciństwie oraz początkach kariery młodego Toma Riddle’a, które rzucą nowe światło na sylwetkę głównego antagonisty Pottera.
Na czym polega sekret nadprzyrodzonej mocy Czarnego Pana? Kto będzie nowym nauczycielem obrony przez czarną magią? Jaki jest cel tajemniczych i niebezpiecznych wypraw Dumbledore’a? Kto zostanie wybranką serca Harry’ego? I wreszcie, kto jest tytułowym Księciem Półkrwi i jaką misję ma on do spełnienia? [1]

RECENZJA
Szósta część przygód o Harrym Potterze zajmuje specjalne miejsce, a to ze względu na rozbudowany (w końcu!) wątek Draco Malfoy’a, a także Severusa Snape’a. Ten drugi w każdym tomie występuje mniej lub bardziej, ale dopiero od szóstego tomu widać jak bardzo złożona jest to postać i jak wiele pracy kosztowało autorkę by go wykreować w odpowiedni sposób. Ale dość o moim uwielbieniu do tych dwóch panów, bo nam wyjdzie jakaś oda o uwielbieniu, a nie o tym ma być recenzja.

Harry zdał SUM-y i ku jego wielkiemu zaskoczeniu może kontynuować naukę tych przedmiotów, które pomogą mu w karierze aurora. Wiadomość cudowna, ale przecież on nie kupił sobie książek do eliksirów, bo był pewny, że nie będzie mógł ich kontynuować. Wybierając z używanych podręczników w Hogwarcie trafia mu do rąk ta, która należała do niejakiego Księcia Półkrwi. Kim był ów tajemniczy Książę? Jedno jest pewne był bardzo dobry z eliksirów. Byłam trochę zaskoczona, że wiecznie ciekawski Potter nie próbował dowiedzieć się, kim był poprzedni właściciel książki.

Pottera przestały nawiedzać dziwne sny, a to znaczy tylko, że Czarny Pan uznał, że więź, która łączy go z Wybrańcem jest zbyt silna i za bardzo może mu pokrzyżować szyki. Również nastrój Harry’ego nie jest zależny od tego, w jakim jest jego największy wróg. Jest też dzięki temu bardziej znośny, ale w dalszym ciągu bywa irytujący, gdy na coś się uprze i uczepi jak rzep psiego ogona. W tym tomie główny bohater nie jest już szykanowany przez Ministerstwo Magii, wręcz przeciwnie jest przez nich uważany za kogoś, kto jest w stanie uratować świat czarodziejów (tu mają rację, ale niestety młody czarodziej pamięta zeszły rok szkolny i dokładnie to, co się wtedy działo).

Tym razem w szkole nie ma żadnego nauczyciela, który byłby z Ministerstwa, ani też ukrytego w przebraniu Śmierciożercy i nikt nie ma z tyłu głowy Sami-Wiecie-Kogo. Jednym słowem wszystko jest w porządku. Prawie wszystko, bo przecież Draco Malfoy coś knuje! I na dodatek pomaga mu w tym Snape! Według Harry’ego Dumbledore jest po prostu ślepy skoro nie widzi tego, że Severus jest Śmierciożercą i próbuje go zabić. Myślę, że różnice zdań miedzy starym i doświadczonym czarodziejem, a młodym i zapalonym do walki oraz działającym pod wpływem impulsu Potterem ma pokazać właśnie, że im jesteśmy starsi tym racjonalniej powinniśmy postępować. Mając więcej doświadczenia jesteśmy w stanie uniknąć wielu błędów, chociaż jak nie raz przyznał dyrektor Hogwartu on sam w ciągu sześciu lat nauki Harry’ego popełnił bardzo dużo pomyłek. Nie chcąc popełnić kolejnych błędów postanowił jak najlepiej przygotować Pottera do decydującego starcia z jego największym wrogiem. Dzięki temu poznajemy więcej Lorda Voldemorta niż w poprzednich częściach. Zaczynamy lepiej rozumieć pobudki jego działania i dlaczego tak bardzo nienawidził ludzi, którzy byli jugolami, a dostali szansę na naukę w Hogwarcie.

Z tomu na tom autorka wprowadza nas w coraz bardziej mroczne aspekty i tym samym powoduje, że czytelnik dojrzewa wraz z Harrym Potterem i jego przyjaciółmi. Tu już nie ma mowy o radosnych i beztroskich chwilach na błoniach w Hogwarcie, gdzie można było spokojnie pożartować. U już jest walka o życie, by dobro zwyciężyło nad złem. Jest to bardzo dobry zabieg, bo czytelnik może utożsamić się z główną postacią, która nie jest już dzieckiem, która w jakiś sposób dojrzała i jest bardziej odpowiedzialna (a przynajmniej w pewnym sensie odpowiedzialna, bo głównemu bohaterowi do pełnego sensu tego słowa wiele jeszcze brakuje).
 „[...] niestety, przypadkowe nieuprzejmości zdarzają się zaskakująco często." ~ Joanne K. Rowling, Harry Potter i Książę Półkrwi, Poznań 2006, s.55.

OCENA: 10/10

Jeszcze jeden tom i będzie z po cyklu. Potem mały przerwnik w postaci czegoś co nie jest częścią jakiejś serii i znowu wybiorę coś na tapetę.
Całusy :) 

25 komentarzy:

  1. Zauważyłam, że Rowling zadbała nawet o to, by bohaterowie dorastali wraz z czytelnikami :D Cudowna część... i jaka niezwykła pod względem tajemnic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się!
      Pamiętam, że pierwszą część czytałam mając tyle samo lat co Harry i ani razu nie było tak, że każda kolejna była dla mnie zbyt poważna lub też zbyt dziecinna ;). Po prostu bohaterowie dojrzewali razem ze mną ;)

      Usuń
  2. Kocham, po prostu kocham całą serię i świat HP!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż bym chciała wrócić do tej serii po raz 3, albo 4 :)
    https://sweetcruel.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę przeszkód, żebyś mogła do niej wrócić :)

      Usuń
  4. Uwielbiam całym sercem filmy. Mogłabym je oglądać i oglądać. Jednak po książki nie sięgnę, wydają mi się być ciężkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dalsze tomy są ciężkie, ale pierwsze trzy są w miarę lekkie :)

      Usuń
  5. Uwielbiam tę serię, a ta jest jedną z ciekawszych. Choćby ze względu na to, że autorka bardziej zgłębiła się w historię innych bohaterów.
    Trudno opisać jak ta seria jest genialna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, Harry! <3
    Uwielbiam ten cykl. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ emocjonalna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio?
      Nawet nie zauważyłam, że taka wyszła ;)

      Usuń
  8. Uwielbiam tą część :)
    Narobiłaś mi ochoty na ponowne przeczytanie całej serii HP :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czas sobię przypomnieć ją jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnie dwie części jak dla mnie są najlepsze z całej serii pod względem akcjii. Ale sentyment mam do Więźnia Azkabanu <3

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, ale ja większym sentymentem obdarowałam Zakon Feniksa ;)

      Usuń
  11. Lubię całą serię, ale nigdy nie rozumiem fascynacji Draco, przecież on był rozwydrzonym, głupim dzieckiem... Bierze się to chyba z jego wyglądu filmowego...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszych tomach owszem zgadzam się z tobą, ale w szóstym i siódmym nie nazwałabym go aż tak dosadnie. Rowling pokazała go w nich z trochę innej strony :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowana, jeśli powiem, że Pottera nie czytałam i raczej nie przeczytam :). Ale nigdy nie mów "NIGDY" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój! Nikt nikogo nie będzie linczował ;). Może to po prostu nie Twoja bajka ;).

      Usuń
    2. Ja również się podpisuje, że nie czytałam Harrego i nie zamierzam. Zupełnie nie czaje takich klimatów :}

      Usuń