sobota, 7 lutego 2015

108. Własne szczęście ponad dobro rodziny - “Echo winy”

AUTOR: Charlotte Link
TYTUŁ ORYGINALNY: Das Echo der Schuld
TŁUMACZ: Marta Archman
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO: Sonia Draga

OPIS 
W pobliżu skalistej wyspy Skye tonie jacht niemieckiego małżeństwa, Livii i Natahana Moore. Rozbitkowie uchodzą z życiem, ale tracą cały dobytek. Ocalałym z katastrofy oferują gościnę angielski bankier i jego żona Virginia, zabierając gości do małego miasteczka w Norfolk, na skraju którego mają posiadłość. Wraz z pojawieniem się tajemniczej pary cudzoziemców z miasteczka zaczynają nagle znikać małe dziewczynki, które policja odnajduje po czasie martwe i zgwałcone. Na mieszkańców pada strach. Ale do Virginii, matki kilkuletniej dziewczynki, wdaje się nie docierać groza sytuacji i niebezpieczeństwo czyhające na jej córeczkę. Całą jej uwagę pochłania Nathan, którym jest coraz bardziej zafascynowana… [1]

RECENZJA
Lady Spark chciała uciec ode mnie w popłochu, gdy powiedziałam, że zaintrygowały mnie martwe, zgwałcone dziewczynki. Jakoś wytrzymała do końca Targów, a ja doczekałam chwili, kiedy wsiąknęłam w książkę. Po takim opisie liczyłam na solidną dawkę okrucieństwa, a jednak prawidłowo nazwano to thrillerem.
Narracja prowadzona jest głównie z punktu Virginii, tudzież innych bohaterów. Rola detektywów, policjantów nie stanowi najważniejszego elementu. Autorka skupia się na uczuciach uczestników tragedii, a nie na samych poszukiwaniach. Oczywiście pojawia się retrospekcja, co mobilizuje umysł czytelnika do główkowania, o co w tym wszystkim chodzi. Przynajmniej mnie mobilizowało.
Virginia jest żoną wpływowego bankiera, spędzają wakacje na wyspie Skye. Wraz z nimi jest ich córka, Kim. Właśnie wtedy dochodzi do katastrofy na wodzie. Okazuje się, że nieznani rozbitkowie stracili cały dobytek w postaci łodzi, którą kupili za dotychczasowe oszczędności. Niemieckie małżeństwo planowało udać się w rejs dookoła świata. Po pewnym czasie da się domyślić, że tylko mężczyzna tak planował.
Punkt zaczepienia stanowi fakt, iż Livia pracowała dorywczo u dość zamożnych Quentinów. Chęć pomocy byłej pracodawczyni zasługuje na pochwałę, ale jej nadużywanie przez Nathana już nie. Kobieta ofiarowuje trochę swoich ubrań i pieniądze, jednak oczywiście na tym się nie kończy. Chyba ku jej zgubie, mężczyzna z katastrofy zaczyna ją intrygować, a ona nie potrafi omówić dalszym prośbom o pomoc. Wszystko krytykuje jej mąż, Frederic..
Koniec końców za rodziną Quentin rozbitkowie przywędrują również do Norfolk, ich miejsca zamieszkania. Miasteczkiem powoli coraz bardziej wstrząsają kolejne tragedie. Giną małe dziewczynki, znajdywane po jakimś czasie w okolicach miasta, jednak martwe i zgwałcone. Od razu wniosek nasuwa się sam – Nathan. Nie polubiłam go od początku i z przyjemnością uplasowałam na miejscu głównego podejrzanego.
Autorka przedstawia nam obraz każdej rodziny zaginionego dziecka. Sytuację ich rodziców, relacji pomiędzy nimi przed i po zaginięciu. Mała Sara znika z plaży, Rachel podczas wyjścia na mszę dla dzieci, a Janie nieznajomy proponuje urządzenie upragnionego przyjęcia urodzinowego. Dzieci okazują się bardzo ufne, zachęcone w odpowiedni sposób. W końcu mężczyzna jest miły, sympatyczny i chce spełnić ich marzenia.
W książce lawiruje się między zdarzeniami z miasteczka i śledztwem a wnikaniem w psychikę Virginii. Kobieta bowiem otwiera się przed Nathanem Moorem i zaczyna opowieść o swojej przeszłości. Powrót do wydarzeń wypartych na granicę świadomości zmienia ją wewnętrznie i zewnętrznie, a mnie upewniło w przekonaniu jakim manipulantem jest Niemiec. Mnie bardzo zaciekawiły wspomnienia bohaterki, ponieważ początkowo owiane tajemnicą, powoli wychodziły na zewnątrz.
W tym wszystkim jest też biedna Kim. Naprawdę bardzo szkoda było mi dziewczynki, która ucierpiała na egoizmie swojej matki. Kobietę pochłonął powrót do przeszłości i nowy mężczyzna w jej życiu. Cóż, trafiło się w to najgorszym momencie, bo właśnie w okolicy grasował przestępca seksualny. Odnosi się wrażenie, że niebezpieczeństwo odczuwa tylko czytelnik, ojciec dziewczynki i zaprzyjaźniona para zarządców, u których Kim uwielbia przebywać.
Mam nadzieję, że zostawiam was z jakimś niedosytem, a na zachętę dodam, że Kim również zaginie. Książka trzyma czytelnika na wodzy, bo przeplatają się dwa ciekawe wątki. Przeszłość Virginii i poszukiwanie sprawcy. Ja oba chciałam jak najszybciej zgłębić, nawet jeśli irytowała mnie swoją lekkomyślnością i egoizmem jedna z bohaterek. Oczywiście wyjaśniona zostaje sprawa morderstw, ale tutaj nic nie będę zdradzać. Ja byłam zaskoczona! Tytułowe echo winy może dotyczyć wielu spraw, ale jest jeden wniosek – nie da się uciec i nie da zapomnieć.

„-Wierzysz, że tak jest? Że u boku człowieka, którego nie kochamy, pozostajemy samotni? ” ~ Charlotte Link, Echo winy, Katowice 2013.
OCENA: 6/10

_ _ _ _ _

[1] – opis pochodzi z okładki książki


Mamy do was pytanie natury technicznej. Pojawiły się u was problemy z komentowaniem poprzedniego postu? Jeśli tak, to mi pomogło najpierw kliknięcie "Podgląd" a potem "Opublikuj".

Teraz już tylko ode mnie. Nie wiem czy ktoś, prócz współautorek szantażystek, zauważył moje zniknięcie. Neverending story z moim komputerem dobiegło końca. Znowu jesteśmy razem i obyśmy żyli długo i szczęśliwie ;) Przepraszam za nieobecność, jako najnowsza część Kreatywnej Alternatywy :) Sesja sesją, ale na książkę i serial zawsze jest czas!

Trzymajcie się :)

26 komentarzy:

  1. Masz racje ;) chciałam uciec z krzykiem, ale tak to już jest gdy się jest jedyną zwolenniczką literatury kobiecej :)
    Zaintrygowałaś mnie i z pewnością kiedyś wezmę ją do reki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja wcale nie odrzucam literatury kobiecej. Czeka na ciebie na mojej półce ;)

      Usuń
  2. Wirginia była okropną bohaterką, nie polubiłam jej, ale taki jest styl Charlotte Link:) Zawsze w jej książkach są takie dziwne bohaterki, skrzywdzone, załamane, samotne kobiety. Wirginia akurat skrzywdzona nie była, ale jakaś taka dziecinna. Dostała nauczkę. Polecam Lisią dolinę i Ciernistą różę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że ktoś również jej nie polubił ;) Ja rozumiem traumę z przeszłości, ale była dziecinna jak najbardziej. Skoro wszystkie takie są, to czeka mnie jeszcze jedna bohaterka w tym stylu, Lisia dolina stoi na półce ;)

      Usuń
    2. Lisia Dolina będzie lepsza zaręczam:) Miłego czytania;))))

      Usuń
  3. Chętnie bym ją poznała bliżej :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro byłaś zaskoczona, to na pewno sięgnę po ta książkę. Mam dość sytuacji, kiedy już w 1/3 powieści znam sprawcę zbrodni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, że to ja taka niedomyślna ;) Jednak naprawdę dość dobrze to ukryto.

      Usuń
  5. Ostatnio "prześladują" mnie książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trafiłam na promocję jej książek na Targach Książki :) Według mnie okładki przyciągają wzrok :)

      Usuń
  6. Książkę zamówiłam w bibliotece i na razie czekam na nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A więc będę miała tytuł na uwadze! :*

    P.S. Palce Kubiaka są calutkie :D Ani jeden nieuszkodzony ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie pamiętała do końca życia :P

      Usuń
    2. Wasze szczęście! Będę wypominać wam do końca życia!

      Usuń
    3. Taaak, a zapominasz o tym jak mobilizująco to wszystko zadziałało :<. Nie doceniasz nas :(

      Usuń
    4. W moim śnie latały w kosmosie! I strzelały w szybujący w przestworzach pociąg w którym byłam mlekiem z wymion :D

      Usuń
    5. Hahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
      Szkoda, że nie ma przycisku "Lubię to" bo lajknęłabym komentarz Tea :D

      Usuń
  8. Czyli wina pewnie dotyczy właśnie tego że nie zajęła się córeczką... Książka wydaje się być bardzo brutalna ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu mogę cię zaskoczyć :D nie tylko, na jaw wyjdzie przeszłość Virginii, gdzie nie była spokojną, zamkniętą w sobie kobietą ;)

      Usuń
    2. Ten wątek bardzo mnie ciekawi :D

      Usuń
  9. Raczej nie sięgnę po nią, książka nie dla mnie ;)

    http://recenzjemysterieux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej poświęcisz czas na lepszą książkę dla ciebie ;)

      Usuń
  10. Muszę w końcu się zmobilizować i coś przeczytać. Nie znam żadnej książki pani Link.

    OdpowiedzUsuń