AUTOR: Robert Galbraith
TYTUŁ ORYGINALNY: The silkworm
SERIA: Cormoran Strike
TŁUMACZ: Anna Gralak
TOM: Drugi
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie
OPIS
Pisarz Owen Quine
zaginął. Jego żona zleca sprawę prywatnemu detektywowi Cormoranowi Strike’owi.
Kobieta sądzi, że mąż potrzebował kilku dni dla siebie, jak to zdarzało się już
wcześniej. Strike ma go odnaleźć i sprowadzić do domu. W trakcie śledztwa okazuje
się, że powód zniknięcia Quine’a może być znacznie poważniejszy niż podejrzewa
żona. Pisarz właśnie ukończył rękopis będący jadowitym portretem niemal
wszystkich jego znajomych. Gdyby książka została opublikowana, zrujnowałaby
niejedno życie, więc wielu osobom mogło zależeć na uciszeniu autora. A kiedy
ten zostaje odnaleziony – brutalnie zamordowany w dziwacznych okolicznościach –
rozpoczyna się wyścig z czasem, by zrozumieć motyw bezwzględnego zabójcy,
zabójcy, jakiego Strike do tej pory nie spotkał…
RECENZJA
Jak wspominałam przy
okazji recenzji „Wołania Kukułki”, nie należę do potteromaniaków, a nazwisko
pani Rowling do pewnego czasu kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z tym młodym
czarodziejem. Nie sądziłam, że napisane przez nią kryminały mogą się okazać tak
dobre. Teraz, z ręką na sercu, mogę przyznać, że seria o Cormoranie Strike’u to
naprawdę kawał dobrej, pisarskiej roboty, która powinna się spodobać nie tylko
fanom twórczości „matki” Harrego Pottera.
Prywatny detektyw, który
jeszcze nie tak dawno był biedny jak mysz kościelna, a nad jego głową wisiało
fatum długów, teraz przeżywa swój zawodowy rozkwit. Rozwiązanie sprawy
morderstwa supermodelki dało Cormoranowi sławę i ogromny zastrzyk gotówki.
Drzwi niewielkiego biura praktycznie się nie zamykają, a konto bankowe powoli
zapełnia się pieniążkami. Pośród błahych spraw o wykrycie małżeńskiej zdrady
zdarza się jednak dosyć specyficzne śledztwo – do Strika przychodzi żona mało
znanego pisarza Owen Quine, aby poprosić detektywa o odnalezienie zaginionego
męża. Przesłuchując kolejnych świadków i zapoznając się z ostatnią książką
zaginionego Cormoran zdaje sobie sprawę z tego, że „jego” pisarz jest bardzo
specyficzny i posiada niewąskie grono nieprzyjaciół. Z początku wydaje się, że
zaginięcie Quine to po prostu ucieczka od marudzącej żony i szarej
rzeczywistości, być może w ramiona jakieś kolejnej, młodej kochanki. Niemniej
jednak, kiedy w końcu niewierny mąż zostaje znaleziony martwy wszystko się
komplikuje. W sprawę wtrąca się policja, której bardzo w niesmak jest panoszący
się obok ich dochodzenia prywatny detektyw. Strike po raz kolejny musi w pewien
sposób rywalizować ze stróżami prawa, aby przez ich lenistwo i niekompetencje
do więzienia nie trafiła niewinna kobieta! A więc tak sprawa ma się z fabułą. Historia
jest bardzo dobra i ja sama przerabiałam chyba wszystkie możliwe scenariusze
śmierci pisarza oraz całe spektrum możliwych morderców i ich motywy! Autor
(przyjmijmy, że podobnie jak w recenzji „Wołania Kukułki” będę trzymała się
męskiej strony pani Rowling) przedstawił czytelnikom kolejną ciekawą i niebanalną
zbrodnie, serwując do niej cały wachlarz podejrzanych. Pomimo tego, że naprawdę
sprawa jest wciągająca i oryginalna, to jednak miałam wrażenie, że ta część
jest troszeczkę słabsza od pierwszego tomu. Niewiele, ale jednak coś.
Ku mojej uciesze, nadal
nie było tutaj wyrazistego wątku miłosnego głównego bohatera, chociaż bywały
momenty, w których myślałam, że w końcu coś tam zaiskrzy. Na szczęście byłam w
błędzie! Jeśli chodzi o Cormorana to nadal podtrzymuję opinie, że to bardzo
nietuzinkowy bohater, który dodaje całej historii sporo pikanterii. Ale… mam
jedno ale. W tej części miałam wrażenie, że Strike momentami przypomina
superherosa – silny, bardzo dobrze skoordynowany i szybki – nawet poruszanie
się o kulach z piekielnie bolącą nogą połową nogi (bo trzeba dodać, że nasz
bohater jest inwalidą – podczas służby w Afganistanie stracił połowę nogi) nie
przeszkadzało detektywowi w obezwładnieniu napastnika! No come on! Trochę
fikcji nie zaszkodzi, ale co za dużo to niezdrowo!
Podobnie jak w „Wołaniu
Kukułki” również i w „Jedwabniku” mamy język łatwy w obiorze, przejrzysty i nie
sprawiający większych problemów. Rozdziały także nie są nie wiadomo jak długie,
a całą książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Lekturę oczywiście
polecam! Mimo, że uzyskała o jeden stopień niższą ocenę niż pierwsza część to
wcale nie oznacza, że trzeba ją odpuścić! Wręcz przeciwnie – sięgnij po
„Jedwabnika” i sam przekonaj się czy moja recenzja będzie w jakimś stopniu
pokrywać się z Twoją!
Akcja drugiego tomu
przygód prywatnego detektywa powinna usatysfakcjonować czytelników lubujących
się w kryminałach. Nie znajdziemy tutaj nużących opisów czy niepotrzebnych
wątków. Wszystko jest ładnie wyważone i wszystkiego jest dokładnie tyle ile
potrzeba, aby stworzyć lekturę ciekawą i niebanalną.
„My się nie kochamy. Kochamy wyobrażenie, jakie mamy o sobie nawzajem. Bardzo niewielu ludzi to rozumie albo jest w stanie się nad tym zastanowić. Ślepo wierzą w swoją moc tworzenia. W ostatecznym rozrachunku wszelka miłość jest miłością własną.” ~ Robert Galbraith, Jedwabnik, Wrocław 2014, s. 309
OCENA: 7/10
Witam! Studenci już po
sesji, czy w trakcie? Mi zostało oddanie tylko konspektu pracy magisterskiej
oraz jednej pracy na zaliczenie ćwiczeń i będę już na szczęście po. Trzymam
kciuki i za Was! Pozdrawiam
[1] Opis pochodzi z tyłu
książki
Dobry kryminał - miło go wspominam!
OdpowiedzUsuńJa z pewnością też i podejrzewam, że w przyszłości pewnie jeszcze do niego wrócę ;)
UsuńNie mogę się doczekać kolejnego tomu :)
UsuńPodobno seria ma prześcignąć ilością Harrego! Więc możemy się cieszyć! :D
UsuńMam w planach na ten rok. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak pierwsza część.
OdpowiedzUsuń"Jedwabnik" jest również dobry, chociaż w moim odczuciu pierwsza część była troszeczkę lepsza ;)
UsuńJeszcze nie sięgnęłam po drugi tom, ale mam nadzieję, że stanie się to prędzej, niż później ;)
OdpowiedzUsuńOby! Bo naprawdę warto ;)
UsuńNa pewno przeczytam, ale jeszcze nie wiem kiedy. W najbliższym czasie się raczej nie zapowiada.
OdpowiedzUsuńOczywiście, nigdy nie ma nic na siłę ;)
UsuńEch... Kiedyś, kiedyś, kiedyś :P
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno! :D
UsuńMam ogromną ochotę i na tą książkę i na "wołanie kukułki", ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać :(
OdpowiedzUsuńOjejku! Mam nadzieję, że uda Ci się je w końcu znaleźć, bo naprawdę warto się z nimi zapoznać ;)
UsuńCiesze się, że jej kryminały sa dobre, bo jeden leży u mnie na półce i czeka :)
OdpowiedzUsuńDobre. naprawdę! Sama nie spodziewałam się, że dostanę kawał naprawdę świetniej roboty ;)
UsuńPrzeczytałam na razie tylko pierwszą część, ale mam w planach również "Jedwabnika" :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam ;)
UsuńDruga część podobała mi się o wiele bardziej niż pierwsza. Może dlatego, że sama zbrodnia o wiele mocniej do mnie przemawiała. Czekam na kolejne książki z poczynaniami Cormorana. :)
OdpowiedzUsuńA mi właśnie druga część podobała się troszeczkę mniej, ale mimo wszystko bardzo miło ją wspominam! ;) Ja podobnie! :D
UsuńJa znów słyszałam, że ten tom lepszy od pierwszego, ale sama jeszcze się nie przekonałam, niestety... Muszę to zmienić, bo bardzo mnie zachęciłaś. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja przymierzam się do spotkania z autorką w "innej odsłonie"
OdpowiedzUsuńWydaje się fajna :P
OdpowiedzUsuńSesja dopiero nadchodzi ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ten kryminał przypadnie mi do gustu. Koniecznie muszę przeczytać w wolnej chwili!
Pozdrawiam :)
Edit: książka przeczytana! :)
UsuńAbsolutnie polecam, dawno już nie miałam okazji przeczytać tak dobrej powieści :D
Hmm... Bezwzględnie muszę się zapoznać jeszcze z tomem pierwszym.
Harrego Pottera znam dwie pierwsze części. Przeczytałam z konieczności nie z potrzeby duszy. "Kukułka" na półce czeka na przeczytanie. No a potem przyjdzie kolej na "Jedwabnika" :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom mi się podobał , chociaż czytałam już lepsze kryminały . Po "Jedwabnika" sięgnę ,by wyrobić sobie zdanie na temat tego cyklu ;)
OdpowiedzUsuń