piątek, 13 grudnia 2013

008. Dosłownie "Do ostatniej łzy"

Do ostatniej łzy - autor

AUTOR: Anna Quindlen
TYTUŁ ORYGINALNY: Every Last One
TŁUMACZ: Maria Kabat
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO: Sonia Draga

OPIS
Mary Beth Latham jest żoną lekarza i matką trójki dzieci: siedemnastoletniej Ruby i nieco młodszych bliźniaków – Maxa i Alexa. Chociaż prowadzi swój biznes (niewielką firmę zajmującą się projektowaniem ogrodów), jej życie kręci się przede wszystkim wokół dzieci – ich sukcesów, porażek, zawodów miłosnych, szkolnych osiągnięć, lekcji muzyki, treningów piłki nożnej. W domu Lathamów niemal zawsze są goście – koledzy chłopców, przyjaciółki Ruby, najczęściej jednak odwiedza ich Kiernan, chłopak Ruby zakochany w niej do szaleństwa. Choć Mary Beth nie szczędzi ironicznych słów pod adresem swojej rodziny, w gruncie rzeczy jest szczęśliwą, spełnioną, czasem tylko nieco przepracowaną kobietą. Aż do chwili, gdy rodzinę dotyka niewyobrażalna tragedia… [1]

RECENZJA
Ciężko cokolwiek napisać na gorąco tuż po przeczytaniu tej książki. Targają mną tak sprzeczne emocje. Już dawno żadna książka nie doprowadziła mnie do łez tak jak ta. Przez ostatnie kilka stron nie widziałam dokładnie literek, bo w oczach miałam łzy.

Wspaniała i piękna książka o normalnej i zwyczajnej rodzinie, która wiedzie niczym nie wyróżniające się życie. Mary Beth Latham jest żoną i matką. Początkowo wydaje się, że jest znudzona swoim życiem. Kilka razy odniosłam wrażenie, że po prostu ma dość ciągłego interesowania się tym co dzieje się u jej dzieci lub w pracy u męża. Jednak za chwilę jestem pewna, że nie zamieniłaby swojego życia na żadne inne. Czasami tylko przytłacza ją monotonia. Mary Beth musi stawić czoło córce, która lada dzień wyfrunie na studia, dwóm zupełnie różnym bliźniakom, którzy wydaje się, że nienawidzą się najbardziej na świecie. Musi stawić czoło domowi, który jest zawsze pełen przyjaciół jej syna Alexa oraz przyjaciółek jej córki Ruby a także chłopaka Kiernana. Wszystko wydaje się toczyć normalnym rytmem. Są małe dramaty dziewczyny oraz problemy z osobowością Maxa. Wszystko toczy się swoim normalnym i czasami nawet trochę nudnym rytmem.

Jeden dzień, jedna noc i wszystko co dobre zmienia się w koszmar. Życie nagle boli, a ludzie zaczynają traktować Cię jak porcelanową lalkę, która w każdej chwili może się potłuc. Powieść, która pokazuje jak bardzo czasami w chwila trudnych i ciężkich staramy się być silni co nie zawsze jest dobre. Stawianie czoła przeszłości, bólowi i ludziom, którzy nie do końca rozumieją dramaty póki one samie ich nie dotkną.
Powieść idealnie pokazuje jak dla wielu ludzi ciężkie jest odrzucenie przez ukochaną osobą. Jakie wielkie są wtedy dla nich problemy i jak ciężko jest przyzwyczaić się do tego, że ktoś bliski nas nie chce, że potrzebuje od nas odpocząć. Ta książka pokazała mnie, że warto stworzyć otwarty dom dla przyjaciół moich przyszłych dzieci, ale nie wolno mi zapomnieć, że nie jestem matką tych przyjaciół. Nie mogę starać się zmieniać ich świata i przystosowywać ich do siebie. Mogę być miła i serdeczna, ale przede wszystkim muszę być matką dla swoich dzieci, a przez ich przyjaciół postrzegana jako ‘mama ich kolegi/koleżanki’. To jest najważniejsze, a jednocześnie najtrudniejsze, bo wielokrotnie rodzice, chcą wyjść na takich ‘cool’ (celowo użyłam tego słowa) w oczach ich dzieci oraz ich znajomych. Nie zawsze się to sprawdza, bo czasami może to doprowadzić do tragicznych skutków jak w przypadku Mary.

Autorka idealnie oddała każdy element powieści. Początkowo bałam się, że jest to kolejna nudna powieść, która nadaje się tylko do czytania wieczorami, kiedy nie mamy siły na dalsze myślenie. Jednak myliłam się i dzięki temu ta książka w moich oczach zyskała. Powieść zachęca nas do myślenia nad swoim życiem i nad tym jak bardzo chcemy je zmienić, jakimi ludźmi chcemy być.

Jak już wspomniałam wcześniej popłakałam się pod sam koniec. Książka wzrusza i chyba tego czasami każdy z nas potrzebuje popłakać się z radości czy smutku postaci, o których czytamy.

Polecam jeśli chcecie przenieść się w świat wydającej prawie idealnej rodziny, która ma swoje problemy.
Wspaniała książka o rodzinie, miłości i stracie.

"Słowa nie przynoszą ukojenia, słowa nas rozdzielają." ~ Anna Quindlen, Do ostatniej łzy, Katowice 2012, s. 208.

Ocena: 8/10

Tea jest strasznie wybredna, a ja daje wysokie oceny. Cóż po prostu idealnie się uzupełniamy. Mimo wszystko ‘Do ostatniej łzy’ zasługuje na tak wysoką notę. Po prostu zasługuje i tyle.
Chciałabym Was też zapytać czy mielibyście coś przeciwko gdybym zrecenzowała cykl filmów ‘Szybcy i Wściekli’. Pytam się Was, bo powstrzymałam się przed zrobieniem szablonu z Paulem Walkerem, który oddałby mu mój osobisty hołd. Może nie oglądałam wszystkich części, bo zatrzymałam się na dwóch pierwszych (z reguły wolę książki, niż filmy i ciężko jest mi zebrać się do obejrzenia czegokolwiek), ale śledziłam jego karierę i był to dla mnie ogromny szok  gdy dwa tygodnie temu usłyszałam w wiadomościach, że on nie żyje i dlatego chcę znać Wasze zdanie.
Pozdrawiam, Lady Spark

[1] Opis pochodzi ze strony http://www.soniadraga.pl

8 komentarzy:

  1. A tu nie będę surowa. Sama czytałam tą książkę i doskonale pamiętam ile łez wypłakałam przerzucając kolejne kartki. Autorka idealnie gra na uczuciach czytelnika i aż nie sposób nie żyć się z główną bohaterką. Z pewnością kiedyś jeszcze raz wrócę do wyżej zrecenzowanej pozycji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Ja też z pewnością wrócę jeszcze do tej pozycji.

      Usuń
  2. Chyba kolejna, po którą chętnie sięgnę :) Lubię takie płaczliwe momenty, bez względu na to, czy jest to Harry Potter (Syriusz :< ), czy też "Alianci" (autorstwa Jarosława Abramow-Newerly'ego), których polecam Wam z całego serducha, jeśli tylko macie ochotę poczytać o wojnie. Natchnęło mnie, oglądając właśnie Pearl Harbor w tv po raz... oj, nie zliczy się tego.
    Pozdrawiam serdecznie, Anna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek książki może nie do końca wciąga, ale z każdą następną stroną jest coraz lepiej :). Zapiszę sobie tytuł ksiażki, bo ja bardzo lubię wojenne klimaty :) wojenne i historyczne ;)
      Pozdrawiam, Lady Spark

      Usuń
  3. Po przeczytaniu opisu raczej bym odrzuciła ją w bibliotece, ale po twojej recenzji mam bardziej ochotę ja przeczytać niż ominąć. W sumie nie gustuję w takiej tematyce, ale czasami dobra odskocznia by się przydała. Zaraz sobie poszukam czy jest u nas dostępna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka porusza wiele ważnych aspektów naszego życia. Mnie sam opis też nie zachęcił, ale przemogłam się, bo w końcu sama ją sobie kupiłam. ;)

      Usuń
  4. Kurczę, mam straszną ochotę przeczytać tę książkę. Lubię takie wyciskacze łez. Wątpię jednak, że w mojej bibliotece dostanę tę powieść... To byłoby za duże szczęście, jak dla mnie.
    Mi tam odpowiada, że jesteście surowe w swoich ocenach. Dzięki temu wiem, że jeśli postawicie wysoką notę, to naprawdę warto sięgnąć po dany tytuł :)
    A co do Szybkich i Wściekłych... ja osobiście nie lubię tych filmów i nie zainteresowałby mnie post o takiej tematyce, ale to wasz blog. Jeśli macie ochotę o czymś napisać, to zróbcie to :)
    Pozdrawiam ciepło,
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po ten tytułzdecydowanie warto :). Jak wspomniałam w komentarzu wcześniej to sam opis mnie nie zachęcił, ale potem z każdą stroną chciałam dowiedzieć się czegoś więcej.
      Ja uwielbiam tę serię ;) jestem ich fanką, co prawda zawsze brakowało mi czasu, żeby obejrzeć dalsze części, ale karier Paula śledziłam uważnie. Myślę, że jeśli już coś takiego się pojawi to będzie to w dość sporych odstępach czasu :).
      Pozdrawiam ciepło,
      Lady Spark

      Usuń