czwartek, 15 grudnia 2016

340. Czy Amelia naprawdę skoczyła?


AUTOR: Kimberly McCreight
TYTUŁ ORYGINALNY: Reconstructing Amelia
TŁUMACZ: Robert Kędzierski
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO: Czarna Owca

OPIS
Kate Baron, prawniczka i samotna matka, odbiera telefon ze szkoły swojej córki. Amelia – inteligentna, zdolna piętnastolatka – została przyłapana na ściąganiu.
Gdy kobieta dociera do Grace Hall, dowiaduje się, że córka nie żyje – skoczyła z dachu. Zrozpaczona matka wierzy w policyjną wersję zdarzeń aż do chwili, gdy dostaje anonimowego SMS-a: Amelia nie skoczyła.
Kate zamierza poznać prawdę – bez względu na konsekwencje. Przegląda maile córki, jej SMS-y i wpisy na Facebooku, rekonstruuje urywki życia dziewczynki i ludzi, którzy byli dla niej ważni. Odkrywa, dlaczego feralnego dnia znalazła się na dachu Grace Hall i jak naprawdę zginęła. [1]

RECENZJA
Najgorszą sytuacją dla rodzica jest wyprawianie pogrzebu swojemu dziecku. Kiedy matka z ojcem muszą pochować swoją córkę bądź syna, można odnieść wrażenie, że jakaś harmonia w świecie została zachwiana. Kate Barton musi stawić czoła właśnie takiemu wyzwaniu – musi pogrzebać swoją jedyną córkę.

Bycie samotną matką to codzienne walka. Kate, właśnie tak do tego podchodzi. Będąc głową rodziny każdą wolną chwilę spędza w pracy, aby zapewnić Amelii, ukochanej jedynaczce, wszystko o czym tylko zamarzy. Dziewczyna rzeczywiście dorasta w przeświadczeniu, że o cokolwiek by nie poprosiła czy zażądała, to zapracowana matka i tak w końcu przystaje na jej propozycję. Kate jest przekonana, że to dobry układ… tylko, że Amelia dorasta i bardziej niż matki-bankomatu, potrzebuje matki-przyjaciółki, która ją wesprze i na której będzie mogła zawsze polegać. Prawniczka cały czas powtarza sobie, że w końcu będzie spędzała więcej czasu z córką… jednak finalnie nie jest jej to dane. Pewnego dnia, będąc w pracy, Kate odbiera telefon ze szkoły – Amelia została zawieszona w prawach ucznia i musi zostać natychmiast odebrana z placówki. Kiedy Barton dociera na miejsce od policji dowiaduję się, że jej córka popełniła samobójstwo. Ułożony świat kobiety najpierw wali się w posadach, by następnie popaść w stan stagnacji… z tego „niebycia” wyrywa ją jeden, krótki SMS: „Amelia nie skoczyła”…

Trochę sceptycznie podchodziłam do Zrozumieć Amelię. Mówiąc szczerze ostatnio spore problemy sprawiło mi znalezienie trzymającego w napięciu  thrillera psychologicznego. Obawiałam się, ze również i w tym przypadku książka nie spełni moich oczekiwań. Być może dlatego też nie oczekiwałam po lekturze niczego górnolotnego… i tym samym całkowicie przepadłam w całej historii. Pozycja Kimberly McCreing to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny, poruszający dramat z wątkiem kryminalnym w tle. Jak dla mnie super – dynamiczna akcja, dużo wątków i zawirowań – prawdziwy czytelniczy rollercoaster!

Muszę się przyznać, że początkowo tytułowa Amelia strasznie działał mi na nerwy. Pierwsze opisy kreują dziewczynę na nieskazitelną – inteligentną, piękną, pozbawioną wad. Myślałam, że autorka będzie trzymała się tego schematy do końca, ale na szczęście bardzo szybko pani McCreing od tego odeszła. Amelia została nakreślona bardzo dokładnie – nie była panią idealną, lecz nastolatką, która również popełnia błędy. 

Zdecydowanie bardziej polubiłam za to Kate. Mimo, że nie była perfekcyjną matką i miała na swoim sumieniu nie jedno, to jednak w gruncie rzeczy strasznie się pogubiła. Chcąc być kobietą samowystarczalną, zapomniała, że czasem trochę odstępstw od idealności jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Prawniczka doszła do tego wniosku zdecydowanie za późno, ale zamiast złości na nią czy wyrzutów czytelnik odczuwa do niej współczucie. Podobnie jak w przypadku Amelii, również tutaj autorka bardzo skrupulatnie przygotowała swoją bohaterkę – nadał jej nie tylko kształt, ale przede wszystkim szczelnie wypełniła formę. 

Sam styl, mimo początkowej trudności wejścia w całą historię, w pewnym momencie pochłania do cna i trudno oderwać się od książki. 

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Mimo początkowej niechęci zarówno do tytułowej Amelii jak i do całej historii z każdą koleją stroną coraz bardziej "wkręcałam" się w książkę i z ogromną niecierpliwością czekałam na przebieg zdarzeń i odpowiedź na najważniejsze pytanie - czy młoda dziewczyna popełniła samobójstwo czy jednak została zamordowana. Dobrze skonstruowana pozycja, w której autorka zadbała o szczegóły. Polecam.

OCENA: 7/10


Witam. Dawno mnie tutaj nie było, ale grudzień to dla mnie niezwykle gorący okres – zarówno w domu (już czuję magię świąt!) jak i w pracy (magię świąt czuję tam już od połowy listopada! :D ). Ale oby do 24 grudnia, a potem świat zdecydowanie zwolni. Pozdrawiam, 
Tea

[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa

8 komentarzy:

  1. Może kiedyś sobie sprawdzę ;) Szczerze mówiąc tego gatunku nie czytałam chyba nigdy.
    Meh ja za to niby mam grudzień zdawaloby a spamuje tymi postami xd

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w pracy nadmiar pracy zdecydowanie:)
    Powiem szczerze fabuła tej książki bardzo mnie zainteresowała :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą - pogrzeb dziecka to najgorsza rzecz, jaka może przydarzyć się rodzicom...
    A co do książki to podchodziłam do niej nieco sceptycznie, ale z czasem zaczęłam się do niej przekonywać. Jak tylko będę miała okazję zapoznać się z [Zrozumieć Amelię] to jej nie zaprzepaszczę. :)
    Pozdrawiam!
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio się przekonuje do takich książek, no ale póki co ta pozycja jest zaaaaa wszystkimi zaległościami gdzieś w odległej galaktyce :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam Czarną Serię i niemal każda wydawana w niej pozycja bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi intrygująco, okładka też przyciąga wzrok, ale chyba nie aż tak, żebym sięgnęła po tę książkę. Może innym razem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czarną serię bardzo lubię, ale tej autorki nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytałabym tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń