AUTOR: Alfred Szklarski
TOM: DrugiSERIA: Przygody Tomka
ROK WYDANIA: 2009
WYDAWNICTWO: MUZA SA
OPIS
Wyprawa do Afryki jest
nieporównywalnie bardziej niebezpieczna niż poprzednia do Australii, a celem
podróżników jest złowienie bardzo rzadkich gatunków zwierząt, takich jak goryle
czy prawie legendarne jeszcze wówczas okapi. [1]
RECENZJA
Mija niespełna rok od przygód w Australii, a
przed Tomkiem czeka nowa przygoda. Po spieniężeniu złota, które dostał od
poszukiwaczy złota, których obronił przed groźnymi rozbójnikami łowcy zwierząt
wyruszają do Afryki by tam łapać lwy, antylopy, zebry czy żyrafy oraz legendarne
okapi, o którym każdy słyszał, lecz nikt go nie widział.
Podobnie
jak w pierwszej części Tomkowi w jego przygodach towarzyszą kąpany w gorącej
wodzie bosman Nowicki, który jest najlepszym przyjacielem młodego Wilmowskiego
i jak to określił ojciec chłopca obaj „szukali się w korcu maku”. Tadeusz Nowicki jest postacią, którą od razu
się lubi. Już po pierwszym zdaniu. Wprowadza do całej powieści trochę żartu i
przede wszystkim polskości. W tym tomie mamy przyjemność czytać o tym jak
nadzwyczaj silnym człowiekiem jest bosman i dzięki czemu zyskuje szacunek
tragarzy wynajętych na czas wędrówki przez Czarny Ląd.
Obok
Nowickiego, ważną postacią jest również Jan Smuga, który dalej pozostaje idolem
młodego Wilmowskiego, który stara się go we wszystkim naśladować. Smuga, jest
chodzącym człowiekiem niespodzianką. Przyjaciele określają go mianem
‘niespokojnego ducha’, co ma znaczyć, że w przeszłości bywał w wielu miejscach,
ale nie chce zbytnio o tym mówić. Jego poprzednia wyprawa do Afryki pozwoliła
mu zaznajomić się z kulturą tego kontynentu, ale również poznać pewne tajniki,
które nigdy nie były dane białemu człowiekowi.
Opanowany
i rozsądny, a także nienawidzący przelewu krwi między ludźmi Andrzej Wilmowski
jest rozsądkiem każdej wyprawy. To na jego barkach leży ciężar pertraktacji z
obcokrajowcami, którzy mają pomagać łowcom w przedzieraniu się przez Afrykę.
Nie wolno również zapomnieć o wiernym Dingo, którego Tomek dostał od Sally w
ramach podziękowania za odnalezienie jej w australijskim stepie.
Tomek
dojrzał przez rok szkolny, który spędził w Londynie. Nie jest już tak bardzo
narwanym chłopcem, którego poznaliśmy w Australii. Mając niewielkie
doświadczenie z poprzedniej wyprawy, częściej myśli o następstwach swojego
zachowania czy pomysłów. Dla całej karawany jest amuletem przynoszącym
szczęście w łowach i nie tylko. To on głównie przełamuje swoją otwartością opór
nieufnych czarnoskórych mieszkańców Afryki, którzy mają wielki uraz do białego
człowieka. Razem z bosmanem Nowickim tworzą duet, który z każdej opresji
potrafi wyjść cało.
W
tym tomie poznamy niebezpieczeństwa, jakie czyhały na początku XX w. na
podróżników podczas ich wypraw po Afryce. Muchy tes tes, nieprzyjazne plemiona,
handlarze niewolnikami, złowrogo brzmiące tam-tamy oraz niebezpieczne
zwierzęta, które mogą kryć się za każdym krzewem, o czym Tomek przekonał się na
własnej skórze. Przede wszystkim jednak poznamy kolejne okazy fauny i flory,
dzięki wspaniałym i dokładnym opisom, a także poznamy historię polskich
podróżników na nieznany wtedy jeszcze dobrze Czarny Ląd.
Pewnie
nie uwierzycie, ale przy tej książce również można płakać. Również można uronić
kilka łez, gdy czyta się o niedoli nie tylko naszego kraju, ale również innych
ludzi, a już przede wszystkim zwierząt.
„Przede wszystkim jednak trzeba umieć pozyskiwać sobie serca ludzi… Wyrozumiałość i tolerancja są najlepszą ku temu drogą.” ~ Alfred Szklarski, Tomek na Czarnym Lądzie, Warszawa 2009, s. 157
OCENA: 10/10
[1] Opis pochodzi ze strony wikipedia.pl
Najprawdopodobniej jestem właśnie albo w Polsce, albo docieram do jej granic, dlatego ten post zostawiłam do opublikowania Tea i to ona w moim imieniu kliknęła przycisk 'opublikuj'.
Nawet nie wiecie jak ciesze się z powrotu, mniej ciesze się z opcji 'rozpakowywanie' ale nie umniejsza to mojej radości. Czas wrócić do rzeczywistości.
Lady Spark
Najprawdopodobniej jestem właśnie albo w Polsce, albo docieram do jej granic, dlatego ten post zostawiłam do opublikowania Tea i to ona w moim imieniu kliknęła przycisk 'opublikuj'.
Nawet nie wiecie jak ciesze się z powrotu, mniej ciesze się z opcji 'rozpakowywanie' ale nie umniejsza to mojej radości. Czas wrócić do rzeczywistości.
Lady Spark
Niedola zwierząt?! O masz ci babo kwasek! To jak nic ja beczałabym jak bóbr :(
OdpowiedzUsuńDałabyś radę :*
UsuńI jak nic przeczytam, bo i ten tom z serii posiadam :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
UsuńCzytałam, czytałam. Bardzo dawno temu, ale pamiętam jakby to było dziś...
OdpowiedzUsuńTe wspomnienia :)
UsuńJuż nie pamiętam kiedy to było, gdy zaczytywałam się Tomkiem :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie. Akcja czytelnicza :) http://monweg.blog.onet.pl/2014/07/09/podaj-dalej-czyli-ksiazka-w-podrozy-odblask/
Ja nim sięgnęłam po niego w tym roku to ostatni raz było chyba jakieś 6 lat temu jak nie 7 ;P
UsuńTą część czytałam w dość szczególnych okolicznościach: z powodu wielkiego malowania u mnie w domu zostałam dokwaterowana babci. W moim tymczasowym pokoju panował nieopisany bałagan, bo oprócz mnie znalazła się tam spora część naszych mebli. Czułam się niemal jak członkini wyprawy do Afryki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
HiHi :D
UsuńJa Tomka czytałam jak wracałam do Włoch po świętach :D.
Zupełnie nie znam tej książki!
OdpowiedzUsuńPolecam przeczytać :D
UsuńJak ja się cieszę, żę przypominasz mi o takich książkowych perełkach z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMnie cieszy to, że ktoś również je zna!
UsuńOjej, Tomka nałogowo czytałam w dzieciństwie, jednak nie jestem pewna, czy akurat tą część mam za sobą :) wspaniałe książki!
OdpowiedzUsuńJa również czytałam nałogowo!
UsuńCóż to za książki były. Szklarski pobił chyba wszelkie rekordy popularności. Wszyscy go znali i kochali. Pamiętam najbardziej książkę "Tomek na tropach yeti" Chyba wrócę do starych lektur.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tę serię!
UsuńMojej córce powinna się spodobać
OdpowiedzUsuńTeż sądzę, że powinno się podobać :)
UsuńW dzieciństwie czytałam z wypiekami na twarzy :). A że w tamtym czasie moim idolem był "Winnetou" , to z Tomków najbardziej mi sie podobał "Tomek na wojennej ścieżce" :)
OdpowiedzUsuńHmmmm... Moim zdecydowanie stał się ten podczas ratowania Zbyszka Karskiego :).
UsuńAch, recenzja bardzo dobra, ale mimo wszystko nadal mnie do Tomka nie ciągnie. Może siostrze polecę :)
OdpowiedzUsuńA ja dalej będę polecać :D
Usuń