czwartek, 3 września 2015

161. "Zaćmienie" czyli najlepsza z część całego cyklu

AUTOR: Stephenie Meyer
TYTUŁ ORYGINALNY: Eclipse
TŁUMACZ: Joanna Urban
SERIA: Zmierzch
TOM: Trzeci
ROK WYDANIA: 2009
WYDAWNICTWO:  Dolnośląskie

OPIS
Kiedy media zaczynają donosić o serii tajemniczych morderstw w Seattle, a do lasów wokół Forks powraca żądna zemsty wampirzyca, Bella uświadamia sobie, że znowu grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Jakby tego było mało, musi wybierać pomiędzy miłością Edwarda a przyjaźnią Jacoba, i to wiedząc, że jej decyzja może doprowadzić do odnowienia odwiecznego konfliktu pomiędzy wampirami a wilkołakami. Zbliża się też zakończenie roku szkolnego, a więc termin przemiany - co wybierze Bella: życie czy śmierć? [1]

RECENZJA
Jest to zdecydowanie najlepsza część całej sagi. Chociaż całość psuje bardzo egoistyczne i niestabilna emocjonalnie i psychicznie Bella to jednak ta powieść wyszła autorce zdecydowanie lepiej.

Jak do tej pory Bella Swan nie denerwowała mnie tak bardzo. W zasadzie jej zachowanie dawało się podciągnąć pod to jak dla normalnej nastolatki. Jednak w „Zaćmieniu” przeszła samą siebie. Podporządkowuje się woli Edwarda jakby brakowało jej rozumu i własnego zdania. Sam wampir również działał mi na nerwy. Uważał, że doskonale wie jak zapewnić Belli bezpieczeństwo i nie ufa wilkołakom. Chyba zapomniał, że przez długi okres czasu Swan przebywała w ich towarzystwie i nawet włos jej z głowy nie spadł. Na początku powieści jest to dość toksyczny związek. Kilka razy miałam ochotę potraktować Cullena mocniej, bo zachowywał się jak prawdziwy tyran i despota. Jednak Bella również nie pozostaje tu bez winy. Lawiruje między Edwardem i Jacobem. Potrzebuje ich obu by móc funkcjonować, by żyć. Są jej niezbędni. Jednak przy tym wszystkim jest ogromną egoistką. Przy okazji zarzucam jej również brak stabilności emocjonalnej, bo to jak wykorzystywała Jacoba i jak się z nim obchodziło prowadziło tylko do takiego wniosku.

Sam Black nie jest w tym wszystkim bez winy. Jednak jak to on sam określił „walczy o Bellę wszystkimi możliwymi sposobami”. Jest również wybitnym manipulatorem co nie raz przysparza problemów wszystkim dookoła. Gubi go też jego pewność siebie i pokazuje, że pod względem emocji i psychiki jest jeszcze dzieckiem, które nie wiele rozumie.

Wyobrażacie sobie, że wampiry i wilkołaki łączą wspólnie siły przed wspólnym wrogiem? Ja też nie, ale w przypadku powieści pani Meyer wszystko jest możliwe. W pobliskim mieście ma miejsce cała plaga dziwnych i nie mających wyjaśnienia morderstw. Czy za tym wszystkim stoi pewna wampirzyca, która powróciła do lasów Forks? Jedno jest pewne, Belli grozi śmiertelne niebezpieczeństwo i zarówno Jacob jak i Edward staną na głowie by zapewnić jej maksymalne bezpieczeństwo. Co prawda jak to zwykle Isabella ma w zwyczaju bardziej niż o siebie martwi się o innych, co kolejny raz pokazuje, że autorka zupełnie tego nie przemyślała. W bohaterce brakło podstawowej cechy: chcę przeżyć za wszelką cenę. Owszem w książce jest scena gdzie taki instynkt przetrwania się pojawia, ale jest z góry skazany na przegraną, bo wcześniejsze zachowanie Swan jasno i otwarcie mówi: jeśli was to uratuje to ja mogę zginąć. Przyznacie, że to wcale nie trzyma się ładu i składu.

W tej części jest najwięcej emocji i akcji, która nie wlecze się tak mocno jak w poprzednich częściach. Osobiście moim ulubionym fragmentem jest ten, gdzie lepiej poznajemy Rosalie, która do tej pory kreowana była na czarny charakter rodziny Cullenów. Uważam, że powieść byłaby lepsza gdyby autorka nie poskąpiła Belli ludzkich cech, które zdecydowanie zostały zdominowane przez pragnienie bycia wampirem. I właśnie czy Bella na pewno zostanie nieśmiertelną tak jak jej ukochany Edward? A może to siła przebicia Jacoba będzie górą?

"Sen nie przyniósł pełnego ukojenia, a jedynie odrętwienie połączone z obojętnością, niczym środek uspokajający. Ból stał się łatwiejszy do zniesienia - ale nie zniknął." ~ Stephenie Meyer, Zmierzch, Wrocław 2009, 534.

OCENA: 7/10

Tak przed wypadem do szkoły wrzucam dla Was recenzję. Jak pierwsze dni września? U mnie męcząco, ale cały czas mobilizuje swój organizm do pracy :), w końcu dostanę energetycznego kopa :). 

31 komentarzy:

  1. Właśnie w tej serii bardzo irytująca zdawała mi się Bella.
    Edward też o wiele lepszy nie był... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No lepszy nie był, ale Bella to już kompletne przegięcie :P

      Usuń
  2. W sumie dla mnie była to chyba również najlepsza część cyklu, ale w gruncie rzeczy nie darzę jej zbyt miłymi uczuciami, przeczytałam, bo przeczytałam, wówczas byłam nawet dość entuzjastycznie nastawiona, ale teraz nie wspominam lektury ze szczególnymi emocjami :)

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ak dla mnie Tom 3 był najgorszy :( ale może dlatego, że czytałam dawno i byłam mała. Głównie skupialam się na Belli, Edwardzie i Jacobie :)

    U mnie wrzesień bardzo dobrze, bo moje wakacje wciąż trwają :D jeszcze miesiąc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę. Ja wróciłam do szkoły po studiach :)

      Usuń
  4. Szczerze mówiąc z tej części pamiętam najmniej i trudno mi powiedzieć, która była najlepsza. Jedno jest pewne - zachowanie Belli w każdej części było irytujące ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez chwilę wstrzymałam oddech, kiedy przeczytałam słowo "najlepsza". Potem dopiero pokojarzyłam, że mówisz o całym cyklu :D
    Ale fakt, można się z tym zgodzić, mając na uwadze, że jedynka była o podjaraniu, dwójka to właściwie same smęty i depresja, a czwórka to już tylko droga do oczywistego happy endu.
    Cóż, Jake faktycznie nieźle bruździ. Ale to jest zbyt oczywiste, że Bella i Edward będą razem. To w końcu książka dla nastolatków :) Lubiłam go, ale potem zaczął mnie trochę irytować. Choć, nie ma co, chłopak jest bardzo wytrwały.
    Nie sądziłam, że to powiem, ale po raz pierwszy wolę film od książki. I to nie ze względu na obsadę aktorską (ekhm..), ale muzykę :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja książki już dokładnie nie pamiętam, ale za to pamiętam jak będąc na tej części w kinie z koleżanką śmiałyśmy się z Jednominowego Edwarda! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej powinnaś śmiać się z Jednominowej Belli :P

      Usuń
  7. Ja jeszcze wakacjuje (Ach, studia!), ale widziałam dzisiaj jak połowa gimnazjum z mojego miasta, dzisiaj o 10.35 skończyła lekcje :D więc u nas chyba jest jeszcze dość spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, jak dawno to czytałam... Jak dla mnie ta seria była wówczas idealna, a teraz... wstyd się przyznać, że mi się podobała ;D

    Zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam ;) ja czytałam jednak gorsze lektury niż "Zmierzch" :)

      Usuń
    2. Ja niby też, ale to ta jest tą przez niemal wszystkich krytykowaną :D
      Choć w sumie... W końcu chyba to od niej zaczęła się moda na paranormal romance, czy nie? To taka zła nie mogła być :P

      Usuń
    3. Gdzieś usłyszałam, że nie ma złych książek, bo każda "zła" zachęciła kogoś do czytania i coś w tym stwierdzeniu jest ;)

      Usuń
  9. Niestety powrót z wakacji do szkoły jakoś ciężko mi idzie. Przynajmniej przeczytałam wiele ciekawych książek :D
    Mi ta część chyba najbardziej się podobała, ponieważ najwięcej się w niej działo :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że jesteśmy tego samego zdania - też uważam, że "Zaćmienie" jest najlepszą częścią sagi.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie najlepsza jest pierwsza część. W Zaćmieniu mnie Bella strasznie denerwowała. No i jeszcze Jacob był dość upierdliwym pieskiem na smyczy. No i fabuła się troszkę kupy nie trzymała, jakby Meyer zapomniała, że niektóre rzeczy już ujawniła w Księżycu w nowiu. Ale i tak kocham całą sagę :D

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, każdy lubi co innego. Ale ja też mam pewien sentyment do tej sagi :)

      Usuń
  12. Przeczytałam pierwszą części i do kolejnych się zniechęciłam. Może za jakiś czas spróbuję i przeczytam drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę :). Obawiam się, że jeśli wtedy nie sięgnęłaś po następne to teraz byłoby tak samo :)

      Usuń
  13. Czytałam wszystkie części jakoś na samym początku, kiedy wychodziły. Wtedy mi się podobały, teraz już bym po nie nie sięgnęła. Ach ta starość;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sięgnęłam z sentymentu i odświeżałam swoje pierwsze książkowe nabytki :)

      Usuń
  14. Recenzja jest naprawdę ciekawa i zachęca;)
    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  15. Już wspominałam, nie dotarłam do tej pozycji. Filmy mnie rozczarowywały. Książka pewnie trochę lepsza. Jednak jak widzę po twojej recenzji, to wszędzie Bella chciała zrobić z siebie męczennicę. Niech żyją wkurzające bohaterki. :/

    OdpowiedzUsuń