AUTOR: Stephenie Meyer
TYTUŁ ORYGINALNY: Breaking Dawn
TŁUMACZ: Joanna
Urban
SERIA: Zmierzch
TOM: Czwarty
ROK WYDANIA: 2009
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie
OPIS
Odkąd Bella
zakochała się w wampirze, jej życie przypomina sen - sen, który czasem zamienia
się w koszmar. Rozdarta pomiędzy Edwardem, któremu oddała serce, a wilkołakiem
Jacobem, z którym łączy ją tajemniczo silna więź, przeżyła piękny, ale i
burzliwy rok, bijąc się z myślami, zadręczając o los najbliższych i wymykając
wrogom. Dociera wreszcie do punktu, w którym musi podjąć ostateczną decyzję.
Czy stanie się częścią kuszącego, lecz mrocznego świata nieśmiertelnych, czy
jednak pozostanie człowiekiem?
Nikt nie
spodziewał się jednak tego, co się stanie, gdy Bella dokona już wyboru.
Następuje seria zdarzeń o niewyobrażalnych konsekwencjach. Czy właśnie wtedy,
kiedy Bella ma rozwiązać wszystkie swoje problemy, przyjdzie jej zmierzyć się z
czymś, o czym nawet jej się nie śniło - i tym razem przegrać? [1]
RECENZJA
Badum tssss… I
co ja mam napisać o ostatnim tomie tej sagi? Mam kłamać? Mówić prawdę? Sama nie
wiem. No dobra, ale postaram się coś składnego napisać. Zarówno w przypadku
Belli i Edwarda ma się spełnić ich największe marzenie. Oczywiście każde z nich
ma wtedy na myśli zupełnie co innego niż partner. Bella, aż się pali
(dosłownie) do zostania nieśmiertelną, z kolei Edward w końcu będzie miał swoją
żonę. Wszystko układa się cudownie. Młodzi uciekają na swój miesiąc miodowy i
tam dzieje się ponownie coś niespodziewanego, a Belli kolejny raz grozi tym
razem już dość realne niebezpieczeństwo.
Cóż reakcja
Edwarda jest prosta: trzeba się za wszelką cenę pozbyć tego co zagraża
ukochanej. Tylko, że powstaje mały problem: ona to coś pokochała. Chce to coś
ochronić, bo wie, że dostała szanse od losu. O dziwo sojuszniczkę widzi w
wampirzycy, która do tej pory nie była do niej zbyt przyjaźnie nastawiona.
Rosalie, rozumie Bellę i za wszelką cenę pomoże jej ochronić życie, które
zabija Bellę. Do głowy przyszło mi jedno pytanie. Dlaczego to robiła? Czyżby
dlatego, że liczyła, że żona jej brata tego nie przeżyje i dostanie to o czym
zawsze marzyła? Mimo zapewnień Belli, że tak nie było ja odnosiłam cały czas
właśnie takie wrażenie, że Rose robi to wszystko z pobudek czysto egoistycznych
i wcale nie liczy na szczęśliwe zakończenie dla Belli.
Nie mogę ominąć
Jacoba, o którym zawsze mi się ciężko pisze, ale w tym tomie zamienił się chyba
z Bellą duszami, bo to on bardziej narzekał na swoje nieszczęście w miłości, aż
mnie mdliło. Później się trochę ogarnął, ale dalej był taki rozlazły, nagle z
wyrazistej postaci stał się rozlazły. Bolał mnie ten zabieg autorki, bo lubiłam
Jacoba bardziej niż Edwarda. Zepsuta postać w ostatnim tomie i to całe
wpojenie, które podało na ostatnią osobę, na którą bym stawiała.
Wraz z
przewijaniem stron tego opasłego tomiska dochodziło do mnie straszne zachowanie
Edwarda. Sam fakt, że chciał jak najszybciej zlikwidować to co chciało zabić
Bellę. Kochał ją – rozumiem. Ale pytam się autorki czy pomyślała, że poruszając
tak ważną kwestię: aborcji w powieści dla młodzieży przemyślała sprawę tego jak
to może wpłynąć na ich przyszłe życie? Nie chodzi mi o to czy jestem za aborcją
czy przeciw, ale o sam fakt podania tego jako rozwiązania najprostszego i
najszybszego, które powoduje, że problem sam znika. Pisarze muszą sobie zdawać
sprawę z faktu, że odpowiadają za ukształtowanie (w jakiś sposób) myślenia
swoich czytelników. Mnie to nie ruszyło, bo umiem to jakby oddzielić wszystko
od siebie, ale fani sagi mają zazwyczaj naście lat (sama miałam tyle gdy ją
czytałam). Trzeba to brać pod uwagę. Pisarze muszą pamiętać, że odpowiadają za
kształtowanie światopoglądu swoich czytelników i nie ma usprawiedliwienia dla
pani Meyer za ten pomysł. Nie chodzi mi tez o to by nie poruszać trudnych
tematów kompletnie w powieściach. Chodzi mi o to by dostosowywać tematy do
wieku czytelników. Umieszczenie tematu aborcji w książce, po którą raczej nie
sięgną nastolatki rozumiem bardziej, bo jest to pozycja skierowana do
czytelnika już w jakiś sposób ukształtowanego psychicznie i posiadającego swój
własny tok myślenia.
Aaaa i ta
idealność pewnej postaci w tej części doprowadzała mnie do mdłości. Jak można
było tak wyidealizować jedną osobę? Ja rozumiem, że pani Meyer w zgodzie ze
swoją wiarą starała się przekazać czytelnikowi miłość do rodziny, ale nie
sztuką jest kochać kogoś kto jest nad wyraz idealny i inteligentny. Sztuką jest
kochać kogoś kto ma wady i popełnia błędy.
" Tylko to, co poznane, jest bezpieczne. Tylko to, co poznane, można tolerować. Tolerując nieznane... osłabia się samego siebie." ~ Stephenie Meyer, Przed świtem, Wrocław 2009, s.629.
OCENA: 5/10
[1] Opis pochodzi z okładki książki
OGÓLNE PODSUMOWANIE CAŁEGO CYKLU 'ZMIERZCH'
Zmierzch: 5
Księżyc w nowiu: 5
Zaćmienie: 7
Przed świtem: 5
Ogólna ocena cyklu: 5!
Uffff... Kolejna seria za nami. Myślę, że całościowa ocena jest jak najbardziej zasłużona.
Ależ ten czas leci! Już połowa września...
Brawo! Gratuluję, że wytrwałaś do końca serii! :D
OdpowiedzUsuńPrzed świtem było przewidywalne i na swój sposób głupie... straciliśmy minimum połowę książki na tę głupią wojnę!
Dokładnie!
UsuńA dzięki za gratulacje :D. Jedyny plus to, że książki szybko się czyta :D.
Mi ostatni tom chyba najmniej się podobał. Film też był beznadziejny :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą :)
UsuńO tak! Takiego zakończenia serii to ja się wcale, a wcale nie spodziewałam! :D Myślałam, że będzie krew, trup, koniec big love, a tutaj autorka całkowicie mnie zaskoczyła, sprawiła, że szczęka opadła mi aż do podłogi i do dzisiaj, chociaż książkę przeczytałam x lat temu, nadal wzbudza we mnie tyle emocji! Naprawdę wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego że będą szczęśliwi przez całą wieczność! :D
OdpowiedzUsuńAleż ja dzisiaj ironiczna! :D
Czyli cała ty :P
UsuńJa również liczyłam, że cała seria zakończy się w bardziej oryginalnie. No, ale cóż... gratuluję skończenia tej sagi ;)
OdpowiedzUsuńNa liczeniu się skończyło :P.
UsuńDziękuję :)
Ciekawe to co piszesz :) i ciekawe ile nastolatek po przeczytaniu tej książki faktycznie pomyślało, że aborcja to najprostsze rozwiązanie... cóż, pani Meyer piszą tą książkę raczej myślała o milionach które zarobi niż o tym jak to wpłynie na innych :)
OdpowiedzUsuńWiele zależy też od tego jak wychowali je rodzice, ale nie ukrywajmy, że to co czytamy też w nas zostaje. Mnie to trochę zniesmaczyło.
UsuńPrzewidywalne jak dla kogo - mi nawet w głowie nie powstało, że ta piękna wielka bitwa, na która szykowałam się od początku powieści obejdzie się bez jednego ciosu! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie? Przecież rodzina Edwarda nie znosi walk :P. Było dla mnie jasne, że nikt nikomu głowy nie urwie... chociaż na to liczyłam :D
UsuńJak dla mnie ostatnia część była dużo lepsza niż 3 :) jednak chyba 2 wymiata wszystko ;p
OdpowiedzUsuńDruga? No jak dla mnie nie... Tylko smęcąca Bella i nic więcej... Wiecznie rozlatujący się Edward i nic więcej... Jednak trójka miała w sobie najwięcej dynamiki :)
UsuńNie umiem powiedzieć złego zdania na temat tej sagi, bo mam do niej ogromny sentyment, bo dzięki niej powróciłam do czytania. Tak czy inaczej muszę się przełamać i powiedzieć, że ja również byłam zirytowana wyidealizowaną postacią, jaką była nie zdradzę wam. Spójrzmy jednak na to, że cała saga nie miała jako takiego przesłania, lecz nie przejmujmy się tym - po prostu tak miało być. :)
OdpowiedzUsuńNo w sumie fakt - po prostu tak miało być :)
UsuńTen cykl czytałam lata temu, gdy byłam jeszcze młoda, głupia i mało krytyczna, bo wtedy strasznie mi się podobała, a ja, starsza o te kilka lat, patrzę wstecz na siebie z dość dużym politowaniem z tego powodu ;) Ale chyba większość dziewczyn wtedy była zakochanych w Zmierzchu, więc staram się jakoś tym pocieszać i nie rozpamiętywać xD
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Bardzo dobre podejście :)
UsuńCzytałam, dla mnie to była straszna książka :D W sumie fajna była tylko pierwsza część, każda kolejna już coraz bardziej żenowała ;)
OdpowiedzUsuńNo ja uważam, że trójka byłą jeszcze w miarę najlepsza. :)
UsuńMnie ten cykl w ogóle nie podszedł. Odpadłam po drugim tomie.
OdpowiedzUsuńBywa i tak :). Z pewnością zamiast tego przeczytałaś lepsze książki :)
Usuń