AUTOR: Katarzyna Bonda
SERIA: Cztery żywioły Saszy Załuskiej
TOM: Drugi (Ziemia)
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO: Muza SA
OPIS
Sasza Załuska postanawia wrócić do policji. Najpierw jednak wyjeżdża na Podlasie do Hajnówki, by raz na zawsze uporządkować swoje życie osobiste. Profilerka uczestniczy w tradycyjnym białoruskim weselu i staje się świadkiem dramatycznych wydarzeń. Uprowadzona panna młoda to kolejna kobieta, związana z lokalnym przedsiębiorcą, która zaginęła bez śladu. Tymczasem w okolicznych lasach wciąż znajdowane są ludzkie szczątki. W każdej z tych niewyjaśnionych spraw przewija się auto – mercedes okularnik. Na jaw wychodzą także mroczne sekrety mieszkańców miasta silnie związane z przeszłością. W 1946 roku na terenach Podlasia oddział jednego z „żołnierzy wyklętych” – Romualda Rajsa „Burego” – dokonał pogromu wsi prawosławnych. Na oczach Saszy sielskie miasteczko zmienia się w arenę krwawych porachunków, podczas których z pełną siłą odżywają polsko-białoruskie antagonizmy. [1]
RECENZJA
Powinnam z miejsca zaznaczyć, że ciężko mi napisać recenzję, która nie zdradzałaby nic z poprzedniego tomu, więc proszę się nie gniewać, jeśli ktoś dowie się zbyt wiele. Po pierwszej części z wielką przyjemnością zasiadłam do tomu drugiego i cóż, teraz ubolewam nad tym, że na kolejne muszę czekać. Naprawdę, skończył się w taki sposób, że…
Poza rozmową z byłym szefem zaczyna się dość spokojnie. Załuska i Duchnowski ćwiczą na strzelnicy w związku z egzaminem kobiety o przyjęcie do komendy, oczywiście do zespołu kolegi. Możecie być zaskoczeni, ale dopiero tu ujawnia się między nimi coś więcej niż stosunki służbowe. Jak na moje oko, to wątek tej pary autorka prowadzi ze sporą wstrzemięźliwością, ale za to ją polubiłam. Bez rzucania się na szyję po udanej akcji, dużo niedomówień, rozmijania się i oczywiście skrywania wszystkiego w sobie. Najciekawiej robi się podczas podarowania Saszy broni.
Właściwa akcja zaczyna się chyba już w momencie odwiedzin u groźnej polskiej przestępczyni o pseudonimie “Osa”. Kiedy główna bohaterka dostaje do ręki zdjęcie sprzed lat z trójką osób na tle mercedesa okularnika i polecenie odszukania widniejącego na nim mężczyzny. Oczywiście do życia Załuskiej znowu wdzierają się jej dawni pracodawcy, jednak teraz kompletnie burzą jej spokój. Dla mnie przeszłość dalej depcze jej po piętach i mam cały czas wrażenie, że ona jest marionetką w czyichś rękach. Konieczna okazuje się wycieczka na wschód kraju. Wkraczamy w polsko-białoruskie miasteczko, Hajnówkę. Początkowo kobieta przybywa tu tylko z powodów osobistych, jednak co to byłaby za książka, gdyby bohaterka nie wplątała się w niezłe bagno. Ot, cała Sasza Załuska.
Łakoma wszelkich faktów o ojcu swojej córki i byłym partnerze, jest gotowa zostać w miejscowości dłużej niż powinna. Zagrożony wydaje się termin egzaminu do policji. Jednak ciekawość jest silniejsza, a zwłaszcza chęć wyjaśnienia wszystkiego u źródła. Jak dla mnie, to nie przez przypadek Łukasza Polaka umieszczono w tym konkretnym ośrodku, a ta intryga sięga znacznie głębiej.
Powierzchowna też nie jest sprawa związana z Hajnówką i miejscowym bogaczem, Bondarukiem. Ktoś podrzuca na komisariat czaszki przy okazji ostatnich ślubów tego mężczyzny. Tak, ostatnich, bo jakimś dziwnym trafem Piotrowi giną kobiety, a jego nikt nie chce albo każdy boi się oskarżyć. Na oczach Saszy porwana zostaje panna młoda tuż po ślubie, Iwona Bejnar.
Nie będę się rozpisywała o sprawie, bo to musicie powoli odkrywać sami. Nie będę okłamywać, jest skomplikowana i mnóstwo w niej bohaterów. Co jakiś czas powracamy do przeszłości, a najstarszym fragmentem i poniekąd wyjściowym jest opis wydarzeń z roku 1946. Wtedy to oddziała Romualda “Burego” Rajsa dokonał pogromu prawosławnych. Bardzo wciągnął mnie ten fragment, mocno podszyty wydarzeniami historycznymi i uznaję go za zdecydowanie najciekawszy. Oczywiście wiąże się z tym zabawa odkrywania potomków konkretnych postaci w teraźniejszej akcji. Do minionych lat autorka wraca jeszcze kilka razy i co chwilę rzuca to na sprawę nowe światło. Czytelnik sam musi wyrobić sobie opinię o bohaterach, bo nikt nie jest jednoznacznie zły albo dobry.
Zatem mamy wątek narodowościowy, który wcale nie jest wymarłym tematem wśród obecnych mieszkańców Hajnówki. Do tego dochodzi sprawa dawnych komunistycznych władz, werbowania informatorów, mały kościelny skandal, tajne zabiegi medyczne, stare biznesy z prostytucją i oczywiście trochę miłości w różnych pokoleniach, a czy kogoś zdziwi, jeśli powiem, że prawie każdy mieszkaniec jest w coś wmieszany? Łącznie z policją. Z tym wszystkim musi sobie poradzić nasza bohaterka, a na dodatek z nowym dziełem w stylu Czerwonego Pająka. Ja się wielokrotnie pomyliłam, komu można ufać.
Książka jest gruba, bo ma ponad osiemset stron i bardzo dużo się w niej dzieje. Przyznaję, czytałam ją dość długo, przez co akcja jeszcze bardziej rozciągnęła mi się w czasie. Odniosłam wrażenie, że pierwsza część była lepsza i bardziej spójna, ale chyba powinnam się wypowiadać po przeczytaniu całego cyklu. Pozostało mi czekać tylko na kolejne książki.
"Szczęście musi mieć miejsce, by rozgościć się w naszym życiu. Trzeba zapewnić mu przestrzeń. Jak rozpieszczonemu kotu, który słyszy wołanie, rozumie je, ale by podejść bliżej, musi sam chcieć." ~ Katarzyna Bonda, Okularnik, Warszawa 2015, str. 329.
OCENA: 7/10
[1] Opis pochodzi z okładki książki
A mówiłam: poczekaj, aż wyjdą wszystkie.
OdpowiedzUsuńTo mnie się nie słucha.
Jak zawsze :P
Za bardzo kusiły, no! I takie zdobyczne z Łodzi :P
UsuńDo mnie twórczość Bondy nie przemawia, czytałam "Pochłaniacza" i wynudziłam się strasznie
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to widocznie nie twój klimat.
UsuńOsobiście mam na nią ochotę. Jak możesz wiedzieć, raczej nie czytam kryminałów, ale po tę lekturę sięgnę. Mam od dawna ochotę poznać tę autorkę. Może się do takich lektur przekonam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Natalia Z
Oczywiście, jak to w kryminale, są trupy, ale Bonda nie skupia się aż tak na rzezi. Z racji, iż bohaterka jest profilerką, to dużo miejsca poświęcono na charaktery ludzi, relacje międzyludzkie, akurat w Okularniku też sporo o historii regionu. Skoro masz ochotę, to tym bardziej polecam :)
UsuńPozdrawiam
Wszelkie kryminały oczywiście uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachęcił mnie fragment o 800 stronach ;) Co do części historycznej... Mam mieszane odczucia, nie lubię historii tamtego okresu, ale skoro uważasz go za najlepszy, to nie wierzę, by mógł być zły :D
Podsumowując: nie wykluczone, że sięgnę po tę książkę :)
Pozdrawiam ;)
Tak, jest gruuuuba, ale mi też się to spodobało ;)
UsuńNo cóż, w historii każdy woli inny okres i jeśli nie lubisz powojennych spraw, to może ci aż tak nie przypaść do gustu. Jak dla mnie autorka bardzo dobrze sobie poradziła :) i oczywiście to jest jej wariacja, dostosowana do treści ;)
Polecam i pozdrawiam :)
Książki zapewne nie przeczytam, gdyż nie jest to mój gatunek. Również brak czasu nie pozwala mi na czytanie tak grubych książek, z nimi czekam do przerw świątecznych lub dłuższego wolnego :) Jednak "Okularnik" raczej nie będzie priorytetem :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz znaleźć coś dla siebie na święta :)
UsuńJa sobie skompletuje cały cykl! Ale na razie jeszcze dwóch chyba brakuje, tak? :D
OdpowiedzUsuńTak, tak, jeszcze "Lampiony" i "Czerwony pająk". Lepiej skompletuj, bo zakończenie drugiego... ugh! Polecam i tak ;)
UsuńJeszcze nic nie czytałam tej autorki, dziękuję,że mi przypomniałaś bym po nią sięgnęła:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Proszę bardzo ;) Zachęcam do zapoznania się :) jeśli nie z tą serią, to może do innych pozycji :)
UsuńAutorka wychwalana przez wiele osób:) nie lubię kryminałów ale moja dziewczyna tak więc jej polecę:)
OdpowiedzUsuńZaczynam Cię obserwować i zapraszam do mnie:)
Recenzjonistycznie
No Longer Nightmare
Mam nadzieję, że dziewczynie się spodoba ;) Dzięki wielkie!
UsuńNo muszę po prostu przeczytać!
OdpowiedzUsuńŻebym ja - fanka kryminałów - nie znała naszej rodaczki!?