wtorek, 3 lutego 2015

107. Mało książęce warunki w "Akcji 'Księżniczka'"

AUTOR: Meg Cabot 
TYTUŁ ORYGINALNY: The Princess Diaries, Volume IV and a Half: Project Princess
TŁUMACZ: Edyta Jaczewska
SERIA: Pamiętnik Księżniczki
TOM: Czwarty i jedna druga
ROK WYDANIA: 2003
WYDAWNICTWO:  Amber

OPIS
Udało się! Mama zgodziła się na wyjazd. Dzika przyroda, praca na rzecz szczytnego celu i perspektywa całych pięciu dni z Michaelem Moscovitzem bez czujnych oczu Grandmère – czy to nie wspaniałe? Ale sprawy komplikują się natychmiast po wyjeździe z Nowego Jorku, a pobyt na łonie natury okazuje się zupełnie nieksiążęcą rozrywką... [1]

OPIS
Ta recenzja będzie zdecydowanie krótsza niż moje poprzednie, a to dlatego, że i sama książka ma około 80 stron, więc rozpisać się za bardzo nie ma o czym.

Mia wyrusza na akcję charytatywną organizowaną przez jej liceum. Głównym powodem, dla którego bierze udział jest perspektywa spędzenia całych pięciu dni sam na sam z Michaelem Moscovitem (no nie do końca sam na sam, bo przecież inni uczniowie też biorą udział). Jednak to co zapowiadało się iście bajkowo dalekie jest od ideału.

Mia wbrew temu co mówi, że nie ma natury księżniczki, tak naprawdę jest urodzoną w kornie. Kompletnie nie była przygotowana na to co zgotował jej los i bardzo jej się to nie podoba. Bo jak ma się podobać swojej wielkiej miłości gdy włosy są tłuste jakby umyła je w oleju roślinnym, a na dodatek sam jej zapach pozostawia wiele do życzenia.

Kolejnym kłopotem jest również sam ukochany, który wcale, ale to wcale nie wyczuwa w tym wyjeździe odrobiny romantyzmu, co tylko pokazuje jakim praktycznym mężczyzną Michael i co ma dla niego większe znaczenie. Jego priorytetem na tym wyjeździe jest przede wszystkim wybudowanie domu dla rodziny, której to obiecali. Oczywiście zauważa Mię, ale kolejną cechą młodego ukochanego jest to, że nie lubi demonstrować swoich uczuć publicznie (plus dla niego). Co dla Księżniczki jest zrozumiałe, ale czasami wolałaby żeby zachowywali się jak normalna para.

Mii należy przyznać jedno z każdym tomem staje się coraz poważniejsza, mniej rzeczy robi fajtłapowato i w końcu odkrywa swój talent!

"[...] przestać marzyć o jakichś fajniejszych talentach, tylko nauczyć się jak najlepiej wykorzystywać ten jeden, który mam." ~ Meg Cabot, Pamiętnik księżniczki 4 i 1/2: Akcja 'Księżniczka', Warszawa 2003. s.75.

OCENA: 4/10
Przyszłam do Was znowu ja, bo Tea nie mogła. 
Od następnej recenzji wraca do nas Martitta, która sama wyjawi powody swojej tak długiej nieobecności. 
Skończyłam drugi rozdział pracy - jestem z siebie taka dumna :) 
Kto ma ferie, przerwę semestralną lub zwykły urlop niech podnosi łapki do góry ;) 

4 komentarze:

  1. Miałam przyjemność przeczytać tylko dwie części z tej serii jak byłam młodsza.
    Już wtedy były raczej przeciętne, niż wspaniałe, a po tylu latach nawet nie mam czego w tej książce szukać :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam tę część! Tylko ją jedną czytałam, bo tylko ona była w bibliotece. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam tylko pierwszą część kilka lat temu i pozytywnie odbieram tę serię :) Ja niestety nie mam ferii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pamiętam, czy dotarłam do tego tomu. Naprawdę. Czytałam o Mii bardzo dawno temu. Też mnie czasem irytowała, no i powściągliwy Michael.
    Zgadzam się, coraz bardziej dojrzewała do korony ;)
    Nienawidzę twojej łapki w górze :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń