poniedziałek, 26 stycznia 2015

105. Cormoran Strike po raz drugi

AUTOR: Robert Galbraith
TYTUŁ ORYGINALNY: The silkworm
SERIA: Cormoran Strike
TŁUMACZ: Anna Gralak
TOM: Drugi 
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie

OPIS
Pisarz Owen Quine zaginął. Jego żona zleca sprawę prywatnemu detektywowi Cormoranowi Strike’owi. Kobieta sądzi, że mąż potrzebował kilku dni dla siebie, jak to zdarzało się już wcześniej. Strike ma go odnaleźć i sprowadzić do domu. W trakcie śledztwa okazuje się, że powód zniknięcia Quine’a może być znacznie poważniejszy niż podejrzewa żona. Pisarz właśnie ukończył rękopis będący jadowitym portretem niemal wszystkich jego znajomych. Gdyby książka została opublikowana, zrujnowałaby niejedno życie, więc wielu osobom mogło zależeć na uciszeniu autora. A kiedy ten zostaje odnaleziony – brutalnie zamordowany w dziwacznych okolicznościach – rozpoczyna się wyścig z czasem, by zrozumieć motyw bezwzględnego zabójcy, zabójcy, jakiego Strike do tej pory nie spotkał…

RECENZJA
Jak wspominałam przy okazji recenzji „Wołania Kukułki”, nie należę do potteromaniaków, a nazwisko pani Rowling do pewnego czasu kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z tym młodym czarodziejem. Nie sądziłam, że napisane przez nią kryminały mogą się okazać tak dobre. Teraz, z ręką na sercu, mogę przyznać, że seria o Cormoranie Strike’u to naprawdę kawał dobrej, pisarskiej roboty, która powinna się spodobać nie tylko fanom twórczości „matki” Harrego Pottera.

Prywatny detektyw, który jeszcze nie tak dawno był biedny jak mysz kościelna, a nad jego głową wisiało fatum długów, teraz przeżywa swój zawodowy rozkwit. Rozwiązanie sprawy morderstwa supermodelki dało Cormoranowi sławę i ogromny zastrzyk gotówki. Drzwi niewielkiego biura praktycznie się nie zamykają, a konto bankowe powoli zapełnia się pieniążkami. Pośród błahych spraw o wykrycie małżeńskiej zdrady zdarza się jednak dosyć specyficzne śledztwo – do Strika przychodzi żona mało znanego pisarza Owen Quine, aby poprosić detektywa o odnalezienie zaginionego męża. Przesłuchując kolejnych świadków i zapoznając się z ostatnią książką zaginionego Cormoran zdaje sobie sprawę z tego, że „jego” pisarz jest bardzo specyficzny i posiada niewąskie grono nieprzyjaciół. Z początku wydaje się, że zaginięcie Quine to po prostu ucieczka od marudzącej żony i szarej rzeczywistości, być może w ramiona jakieś kolejnej, młodej kochanki. Niemniej jednak, kiedy w końcu niewierny mąż zostaje znaleziony martwy wszystko się komplikuje. W sprawę wtrąca się policja, której bardzo w niesmak jest panoszący się obok ich dochodzenia prywatny detektyw. Strike po raz kolejny musi w pewien sposób rywalizować ze stróżami prawa, aby przez ich lenistwo i niekompetencje do więzienia nie trafiła niewinna kobieta! A więc tak sprawa ma się z fabułą. Historia jest bardzo dobra i ja sama przerabiałam chyba wszystkie możliwe scenariusze śmierci pisarza oraz całe spektrum możliwych morderców i ich motywy! Autor (przyjmijmy, że podobnie jak w recenzji „Wołania Kukułki” będę trzymała się męskiej strony pani Rowling) przedstawił czytelnikom kolejną ciekawą i niebanalną zbrodnie, serwując do niej cały wachlarz podejrzanych. Pomimo tego, że naprawdę sprawa jest wciągająca i oryginalna, to jednak miałam wrażenie, że ta część jest troszeczkę słabsza od pierwszego tomu. Niewiele, ale jednak coś.

Ku mojej uciesze, nadal nie było tutaj wyrazistego wątku miłosnego głównego bohatera, chociaż bywały momenty, w których myślałam, że w końcu coś tam zaiskrzy. Na szczęście byłam w błędzie! Jeśli chodzi o Cormorana to nadal podtrzymuję opinie, że to bardzo nietuzinkowy bohater, który dodaje całej historii sporo pikanterii. Ale… mam jedno ale. W tej części miałam wrażenie, że Strike momentami przypomina superherosa – silny, bardzo dobrze skoordynowany i szybki – nawet poruszanie się o kulach z piekielnie bolącą nogą połową nogi (bo trzeba dodać, że nasz bohater jest inwalidą – podczas służby w Afganistanie stracił połowę nogi) nie przeszkadzało detektywowi w obezwładnieniu napastnika! No come on! Trochę fikcji nie zaszkodzi, ale co za dużo to niezdrowo!

Podobnie jak w „Wołaniu Kukułki” również i w „Jedwabniku” mamy język łatwy w obiorze, przejrzysty i nie sprawiający większych problemów. Rozdziały także nie są nie wiadomo jak długie, a całą książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

Lekturę oczywiście polecam! Mimo, że uzyskała o jeden stopień niższą ocenę niż pierwsza część to wcale nie oznacza, że trzeba ją odpuścić! Wręcz przeciwnie – sięgnij po „Jedwabnika” i sam przekonaj się czy moja recenzja będzie w jakimś stopniu pokrywać się z Twoją!

Akcja drugiego tomu przygód prywatnego detektywa powinna usatysfakcjonować czytelników lubujących się w kryminałach. Nie znajdziemy tutaj nużących opisów czy niepotrzebnych wątków. Wszystko jest ładnie wyważone i wszystkiego jest dokładnie tyle ile potrzeba, aby stworzyć lekturę ciekawą i niebanalną.  

„My się nie kochamy. Kochamy wyobrażenie, jakie mamy o sobie nawzajem. Bardzo niewielu ludzi to rozumie albo jest w stanie się nad tym zastanowić. Ślepo wierzą w swoją moc tworzenia. W ostatecznym rozrachunku wszelka miłość jest miłością własną.” ~ Robert Galbraith, Jedwabnik, Wrocław 2014, s. 309

OCENA: 7/10



Witam! Studenci już po sesji, czy w trakcie? Mi zostało oddanie tylko konspektu pracy magisterskiej oraz jednej pracy na zaliczenie ćwiczeń i będę już na szczęście po. Trzymam kciuki i za Was! Pozdrawiam

[1] Opis pochodzi z tyłu książki

27 komentarzy:

  1. Dobry kryminał - miło go wspominam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pewnością też i podejrzewam, że w przyszłości pewnie jeszcze do niego wrócę ;)

      Usuń
    2. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu :)

      Usuń
    3. Podobno seria ma prześcignąć ilością Harrego! Więc możemy się cieszyć! :D

      Usuń
  2. Mam w planach na ten rok. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak pierwsza część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jedwabnik" jest również dobry, chociaż w moim odczuciu pierwsza część była troszeczkę lepsza ;)

      Usuń
  3. Jeszcze nie sięgnęłam po drugi tom, ale mam nadzieję, że stanie się to prędzej, niż później ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno przeczytam, ale jeszcze nie wiem kiedy. W najbliższym czasie się raczej nie zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech... Kiedyś, kiedyś, kiedyś :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ogromną ochotę i na tą książkę i na "wołanie kukułki", ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku! Mam nadzieję, że uda Ci się je w końcu znaleźć, bo naprawdę warto się z nimi zapoznać ;)

      Usuń
  7. Ciesze się, że jej kryminały sa dobre, bo jeden leży u mnie na półce i czeka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre. naprawdę! Sama nie spodziewałam się, że dostanę kawał naprawdę świetniej roboty ;)

      Usuń
  8. Przeczytałam na razie tylko pierwszą część, ale mam w planach również "Jedwabnika" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Druga część podobała mi się o wiele bardziej niż pierwsza. Może dlatego, że sama zbrodnia o wiele mocniej do mnie przemawiała. Czekam na kolejne książki z poczynaniami Cormorana. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi właśnie druga część podobała się troszeczkę mniej, ale mimo wszystko bardzo miło ją wspominam! ;) Ja podobnie! :D

      Usuń
  10. Ja znów słyszałam, że ten tom lepszy od pierwszego, ale sama jeszcze się nie przekonałam, niestety... Muszę to zmienić, bo bardzo mnie zachęciłaś. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja przymierzam się do spotkania z autorką w "innej odsłonie"

    OdpowiedzUsuń
  12. Sesja dopiero nadchodzi ;)
    Coś czuję, że ten kryminał przypadnie mi do gustu. Koniecznie muszę przeczytać w wolnej chwili!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edit: książka przeczytana! :)
      Absolutnie polecam, dawno już nie miałam okazji przeczytać tak dobrej powieści :D
      Hmm... Bezwzględnie muszę się zapoznać jeszcze z tomem pierwszym.

      Usuń
  13. Harrego Pottera znam dwie pierwsze części. Przeczytałam z konieczności nie z potrzeby duszy. "Kukułka" na półce czeka na przeczytanie. No a potem przyjdzie kolej na "Jedwabnika" :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy tom mi się podobał , chociaż czytałam już lepsze kryminały . Po "Jedwabnika" sięgnę ,by wyrobić sobie zdanie na temat tego cyklu ;)

    OdpowiedzUsuń