AUTOR: Brooke McAlary
TYTUŁ ORYGINALNY: Destination Simple: Everyday
Rituals for a Slower Life
ROK WYDANIA: 2018
WYDAWNICTWO: Literackie
OPIS
ODDYCHAJ.
SMAKUJ. ŻYJ.
Wciąż w
pośpiechu, z telefonem w dłoni, myślisz o sprawach, które czekają, o terminach,
które naglą… I to poczucie winy, że ciągle coś zaniedbujesz, stres, że z czymś
nie zdążysz.
Może na początek
się zatrzymaj, usiądź, pomyśl, o co w tej bieganinie chodzi.
Zrób herbatę i
skup się przez kilka minut na tej prostej czynności.
Wyłącz telefon,
popatrz w niebo, zobacz, że świat wciąż istnieje, mimo że Ty na chwilę
wysiadłeś z tego pędzącego pociągu. [1]
RECENZJA
Nie wiem czy
wiecie, ale pewnie nie wiecie, że ja i poradniki oraz reportaże chadzamy
osobnymi drogami. Nie czytam, ale Wydawnictwo Literackie postanowiło spróbować,
żebym zmieniła zdanie i wysłało mi książkę Brook McAlary „Prostota. Siła
codziennych rytuałów”. Jest to bardzo cienka książeczka, którą bardzo szybko
się czyta, a na dodatek jest wydane pięknie i prosto.
Brooke McAlary
jest kobietą taką jak moja mama czy twoja mama. W ciągu dnia musi zrobić milion
rzeczy w domu, a drugie tyle w pracy. Również my młodzi wiecznie żyjemy w
biegu, ciągle o czymś musimy pamiętać… A gdyby tak przez moment pozwolić światu
pędzić, a sami żebyśmy odpoczęli? Wysiedli z tego gnającego pociągu? Myślicie,
że się nie da? Powiem Wam, że jest ciężko, ale czasami w wolny dzień mi się
udaje. Jednak świetnie by było również w tygodniu byłoby miło dać naszemu ciału
odpocząć.
Brooke McAlary
przedstawia w swojej książce przedstawia siedem metod, które mają pomóc nam w
uporządkowaniu swojego dnia oraz swoich myśli. W stu stronach zmieściła wiele
mądrych porad, ale w moim przypadku, czyli osoby pracującej na trzy zmiany
trudnych do zrealizowania. Jednak częściowo jej porady po przeczytaniu wydały
się tak banalne! Np. kto z nas nie próbował nigdy zrobić sobie planu dnia? Ja
milion razy! Jednak mój błąd polegał na tym, że wyznaczałam sobie za dużo
ważnych zdań. Brooke pokazała mi, że powinnam skupić się na najwyżej trzech
pilnych, a do tego dopisać dwie poboczne. Ile razy nocami martwiłam się tym, co
było w ciągu dnia? Tysiące! A wystarczyło, żebym przed snem spisała swoje
przemyślenia, wyrzuty, a mój umysł, gdy zobaczył to na kartce stał się lżejszy.
Nie wypróbowałam wszystkich metod, bo nie sposób w ciągu kilku dni, ale sporo
czasu przede mną, aby je sprawdzić, ale jestem pozytywnie zaskoczona efektami
tych, które sprawdziłam na sobie.
Muszę kilka słów
napisać o wydaniu książki. Jest w nim prostota, którą lubię. Wszystko jest
idealnie dopasowane do treści. Ilustracje bardzo dobrze dobrane do treści. Ta
książka sama z siebie emanuje spokojem, który przechodzi na czytelnika.
Jestem
pozytywnie zaskoczona książką McAlary. Wiem, że trudno będzie zastosować mi
wszystkie z tych rad, ale kilka z pewnością postaram się wprowadzić w swoje
życie. Jeśli wy lubicie poradniki i szukacie w nich czegoś, co ułatwi Wam życie
to myślę, że książka „Prostota. Siła codziennych rytuałów” powinna Wam się
podobać.
OCENA: 7/10
I mamy luty. Wiecie na co czekam? Na wolny weekend. I ten najbliższy będzie mój! :)
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
coś czuję,że to książka dla mnie! muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDopiero weekend, ale powiem Ci szczerze, też myślę o weekendzie :)
O ile też nie szaleję za poradnikami, o tyle od czasu do czasu lubię coś takiego przeczytać. Nie mam im nic do zarzucenia, ja po prostu nie umiem z nich czerpać! :) Ten tytuł myślę, że jest bardzo trafny i chciałabym po niego sięgnąć, gdy najdzie mnie ochota. W dzisiejszych czasach trzeba sobie na różne sposoby przypominać, że czasem trzeba się zatrzymać i po prostu odetchnąć! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, poprostualeksandraa
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tego rodzaju poradników. Próbowałam niezliczone razy z nich skorzystać i ostatecznie prawie nigdy nie działały. Zresztą lubię żyć w biegu i sama jestem w stanie stwierdzić, kiedy chcę się na chwilę zatrzymać. Aczkolwiek "Prostocie" nie mówię nie. Może kiedyś wpadnie w moje ręce i naprawdę coś mi da ;)
OdpowiedzUsuńlustrzana nadzieja
Też mnie pozytywnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, jakoś poradniki mnie do siebie nie przekonują ;)
OdpowiedzUsuńto chyba jednak nie moja bajka, jakoś nie przemawiają do mnie wszelkiego rodzaju poradniki...
OdpowiedzUsuń