środa, 16 kwietnia 2014

037. Nie zadzieraj z fryzjerem czyli "Zabójcze cięcie"

AUTOR: Ellen Byerrum
TYTUŁ ORYGINALNY: Killer Hair
TŁUMACZ: Anna Dorota Kamińska
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: Świat Książki

OPIS
Waszyngton, D.C. – ojczyzna damskiej fryzury a la hełm i męskiej kongresowej pożyczki, wylęgarnia odzieżowych faux pas. A najlepiej wie o tym Laycey Smithsonian, autorka gazetowej rubryki „Zbrodnie w modzie”, gdzie bezlitośnie piętnuje stylowe wpadki i udziela dobrych rad ofiarom mody. Młoda fryzjerka Angie Woods zdążyła już zasłynąć, jako geniusz nożyczek i mistrzyni zmiany wizerunku. Pewnego dnia znaleziono ją martwą, z obciętymi włosami i brzytwą w dłoni – policja uznała, że dziewczyna popełniła samobójstwo. Jednak Lacey, która dobrze znała fryzjerkę, nie może w to uwierzyć i podejrzewa najsłynniejszą klientkę Angie, pracownicę Kongresu prowadzącą pikantną stronę internetową…[1]

RECENZJA
                Zacznijmy od tego, że ‘Zabójcze cięcie’ nie jest zaliczane do lektury obowiązkowej. Z pewnością ta książka nie zmieni waszego życia i nie spowoduje nagłych przemyśleń (no chyba, że uwielbiacie modę). Ta książka przede wszystkim ma nas rozluźnić i oderwać nasze myśli od spraw codziennego życia.
                Lacey poznajemy podczas uroczystości pogrzebowej niejakiej Angie Woods, fryzjerki, która odmieniła wizerunek pracownicy Kongresu zamieszanej w nie mały skandal. Jest tylko jeden problem Angie nie żyje. Policja w Waszyngtonie jest marna. Podcięcie sobie szyi – zostaje uznane za samobójstwo. Wszystko było by możliwe, gdyby nie fakt, że brakuje racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego to zrobiła i przede wszystkim, dlaczego obcięła swoje długie, blond włosy? I jeszcze jedno pytanie: gdzie te włosy się podziały?
                Lacey za namową swojej przyjaciółki i jednocześnie fryzjerki Stelli, rozpoczyna prywatne śledztwo mające na celu udowodnienie mało inteligentnym stróżom prawa w Waszyngtonie, że śmierć Woods to morderstwo. Z tego wychodzi też morał taki, że po prostu nigdy nie przyjaźnij się ze swoją zwariowaną fryzjerką, bo jeśli się na coś nie zgodzisz przy najbliższym strzyżeniu możesz nagle wyjść z fioletowymi włosami zamiast brązowymi. Warto poświęcić trochę czasu Stelli, która jest bardzo zwariowaną osobą, a jednocześnie kierowniczką salonu, w którym pracowała Angie. Stella nie wierzy w morderstwo. Jest przekonana, że Angie za bardzo kochała życie (i swoje włosy) by odebrać sobie życie i oszpecić się tak na ostatnią drogę. Zdradzając kilka szczegółów swojej przyjaciółce podpowiada jej, kto może być potencjalnym mordercą.
                Angie Woods zasłynęła, gdy wyczarowała cudowną fryzurę skandalistce z Kongresu. Jednak skoro w całą sprawę zamieszana jest prokuratura to czy Marcia Robinson siedząc na fotelu fryzjerskim nie wygadała czegoś ważnego i nie spowodowała nagle, że Angie stała się jej wrogiem numer jeden, który mógłby ją pogrążyć? Co kryje się za osobą Marci?
                Kolejnym podejrzanym jest nie, jaki Leo… Sam Leo. Nie Leonardo. Wielki guru, który czuje się urażony zawsze, gdy jedna z jego klientek idzie do innego fryzjera, bo on z powodu swoich złych dni nie ma dla niej czasu. Gdy już zrozpaczona kobieta wraca z kompletną katastrofą na głowie (lub też całkiem dobrą fryzurą) do Leo marny jest jej los. Zadufany w sobie Leo nie wybacza zdrady. Jest bezlitosny i daje nauczki na całe życie. Kolejna ważna rzecz: nigdy nie zmieniaj fryzjera nawet, jeśli twój nie ma dla ciebie czasu, no chyba, że włosy są ci nie miłe. Na dodatek do właśnie Leo miał strzyc Marcie, ale nie miał dla niej czasu, bo coś mu wypadło. Czyżby zazdrosny o sukces koleżanki chciał się jej pozbyć, by tuż pod jego nosem nie wyrosła nowa gwiazda salonu?
                Ale czym byłby kryminał bez podejrzanego w postaci szefa? Boyd, Radfors, który jest szefem Stylettos, jest w trakcie rozwodu ze swoją żoną, ale wszyscy wiedzą, że uwielbia sypiać ze swoimi pracownicami. Każda, która uda się z nim do łóżka ma spore szanse na zostanie nową kierowniczką, gdy tylko gdzieś zostanie otworzony nowy salon. Angie również dostała taką propozycję, ale z niej nie skorzystała. Czyżby zranione ego doprowadziło Boyda, zwanego przez pracownice Szczurkiem, do morderstwa?
                No, ale czym byłby lekki, miły i przyjemny kryminał bez drobnego wątku miłosnego? Niczym. Jasne, że niczym. Plus dla autorki jest taki, że po prostu cała uwaga Lacey skupiona była na morderstwie, a nie na mężczyźnie, który nagle pojawił się ponownie w jej życiu. Co prawda Vic Donovan pojawia się cały czas w myślach Lacey, ale też nie jest tak, że cały wątek miłosny dominuje w książce. Czegoś takiego nie ma i to jest właśnie dobre, bo nie czuje się człowiek zmęczony. Zresztą nawet główni bohaterowie nie wiedzą, co do siebie czują.
                Podsumowując powieść dobra na rozluźnienie i dla kogoś, kto lubi zagadki kryminalne, bo mnie osobiście morderca zaszokował.
 „Niestety, życiowy sukces nie zależy od dowcipu i eleganckich strojów.” ~ Ellen Byerrum, Zabójcze cięcie, Warszawa 2011, s. 174.

OCENA: 6/10
Znowu ja... Już jutro będę w Polsce! :) Aaaa i Wesołego i mokrego jajka! :) 
Widzimy się po świętach. 
Lady Spark 

4 komentarze:

  1. Książka, z racji tego, że miła jest na rozluźnienie powinna jak najszybciej znaleźć się u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miła książka, nie należy może do najwybitniejszych, no ale... :)
    Z kryminałów uwielbiam głównie Christie! I jej kryminały polecam Tobie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię lektury nieobowiązkowe :D

    OdpowiedzUsuń